|
Fabrizio Gatta: W hołdzie artystkom i sztucePowiedzieć o nim fotograf to za mało. Fabrizio Gatta z Toskanii (Włochy) to pasjonat fotografii i kobiet. Zrealizował 170 teledysków. Pracował m.in. dla Zucchero i Stinga, fotografował Naomi Campbell i Lindę Evangelistę. Projekt fotograficzny "The Artist's Style in Art" pokazał w Zamościu.
Teresa Madej - Co znaczy dla Fabricio Gatta najnowszy projekt fotograficzny?
Fabricio Gatta: -To inne spojrzenie na sztukę. A sztuka to jest wszystko to, co człowiek robi z zamiłowaniem, z pasją. I nie jest to tylko malarstwo, rzeźba czy rysunek, ale to może być także gospodyni domowa, która z pasją wykonuje ciasto, czy matka, która z pasją wychowuje swoje dzieci.
Joanna Brześcińska-Riccio / fot. Fabrizio Gatta
- Czy życie to także sztuka?
Fabricio Gatta: -Dla mnie życie to emocja. Dla mnie jest ważne, żeby przekazać te emocje artystów i dotrzeć z tym do normalnego odbiorcy.
-W piramidzie potrzeb Maslowa, potrzeba kontaktu z kulturą/sztuką jest na ostatnim miejscu. Jaka jest szansa, że to się uda?
Fabrizio Gatta: -Nie jest ważne jaka jest szansa. Trzeba przybliżyć się do widza. To tak, jak Mahomet nie chciał przyjść do góry, więc góra przyszła do Mahometa.
Joanna Brześcińska-Riccio: -Nie wiem jak w Polsce, ale np. we Włoszek niewiele ludzi przychodzi do galerii. Trzeba po prostu wyjść z tym do ludzi
Teresa Madej - Czy to oznacza zniecierpliwienie sztuką? Na szczęście fotografowanie i oglądanie zdjęć ma się dobrze. Fabrizio, proszę powiedzieć dlaczego urzekła Cię fotografia?
Fabrizio Gatta: -Fotografuję od 12 roku życia, kocham kobiety i myślę, że umiem fotografować. Fotografowałem modelki, wokalistów. W fotografowaniu kobiet chodzi mi o duszę kobiety. Kocham kobiety i dlatego postanowiłem zrealizować projekt z udziałem artystek. Nie było łatwo zaangażować tak dużą ilość artystek. To młody projekt i nie każdy wierzył, że odniesie sukces. Na początku wszystko było wielką niewiadomą. Nie byłem pewny sukcesu. Nadal nie wiem czy to już jest sukces.
Teresa Madej - Każdy happening, czy to w Nowym Jorku, Włoszech czy w Zamościu to już sukces. Odwaga w podjęcie wyzwania to już jest sukces.
Fabrizio Gatta: -Odwaga wynika z mojej pasji. Pokazanie "The Artist's Style in Art" w Zamościu to zasługa Joanny Brześcińska-Riccio. Pokaz w Nowym Jorku był możliwy z pomocą mojej córki, która tam mieszka. Mój cel to pokazanie sztuki włoskiej poza granicami Włoch.
Elżbieta Obst / fot. Fabrizio Gatta
Teresa Madej - To rodzaj hołdu dla sztuki włoskiej i artystek?
Fabrizio Gatta: - W Stowarzyszeniu T.A.S. A. są malarki, poetki, pisarki, tancerki i muzycy, czyli "sztuka 360 stopni". Życie też jest sztuką. Jak się widzi ten błysk w oczach... Ten projekt zaczął się od niczego, a teraz przeszkadza całemu systemu art-biznesu, ortodoksyjnemu patrzeniu na sztukę, bo na sztuce się zarabia i spekuluje. Moje motto: sztuka nie powinna za siebie płacić. Artysta nie powinien płacić, żeby móc pokazać swoje dzieło. Niestety, we Włoszech jest taki system, że artysta musi za wszystko zapłacić, nawet za takie miejsce, jak to przed siedzibą Klubu Jazzowego Kosz. Jeśli chodzi o wsparcie dla artystów to uważam, że Polska jest do przodu. U nas trzeba ścianę wynająć, aby powiesić obraz. Nie mogę znieść, że moi przyjaciele artyści popadają w długi, żeby wystawić prace w galerii.
Teresa Madej - A przecież artyści powinni cieszyć się szczególnymi względami, ochroną państwa...
Fabrizio Gatta: - Mój projekt jest kontrą dla systemu zarządzającego sztuką we Włoszech i jest za to krytykowany. Ale ja lubię wyzwania. Sam utrzymuję się z fotografowania i video projekcji. Jestem niezależny. Wszyscy pytają mnie: dlaczego to robię? Odpowiadam, że tak sobie założyłem. Podjąłem wyzwanie i go realizuję. I wierzę, że w tym systemie musi się coś zmienić. Musi dotrzeć do tego systemu, że to nie artysta ma ponosić koszty prezentacji swoich dzieł.
Teresa Madej - A może winny jest nie system, tylko kryzys gospodarczy i polityczny?
Fabrizio Gatta: -Tak nie uważam. To sztuka została zafałszowana przez krytyków. Wycena dzieła sztuki nie zależy od tego czy ktoś ma talent, czy ktoś jest dobry. Zależy od tego, że krytyk sztuki napisze, że to jest dobre, a to jest złe. Dzieło jest kupowane nie dlatego, że ma wartość artystyczną, tylko dobrą krytykę. Tak działa system. Artysta płaci za pozytywną recenzję dzieła.
Joanna Brześcińska-Riccio: -Nie można uogólniać. Ja np. nigdy nie zapłaciłam za krytykę czy recenzję o mojej wystawie czy obrazach. Takie mam zasady. Jeżeli ktoś uważa, że mój obraz ma wartość i coś w nim jest, to mi napisze. Ja nie zapłacę aby mieć sławne "nazwisko" krytyka, ale większość - tak.
Fabrizio Gatta: -Bo Ty jesteś Joanna Brześcińska-Riccio. Do stowarzyszeniu należy 56 artystek, które zaangażowały się w ten projekt. Telefonują do mnie, utrzymujemy kontakty, popierają mnie, więc sądzę, że ten projekt jest coś wart.
Teresa Madej - Fabrizio Gatta jesteś jak Zorro. Nie dajesz przyzwolenia na zło.
Teresa Madej / fot. Fabrizio Gatta
Fabrizio Gatta: -Sztuka powinna powrócić do swoich korzeni i powinna być czystą sztuką, jak nią kiedyś była. Trzeba ja oczyścić z tych wszystkich pasożytów, oczyścić ze spekulujących na niej.
Teresa Madej - Mówiąc o powrocie do korzeni sztuki... W historii sztuki/kultury Włoch zawsze byli mecenasi. Tacy np. Medyceusze. A może to Fabrizio Gatta chce zostać Medyceuszem XXI wieku?
Fabrizio Gatta: -Do tego trzeba mieć dużo pieniędzy. Ja mogłem pomóc w taki właśnie sposób - fotografując artystki i ich dzieła i wędrując z tym projektem po świecie. Teraz nie ma bogatych osób, które by chciały wspierać artystów. Wszyscy chcą tylko zarabiać.
Teresa Madej -Jest jeszcze ministerstwo kultury. Nie wspiera artystów?
Fabrizio Gatta: -Praktycznie nie istnieje w tej materii. Cała kultura włoska jest w rękach dziesięciu osobistości kultury. I to im się robi promocję. Polska inwestuje w kulturę 2,9 proc. PKB. We Włoszech - zaledwie 1 proc. PKB. Biorąc wszystkie dobra kulturalne jakie są w naszym kraju - to jest to dużo za mało. Np. jest taki lokal jak siedziba Jazz Klub Kosz, gdzie mogę pokazać projekt "The Artist's Style in Art" dzięki przyjaźni Joanny z Elżbietą i Grzegorzem Obst. Natomiast we Włoszech - krytyk znajduje sponsorów i pokrywa koszty wystawy. Potem idzie do artysty i mówi: Jak chcesz wystawić obraz, to mi płacisz 400 euro. Bierze pewną liczbę artystów i od każdego pobiera haracz. Tak ma ten system.
Joanna Brześcińska-Riccio: -Na szczęście, istnieją ludzie pasjonaci, oddani sztuce jak Fabrizio. Mamy wspólnego znajomego, który szuka miejsc, organizuje wydarzenie i nigdy nie wziął jednego euro.
Teresa Madej - Proszę powiedzieć o dalszych planach odnośnie "The Artist's Style in Art".
Fabrizio Gatta: -Po Zamościu planuję prezentacje projektu w Amsterdamie (Holandia) z pomocą włoskiej artystki, która tam mieszka.
Teresa Madej - Zakłada się rozszerzenie projektu o artystów tych krajów, w których była wystawa?
Grzegorz Obst / fot. Fabrizio Gatta
Fabrizio Gatta: -Jestem otwarty, ale są bariery, np. problem języka. Są artyści z innych krajów, np. Joanna z Polski, ale żyje we Włoszech od 30 lat. Jest Rosjanka - we Włoszech od wielu lat. Jest i Francuska. Tu nie ma bariery językowej. Na początku był projekt fotograficzny, czyli artystka i jej dzieło. Teraz stał się ruchem. To się będzie rozszerzać na inne kraje. Zaczęło się od wystawy w Nowym Jorku. Teraz Zamość. Porwałem się na przyjazd do Polski kamperem, a jestem pierwszy raz we Wschodniej Europie. Było tylko zaufanie do Joanny Brześcińskiej-Riccio. I to wystarczyło.
Joanna Brześcińska-Riccio: -To jest wyczyn. Niewielu ludzi porwało by się na coś takiego. Przyznam, że zrobiłam taką promocję Zamościowi, że oni zakochali się w Zamościu. Uważam, że jest to piękne miejsce dla tego typu wystaw.
Fabrizio Gatta: -Ja sądzę, że to nie będzie nasz ostatni raz w Zamościu. I tak to już jest sukces, bo projekt podoba się wielu ludziom. Proszę sobie wyobrazić - musiałem przekonać do siebie 50 artystek, większości z nich nie znając - aby dały się sfotografować.
Joanna Brześcińska-Riccio: -Zaczęło się na Manhattanie, w małym włoskim lokalu, którego gospodarze miło to przyjęli. Potem były stacje metra i ulice Nowego Jorku. Teraz Zamość. Fabrizio poznałam, ponieważ działamy w tym samym środowisku artystycznym Versilii.
Teresa Madej - Bez fałszywej skromności. Pomysł jest świetny, bo chodzi w nim o to, aby człowiek "potknął się" o sztukę i na chwilę zatrzymał. Czy w planach jest katalog do tej wystawy/projektu?
Fabrizio Gatta: -Są takie plany, ale potrzeba sponsorów. Jesteśmy po rozmowach z najważniejszym wydawnictwem włoskim od sztuki z Mediolanu. Sfotografowałem już przedstawicielkę tego wydawnictwa, mógłby również sfotografować dziennikarkę z Zamościa.
Teresa Madej - Nie mogłabym sobie odmówić tej przyjemności. Dziękuję.
Fabrizio Gatta: -Wygraną jest ten feeling, który się rodzi pomiędzy ludźmi podczas realizacji tego projektu. Teraz jest mi łatwiej działać, bo mam za sobą ponad 50 artystek. Ale na początku większość znałem z Internetu. Potem pisałem maila: Chciałbym Cię sfotografować. Nie wiadomo kto, co, jak...
Teresa Madej - Projekt, aby mógł się udać, potrzebował odrobiny szaleństwa...
Fabrizio Gatta: -To było duże szaleństwo. Inaczej nie byłoby mnie w Zamościu!
* * *
Urodzona w Krasnymstawie Joanna Brześcińska -Ricco, od 1986 r. zamieszkała w Zamościu, z którym nadal jest ściśle związana. Od 1989 r. mieszka i pracuje w Toskanii we Włoszech. Studia w Instytucie Wychowania Artystycznego UMCS w Lublinie, specjalizacja i dyplom z grafiki (akwaforta) w 1985. Członek ZPAP i Arts Council - Rada Plastyki PSEP&ZPAP oraz wielu Stowarzyszeń Artystycznych i Akademickich we Włoszech. Udział w ok. 150 wystawach zbiorowych we Włoszech, Francji, Hiszpanii, Wlk. Brytanii, Belgii, Turcji, USA i w Polsce. Ponad 30 wystaw indywidualnych we Włoszech (m.in. Piza, Florencja, Mediolan, Rzym, Wenecja) oraz we Francji, Niemczech i w Polsce. Obecna w licznych katalogach i periodykach sztuki głównie włoskich. Laureatka około 40 nagród i wyróżnień.
fot. Giuseppe Joh Capozzolo
* * *
Urodzony w Rzymie, żyjący w Viareggio - Fabrizio Gatta pracuje jako "wolny strzelec". Znakomicie sprawdza się jako video maker. Do 1992 r. zrealizował 170 video clipów dla muzyków, m. In. dla Zucchero. Michaela Davisa, Beckera, Stinga, Keith Richards'a (współzałożyciela i gitarzysty The Rolling Stones). Fabrizio Gatta ma na swoim koncie video clip z koncertu Zucchero i Stinga na Arena di Verona. W albumie "Oro incenso & birra" (Złoto, kadzidło i piwo) Zucchero znajdują się dwie fotografie wykonane przez Fabrizio. Zucchero. Półtora miesiąca spędził w studio nagraniowym Pitera Gabriela. Zorganizował Burlesque Garden w Viareggio z udziałem artystów międzynarodowych. Teraz ma misję. Wraz z Giacomo Mozzi, młodym utalentowanym fotografem, ruszył w świat z promocją sztuki włoskiej. Zaufało mu ponad 50 artystek i artystów.
* * *
Giacomo Mozzi z Vareggio, współpracujący z Fabrizio Gatta, to młody geniusz. Studiował inżynierię nuklearną oraz dziennikarstwo i media. Równolegle poświęcił się fotografii, z którą rozpoczął przygodę w wieku 6 lat. Stypendysta Prowincji Pizzy, Mediolanu i Rzymu. Jest profesjonalnym fotografem i video maker w dziedzinie mody i reportażu. Od 2011 r. zrealizował liczne reportaże, również pod patronatem prezydenta Włoch. Współpracował przy realizacji projektu Burlesque Garden w Viareggio. Jego prace znajdują się w znanych katalogach i periodykach. Pracuje jako wolontariusz przy wydarzeniach kulturalnych i akcjach charytatywnych.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2016-09-15 przeczytano: 13641 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|