|
Osobiste wizje - w rozmowie z Pawłem Słotą Jego płótna z cyklu "Przestrzenie ujawnione" pobudzają widza do refleksjnej zadumy nad naszą miejską egzystencją. Prace zainspirowane nocnym pejzażem miejskim (Krakowa) Paweł Słota zaprezentował na wystawie "Przestrzenie ujawnione" w Artehotel w Zamościu.
Teresa Madej - Proszę odpowiewiedzieć, czy od zawsze chciał pan być artystą?
Paweł Słota: -To chyba było naturalną konsekwencją. Mój tata jest malarzem i wykładowcą na Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, na Wydziale Sztuki. Od małego zabierał mnie do pracowni, potem było liceum plastyczne i wreszcie znalazłem się na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Teresa Madej - Czyli, talent ujawniony. Wybrał pan malarstwo, bo...
Paweł Słota: -Zawsze ciągnęło mnie do farb. Uwielbiałem się nimi mazać i bawić. Malowanie to nie tylko pędzel, ale i rękoma można tworzyć znakomite dzieła. Przede wszystkim bawić się tym, cieszyć się z tego.
Teresa Madej - Jak widać, cieszy pana to, co pan robi. Nagrody, stypendia, sukcesy mówią same za siebie.
Paweł Słota: -Tak, ale cały czas chcę poszukiwać. I wymagać od siebie. Ta wystawa kończy pewien etap i powoli wyciszam cykl "Przestrzenie ujawnione". Pojawia się cykl "Reminiscencje światła", ale chcę pójść w całkiem nową stronę.
Teresa Madej - Jak to się stało, że pociągnęła pana przestrzeń miejska?
Paweł Stopa: -Bo to była przestrzeń, z którą się stykałem codziennie, każdego dnia w drodze na akademię, do pracowni. Jestem uczestnikiem tej przestrzeni. I to nocne życie zawsze mnie ciekawiło. Mulitplikacje tych świateł, jego pulsacje. Realizacja tego cyklu jest moim świadomym wyborem konwencji malarskiej oraz subiektywnym spojrzeniem na mój świat wewnętrzny.
Teresa Madej - W tej przestrzeni jest miejsce dla człowieka?
Paweł Słota: -Myślę, że każdy może się w tych obrazach zobaczyć, odnaleźć siebie. To człowiek stworzył tę przestrzeń, miasto i całą tę architekturę, która może w niektórych obrazach nie jest czytelna, ale pojawiają się elementy małej architektury w moich pracach. Każde płótno stało się osobną i indywidualną rzeczywistością, pełną różnych emocji, które stanowią moją osobistą wizję.
Teresa Madej - Kolor, który króluje na pana obrazach wynika z pana doświadczeń, obserwacji, czy to pana malarska wypowiedź, wizja?
Paweł Słota: -Kolor wynika z obserwacji i doświadczenia. To jest o ile samo płótno pozwala. Uprawiam malarswto olejne na płótnie. W takim tradycyjnym warsztacie najlepiej się czuję.
Teresa Madej - Porozmawiajmy o nowym, o tym, co przed panem.
Paweł Stooa: -Ale to na razie tajemnica.
Teresa Madej - Proszę powiedzieć chociaż - co będzie w centrum pana zainteresowania?
Paweł Stopa: - Po prostu, wyjdę z miasta i też się skupię na rzeczach, które są blisko mnie. Nie chcę daleko szukać. Chcę przeprowadzic te badania rzeczywistości, która się znajduje wokół mnie i jest bardzo blisko.
Teresa Madej - Czyli w symbiozie z człowiekiem?
Paweł Słota: -Tak, i dalej się tym cieszyć.
Teresa Madej - Pana guru? Czyje malarstwo miało znaczący wpływ na pana?
Paweł Słota: -Powiem szczerze, że nie ma takiej konkretnej osoby. Mnie interesuje każde malarstwo, które wynika z tego tradycyjnego warsztatu. I nie mam konkretnego upatrzonego artysty, chociaż oczywiście należy wymienić: Leonarda da Vinci i nie tak dawno zmarłego Jana Tarsina. Jest jedno nazwisko. I to jest mistrz, który nauczył mnie najwięcej, właśnie ojciec, Dariusz Słota! To jest najważniejsza z osób, która mnie wprowadzała w ten świat sztuki malarskiej.
Teresa Madej - Od kiedy współpracuje pan z Galerią Stalowa?
Paweł Słota: -Pięć lat temu zostałem po raz pierwszy zaproszony przez Krzysztofa Fabijańskiego, właściciela Galerii Stalowa na plener malarski, który organizował w Kazimierzu. Było nas wówczas kilkudziesięciu młodych twórców z całej Polski. Potem zapraszał mnie do udziału w wystawach. W końcu to zaowocowało wystawami indywidualnymi, m. in. w Zamojskim Showroom Galerii Stalowa - dwa i pół roku temu, półtora roku temu w Galerii Stalowa w Warszawie i kolejna odsłona - galerii ArteHotel.
Teresa Madej - Czy w pana ocenie ludzie interesują się sztuką na tyle, że pan może stwierdzić, miałem dobry pomysł na życie? Co pan sądzi o rankingach oceniających młodych artystów?
Pawł Słota: -Ja jestem zadowolony z tego, co robię i czym się zajmuję. Do rankingów podchodzę sceptycznie, bo to różne czynniki mogą wpływać i nie chcę zwracać na to uwagi, choć się cieszę, że jestem tam zauważalny. Jeśli chodzi o zainteresowania sztuką, to zauważam, że ludzie zaczynają coraz bardziej się interesować. To widać po tym, że ludzie coraz częściej przychodzą na wernisaże, już nie mówiąc o sztukach wizualnych, teatralnych czy muzyce. Myślę, że to się odradza i ludzie coraz częściej chcą w tym uczestniczyć.
Teresa Madej - Częśc ludzi nabywa pana dzieła sztuki?
Paweł Słota: -Tak, tak. Są zainteresowani, odzywają się za pośrednictwem Galerii. Czasem, gdy już zakupili lub widzieli moje prace, to potrafią napisać, że im się podobało, że mogli zobaczyć moje obrazy i przez nie niejako coś dostrzec w tym świecie.
Teresa Madej - Jak pan postrzega inicjatywę stworzenia galerii w ArteHotel?
Paweł Słota: -Ja jestem za każdą inicjatywą tego typu i powinno ich być coraz więcej. Ludzie chodzą do galerii i są wprost złaknieni obcowania za sztuką, i chcą oglądać sztukę.
Teresa Madej - To dobry czas dla sztuki. Ludzie już nie chcą tylko Internetu i telewizji?
Paweł Słota: - Tak mi się wydaje. W telewizji jest ciągle to samo. Ludzie mają refleksję i chcą się wyrwać z domu i zobaczyć coś innego.
Teresa Madej - Porozmawiajmy o marzeniach.
Paweł Słota: -Żeby być zdrowym i móc malować. To jest dla mnie najważniejsze.
Teresa Madej - Namawiam do bardziej odważnych marzeń, w tym momencie niewyobrażalnych. Na przykład - pokazanie swoich prac w sławnej galerii.
Paweł Słota: -Dla mnie najważniejsze by poszukiwać. O takiej sławnej galerii nie myślałem, ale mogę pomyśleć. No dobrze, chciałbym zobaczyć dawnych mistrzów, nawet nie rozmawiać z nimi, tylko ich zobaczyć przy swojej pracy, żeby ich podejrzeć. Takiego Leonardo da Vinci, żeby popatrzeć na jego warsztat.
Teresa Madej - A kolejne szczególne życzenie?
Paweł Słota: -Chciałbym zobaczyć podczas Targów Sztuki, na Art Basel w Bazylei, w Szwajcarii - jak będę przechodził - taki wielki baner, że jednym z artystów, którego prace będą pokazywane będzie
Paweł Słota. Tam pokazują się galerie sztuki z całego świata. Prezentowane są najważniejsze, wyselekcjonowane prace. Chciałbym w nieodległej przyszłości tam się pokazać z moimi obrazami.
Teresa Madej - Ja podoba się panu Zamość?
Paweł Słota: -Zamościem jestem zauroczony. Miasto to ludzie. Nawet zimą dzieje się tu dużo. Iluminacje na Rynku, muzyka i lodowisko. I ludzie są, co jest najważniejsze. Ja byłem przeszczęśliwy jak usłyszałem do Krzysztofa, że zostałem zaproszony do ArteHotel, do Zamościa.
Teresa Madej - Gratuluję wystawy. ziękuję za rozmowę. Powodzenia!
Paweł Słota: -Dziękuję bardzo.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2018-02-27 przeczytano: 5577 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|