|
10. ZFK: Wieczór piosenki włoskiej w ZamościuPiosenki włoskie w wykonaniu Novel Band z Verony oraz O.I. & B. Zucchero Celebration Band z Padwy i Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego pod batutą Tadeusza Wicherka oraz Paweł Stompke na scenie, to znak, że odbywa się X Zamojski Festiwal Kultury "Arte, cultura, musica, e..." (25.06.).
Przy cudownej pogodzie i imponujących dźwiękach, zamojska publiczność owacyjnie witała wytwornych muzyków Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego i nie mniej szykownego dyrektora i dyrygenta Tadeusza Wicherka. Tak okazale wita się ulubieńców, a wśród nich Pawła Sztompke, który "przypisany" jest do Zamojskiego Festiwalu Kultury.
-Dwa dni należeć będą do kultury polskiej, kultury włoskiej, szeroko pojętej kultury muzycznej. Patrzę na Państwa i dumny jestem, że tutaj mogę być po raz kolejny. Byłem podczas transmisji z meczu i to było ogromne przeżycie dla nas wszystkich. Więc, z Orkiestrą umówiliśmy się, że ten Festiwal zaczniemy troszkę sportowo. Mamy dla Państwa zadanie. Orkiestra wie, co ma grać, jedną, dwie, trzy nuty, Państwo krzykną: Polska, biało-czerwoni - Paweł Sztompke był, jak zawsze, w swoim żywiole.
Publiczność początkowo nieśmiało, a potem - zgodnie z poleceniem pana Pawła - zdecydowanie i dynamicznie zaśpiewała do dźwięków Orkiestry, która jest "perłą w koronie" nie tylko Zamościa, nie tylko Zamojszczyzny, ale całej Polski - jak podkreśla od lat prowadzący koncert - dziennikarz i recenzent muzyczny, związany z Programem I Polskiego Radia.
- Tak się składa każdego roku wspólnie chcemy zaprezentować na ZFK - albo gwiazdy, albo jakieś bardzo ciekawe historie związane z kulturą włoską. Choć to jeszcze nie gwiazda, ale w krótkim czasie zdobędzie rynek europejski dlatego, że gdy powracamy do melodii, do westchnień, do miłości, do takich dni jak dziś, do takich wieczorów jak ten, to myślimy o kulturze włoskiej i o piosence włoskiej. Pierwszy zespół, który wystąpi z naszą Orkiestrą, to młodzi chłopcy, ale oni już mają swój własny repertuar. Grają również standardy muzyki włoskiej. Zaczynają być popularni. Zamojska Orkiestra grała w ubiegłym roku w Weronie, poznała muzyków i zaprosiła ich do Zamościa. Zespół Novel Band tworzą: Marco Galeone - klawisze/wokal; Alessandro Viglio - gitara/wokal; Alessandro Fava - bas/wokal i Davide Viglio - perkusja/wokal - rekomendował pierwszego wykonawcę Paweł Sztompke.
Zanim muzycy zaczęli grać publiczność usłyszała o czym śpiewają w swoich piosenkach. Paweł Sztompke podkreślił, że te teksty nie są znowu aż takie: Ja kocham Cię, Ty kochasz mnie. Są to o wiele poważniejsze tematy, o których śpiewają Ci młodzi ludzie. Przywołana została piosenka "Angelo". To historia chłopaka, który stoi na moście i chce skończyć ze sobą. Pojawia mu się jakaś postać, może Anioł, może człowiek, który mówi do niego: Słuchaj, co Ty opowiadasz. Popatrz na ten świat, jaki on jest piękny. Popatrz na tę ziemię, popatrz na to słońce, popatrz na te kwiaty, popatrz na te ptaki, popatrz na tych ludzi. Warto żyć - i o tym również jest ta piosenka. Więc, to są nie tylko melodyjne, piękne canzonetty, ale również trochę mądrości, trochę, bo muzyka rozrywkowa rządzi się swoimi prawami.
Bez dwóch zdań, przyjęcie młodzieńców ze słonecznej Italii przez zamościan było godne. Marco Galeone uczył się gry na fortepianie odkąd skończył siedem lat. Jest absolwentem Instytutu Muzycznego "Lucio Campiani" w Mantui. Był uczestnikiem The Voice of Italy. Jeszcze kilka lat temu grał w piłkę nożną na poziomie zawodowym, ale poświęcił się wyłącznie muzyce. Na zamojskim Festiwalu Novel Band i nasza Orkiestra Symfoniczna wykonali kilka urzekających włoskich piosenek. Publiczność mogła wysłuchać znakomitych czterech głosów muzyków i zarazem solistów. Wśród zaśpiewanych i granych utworów były: Grey Goose, Se Telefonando, Se Fosse Facile, Angelo, Mezanotte, Il Nostro Posto, Gioco di Bimba oraz finałowa - In Questo Mondo di Ladri.
Po występie muzycy żegnali się z publicznością, Marco rozdawał całusy, Alessandro dziękował koncertmistrzowi, Tadeusz Wicherek dziękował gitarzyście basowemu, a publiczność szalała, a Orkiestra mówiła: Ciao! Brawo! Brawa, brawa, brawa. Jeszcze pytanie dyrygenta: Podobało się? Taaak! - odpowiadała gromko publiczność.
-Słuchajcie. Ja mam takie dziwne wrażenie, że ta muzyka jest naprawdę dobra i to są same przeboje. Wpadające w ucho, znakomite teksty, dobra muzyka, znakomici soliści. Mam rację? A chcielibyście tych utworów posłuchać jeszcze raz? - padło kolejne pytanie dyrygenta Wicherka. "Tak" było trochę nieśmiałe. Słuchajcie! Szukam sponsora, żeby z nimi nagrać płytę. Odpowiedzią były brawa.
Jak zauważył Paweł Sztompke - Tadeusz Wicherek załatwia interesy, a na widowni jest pan prezydent, więc warto o tym mówić. Zauważyłem, że Tadeusz Wicherek przyjechał tutaj rowerem. Ja wiem, że może jest taka moda, że światowej klasy dyrygent jeździ rowerem jak ksiądz Mateusz. To może być z tym związane. Warto powiedzieć, że ta europejskiej klasy Orkiestra cały czas myśli o nowej siedzibie. W tej chwili mamy nową estradę, natomiast to nie jest największe marzenie Orkiestry. Oni uważają, że stać ich chyba na więcej, panie Prezydencie. Paweł Sztompke przywołał też światowe tendencje popularności turystyki kulturalnej. Ludzie podróżują, aby uczestniczyć w wydarzeniach artystycznych, a Polska staje się piekielnie atrakcyjnym krajem z tego powodu. Sale koncertowe, we Wrocławiu, Katowicach i sale mniejsze - niedawno otwarta w Lublinie, gdzie grała Orkiestra, to miejsca, gdzie ludzie przyjeżdżają z całego świata. Mam nadzieję, że Zamość mógłby się stać takim miejscem. Ma Orkiestrę, powinien mieć salę. Zachętę krytyka muzycznego przyjęto oklaskami, a Tadeusz Wicherek potwierdził, że z panem prezydentem "jest po słowie". Trwają przygotowania do ogłoszenia konkursu na koncepcję sali. Koncepcja dyrektora Orkiestry polega na tym, żeby z jednej strony sala była zamknięta na koncerty wewnątrz, a z drugiej strony, pod publicznością - żeby to była forma amfiteatru, otwartego na Planty, na koncerty plenerowe.
Czas na zmianę sprzętu muzycznego i przearanżowanie sceny. Po krótkiej przerwie publiczność mogła wysłuchać zespołu gwiazd, specjalizujących się w repertuarze świetnie znanym. - Tak jak prosił w "Rejsie" inż. Mamoń: Gramy, ale tylko te utwory, które on zna - zapowiadał Paweł Sztompke.
W drugiej części koncertu "Wieczór piosenki włoskiej" przypomniano doskonale znane przeboje w wykonaniu Zespołu O.I. & B. Zucchero Celebration Band z Padwy. Nie był to tylko wspaniały repertuar Zucchero, ale też pierwszej klasy "muzyczna włoszczyzna". W wykonaniu muzyków polskich i włoskich zabrzmiały piękne canzoni z repertuaru Zucchero: Dune Mosse, Rossa Mela, światowy przebój Senza Una Donna, Un Kilo, Bacco Perbacco, Quantanamera (Guajira), znakomita Baila, która podbiła europejskie listy przebojów, Diamante, Cosi Celeste, Indaco Dagli, Wonderful World I Vedo Nero oraz Con Le Mani i Madre Dolcissima, Il Volo, a także L'urlo, Con Le Mani, magiczne i kultowe Imagine, zaśpiewane przez duet - Daniela Bulleri i Christian Garbinato oraz Per Colpa (Zucchero).
Christian Garbinato podkreślił, że śpiewa dla zamościan. Już po pierwszym utworze apelował też, aby bawić się przed sceną, a nie w krzesłach. Atmosfera Festiwalu na dobre udzieliła się publiczności. Nieco z poślizgiem bawiono się przed sceną ku radości Christiana Garbinato i jego Zespołu O.I. & B. (Oro - złoto, Incenso - kadzidło, Birra - piwo) Zucchero Celebration Band, który zrodził się z wielkiej pasji do muzyki Zucchero. Christian Garbinato jest niezwykłe podobny do Zucchero, zarówno fizycznie jak i wokalnie. Wykorzystał ważną niszę na rynku włoskim i europejskim, wykonując najbardziej znaczące utwory króla bluesa Zucchero. Program był zróżnicowany, od bluesa i rocka z elementami nowoczesnego klubowego brzmienia do balladowych romantycznych piosenek.
Jak powiedział Tadeusz Wicherek, dyrektor Orkiestry Symfonicznej - układając program X ZFK zweryfikował propozycje, które otrzymał od Marka Szczygłowskiego, producenta muzycznego. Z kilkunastu propozycji wybrał to, co wydawało się dostosowane do naszej Orkiestry.
-Muzyka jest fajna, młodzi chłopcy z Werony i hity Zucchero dają gwarancję, że wszyscy powinni się dobrze bawić. Fajnie i profesjonalnie zaśpiewane i zagrane. Wykształceni muzycy z Werony mają duży potencjał by stać się gwiazdą. Myślę, że w swoim graniu są bardzo symfoniczni. Natomiast Christian Garbinato z Zespołem O.I. & B. Zucchero Celebration Band z Padwy był miejscami lepszy niż oryginał. Do koncertu wprowadził swoje klimaty i swoją magię. Był też oddany publiczności - podkreślił Tadeusz Wicherek.
Wspaniale słuchało się urzekających i znakomicie muzycznych utworów w wykonaniu werończyków i padewskich muzyków oraz Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego, pod dyrekcją Tadeusza Wicherka w "Padwie Północy". Bez wątpienia, trzygodzinny koncert uradował i zachwycił zamościan.
Portal Zamość onLine był patronem medialnym
X Zamojskiego Festiwalu Kultury "Arte, cultura, musica, e..." autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2016-06-29 przeczytano: 16558 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|