|
O Stefanie Milerze na Ulicy Poetyckiej W Zamościu pamięć o patriocie - legioniście, przyrodniku, poecie i pedagogu podtrzymują ogród zoologiczny i ulica jego imienia. Stefan Miler stał się także bohaterem projektu "Architekci naszej rzeczywistości", realizowanym poprzez cykl Adres Ulica Poetycka (20-21.09.).
-To już dziewiąta edycja Ulicy Poetyckiej. Zaczęło się od zwykłego pomysłu, żeby wyjść z literaturą do odbiorcy, na ulicę. Był to pewien kompromis, ponieważ coraz mniej jest odbiorców poezji. Ulica Poetycka obejmuje różne formy literackie i była poświęcona różnym tematom. Była Ulica Włoska, była Ulica Wschód Literacki i ona dotyczyła Kresów. Tegoroczna Ulica Poetycka poświęcona jest Stefanowi Milerowi i osobom, które równolegle z Milerem w Zamościu żyły i wnosiły w kulturę Zamościa ożywcze prądy. W Zamościu międzywojennym, czyli w Zamościu lat 20., 30. i 40-tych można było spotkać: Bolesława Leśmiana, Stanisława Młodożeńca, Zygmunta Klukowskiego, Michała Pieszkę oraz trzech braci Pomarańskich - powiedziała Bożena Fornek z Zamojskiego Domu Kultury.
Jak dodała pani Bożena, Stefan Miler jest bohaterem tegorocznej Ulicy Poetyckiej z tego powodu, że jego osobowość jest nietuzinkowa. Był legionistą, człowiekiem o wielkiej pasji. Był inicjatorem i założycielem zamojskiego ZOO w 1918 r. Poza tym jego wielką pasją było pisanie wierszy. Jest nam mniej znany z tej strony i dlatego organizatorzy poświęcili więcej uwagi właśnie poezji.
- Ulicę Poetycką wspiera wiele twórczych osób. I to jest chyba jej siła. Darzę ogromną przyjaźnią inicjatywy, takie jak w I Liceum Ogólnokształcącym, gdzie panie z biblioteki uruchomiły Przystanek Akademia, gdzie pan Adam Gąsianowski zaprosił nas do siebie, do Muzeum Fotografii, a mało tego, zrobił odbitki zdjęć Stefana Milera z czasów pobytu w Zamościu, gdzie pani Bożena Kamaszyn-Gonciarz odkryła przed nami zbiory własne z historią rodziny Milerów. Nawet mieliśmy taką przygodę, że odezwał się Zbysław Lewiński, wnuk Milera, który chce przekazać Miastu dosyć bogaty materiał dokumentacyjny i fotograficzny oraz zupełnie nieznany tomik, o który nigdzie się nie doczytałam p.t: "Odpowiemy Grunwaldem" - podkreśliła Bożena Fornek.
Grono osób i instytucji mających wyjątkowy sentyment do wielkiego miłośnika Zamościa jakim był Stefan Miler jest zdecydowanie większe. Toteż do wzbogacenia programu tegorocznej Ulicy Poetyckiej dedykowanej legioniście, poecie i przyrodnikowi włączyła się Księgarnia /Kawiarnia Szkoła Życia, użyczając gościnnych progów na potrzeby rozstrzygnięcie Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego na zestaw dwóch wierszy. Konkurs na wiersz o tematyce przyrodniczej nawiązywał do zainteresowań Stefana Milera, przyrodnika - poety. Tej ulubionej przez przewodników turystycznych postaci poświęciła swoją opowieść wraz z pokazem multimedialnym - Bożena Kamaszyn-Gonciarz.
To zaledwie początek misternie i interesująco opracowanego programu dziewiątej edycji Ulicy Poetyckiej. W Galeria Stalowa przy ul. Grodzka 15, można było poznać twórczość Pawła Słoty, absolwenta Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Młody artysty jest zdania, że mieszkamy "w miastach-ogrodach światła", co "można odnieść do intensywnych zachodów słońca".
Jaki objaśnia Paweł Stopa w katalogu "Pejzaż miejski", wydanym przez Galerię Stalowa z Warszawy -Niepokój, jaki stara się ukazać w swoich obrazach, wynika z miejsca jakim jest miasto, dotyczy to miejsca, pory czy godziny, które są niedookreślone. Obraz jest poza czasem, jego przestrzeń niczego nie zaczyna, ani nie kończy, jest granicą nierozróżnienia, jak uchwycony jednocześnie zmierzch i świt. Tworzy to estetykę na granicy jawy i snu (nocy i dnia). "Przestrzeniom nieujawnionym" Pawła Słoty, czyli "świetlistym obrazom", intensywnym w kolorze pracom - warto poświęcić nieco uwagi.
Na nasze zainteresowanie zasługują także ilustracje, prezentowane tu przez BWA Galeria Zamojska. To zaledwie ułamek największej w kraju kolekcji, liczącej ponad 3200 ilustracji. Mamy wyśmienitą okazję poznać owoce pleneru p.t: "Różnorodność kulturowa Zamojszczyzny". Zachwycają prace Wandy i Bogusława Orlińskich, intrygują doskonałe ilustracje Stanisława Pasiecznego i Jacka Pasiecznego.
Sympatyczne i dobrze położone wnętrze Galerii zachęca do realizacji przeróżnych projektów i scenariuszy. Tym razem było świadkiem rozstrzygnięcia Turnieju Literackiego. Na turniej wpłynęło kilkanaście wierszy i jedna proza, podyktowane wyobraźnią. Inspiracją były słowa: "Pudełko zwane wyobraźnią". Na hasło Bożeny Fornek: -"Niech Was Herbert prowadzi w ten świat wyobraźni" - autorzy, chociaż nie w komplecie, odczytali swoje wiersze. Komisja z udziałem Wojciecha Sternika, współprowadzącego Galerię na ulicy Grodzkiej i moim skromnym, nagrodziła "Wiersz na oknie" Konrada Grocheckiego, archeologa z Krasnegostawu, który "uległ" poezji jeszcze na studiach. Nagrodę, kultowe trampki "literackie", wręczył Janusz Nowosad, dyrektor ZDK. Publiczność w głosowaniu wybrała wiersz "Musztardówka" Piotra Pieli. Była jeszcze tzw. "ściepa" i autor, który zadedykował swój wiersz "kolegom z ławeczki", zainkasował całkiem niezłą sumkę 159, 55 zł.
Potem wszyscy ulegliśmy czarowi "Ofensywy Brunetów". Zespół stanowią: Kinga Popytak, Maciej Dziewulski, Bogdan Nowak i Piotr Orzechowski. Na swój pierwszy jubileusz - pięć lat działalności - artyści wybrali autorskie piosenki. Z publicznością przywitali się utworem "Tęsknię za Tobą". Kolejne wykonanie to interpretacja wiersza "Czereśnie" poetki Bronisławy Ostrowskiej z Podkarpacia, który zdecydowanie kojarzy się muzykom z twórczością ukochanego przez "Brunetów" Bolesława Leśmiana. Jeszcze świetne wykonanie utworu o włoskim awanturniku Kaliostro z czasów króla Ludwika XVI. Piotr Orzechowski każdy z zaśpiewanych i zagranych utworów opatrzył zacnym komentarzem. Były jeszcze dwa refleksyjne i doskonałe wykonania dwóch utworów do tekstów "poety gór" Jana Kasprowicza. Wśród nich "Mówiący prawdę" - pierwsza piosenka "Ofensywy Brunetów" i "Staruszkowie" jako fragment dużego utworu "Przeprosiny Boga". Słuchaczom przypadła do gustu także piosenka "Podkościelnego żebraka". Muzycy uraczyli nas także utworem szantowym "Żeglarz", który wykonany w klasztorze klauzulowym, zrobił ogromne wrażenie na siostrach zakonnych. W programie znalazł się także przepiękny "Hymn błagalny o przerwanie deszczu" z V wieku. To rodzaj reportażu o bardzo okazałej ilości zwrotek. Już na bis "Inkwizytor", który w pewien sposób nawiązuje do ściętych w Zamościu w XVII w. kilku mieszczek, oskarżonych o czary. Było nie tylko dla ducha, było też coś dla ciała. Poczęstunek na "Ulicy Poetyckiej" w Galerii Stalowa ufundowała restauracja "Verona".
Drugi dzień Ulicy Poetyckiej z jej "mieszkańcem" Stefanem Milerem w roli głównej wypełniło wielce ciekawe spotkanie z Adamem Gąsianowskim w jego Muzeum Starej Fotografii. Zamojski fotograf i miłośnik starej fotografii barwnie przedstawił historię fotografii od 1839 r., od dagerotypu. Do tego prezentował unikatowe aparaty fotograficzne, a także zdjęcia z końca XIX i początków XX w., które udało mu się pozyskać. Czar starej fotografii działał na zwiedzających niczym magia. Szczególnie fotoplastykon. Adam Gąsianowski zaskoczył zwiedzających miłą wystawą, którą zorganizował w podcieniach ulicy Staszica. Zaprezentował na niej kilkanaście starych zdjęć ze Stefanem Milerem.
Po wizycie w Muzeum, przydarzył się nam niezwykle nostalgiczny, świetnie poprowadzony spacer, dedykowany m. in. pisarzom, miłośnikom książki, wydawcom i księgarzom Zamościa lat trzydziestych: Stefanowi Milerowi, Stanisławowi Młodożeńcowi, Adamowi Szczerbowskiemu, Michałowi Pieszce, Józefowi, Stefanowi i Zygmuntowi Pomarańskim, Zygmuntowi Klukowskiemu. Doskonale wiodła nas i raczyła fantastyczną opowieścią historyk Agnieszka Linek. Trasa wiodła z Rynku Wielkiego pod dawną Akademię Zamojską, której gmach jest siedzibą I Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Zamoyskiego, które w przyszłym roku będzie obchodzić jubileusz 100-lecia pracy. Sławnymi profesorami tego liceum byli między innymi nasi ulubieńcy: Kazimierz Lewicki, Stefan Miler i Michał Pieszko.
-Tę Ulicę tworzyła też piątka młodych ludzi. Jak zaczynali to byli gimnazjalistami, teraz wszyscy są uczniami I LO. I myślę, że to gwarantuje nośność tej Ulicy na przyszłość. Plany są takie, żeby następną Ulicę zrobić Zamojską. Żeby kolejna Ulica była bezpośrednio związana z twórcami tu i teraz. Żeby już nie wracać do historii, ale żeby zrobić Ulicę Zamościa Literackiego. Zamojska Ulica Poetycka prezentowałaby współczesnych twórców z Zamościa, ludzi, którzy wnoszą tu swoją pasje i pomysły - podsumowała wydarzenie Bożena Fornek.
Warto podkreślić, że było to wydarzenie o przebogatym i bardzo ciekawym programie. Taki nieco retro powrót do Zamościa przedwojennego zyskuje na popularności. W ubiegłym roku, mistrz kryminałów z Lublina Marcin Wroński, wydał siódmą cześć cyklu z komisarzem Maciejewskim, której akcja rozgrywa się w Zamościu w latach 30-tych XX w. Mało tego, autor "Kwestji krwi" wśród postaci przewijających się na łamach powieści kryminalnej umieścił Bolesława Leśmiana i Adama Szczerbowskiego. Co więcej, inspiracją do umieszczenia akcji kryminału w naszym mieście była właśnie anegdota o Leśmianie, jako tym, który bawił się z lwem w zamojskim Ogrodzie zoologicznym, który jak już zapewne wiedzą wszyscy - założył bohater IX Ulicy Poetyckiej, Stefan Miler.
Projekt dofinansowany w ramach Konkursu Fundacji Banku Zachodniego WBK "Architekci naszej rzeczywistości", ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich. Organizator: Stowarzyszenie Kultura dla Zamościa wraz z Zamojskim Domem Kultury. Partnerzy: Urząd Miasta Zamość, Księgarnia/Kawiarnia Szkoła Życia, Galeria Stalowa, BWA Galeria Zamojska, Muzeum Starej Fotografii.
Zamość online był patronem medialnym
Ulicy Poetyckiej "Architekci naszej rzeczywistości. Stefan Miler" autor / źródło: Teresa Madej, fot. Dagmara Turek dodano: 2015-09-23 przeczytano: 12804 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|