|
Zamojska Leśmianomania, czyli "Przystanek z Leśmianem"W Zamościu trwa w najlepsze Leśmianomania. To zasługa władz Miasta Zamość, które ogłosiły rok 2017 "Rokiem Bolesława Leśmiana w Zamościu". Do grona miłośników poety rejenta dołączyła Redakcja "Kroniki Tygodnia", mieszcząca się w budynku d. Domu Centralnego, zwanego "Centralką".
Z tygodnia na tydzień przybywa imprez z genialnym poetą w roli głównej, przybywa organizatorów kolejnych eventów i fanów - Leśmiana i obchodów mu dedykowanych w 140. rocznicę urodzin i 80. rocznicę śmierci - więc Leśmianomania rozwija się także za ich przyczyną. Bolesław Leśmian urodził się w Warszawie, gdzie także zmarł, w zasymilowanej rodzinie inteligencji żydowskiej. Trzynaście lat swojego interesującego żywota spędził w Zamościu. Ktoś policzył, że 4,5 roku przebywał jednak poza Zamoście, przedkładając nad nasze prowincjonalne miasto Riwierę francuską, Monte Carlo, Włochy, Karlsbad i oczywiście Warszawę oraz Zakopane. I trudno dziwić się wyrafinowanemu intelektualiście, który za wyjątkiem małej grupki zamojskich przyjaciół nie miał z kim rozprawiać o poezji, filozofii czy o... kobietach. Poza tym, każdy w nieco ubogich dla Zamościa l. 20. i 30. wybrałby, gdyby mógł wybierać - tak jak Leśmian. Dzisiaj także tak by wybrał..., chociaż nie jest to już tak oczywiste!
-"Przystanek z Leśmianem" wpisujemy się w obchody Roku Bolesława Leśmiana w Zamościu. Mamy to szczęście, że Redakcja "Kroniki Tygodnia" mieści się w historycznym miejscu, tu, gdzie znamienity poeta popijał herbatkę, a po ulicy dzisiejszej Żeromskiego przechadzały się panie, które wzdychały przez okienko do niego, podziwiając jego kunszt, jego talent, jego mistrzowskie pisanie. Niecodzienne fotografie to zasługa Adama Gąsianowskiego, który współpracuje z Kroniką od lat kilkudziesięciu. To on sprawił, że na ścianach naszej redakcji pojawiły się historyczne zdjęcia tak Domu Centralnego, jak i upamiętniające sylwetkę Leśmiana, który przecież mieszkał swego czasu w Domu Centralnym i w Zamościu prowadził swoje biuro notarialne - powiedział Piotr Pyrkosz, redaktor naczelny "Kroniki Tygodnia".
Adam Gąsianowski podzielił wystawę na dwie części - po jednej stronie można podziwiać zdjęcia Domu Centralnego na przestrzeni lat, wnętrza słynnej, ale nieistniejącej już restauracji "Centralka", a po drugiej stronie - wybitnego poetę Bolesława Leśmiana na zdjęciach, na grafikach, jego poezja w specjalnie oprawionych ramach. Każdy kto przyjdzie do redakcji może poczuć leśmianowskiego ducha. Zapewne redaktorzy, zajmujący się na co dzień pisaniem, z powodzeniem starają się wykorzystać wenę twórczą, która być może jeszcze w zakamarkach "Centralki" krąży.
- To jest nasza stała ekspozycja. Jest tutaj zaprezentowanych 48 zdjęć. Wystawa będzie uzupełniana o kolejne stare fotografie znanych zamojskich fotografików. Pokazaliśmy "Centralkę", kamienicę w której Bolesław Leśmian mieszkał wraz z żoną i dwoma córkami przez trzynaście lat i pisał tutaj tomiki wierszy - podkreślił autor wystawy Adam Gąsianowski.
Na dedykowanej poecie - rejentowi Leśmianowi mini wystawie także "smaczki" - kopie dokumentów sprzed lat, a mianowicie zaświadczenie podpisane przez notariusza Bolesława Leśmiana, o treści: "Niniejszym zaświadczam, że pani Zofia Szymańska pracuje w mojej kancelarii od roku 1928, w chwili obecnej w charakterze maszynistki. Odznaczała się zawsze inteligencją, pracowitością, sumiennością i uczciwością. Zaświadczenie niniejsze wydaje się Pani Zofii Szymańskiej na jej własne żądanie, ponieważ ku mojemu wielkiemu żalowi chce opuścić moja kancelarię z powodu zbyt małej płacy, uzależnionej od kryzysu. 15 maja 1933 r."
Na ekspozycji znajdziemy także najbardziej znane wiersze pana Bolesława - kultowy "W malinowym chruśniaku", anegdotę o pustej dorożce, z której wysiadał Bolesław Leśmian oraz krótką notę biograficzną z ważną adnotacją, że w tej niegdyś luksusowej, secesyjnej kamienicy powstały jego dwa tomy wierszy "Napój cienisty" i "Dziejba leśna" - tego niepozornego, niesamowitego rejenta, który nie cierpiał swojej pracy, za to kochał pisać wiersze.
Jak się okazuje Bolesław Leśmian był domatorem i najchętniej czas spędzał w domu, podejmując dobrany krąg gości, najprawdopodobniej co dwa tygodnie. Mieszkał w Domu Centralnym na I piętrze w 4-pokojowym mieszkaniu z balkonem, którego okna wychodziły na południe. Salon był wyposażony w białe meble ze złoceniami. Gabinet poety był urządzony w ciemnych kolorach. Przy oknie stało biurko. Ciekawostką jest, że posiadaczem biurka Bolesława Leśmiana z kancelarii w Hrubieszowie jest pisarz i poeta Adam Wiesław Kulki, autor książki "Leśmian, Leśmian...".
Bolesław Leśmian był nie tylko największym obok Szymonowica poetą związanym z Zamościem, ale według Kazimierza Wyki - jak podaje Andrzej Kędziora w "Encyklopedia miasta Zamościa" - największym poetą XX wieku. Że poetą był wybitnym to już wiemy. Że uwielbił płeć nadobną - także, i co ważne, z wzajemnością - także większość wie. Natomiast może nie wszyscy wiedzą, że był też wyrafinowanym smakoszem: masło sprowadzał z Warszawy, a wino z Węgier - znakiem tego pijał węgrzyna jak imć Onufry Zagłoba. Słynne były na całą okolicę jego drogie dla podniebienia przysmaki: "warkocz mięsny" z trzech różnych mięs, oraz jabłka napełnione warszawskim masłem i duszone w stołecznym maśle.
Niepozorny z wyglądu, ale genialny poeta, o "przewrażliwionej, super delikatnej konstrukcji psychicznej", który w niektórych tekstach pokazywał poetycko przetworzony obraz tego, co naprawdę przeżył, nie radzący sobie z codziennym życiem Bolesław Leśmian - miał jednak w sobie odrobinę polskiej fantazji. Czuł też język polski jak nikt przed nim i po nim w całej historii naszej literatury.
Pomimo tego, że nie doczekał się Bolesław Leśmian w Zamościu ani izby pamięci, ani muzeum, ma poeta swój punkt na mapie naszego miasta - "Przystanek z Leśmianem", dobry na wieczorki z poezją pana Bolesława, dobry na popołudnia z gawędą o Leśmianie oraz wspólne, głośne czytanie "Leśmian, Leśmian..." Adama Wiesława Kulika z udziałem zamojskich poetów.
A i fraszkę można napisać, i aforyzm, a nawet limeryk i moskalik. Warto też popróbować sił w haśle reklamowym na cześć Bolesława Leśmiana. Póki co, nie udało się wybrać logo spośród nadesłanych propozycji i rozpisano nowy konkurs. My proponujemy konkurs na hasło reklamowe i krótki utwór wierszowany - ładny, składny i rymowany, łatwy do zapamiętania. Najlepsze prace/pomysły literackie nagrodzimy (sponsorzy mile widziani) i oficjalnie ogłosimy.
Fajne i zabawne rymowanki i nośne hasła reklamowe proszę przesyłać na adres: tmadej@zamosconline.pl - z podaniem danych osobowych i kontaktem. Do tematu Bolesława Leśmiana powrócimy, bo też i czeka nas jeszcze - zamościan i gości - mnóstwo atrakcji, wydarzeń i niewiadomych zdarzeń. Rok Bolesława Leśmiana w Zamościu trwa bowiem jeszcze przez kolejne dziewięć miesięcy. Kto wie, co się jeszcze w głowach animatorów kultury urodzi, kto wie, co też planują ci, co kulturę i rozrywkę na co dzień hołubią i dzierżą, a i też ci, co na Leśmiana baczenie mają od zawsze! autor / źródło: Teresa Madej, fot. Bożena Gąska dodano: 2017-03-23 przeczytano: 4417 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|