W plebiscycie zorganizowanym przez WP.PL na "Najpiękniejszy rynek w Polsce", głosami 3303 Internautów, bezapelacyjnie zwyciężył Rynek Wielki w Zamościu.

XVII-wieczny Rynek Wielki, od początku organizacji miasta pomyślany był przez włoskiego architekta Bernardo Morando jako rynek reprezentacyjny. I takim pozostał do dzisiaj. "To absolutny zwycięzca rankingu. Patrząc na zabytkowe kamieniczki nietrudno przywołać w wyobraźni czasy rozkwitu, gdy miasto rozbrzmiewało wielojęzycznym gwarem. Najważniejszym punktem na rynku jest charakterystyczny ratusz z 52-metrową wieżą oraz wachlarzowymi schodami" - podaje WP.PL.

Naszym Rynkiem Wielkim zachwycają się mieszkańcy i turyści, z kraju i ze świata. Czworoboczny, obszerny, o powierzchni 1 ha, nie rynek, a raczej jakiś dziedziniec renesansowej rezydencji, z biegnącym wzdłuż czterech boków łukami jednakowych, szarych arkad pastelową paletą wykwitających nad arkadami kamienic. Niektóre z nich są bogatą rzeźbą ozdobione, jakby mało było jeszcze samego piękna renesansowej linii.

Oto z zielonej zaprawy murów kamienicy rajcy Zamościa Jana Wilczka, z bogactwa ornamentyki spogląda ku nam Chrystus i św. Jan Chrzciciel. Oto ciepłą, stonowaną w kolorycie żółtą barwą, cieszy oczy ten drugi dom - profesora i rektora Akademii Zamojskiej Bazylego Rudomicza. Oto w zawiłych floresach lwy, na tylnych łapach stojące, wspinają się na bordowe mury. Jest jeszcze we wnęce Archanioł Gabriel (Anioł na trudne chwile) - patron właściciela kamienicy - wójta gminy ormiańskiej Gabriela Bartoszewicza.

Oto inna - "Pod Małżeństwem" lub "Szafirowa". Na szafirowym tle pysznią się, przemyślne ozdoby, wykonane rękami pracowitych, czujących piękno kamieniarzy, którzy utrwalili także parę małżeńską. Oto z cytrynowego tynku, ponad łodygami orientalnych kwiatów, wyłania się kolorowa postać Madonny z Dzieciątkiem na ręku, depczącej fantastycznego smoka. To kamienica "Pod Madonną", a nazwę zawdzięcza przepięknej wczesnobarokowej płaskorzeźbie.

A teraz spójrzmy na tę kamienicę z cegiełek. To malowidło imitujące cegłę. Jej pionowe podziały utrzymane są w duchu północnego baroku. Za to ma ona najpiękniejsze łuki podcieni, zdobione w roślinne motywy. Legenda mówi, że o jej wystrój upomniał się duch Zamoyskiego, nakazując jej właścicielowi, dowódcy arsenału Janowi Michałowi Linkowi powrót do renesansowego stylu. Przed kolejnymi wizytami ducha Jana Zamoyskiego chronią właścicieli, od ponad trzech stuleci, popiersia Herkulesa i Minerwy.

Kolorowe kamienice, jak barwne kwiaty jaśnieją dookoła Rynku Wielkiego i szczególnie w słoneczne dni tworzą tęczę kolorów pod błękitnym, prawie włoskim niebem. A Ratusz zamojski, Nasza wizytówka - rzuca się w oczy przy wejściu na rynek w swojej różowo - białej szacie, na szarych podcieniach wsparty, z łukiem lekko w rynek rzuconych kamiennych schodów. Wzrok na chwilę przykuwa piękny styl, który jak najdelikatniejsza koronka w murze wykuta zdobi całe dzieło. Ratusz jest niejako klamrą spinającą kosztownym klejnotem piękno i harmonię całego przysiadłego u jego stóp rynku - salonu miasta - renesansowego "ogrodu".

Ale zwyczajem miast królewskich ratusz nie stoi na środku rynku. O takim usytuowaniu budowli zaważyły nie tylko względy kompozycyjne czy estetyczne, lecz również wola fundatora - Jana Zamoyskiego, który swoim prywatnym miastem konkurował z miastem królewskim - Krakowem. Należy dodać, że Rynek Wielki jest niczym włoska piazza albo antyczne forum publicum.

I już zupełnie mnie nie dziwi, że nawet mieszkańcy Krakowa komentują wyniki rankingu pisząc: "Chociaż jestem krakusem - wybór Zamościa jest super trafiony ! Rynek jest rzeczywiście piękny, nie ma takiego drugiego w Polsce!!!" (manolo).