|
BWA: "Prywatny Gabinet Osobliwości" z przesłaniem Bartłomieja SęczawyBartłomiej Sęczawa jest powszechnie znany z wielu dokonań: tablic w Alei Sław, tablic poświęconych Markowi Grechucie i Bolesławowi Leśmianowi. Wernisaż jego niezwykłej wystawy "Prywatny Gabinet Osobliwości" odbył się w BWA Galeria Zamojska (17.11.).
To nazwisko elektryzuje nie tylko zamościan. Bartłomiej Sęczawa pochodzi bowiem z bardzo utalentowanej rodziny. Na wernisaż jego wystawy "Prywatny Gabinet Osobliwości" przyszły tłumy zamościan i gości.
Uroczystego otwarciu wystawy dokonał Jerzy Tyburski, dyrektor BWA Galeria Zamojska, witając bohatera, człowieka o niezwykłej osobowości, wybitnym talencie i ujmującym uśmiechu. Powitał także Magdalenę Dołgan, wiceprezydent miasta Zamość oraz Małgorzatę Bzówkę, dyrektor Wydziału Kultury i Sportu UM Zamość, przyjaciół, nauczycielki z Liceum Plastycznego i sympatyków sztuki Bartłomieja Sęczawy.
Sylwetkę artysty rzeźbiarza, nauczyciela w zamojskim Liceum Plastycznym, gdzie prowadzi pracownię ceramiki i rzeźby - przedstawił dyrektor BWA.
- Bartłomiej Sęczawa urodził się w Werbkowicach, w 1974 r. Jest absolwentem Liceum Plastycznego. Ukończył Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Dyplom uzyskał w 2000 r., w pracowni prof. Sławoja Ostrowskiego, aneks w pracowni ceramiki prof. Henryka Luli. Wrócił do Zamościa, i na wsi pod Werbkowicami ma swoją pracownię, ma swoje piece. Jest to bardzo tajemne miejsce, tajemnicze, pełne różnych, ciekawych rzeźb, które teraz macie Państwo okazję oglądać.
"Prywatny Gabinet Osobliwości" zawiera różne cykle tematyczne: m.in. prehistoryczne gady, okręty, są ryby, są rośliny. Przed wernisażem rozmawialiśmy z Bartkiem, który powiedział, że bardzo późno dostrzegł wokół siebie te kruche roślinki, które otaczają go zewsząd na tej wsi. I stwierdził, że one świadczą o przemijaniu, a także o wartościach ponadczasowych - mówił Jerzy Tyburski.
Dyrektor BWA podzielił się także refleksją, którą wyraził oglądający wystawę Bogusław Bodes, ceniony w Zamościu i regionie artysta: - Jak my, ludzie, nie zaczniemy być lepsi, to po tym wszystkim te gady zaczną panować i ludzi nie będzie.
-Jest to swoiste memento. Ta wystawa "Prywatny Gabinet Osobliwości" jest taką też przestrogą dla ludzkości na temat świata współczesnego i świata przyszłego - podsumował dyrektor Jerzy Tyburski i pogratulował Bartłomiejowi Sęczawie pięknej wystawy.
-Dużo ciekawych rzeczy na swój temat się dowiedziałem. I to za życia - powiedział w swoim stylu artysta rzeźbiarz. Za kolejną wypowiedz: -Dziękuję Państwu serdecznie, nie spodziewałem się tak dużej frekwencji - otrzymał gorące brawa od zgromadzonej publiczności.
-Jestem bardzo mile zaskoczony. Chciałem podziękować wszystkim osobom, które przyszły, wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania mojej wystawy. Podziękuję dzisiaj żonie i synowi za to, że są - bo zawsze zapominam.
-Tak się złożyło, że część osób ode mnie z pracy nie mogła przyjść, ponieważ mamy spotkanie z rodzicami. Ale dziękuję przedstawicielom naszego "kombinatu" za reprezentację - mówił Bartłomiej Sęczawa.
Jak stwierdził, artyści rzadko przemawiają i jest mu trudno mówić o swoich pracach. Po czym, nieco przewrotnie - kontynuował swoją wypowiedz.
-Ja pracuję bardzo często pod wpływem... Pracuję bardzo często pod wpływem... intuicji, pod wpływem bodźców zewnętrznych, które działają na mnie. Jednym z takich cykli, do którego mam większy sentyment jest "Zielnik". Otóż, tak jak pan dyrektor wspomniał - mieszkam na wsi, zgodnie z naturą. Nawet w pewnym momencie uznałem, że przestanę kosić trawę, bo jak się niszczy zioła, to Matka Natura się gniewa. Jakoś musiałem to żonie wytłumaczyć, że nie koszę trawy - zgrabnym żartem artysta okrasił swoją wypowiedz, po czym było już poważniej.
-W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że podczas mojego życia, część tych roślin, które są płaskorzeźbach, przestanie istnieć. Codziennie ginie ileś gatunków zwierząt, roślin, owadów. Prace, które tutaj pokazuję, są tylko z początku tego tysiąclecia, bo w poprzednim tysiącleciu jeszcze kończyłem studia i liceum. Uznałem, że te prace byłyby za stare. W tym momencie one są jeszcze świeże, natomiast przy końcu obecnego tysiąclecia staną się już jakimś archetypem, mniej lub bardziej ciekawym dla osób, które będą mogły rozpoznać czasy w których żyliśmy. Ludzie, którzy się jeszcze nie urodzili - podkreślił Bartłomiej Sęczawa.
Artysta dodał, że najczęściej pracuje w brązie, materiale, któremu śmiało można dać tysiąc lat gwarancji. Bartłomiej Sęczawa nostalgicznie stwierdził:
-Wiem, że mnie nie będzie, nas nie będzie, a ta chwila po nas pozostanie. Drugi taki cykl, który pokazuję to są "Drony". Są to stalowe, spawane, odlewane elementy połączone z elementami maszyn. I w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że przeprowadzam eksperyment na "umarłych" maszynach i staram się dać im nowe "życie". Może jeszcze trochę pożyją. Na pewno żyją, na pewno się poruszają. Gdy przywoziłem prace na wystawę, to część z nich tak się zamaskowała w mojej pracowni, że nie mogłem ich znaleźć. Ale większość przywiozłem - zakończył swoje wystąpienie - dziękując za uwagę - artysta.
Szczególne wyrazy uznania wyraziła Magdalena Dołgan, wiceprezydent miasta Zamość, która powiedziała: -Kłaniam się nisko przed pana talentem i przed pana pracowitością.
Gratulacje dla artysty rzeźbiarza przesłał również Bogdan Kawałko, dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego. Potem ustawiła się długa kolejka przyjaciół i znajomych z gratulacjami i życzeniami dla bohatera wernisażu, Bartłomieja Sęczawy.
Najnowsza wystawa w BWA zaskakuje widza niezwykłym manifestem, jaki zawarł w warstwie treściowej swoich dzieł niezwykle utalentowany artysta rzeźbiarz - Bartłomiej Sęczawa. Oto bowiem, znany nam powszechnie z realizacji tablicy poświęconej Markowi Grechucie (2006 r.), dwunastu tablic w Alei Sław (2008-2017) oraz tablicy poświęconej poecie Bolesławowi Leśmianowi (2017 r.) - jawi nam się jako artysta kierujący ważne przesłanie do widza.
To rodzaj wykreowanej w brązie i mosiądzu "przestrogi dla ludzkości na temat świata współczesnego i świata przyszłego". To także rodzaj rzeźbionego panegiryku na cześć świata natury, otoczenia w którym żyjemy i powinniśmy w najlepszym stanie zachować dla przyszłych pokoleń. To także niezwykle inteligentna rozmowa artysty intelektualisty z odbiorcą na temat rzeczy fundamentalnych, podana w sposób niesłychanie artystyczny, wręcz poetycki, nieco z dystansem, nieco żartem. Wszystko po to, aby z tego spotkania ze sztuką widz wyszedł bogatszy o doznania nie tylko artystyczne, ale także duchowe, z dużą dozą refleksji na temat przemijania i wartości ponadczasowych.
Warto podkreślić, iż wystawie "Prywatny Gabinet Osobliwości" towarzyszy wyjątkowy katalog, opatrzony niezwykłym tekstem dr Adama Organisty, historyka sztuki, pracownika Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie oraz Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. W częściach: "Osobliwości i naturalia w rzeźbach Bartłomieja Sęczawy", "Odlewy z natury", "Vanitas vanitatum", "Groteskowy świat Sęczawy", "Apotropaiczne hybrydy", "Arka", "Tablice poetów zamojskich" oraz "Środowisko artystyczne Bartłomieja Sęczawy" autor prezentuje inspiracje artysty i powołuje przykłady w historii sztuki, których współczesne inklinacje znajdziemy w genialnych, wprost wirtuozowskich dziełach artysty.
Bartłomiej Sęczawa opowiadał, że jego twórczość powstaje pod wpływem intuicji i bodźców zewnętrznych. Ale jak wielką musi być wyobraźnia i jak ugruntowaną musi być wiedza artysty intelektualisty, aby tworzyć dzieła tej klasy, które nie są tylko "sztuką dla sztuki", ale sztuką, która niesie ogromny ładunek emocjonalny i do tego jest sztuką wybitnie piękną.
Bartku, nasze gratulacje za oryginalność Twoich dzieł, ich urodę oraz mądrość, którą niosą w sobie. Jesteś Artystą wyjątkowym, a Twoje prace będą nas godnie reprezentować w kolejnym tysiącleciu!
Zobacz w obiektywie Janusza Zimona
autor / źródło: Teresa Madej, fot. Janusz Zimon dodano: 2017-11-19 przeczytano: 7313 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|