|
Bajdała i Bedeker, czyli śladami poety LeśmianaTrzeci dzień Leśminanowskiej Ulicy Poetyckiej przeniósł jej uczestników - za sprawą spaceru śladami poety - do czasów, kiedy w Zamościu mieszkał i tworzył Bolesław Leśmian. Na finał odsłonięto rzeźbę Bajdały, bohatera wiersza, który wraz z widzami "przysłuchiwał" się koncertom na Rynku Wodnym (28.05.).
Spacer Leśmianowską Ulica Poetycką miał swój początek przy Muzeum Fotografii. Nie bez powodu. Otóż na trasie tego spaceru znalazły się reprodukcje starych fotografii ze zbiorów Adama Gąsianowskiego, właściciela Muzeum Fotografii. Umieszczono je w strategicznych punktach miasta, w miejscach związanych z pobytem Bolesława Leśmiana. Przewodnikami byli: Agnieszka Linek. Sławomir Bartnik i Piotr Johaniuk.
Godzinny spacer dostarczył nie tylko wiedzy na temat obiektów i miejsc, w których bywał zamojski poeta, ale także pełen był niespodzianek, bowiem na trasie uczestnicy przechadzki spotkali postaci z przeszłości. A to gosposię Feliksową Państwa Leśmianów, a to woźnego Sądu, Stefana Milera, zamościanina - bywalca pobliskich knajpek, a nawet samego Leśmiana. Chociaż pewności nie mam...
W Leśmianowski Szlak Poetycki organizator i wydawca przewodnika Zamojski Dom Kultury wpisał kilka obiektów ściśle związanych z osobą poety - notariusza. Dla uczestników spaceru przygotowano bedeker, czyli przewodnik ściągawkę, ale to na osobie przewodnika spoczywał obowiązek przekazania informacji o obiektach/miejscach "pamiętających" Leśmiana.
Poeta bardzo często bywał w dawnym gmachu Akademii Zamojskiej, mieszczącym wówczas Gimnazjum Męskie im. J. Zamoyskiego. Celem jego wizyt był gabinet dyrektora Adama Szczerbowskiego, legionisty, polonisty, poety, tłumacza i krytyka literackiego. Było on jednym z nielicznych przyjaciół Leśmiana w Zamościu, a ich znajomość rozpoczęła się jeszcze w Hrubieszowie, gdzie obaj panowie wcześniej mieszkali. Szczerbowski był wielbicielem i popularyzatorem poezji pana Bolesława, który zadedykował jeden z utworów pt. "Eliasz".
Dom przy ul. Akademickiej 6 - siedziba dawnego Starostwa Powiatowego w okresie międzywojennym, to także miejsce spotkań członków Koła Miłośników Książki, które powstało w 1923 r. z inicjatywy Zygmunta Klukowskiego. W jego działalność włączył się Bolesław Leśmian.
Park Miejski, założony w 1926 r. na terenach pofortecznych w stylu angielskim, był jednym z ulubionych miejsc spacerów Leśmiana. Często przechadzał się w towarzystwie profesorów gimnazjum - Stefana Milera, Michała Pieszki, Stanisława Młodożeńca i Adama Szczerbowskiego. Bywał tutaj także z córkami, które trzymały go z obu stron pod ręce.
Natomiast jako notariusz urzędował - od 9 czerwca 1922 r. - w budynku dawnego pałacu Zamoyskich, gdzie mieściła się w dwóch pokojach jego kancelaria. Tu także mieścił się Sąd Okręgowy. Leśmian nie miał serca do tej pracy. Rzadko przebywał w kancelarii, jeśli już, to aby podpisać akt notarialny i pogawędzić z podwładnymi, na których przerzucał gros zadań. Kancelaria prosperowała bardzo dobrze, a poeta był tez dobrym pracodawcą. Dbał o personel, był pomocny w trudnych sytuacjach życiowych, a także w czasie bezrobocia. W związku ze studiami córek w Warszawie, koniecznością wizyt u warszawskich lekarzy, oraz powołaniem poety do Polskiej Akademii Literatury, w sierpniu 1935 r. Bolesław Leśmian złożył rezygnację z dotychczasowego stanowiska i przeniósł się wraz z rodziną na stałe do Warszawy.
Na Leśmianowskim Szlaku Literackim nie mogło zabraknąć terenu dawnego Ogrodu Zoologicznego. Powstał w 1918 r. przy gimnazjum jako trzeci w Polsce, przy budynku szkoły i w sąsiedztwie kościoła św. Katarzyny, założony przez profesora biologii Stefana Milera. Powstały ogród botaniczny szybko przekształcił się w miejsce pobytu wielu zwierząt, także drapieżnych. Kochający przyrodę Leśmian był stałym bywalcem ogrodu. Nie tylko rozmawiał tutaj z Milerem, ale także przyprowadzał swoje córki. na spotkania z poetą w ogrodzie dyrektor Szczerbowski zapraszał uczniów, którzy deklamowali wiersze Leśmiana. Wtajemniczonym znana jest anegdota, iż Leśmian często siadał na ławeczce w ogrodzie i bawił się z młodym tygryskiem. Ogród w swoim pierwotnym miejscu nie przerwał, ale uzyskał nowy obszerny teren poza miastem w 1980 r. Dzisiaj jest to bardzo nowoczesny i bardzo popularny Ogród Zoologiczny w Polsce.
Na trasie Szlaku Literackiego związanego z poetą znalazł się - ze względów oczywistych - Dom Centralny z lat 1910-1911, zbudowany w stylu secesyjnym, w którym w 1922 r. zamieszkał z rodziną Bolesław Leśmian. Okna mieszkania poety wychodziły na kościół św. Mikołaja. W jego pokoju było mnóstwo książek, płyt z muzyka poważną, klatek z ptakami oraz kwiatów. Leśmianowie byli bardzo gościnni i serdeczni. Często urządzali w swoim mieszkaniu przyjęcia dla znajomych. Leśmian utrzymywał kontakty zawodowe z Pomarańskimi, którzy byli właścicielami księgarni mieszczącej się w Domu Centralnym. Ponadto w gmachu mieściła się słynna restauracja "Centralka", sala widowiskowa, luksusowy hotel, sklepy, zakład fryzjerski oraz biura.
Rynek Wodny, jeden z trzech rynków Zamościa, to miejsce, które poeta mijał każdego dnia przejeżdżając dorożką do pracy, jeśli akurat nie bawił poza Zamościem. jest usytuowany kilkanaście metrów od budynku "Centralki". W czasach Leśmiana był to zadrzewiony skwer z kasztanowcami i lipą. Dzisiaj miejsce atrakcyjne i przyjazne dla mieszkańców i turystów ze względu na fontannę i zachowaną zieleń okazałych drzew.
Od kilku dni Rynek Wodny zyskał na stałe nowego gościa, a nawet dwóch. Nie, nie Leśmiana, ale leśmianowskiego Bajdałę i Dusiołka, dwa w jednym. Nieco szkaradny, ale za to całkiem przyjazny dzieciom i dorosłym. Przycupnął na murku, otaczającym trawnik/łąkę na Rynku Wodnym. Za jakiś czas oryginalne dzieło zamojskiego rzeźbiarza Bartłomieja Sęczawy zapewne nabierze blasku, znaczy się pewne części ciała Bajdały, częściej od innych pocierane/dotykane. Należy tylko wymyśleć stosowny pretekst do tego pocierania i głaskania. Leśmian nie miał szczęścia do interesów - więc nie sprawdzi się zachęta, że jeśli potrzyma się rękę Bajdały to będą tylko zyski. Za to miał szczęście w miłości! W jednym czasie kochał trzy kobiety i te trzy kobiety także go kochały. Więc może to jest stosowny argument, aby przewodnicy zachęcali turystów do pogłaskania Bajdały? A może lepszy będzie ten powód, iż kto potrze głowę Bajdały będzie mądry i wspaniały? Może?
- Za chwilę wydarzy się wyjątkowy moment w historii naszego miasta. W przestrzeni publicznej Zamościa pojawi się jeden z bohaterów wierszy Bolesława Leśmiana. Zamysłem naszym jest by w przestrzeni publicznej Zamościa pokazało się wielu bohaterów wierszy Leśmiana. Dzisiaj zaczynamy od Bajdały - powiedział Janusz Nowosad, dyrektor Zamojskiego Domu Kultury.
Andrzej Wnuk, Prezydent miasta Zamość podziękował wszystkim, którzy się przyczynili do realizacji przedsięwzięcia Leśmiankowska Ulica Poetycka.
Odsłonięcia rzeźby dokonali panowie: Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa, Janusz Nowosad, dyrektor ZDK, Sławomir Bartnik, prezes Towarzystwa Leśmianowskiego, Piotr Linek, poeta, oraz Bartłomiej Sęczawa, rzeźbiarz, który również zinterpretował wiersz "Dusiołek". Znakomicie wyrecytowała ten wiersz dziewczynka o imieniu Karina.
Wiersz z pozoru jest zabawny, żartobliwy i posiada naiwną treść, jednak ta klechda (gawęda) ludowa posiada głęboki sens filozoficzny. Oto na świecie istnieje zło i człowiek ciągle jest narażony na wpadnięcie w jego sidła. Tak naprawdę to nie Bajdała, ale sam poeta przekomarza się ze Stwórcą i ma Mu za złe, że stworzył zło, które jest wszechobecne na świecie, a do tego bez przerwy boleśnie dotyka człowieka. Poeta uważa, że jego misją jest bronić człowieka, nawet gdy przychodzi mu wyrażać swoją niezgodę na zło wobec samego Boga.
Leśmianowską Ulicę Poetycką A.D. 2017 zakończyły wyjątkowe koncerty na Rynku Wodnym, które ściągnęły liczną grupę zamościan i turystów. Jako pierwszy wystąpił Zespół Mimochodem z Warszawy z programem Koncert "Bolesława Leśmiana Pieśni Wybrane". Już na wielki finał wystąpił Zespół Jarząbek - Jurkiewicz z Lublina w Koncercie "Bardowie Naszych Czasów". W programie znalazły się utwory: Jaromira Nohavicy, Jacka Kaczmarskiego i Boba Dylana. Na pożegnanie wysłuchaliśmy tekstu ze Sztambucha Ulicy. Wysoko na drzewie podmuchy wiatru kołysały w fotelu... Pana Bolesława Leśmiana. Poetę!
Portal Zamość onLine był patronem medialnym "Leśmianowskiej Ulicy Poetyckiej"
autor / źródło: Teresa Madej, fot. Adam Gąsianowski dodano: 2017-06-03 przeczytano: 15159 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|