|
Namysłowiacy w Obrazie i Muzyce"Obrazki z Wystawy" Modesta Musorgskiego, "Żywioły Turnera" Jakuba Czerskiego oraz wariacje na temat muzyki z "Gwiezdnych wojen" Johna Willamsa oprawione obrazami Wiktora Hartmanna, Mieczysława Gradziuka i Williama Turnera oraz animacją Rafała Pilewicza to program koncertu "Obraz-Muzyka-Obraz" (10.04.).
Nowatorski, bardzo okazały koncert w ramach I Festiwalu Muzyki Filmowej wykonała Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego w Zamościu pod batutą Tadeusza Wicherka.
Jak relacjonował Tadeusz Wicherek, dyrektor i dyrygent "Namysłowiaków" - najpierw powstały "Obrazki z wystawy" Modesta Musorgskiego. Obrazy - akwarele i rysunki Wiktora Hartmanna, pokazane już po jego śmierci, zainspirowały Modesta Musorgskiego do napisania cykl miniatur fortepianowych w 1874 roku. Każdemu z 10 obrazów, które zrobiły na nim największe wrażenie, poświęcił jedną miniaturę, nadając utworom te same tytuły, jakimi oznaczone były ich malarskie pierwowzory.
- Później ten utwór fortepianowy Maurycy Ravel przeniósł na warstwę symfoniczną. Tę symfoniczną warstwę za chwile Państwu zaprezentujemy. Ale ja poszedłem jeszcze dalej i zaprosiłem maestro Mieczysława Gradziuka, który broń Boże nie oglądał obrazów Hartmanna tylko słuchając muzyki Ravela namalował ilustracje do tej muzyki, do tych utworów. Dopiero później je skonfrontował. My pokażemy to Państwu w innej wersji - najpierw pojawią się ilustracje Wiktora Hartmanna, a później dojdziemy do właściwych ilustracji namalowanych przez Mieczysława Gradziuka.
Dyrygent Wicherek objaśnił również dlaczego ten utwór został wpleciony w Festiwal Muzyki Filmowej. - Otóż, dawniej - jak wiadomo - filmów nie było. Ale ludzie dążyli do tego żeby wiedzieć o czym jest mowa w utworze. Na wernisażu spojrzałem na obraz i mówię do autora: - Co ty chciałeś tu wyrazić? - Kochany, ja tu nie chciałem nic wyrazić. Ja chciałem żeby to była zupełna abstrakcja, taka, ją wy gracie jako muzycy. Żeby to była ta warstwa, którą się słyszy, bo to jest ta nadbudowa, to jest ta dusza wszystkiego. Kompozytor Ravel chciał przekazać o czym jest ten utwór dlatego zapisał na górze partytury tytuły poszczególnych utworów. I ta muzyka jest tak ilustracyjna, że można do niej nakręcić film. Ten film nakręcicie Państwo w swoich umysłach, w swojej wyobraźni, a my spróbujemy tylko zasygnalizować kierunek scenariusza - mówił Tadeusz Wicherek, zapraszając publiczność do wysłuchania "Obrazków z wystawy".
Każde wykonanie na żywo nigdy nie da się porównać z wykonaniem płytowym. Nie da się tego tak głęboko przeżyć jak słuchając koncertu na żywo koncertu "Obrazki z wystawy" Modesta Musorgskiego w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego pod batutą Tadeusza Wicherka. Mistrzowskiemu wykonaniu utworu przez Orkiestrę towarzyszyła prezentacja obrazów Wiktora Hartmanna i Mieczysława Gradziuka, zanimowanych przez Rafała Pilewicza, pracownika Orkiestry. Publiczność mogła wysłuchać muzyki i podziwiać ilustracje w następującej kolejności: "Promenade", "Gnom", Promenade i Stary Zamek", Promenade i Tuileries", "Bydło", "Promenade i Taniec Kurcząt w Skorupkach", "Samuel Goldberg i Szmul", "Rynek w Limoges", "Katakumby", "Chatka na Kurzej Stopce" i "Wielka Brama w Kijowie".
Była to niezwykła muzyka z zastosowaniem nowatorskich środków wyrazu, z licznymi zróżnicowaniami muzycznymi, np. muzyka żydowska i ludowa. Można było też wypunktować smutek i żywiołowość. Było nieco demoniczne, trochę fantastyki i również monumentalnie.
W trakcie przerwy słuchacze mogli rozkoszować się widokiem obrazów Mieczysława Gradziuka w oryginale, zaprezentowanym w foyer Sali koncertowej Orkiestry. Artysta opowiedział o swoim projekcie: - Zanim wykonałem ilustracje słuchałem muzyki Modesta Musorgskiego. Był to koncert w wykonaniu bukaresztańskiej orkiestry. Najpierw było to wykonanie fortepianowe a potem zacząłem szukać wykonania dużej orkiestry i ta bukaresztańska wersja najbardziej mi odpowiadała. Naprawdę nie oglądałem Hartmanna, który był tajemniczym artystą. Przyjaźnili się z Musorgskim. Nie starałem się podpatrywać, tak jak czułem, tak malowałem. Ja nie staram się kopiować, robię swoje od tych kilkudziesięciu lat. Teraz szykuję się do dużej wystawy w Polsce w klimatach jazzowych. Projekt realizuję z synem, który jest jazzmanem.
- Jak pan odbiera "Obrazki z wystawy" w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego do swoich dzieł? - zapytuję artystę.
- Słucham, patrzę i uśmiecham się. Jestem pełen podziwu dla młodego, zdolnego Rafała Pilewicza. Jego animacja jest rewelacyjna, znakomite dzieło. Przyznam też, że muzyka Orkiestry pod batutą Tadeusza Wicherka jest o wiele ciekawsza niż ta, którą znałem. To nie jest nasz pierwszy projekt. Ja zrobiłem scenografię do "Strasznego dworu". Bardzo cieszę, że dyrektor Wicherek zaproponował mi kolejną współpracę. Uważam ją za bardzo udaną. Najważniejsze aby wspólnie działać na poczucie estetyki. To była wspaniała przygoda i coś innego, bo przecież można było to różnie zilustrować. Można było zająć się malarstwem romantycznym i powielać to, co robili inni. Ale po co, skoro można było zrobić coś innego. Najtrudniej było mi malować paryskie katakumby. Hartmann namalował siebie idącego z lampą, a to trzeba było zadziałać symbolem. Pracowałem nad tym około trzech miesięcy. Zdecydowałem zostawić swój własny klimat. Są pewne elementy, które są moim podpisem. Najważniejsze, żeby odbiorcy się z tego cieszyli. Sam pomysł Tadeusza Wicherka, aby to był festiwal sztuki filmowej to już jest rewelacja. W Zamościu powinny odbywać się takie projekty - mówił Mieczysław Gradziuk.
Do wykonania koncertu dyrygent Orkiestry zaprosił grającego na trąbce muzyka z Katowic oraz muzyka grającego na eufonium barytonowym, instrumencie dętym, który jest wykorzystywany w orkiestrach na Zachodzie i Stanach Zjednoczonych. Ten instrument często gra partie odwzorowujące przejście bydła u Musorgskiego w "Obrazkach z wystawy".
Już po przerwie dyrektor Tadeusz Wicherek zaprosił do wysłuchania koncertu fortepianowego Jakuba Czerskiego - "Żywioły Turnera". Absolwent Szkoły Muzycznej w Zamościu, student klasy fortepianu na Akademii Muzycznej w Poznaniu zaproponował aby jego kompozycja została zilustrowana obrazami Williama Turnera, który malował żywioły. Zainspirowany obrazami malarza angielskiego, znanego z romantycznych pejzaży, uważanego za prekursora impresjonizmu - utalentowany pianista napisał swoją kompozycję i zagrał ją na fortepianie towarzysząc Namysłowiakom.
- Przepiękna kolorystyczna kompozycja. Oddajmy się jej czarowi - zapraszał Tadeusz Wicherek do wysłuchania muzycznego tryptyku. Znakomicie zagrano: "Część żywiołu ognia", "Część żywiołu wiatru i ziemi" oraz "Część żywiołu wody".
W programie drugiego koncertu I Festiwalu Muzyki Filmowej w Zamościu zaprezentowane zostały również Wariacje na temat muzyki z "Gwiezdnych wojen" Johna Williamsa, skomponowane przez Jakuba Czerskiego. Jak powiedział Rafał Pilewicz - animacja do "Star Wars" nie jest kopią z oryginalnych dzieł. Wykorzystane zostały materiały komercyjne i autorskie, odtworzone przez Rafała Pilewicza.
O współpracy z Jakubem Czerskim opowiada Tadeusz Wicherek. - Jakub Czerski przyszedł do mnie i zaproponował swój udział w koncercie z Orkiestrą. Zasugerował kompozycje Rachmaninowa bądź Prokofiewa. Uznałem, że niewiele osób moglibyśmy tym zainteresować. Poprosiłem go aby poszukał takiego utworu, który byłby frapujący dla publiczności, wręcz przyciągnął publiczność. Wtedy Kuba powiedział, że może coś napisać. Zgodziłem się. Rozmawialiśmy na temat inspiracji bo pisanie utworu abstrakcyjnego też nie przyciągnie ludzi. Zaproponowałem wariacje na temat dobrej muzyki filmowej. Tak jak wcześniej Chopin pisał na temat muzyki Mozarta, czy też jak mówiłem na koncercie Paganini. Znakomite tematy, które same w sobie są bardzo fajne, a przerobione przez dobrych kompozytorów - nabierają jeszcze innego kształtu.
Tym sposobem panowie dotarli do muzyki filmowej do "Gwiezdnych wojen" i obrazów Williama Turnera. Jak przyznaje Tadeusz Wicherek - wcześniej, poza "Statkiem niewolników" nie znał innej twórczości Turnera. Kiedy je obejrzał, zrobiły na nim olbrzymie wrażenie. Rozpoczęto analizę muzyczną i tak wyszedł z tego cały koncert fortepianowy.
- Pomysł okazał się znakomity. I automatycznie skojarzyło mi się to z "Obrazkami z wystawy". I tak powstał cały ten projekt - "Obraz-Muzyka-Obraz", czyli najpierw były obrazy, później była przetworzona muzyka, a później znowu obrazy, w pewnym sensie na nowo zrobione bo animowane programem komputerowym przez Rafała Pilewicza.
- Uważam, że jak na tak młodego człowieka - Jakub Czerski ma wielką fantazję muzyczną. Znakomicie operuje zarówno orkiestrą, instrumentacją i grą na fortepianie. To naprawdę duży talent i warto go zauważyć i dać mu szansę. Ja mu taką szansę dałem. Spotkał się ze mną wcześniej i zastanawiał się czy nie zdawać na dyrygenturę, ale zdecydował, że zda na fortepian, a później być może będzie zdawał na dyrygenturę. Zobaczymy. Ja jestem bardzo zadowolony z tej współpracy - podkreślił Tadeusz Wicherek.
Bezapelacyjnie - koncert "Obraz - Muzyka - Obraz" to kolejny doskonały projekt muzyczny Tadeusza Wicherka i Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego w Zamościu. To kolejna produkcja zakończona sukcesem. Zachwycała maestria wykonania interesującej muzyki z efektami dźwiękowymi, charakteryzującej się ilustracyjnością, humorem, bogatą ekspresją, umiejętnym połączeniem muzyki z obrazem.
I Festiwal Muzyki Filmowej w Zamościu staje się dowodem na to, że znakomite nowatorskie projekty mogą się urodzić tylko w miejscu niezwykłych inspiracji jakim jest nasze - według Marka Grechuty - "kameralne miasto w nastroju kantaty". autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2015-04-19 przeczytano: 13625 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|