|
51 obrazów Sandry Sałek- Malowanie to jest całe moje życie - mówiła podczas wernisażu młoda lublinianka związana z Zamościem. W Morandówce otwarto wernisaż malarstwa "Zabawy sztuką" Sandy Sałek. To czwarta wystawa w tym sezonie kulturalnym, odbywająca się w tym zacnym zamojskim obiekcie (19.10.).
-Podczas dzisiejszego wernisażu będziecie mieli Państwo okazję obejrzenia obrazów, których autorką jest Sandra Sałek. Pasję malarską z powodzeniem łączy z pracą zawodową. Otwierając ten obiekt w kwietniu tego roku obiecywaliśmy, że to nie będzie tylko restauracja. I dotrzymaliśmy słowa. Od tamtego czasu wydarzyło się tutaj bardzo dużo rzeczy - kulturalnych, muzycznych i artystycznych. Jeszcze przed chwilą, znany aktor Robert Moskwa recytował tu wiersze. Teraz otwieramy wernisaż malarstwa Sandry Sałek. Jest mi niezmiernie miło, że tak dużo osób nas odwiedza - mówiła Małgorzata Ryczek, gospodyni Morandówki - witając gości w pięknej, zabytkowej komnacie.
O swojej drodze artystycznej i pracach zaprezentowanych na wystawie malarstwa w Morandówce, opowiedziała bohaterka wieczoru, Sandra Sałek.
-Bardzo się cieszę, że jesteście tutaj ze mną. Jestem niezwykle wzruszona, kiedy widzę tutaj tyle przyjaznych i uśmiechniętych twarzy. Bardzo chciałabym podziękować Małgorzacie Ryczek za to, że udostępniła mi tą piękną, zabytkową salę i pomogła mi zorganizować ten wernisaż, który jest dla mnie bardzo ważnym wydarzeniem. Wszystko tutaj przygotowała: świece, muzykę i wino, po prostu - przecudownie. Bardzo dziękuję - powiedziała wzruszona Sandra Sałek, na co dzień lekarka, związana z Zamościem od 3 lat.
Malarka samouk przybliżyła zgromadzonym swoje początki przygody z malarstwem. Wszystko zaczęło się jakieś 15 lat temu, kiedy Sandra Sałek kupiła swój pierwszy profesjonalny zestaw malarski. I wtedy pierwszy raz w życiu namalowała swój obraz olejny na podstawie instrukcji zawartej w książce malarskiej.
-Tematem moich prac są głównie krajobrazy - jak tutaj widać. Także pejzaże, postaci, baletnice i kwiaty. Maluję farbami olejnymi, akrylowymi, pastelami i ołówkiem. Jednak najlepiej czuję się w malarstwie olejnym, które daje mi najwięcej możliwości, mówiła lekarka - malarka.
-Bardzo chciałabym podziękować moim rodzicom, którzy przyjechali na mój wernisaż za to, że mi pomagali i opróżniali portfele, żeby córka mogła kupić farby i pędzle. Wspierali mnie każdego dnia, żebym mogła rozwijać swoją pasję - podkreśliła Sandra Sałek.
Na wystawie malarka zaprezentowała 51 obrazów. Są to w większości obrazy malowane ze zdjęć, z książek. Część prac, to reprodukcje jej ulubionych malarzy. Są to reprodukcje Gustava Klimta (jeden z najwybitniejszych przedstawicieli secesji, przywódca wiedeńskiego modernizmu), Vincenta van Gogha (holenderski malarz postimpresjonistyczny), Claude Moneta (francuski malarz, jeden z twórców i czołowych przedstawicieli impresjonizmu), Józefa Mehoffera (polski malarz, witrażysta, grafik, jeden z najbardziej wyrazistych przedstawicieli Młodej Polski).
-Ci malarze są dla mnie niedoścignionym wzorcem prawdziwego artysty. Może kiedyś i ja będę taka, jak oni. Czym jest dla mnie malowanie? Malowanie to jest całe moje życie. Jest to moja odskocznia od szarej codzienności. Jest to moja pasja, która rodzi się z natchnienia, z wrażliwej duszy. Jest to fragment rzeczywistości, świat widziany oczami mojej wyobraźni, który przelewam na płótno. Pewnie wielu z Was zastanawia się, jak można połączyć malarstwo z medycyną? Otóż, nie jest to wcale takie trudne, ponieważ ginekolog także powinien być estetą. Miejmy nadzieję, że kiedyś to zaprocentuje. Bardzo serdecznie zapraszam do oglądania moich prac i wpisywania się do księgę gości, żeby było mi miło za dziesięć lat przeczytać te słowa. Bawcie się, spożywajcie wino i przekąski, i tak prędko nie wychodźcie - mówiła Sandra Sałek.
Bez wątpienia, Sandra Sałek - tak jak zapowiadała - sprawiła rodzinie, przyjaciołom, znajomym i miłośnikom sztuki wiele przyjemności, pokazując piękno naszego świata w tysiącu kolorów przelanych na płótno. Zwłaszcza kiedy na dworze rozgościła się na dobre jesienna aura.
Nie mam też wątpliwości, że prace Sandry Sałek są po prostu piękne. I nie uznaję ich li tylko wyłącznie za kopie tych dzieł, które w przeszłości zachwyciły młodą dziewczynę. Można mieć głębokie przekonanie, że pani Sandra najpierw zrozumiała wartości i emocje jakie wywarły na niej dzieła znakomitych artystów. Następnie powtórzyła to, co wykreowała jej wyobraźnia po doznanych uczuciach. Dodatkowo Sandra Sałek w swoich obrazach pozostawiła cząstkę swojego temperamentu, wrażliwości i osobistego doświadczenia wynikającego z przeżywania obcowania z uznaną sztuką. Gdyby sobie zadać trud porównań jej prac z dziełami artystów, którzy ją fascynują i inspirują, można dojść do wniosku, że jej malarstwo jest niezwykle interesujące, ponieważ niesie ze sobą wielką miłość utalentowanej malarki do piękna i sztuki.
Wstawa "Zabawa sztuką" w Morandówce czynna będzie przez najbliższy miesiąc. Zdecydowanie warto ją obejrzeć.
* * *
Sandra Sałek (ur. 1987 w Lublinie), pochodzi z małej miejscowości Kamionka koło Lublina. Ukończyła Liceum Ogólnokształcące o profilu biologiczno-chemicznym w Lubartowie, a następnie studia na kierunku lekarskim na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie w 2012r. Jest w trakcie specjalizacji z ginekologii i położnictwa, która związała ją z Zamościem, gdzie mieszka od 3 lat. Nie uczęszczała do żadnej szkoły plastycznej, jest samoukiem. Miała kilka wystaw w Kamionce oraz w Młodzieżowym Domu Kultury w Lublinie. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2016-10-20 przeczytano: 7325 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|