|
XVI Eurofolk: Folkowe popisy na Rynku WielkimMiędzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk" to najbardziej oczekiwana impreza w Zamościu. Tancerze i muzycy zaprezentowali się zamojskiej publiczności i gościom podczas koncertu inauguracyjnego na Rynku Wielkim. Folklor świata będzie królował w Zamościu do niedzieli (16.07.).
Na Rynek Wielki zespoły ludowe reprezentujące: Hawaje (USA), Incheon (Korea Południowa), z Meksyku (Meksyk), z Barcelonety (Portoryko), z Nowego Belgradu (Serbia), z Szazhalombatty (Węgry) pojawili się po zakończeniu korowodu, prowadzeni przez gospodarzy, czyli Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna". Gorąco powitała ich zamojska publiczność.
Brzmi dżingiel, znajomy sygnał dźwiękowy Eurofolku. To wiadomy znak, że rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny "Eurofolk - Zamość 2017", który z wymiaru europejskiego rozrósł się do rangi światowego festiwalu kultury ludowej, tak nam wszystkim bliskiej.
-Dzień dobry piękny Zamościu - mówił prowadzący prawie wszystkie spotkania z folklorem charyzmatyczny Andrzej Lewczyk, a odpowiadały mu burzliwe oklaski widzów. Prowadzący kontynuował powitanie słowami: -Dzień dobry w tym pięknym dniu po raz szesnasty. Rozpoczyna się wielkie, międzynarodowe Święto Folkloru na jednej z najpiękniejszych scen świata, scenie Eurofolku na zamojskim Rynku.
-Patronat honorowy nad "Eurofolkiem" objął Prezydent miasta Zamościa, Andrzej Wnuk, a wsparcia finansowego udzieli: Urząd Miasta Zamość, Urząd Marszałkowski Województwa Zamojskiego i Starostwo Powiatowe w Zamościu - uzupełniała prowadzącego Katarzyna Figura, która debiutowała w tej roli, zastępując Joannę Matwiejczuk.
Prowadzący podkreślili, że przemarsz zespołów ulicami Zamościa to zaledwie odrobina tego, co będzie się działo w Zamościu przez kolejne pięć dni. Na festiwalową scenę zaproszono szanownych gości. Każdy z zespołów wprowadzała para tancerzy ZPiT "Zamojszczyzna", każdy z zespołów gorąco oklaskiwała licznie zgromadzona publiczność.
Jako pierwszy powitano zespół z Hawajów (USA). Przedstawiciel zespołu "Ahuna Ohana" z Kaneohe sympatycznie kalecząc język polski powiedział: -Jesteśmy rodziną. Cieszymy się, że jesteśmy tutaj. Zamość jest piękny. Polska!, Polska!, Polska! Dziękuję.
Kolejno witano zespół KOTTI Jiphyun z Incheon z Korei Południowej występujący w hanbokach, tradycyjnych strojach koreańskich, który jako pierwszy reprezentuje ten egzotyczny i odległy od nas kraj na zamojskim Eurofolku. Jak się okazuje, Koreańczycy sami nazywają się Słowianami wśród Azjatów, zapewne ze względu na swe zamiłowanie do biesiad i alkoholu.
Gorące brawa towarzyszyły powitaniu zespołu Arte y Folklor, MEXICO de Aranza Zu Lopez z Meksyku. Meksykański folklor gości u nas po raz trzeci, a to za sprawą fascynujących tancerzy i ich kostiumów, oraz niezwykłej serdeczności i otwartości jego mieszkańców. Przyjechali by podzielić się z nami całą kulturą meksykańską, ponieważ wierzą, że jest to most, który łączy wszystkie kultury świata.
Z radością powitano także zespół El Ballet Folklorico Guarionex de Puerto Rico z Barcelonety z Portoryko, niewielkiego państwa stowarzyszonego ze Stanami Zjednoczonymi, które leży w Ameryce Środkowej, w archipelagu Wielkich Antyli, do którego należą między innymi Kuba, Jamajka i Haiti. To najbardziej niezwykłe terytorium USA, latynoska enklawa Stanów Zjednoczonych. Folklor Portoryko pojawił się na zamojskiej estradzie także po raz pierwszy.
Równie gorąco oklaskiwano gości z Serbii, tym razem zespół KUD Politehnicke Akademije "NOVI BEOGRAD" z Nowego Belgradu. Należy podkreślić, iż nie ma Eurofolku bez folklor Serbii. To za sprawą menedżera grupy Dragana Todorcevica. Zdarzyło się, że swego czasu żaden z zespołów Serbii nie znalazł się na liście zespołów zaakceptowanych przez organizatorów na kolejną edycję MFF Eurofolk. Pan Dragan, nie patrząc na trudy podróży, zjechał do Zamościa i tak długo prosił i przekonywał, że Jolanta Kalinowska-Obst nie miała serca mu odmówić. Tak więc każdego roku, prezentują się przed zamojską publicznością tancerze z Serbii w oryginalnych, dawnych strojach ludowych. To już klasyka gatunku także dlatego, że folklor jest tam bardzo popularny, a występują najlepsze zespoły.
Po raz kolejny mamy możliwość podziwiać także folklor węgierski. Tym razem prezentuje go zespół Forras Folkensemble z Szazhalombatty. W swoich występach nawiązuje także do tradycji i symboli Węgier, kraju winogron i wina, mając w swoim repertuarze butelkowy taniec z Samogy. reprezentant zespołu witał zamojską publiczność słowami: "Polak Węgier, dwa bratanki. I do szabli, i do szklanki!
Należy też dodać, że łączy nas, mieszkańców Zamościa i Węgrów, postać Stefana Batorego, Węgra z pochodzenia, a później jednego z lepszych królów Polski, którego na tronie osadził kanclerz i hetman wielki koronny Jan Zamoyski, fundator Zamościa. Tenże król Stefan Batory zatwierdził także Akt lokacji Zamościa - 12 czerwca 1580 r. A Jan Zamoyski, jako człowiek, który wyprzedził swoją epokę, wydał przywileje, na mocy których mieszkali w Zamościu ludzie różnych narodowości. Stąd prosta droga do marzenia, aby jubileuszowa, XX edycja MFF Eurofolk, zgromadziła zespoły z krajów, z których pochodzili dawni mieszkańcy Zamościa: Ormianie, Żydzi, Grecy, ale też: Węgrzy, Rusini, Turcy, Persowie, Włosi, Hiszpanie, a nawet Szkoci. Poddaję organizatorom pod uwagę.
Ukłoniła się również swojej wiernej publiczności reprezentacja Zespołu Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna", który działa od 1985 r. i wszędzie gdzie się pojawi zachwyca profesjonalizmem, świeżością, wigorem i pięknem polskiego folkloru. Jest też "Zamojszczyna" "Ambasadorem Kultury Zamościa" i wielce sobie na ten honorowy tytuł zasłużyła, mając w bogatym repertuarze taneczno-wokalnym - prawie 6-cio godzinny program artystyczny niemal wszystkich regionów kraju.
A wracając do meritum, po zakończonym powitaniu zespołów goszczących na XVI Eurofolku, oficjalnego otwarcia festiwalu dokonali: Andrzej Wnuk, prezydent miasta Zamość i Jolanta Kalinowska-Obst, kierownik i choreograf ZPiT "Zamojszczyna". Korzystając z okazji, upominkiem - koszem pełnych miodów z roztoczańskich pasiek - przywitano zespół z Hawajów, który przybył do Zamościa już po oficjalnym spotkaniu w Ratuszu. Kierownik zespołu "Ahuna Ohana" zrewanżował się prezydentowi Andrzejowi Wnukowi tradycyjnym naszyjnikiem prosto z Hawajów.
Po tradycyjnym powitaniu, podczas którego na eurofolkowej scenie powiewały flagi kilku krajów, przyszedł czas na powitalnego poloneza. W parach z tancerzami "Zamojszczyzny", tancerze z każdego przybyłego do Zamościa zespołu, rewelacyjnie wykonali poloneza do muzyki "Piękna nasza Polska cała". I nie ma piękniejszego widoku, kiedy nasz narodowy taniec tańczą tancerze ze Stanów Zjednoczonych, Korei, Meksyku, Portoryko, Serbii, Węgier i Polski - w swoich regionalnych strojach ludowych. Piękny, zachwycający obrazek pokazujący, że taniec i śpiew potrafi połączyć narody świata.
Polski polonez w światowym wykonaniu podziwiał także Jerzy Chmiel, Prezydent Polskiej Sekcji CIOFF, dzięki któremu do Polski przyjeżdżają najlepsze zespoły z całego świata. Pan Chmiel deleguje także polskie zespoły na międzynarodowe festiwale folklorystyczne.
Zanim mogliśmy podziwiać folklor świata w krótkich wizytówkach taneczno-muzycznych, zaprezentowali się gospodarze Eurofolku, którzy działają na rzecz promowania kulturowego dziedzictwa naszego kraju. Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" pokazał się w tańcach biłgorajskich. Młodzi tancerze uraczyli nas także znanymi przyśpiewkami do muzyki kapeli "Zamojszczyzny".
Następnie prezentował się, a raczej popisywał zespół z Hawajów. Najpierw był to był to taniec dziewcząt opisujący połów ryb, a kolejno - grupa wykonała pieśń pokoju i zagrała na dwóch hawajskich bębnach. Potem zachwycaliśmy się tańcem Indian Nawaho, w którym tancerz używając obręczy - od dwu do ośmiu tworzył kształty, a motywem przewodnim pokazu było stworzenie świata.
Grupę KOTTI z Korei tworzą aktorzy, muzycy i tancerze. W pierwszym występie zaprezentowali się muzycy, i to jak, z jednym tancerzem, który przedstawił rewelacyjny tradycyjny taniec koreański. Ten popis muzyków można bez wahania określić jako "pojedynek bębnów", najpierw tych okazalszych, a później złotych. Występom towarzyszył śpiew artystów oraz powiewająca ze sceny flaga Korei.
Zespól z Meksyku podbił serca zamojskiej publiczności już swoim pierwszym występem. Tancerki i tancerze wystąpili w strojach, które zostały specjalnie zaprojektowane na to europejskie tournée. To także szczególny ukłon dla zamościan i Eurofolku. Oczarowali nas przepięknym tańcem, który zapewne stanie się synonimem zamojskiego Eurofolku. A jego symbolem, bez dwóch zdań, będzie urocza tancerka w turkusowej sukni z falbanami i bogatą dekoracją na włosach. Oczywiście, z towarzyszącym jej przystojnym tancerzem w sombrero, bo przecież przyjęło się, że Meksyk to tequila, mariachi i sombrero. A i owszem, mariachi, ale także niezapomniany taniec i fascynujący śpiew, bo przecież Meksykanie kochają folklor. I tu także mamy wspólne płaszczyzny porozumienia się. Przed sceną można było zobaczyć roll-up z wizerunkiem Fridy Kahlo, wspaniałej meksykańskiej malarki.
I po raz pierwszy na zamojskiej eurofolkowej scenie zespół El Ballet Folklorico Guarionex de Puerto Rico z Barcelonety z Portoryko, który w 2018 r. będzie świętował jubileusz 40-lecia swojej działalności. zaprezentowali tańce, które powstały w 1902 r. tańce charakteryzowały się żywiołowością, skocznością i różnorodnością barw. Podczas tańca użyto małych bębnów, a słowa piosenek dotyczyły życia codziennego, czyli portorykańskiej tożsamości . Piękne barwne stroje tancerzy były uzupełnieniem gorących rytmów z dalekich stron i zaproszeniem do podróży po wybrzeżach i górach przepięknego Puerto Rico.
i przyszedł czas na występ zespołu KUD Politehnicke Akademije "Novi Beograd" z Serbii, który skupia 450 członków w grupach: foklorystycznej, aktorskiej, bębniarskiej i artystycznej. Zaprezentowali tradycyjny śpiew i taniec serbski. Wystąpili w oryginalnych, dawnych strojach ludowych. Naszyjniki tancerek zrobione były z pieniędzy, dla podkreślenia bogactwa. Zespół znany jest zamościanom, ponieważ na Eurofolku wystąpił już dwukrotnie. Tym razem popisał się żywiołowym, charakterystycznym dla Półwyspu Bałkańskiego folklorem. I jak zawsze żywiołowo ich występ oklaskiwała zamojska publiczność, ale także wielu turystów z kraju i zagranicy.
Kolejne dawki pełnych emocji i wrażeń zapewnił nam zespół Forras Folkensemble z Szazhalombatty z Węgier, pokazując próbkę swoich umiejętności, czyli najwyższy profesjonalny stopień. Mogliśmy podziwiać najpopularniejsze tańce węgierskie, w tym uroczy butelkowy taniec. Urzekł nas fakt, że tancerze wykonali także znaną polską piosenkę "Gdzie jest ten dom". Ten wyjątkowy polsko-węgierski akcent podczas inauguracyjnego koncertu Węgrzy podkreślili obecnością na scenie flagi Węgier i flagi Polski. I jak tu nie kochać Węgrów! Jak tu nie kochać Eurofolku! Kak pięknie kultura łączy nas!
Kolejne dni to kolejne koncerty i pełna oferta repertuaru z jakim na XVI MFF "Eurofolk-Zamość 2017" przybyły zespoły z Hawajów, Korei Południowej, Meksyku, Portoryko, Serbii i Węgier oraz Zespół Śpiewaczy "Pelagia" i ZPiT i "Zamojszczyzny" z Polski. Bez święta, podczas którego na Rynku Wielkim króluje folklor świata, nie wyobrażamy już sobie lata w Zamościu!
Zamość onLine jest patronem medialnym XVI MFF "Eurofolk- Zamość 2017"
autor / źródło: Teresa Madej, fot. Jarosław Szafran dodano: 2017-07-15 przeczytano: 11534 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|