|
"Zamojska bajka" Dariusza PiekutaNajpiękniejsze obiekty Starego Miasta w baśniowych kolorach, czyli kilkanaście "Zamojskich bajek" zaprezentował Dariusz Piekut na wystawie w restauracji "Luneta" oraz w Zamojskim Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej. Wernisaż wystawy odbył się 16 kwietnia br.
Uhonorowany kilkunastoma nagrodami i wyróżnieniami za twórczość w dziedzinie rysunku i malarstwa w konkursach ogólnopolskich i międzynarodowych - Dariusz Piekut wernisaż swojej wystawy rozpoczął w sposób niekonwencjonalny. Spotkał się z gośćmi przed Ratuszem, na zamojskim Rynku Wielkim, na świetnej scenie, skąd do woli można kontemplować wspaniałą oprawę i ciągle pozostawać pod wrażeniem iście włoskiego wdzięku i lekkości kamienic. Ogromna przestrzeń salonu miasta spowita jest bowiem "w falbany arkad rozmnożonych w portyki, kolumnady, a całości dopełnia urocza bryła ratusza".
Dla mnie jako przewodnika turystycznego "Perły renesansu" dokonanie wprowadzenia do tematyki prac cyklu "Zamojska bajka" było okazją do wykorzystania poetyckich, pełnych zachwytów nad Zamościem wypowiedzi poetów, pisarzy, uczonych, którzy odwiedzili nasz gród w przeszłości. Scenariusz opowieści o grodzie hetmana zawierał przykłady pysznych wypowiedzi znakomitych postaci - panegirystów Zamościa z przeszłości i nam współczesnych.
I tak Juliusz Kaden-Bandrowski pisał w 1937 r., że to miasto "szacowne i odwieczne, bardzo hetmańskie - cudo na błocie". Maria Dąbrowska w 1925 r. zachwycała się Zamościem - "broszką z pereł i koralu na złoto-zielono-szafirowym pasiaku" do tego stopnia, że nie potrafiła słowami wyjawić tego uroku.
Jerzy Dousa, holenderski uczony pisał w liście z 1598 r., że Zamoyski pozostawił "pamiątkę od piramid i pomników trwalszą nie tylko w Polsce - ale całej Europie", a cztery wieki później Łukasz Marcińczak - poeta i eseista z Lublina puentował: "Miasto powstało w sposób arcy-niezwykły, z talentem, wyczarowane z niczego, a murator z pewnością był poetą, bo efekt przyćmił wszystko, co oglądano dotąd na Wschodzie". Autor dodaje też w "Fantazjach zamojskich", że w spuściźnie wielkiego fantasty, marzyciela-erudyty jakim był fundator - największą wartością jest Zamość, bo w nim odbija się najlepiej cały Zamoyski, jak powszechnie wiadomo - człowiek, który wyprzedził swoją epokę.
Swoją uwagę poświęca również Zamościowi Andrzej Stasiuk stwierdzając, że "Zamoyskiemu przyśnił się renesansowy sen, włoska fatamorgana, miasto idealne na skraju buraczanych pól ciągnących się po Hrubieszów i po horyzont, (...) śródziemnomorski okruch na skraju stepów".
Słów pięknych i wzniosłych o Zamościu nigdy dość, a historia miasta okraszona legendą i anegdotą dobrze wpisuje się w klimat baśniowego, bajkowego miasta unikatowego - jakim widzi go Artysta.
Przewodnicy Zamościa często podkreślają, że Jan Zamoyski zbudował swoje miasto z marzeń. Miał wielką odwagę by pójść za marzeniami. Taką odwagę miał także Marek Grechuta, poeta dźwięku, słowa, obrazu. Toteż w programie spaceru nie mogło zabraknąć podwórka Marka Grechuty i cytatu z jego utworu "Gdzieś na mapy skraju", w którym wyraził swoją nostalgię i hołd dla miasta młodości.
Jeszcze spojrzenie na Starą Bramę Lwowską - ją również - podobnie jak podwórko kamienicy, w której mieszkał Marek Grechuta - utrwalił na swoim płótnie Dariusz Piekut.
Pompatycznego wręcz otwarcia wystawy Dariusza Piekuta dopełnił czarowny wiersz "Zamojska bajka" autorstwa Barbary Kotyły, autorki miedzy innymi tomiku wierszy "Do Jasności", dla którego inspiracją były obrazy zamojskich artystów plastyków.
"...dobrze się dzieje ze miasto nasze
jasno i często kulturą świeci
że wielu wrażliwych do piękna Jego
dodaje i swoje niepowtarzalne dzieło
dziękujemy Ci mistrzu pędzla magicznego
żeś miejsce to bliskie i kochane
miast portretować
zaczarował w cudną bajkę".
Trwały jeszcze dysputy pomiędzy Artystą a Poetką czy jest to wiersz pochwalny na cześć "Zamojskiej bajki" Dariusza Piekuta czy Zamościa - miasta magicznego?
Jak powiedział Artysta, dziękując wszystkim za przyjęcie zaproszenia i wsparcie w przygotowaniu wystawy - cykl obrazów "Zamojska Bajka" jest realizowany w technice akrylowej i olejnej na płótnie od początku 2015 roku. Wcześniej malował obrazy z cyklu "Roztoczańska Bajka", których także kilka można podziwiać w gościnnych wnętrzach Zamojskiego Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej. Natomiast prace, które przedstawiają najpiękniejsze obiekty zamojskiej Starówki, czyli obraz miasta, gdzie wspaniała architektura jest bajkową scenografią dla czerpania inspiracji i pomysłów artystycznych i plastycznych pokazał już na dwóch poziomach restauracji "Luneta".
- Moja wyobraźnia stara się zgłębić tajemnicę miasta wielokulturowego, renesansowego z kamieniczkami, podcieniami, portalami, podwórkami i urokliwymi uliczkami. Baśniowość tego miasta szczególnie jest zauważalna po sezonie turystycznym, kiedy zamojska Starówka emanuje ciszą i kolorytem kamieniczek. Jestem zauroczony klimatem miasta, w którego murach zdobyłem maturę w Liceum Plastycznym im. Bernardo Morando. Dlatego mam prawo do chociaż części jego obywatelstwa - powiedział Dariusz Piekut, artysta ze Skierbieszowa.
I było wybornie. Artysta był zbudowany i wzruszony ilością gości - rodziny, przyjaciół, przedstawicieli zamojskiego środowiska plastycznego, a także mieszkańców Skierbieszowa, Sandomierza, Tomaszowa Lubelskiego i Zamościa. Ściany restauracji "uginały się" pod ciężarem urody Zamościa i talentu oraz wyobraźni Dariusza Piekuta. Artysta zapewniał, że po spacerze poprzedzającym otwarcie wystawy pojawiły się nowe pomysły i nowe zachwyty, co przełoży się na nowe obrazy z Zamościem w roli głównej. Bo przecież zamojska bajka trwa nadal.
Nie czekając na nowe dzieła Artysty, warto udać się do Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej, mieszczącego się w odrestaurowanych obiektach dawnych koszar rosyjskich, aby obejrzeć jak "dobry malarz dobrał się do piękna Zamościa" i pokazał go niezwykle malarsko, z ogromną wrażliwością i harmonią, kolorystką wyszukaną - przebogatą paletą pastelowych barw przypudrowanych złotem ale przede wszystkim aby zobaczyć, że "Marzenie wykreślone trzcinką na piasku jest nietykalne. Jak wszystko, co urodziło się ze światła".
Bo trudno się nie zachwycić "tańczącym" a może lekko kłaniającym się przechodniom ratuszem, podobnie - dzwonnicą i katedrą, anielskim aniołem na zamojskim podwórku, podcieniami w słonecznej poświacie i czarodziejskimi latarniami, które wskazują drogę do Zamościa, miasta na wskroś niezwykłego. Co więcej, widz nie ma możliwości pomylić widoków na obrazach z innym miastem. Recenzując wystawę jednym zdaniem można stwierdzić: jest zachwycająco bajeczna. To zasługa wybitnego artyzmu i znakomitej strony warsztatowej Dariusza Piekuta. A może i czarów...
* * *
W 1979 r. Dariusz Piekut ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu. W latach 1980-1984 studiował w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie, gdzie otrzymał dyplom z grafiki w pracowni druku płaskiego (litografia) u prof. Danuty Kołwzan- Nowickiej. Obecnie zajmuje się rysunkiem i malarstwem. Jego prace znajdują się w zbiorach prywatnych w kraju i za granicą (Anglia, USA, Niemcy, Bułgaria, Belgia, Australia) oraz w Muzeum w Lubaczowie, Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie, Hrubieszowskim Domu Kultury, BWA Galerii Zamojskiej i Muzeum w Bielsku-Białej. Stypendysta Ministra Kultury i Sztuki w 1997 roku. Uczestnik kilkudziesięciu wystaw indywidualnych i zbiorowych rysunku i malarstwa w Polsce, Niemczech, Litwie, Włoszech, Czechach, Słowacji i Ukrainie. W 2010 r. laureat Certyfikatu Najwyższej Jakości (Honorary Certificate of the Highest Quality -Short List) VII Międzynarodowego Biennale Rysunku w Pilznie (Czechy). autor / źródło: Teresa Madej, przewodnik turystyczny Zamościa fot. Janusz Zimon dodano: 2015-04-20 przeczytano: 13784 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|