|
38 Rajd "Pieczony Ziemniak" Poranek 20 października 2007 roku, w sobotę, był ponury. Na niebie kłębiły się chmury śniegowe. W nocy padał deszcz a nawet płatki jesiennego śniegu.
Już po 8-ej na parkingu przy Partyzantów w Zamościu zrobiło się kolorowo. To uczestnicy jesiennego 38 Rajdu "Pieczony Ziemniak" zbierali się przy swoich opiekunach. Zajęliśmy miejsca w 5 autokarach (1 pojechał wcześniej do Majdanu Ruszowskiego i Łabuń a drugi do Zwierzyńca i Szczebrzeszyna.
W nocy i nad ranem padał deszcz wiec już od rana byliśmy przygotowani na spacer z bardzo ciężkimi butami...
Trasa ! pod kierownictwem Ryszarda i Tomka pojechała do Czartorii w gm. Miączyn. W czasie drogi dyskutowano jakie to czarty mieszkają w tej Czartorii.. Dojechaliśmy do wiejskiego ronda pod figurą i trzeba już wysiadać. Dziewczyny z lekkim strachem rozglądają się za tymi czartami a czarty siedzą gdzieś na zapiecku, bo okrutnie zimno. Wioska ukryta w dolince.
Ruszamy na północ, po drodze lasy liściaste, zbieramy różne zeschłe rośliny na konkursowe jesienne bukiety. Po wyjściu z lasu na horyzoncie widać wysokie wzgórze - to Grabowiecka Góra w Gminie Grabowiec. Tą drogą pewnie pędzili w tym samym kierunku co my w 1500 roku Tatarzy, może gdzieś deszcz wymyje spod ziemi umbo tarczy tatarskiej.
Na Wygonie Grabowieckim szukaliśmy susłów (rez. przyrody). Jednak te miłe zwierzątka już chrapały. Z kilku nor dochodziły odgłosy chrapania. Susełki obudzą się dopiero w maju.
Szliśmy cichutko, aby ich nie obudzić. Szczęśliwie dotarliśmy na metę a Tatarów jakoś nie widać, powitał nas za to kierownik Rajdu kol. Waldemar i rycerz w kolczudze.
Za chwilę dotarła następna grupa wędrująca na trasie II z kol. Darkiem na czele. Szukali po drodze jesiennych kwiatków, ale w dolinie błoto było niemiłosierne.
Trasa III wyruszyła z Grabowszczyka. Na starcie dołączyła do nas grupa ze Szkoły Podstawowej w Skierbieszowie. Kol. Edward i Kazio powitali uczestników i rozdali znaczki rajdowe. Nie obyło się bez ciekawostki. Wśród uczestników naszego rajdu znalazła się pani Caroline Nicholson z Tiverton w Anglii. Powitaliśmy ją serdecznie brawami. Kolega Edward przedstawił krótką historię miejscowości i opowiedział o pobycie w Grabowszczyku w lipcu 1880 roku Henryka Sienkiewicza u przyjaciół Czachórskich. Władysław Maurycy Czachórski był artystą malarzem ze słynnej szkoły monachijskiej. Późniejszy laureat zwiedzał okoliczne miejscowości, podziwiał krajobrazy, słuchał opowieści ludowych. Te przeżycia stały się inspiracją do napisania Trylogii oraz noweli "Niewola tatarska". Obejrzeliśmy dworek Czachórskich (niestety rekonstrukcja została przeprowadza zbyt nowocześnie i dworek nie zachował uroku XIX-wiecznego dworu ziemiańskiego). Być może pod jednym z tych wiekowych drzew przyszły laureat nagrody Nobla pisał swoją nowelę.
Po obejrzeniu dawnego parku dworskiego wyruszyliśmy w drogę. Na trasie poczuliśmy, że buty stają się coraz cięższe i niektórzy nawet zaczynają sapać. Po 1,5 km marszu weszliśmy do zapomnianej doliny otoczonej drzewami do wioski Dańczypol. Ta urocza ukryta w głębokim wąwozie wioska jest odcięta od współczesnej cywilizacji. Głośnym ujadaniem powitały nas dańczypolskie pieski. Zobaczyliśmy ciekawą odkrywkę - na górze była metrowa warstwa lessu a niżej kreda. To właśnie w tych kredowych górach wg legend są wyżłobione tunele prowadzące do dawnego zamku grabowieckiego. Dzięki tym tunelom mieszkańcy zamku uciekli przed Tatarami w 1500 roku.
Więcej o historii można się dowiedzieć na portalu http://www.zapomnianadolina.yoyo.pl/index.php
Później był odpoczynek, picie źródlanej wody z krynicy i ruszyliśmy w dalszą drogę przez Bronisławkę na metę. Nasza grupa powiększyła się o jeszcze jednego turystę - miejscowego pięknego buraska - kotka, który poszedł z nami na metę. Po drodze podziwialiśmy przepiękne krajobrazy, słoneczko pięknie zaświeciło, tylko pod nogami było nieciekawie. Mimo to niektórzy ćwiczyli upadki w błotko... wiał też mroźny wicherek. Gleba tu naprawdę sapowata... Podziwialiśmy piękne krajobrazy Działów Grabowieckich. W wyobraźni Henryka Sienkiewicza przypominały stepy Podola - to takie zamojskie Podole. Warto się tutaj wybrać latem albo wiosną.
Wreszcie zdobywamy zamkowe wzgórze od wschodu.
Na mecie palą się już ogniska, rozchodzi się zapach pieczonych kartofli i słychać śmiechy uczestników rajdu. Wita nas kol. Waldemar - kierownik rajdu i zaprasza do znalezienia miejsca wypoczynku. Niektórzy próbują czyścić buty z sapowatki, ale próżny trud - trzeba poczekać aż wyschną.
Pijemy napój z jesiennych owoców i niecierpliwie czekamy na rozpoczęcie konkursów.
Wreszcie konkursy:
Konkurs krajoznawczy - laureaci: Agnieszka Cioś- Gimnazjum Nr 6 Zamość. Szymon Hasiec - SP 1 w Szczebrzeszynie, Honorata Krupa - SP 8 Zamość, Karolina Rosolińska - SP Nr 3 Zamość.
Konkurs na najpiękniejszy "Bukiet jesieni" - laureaci: Klaudia Cyc i Magda Mrozowiska z SP Nr 1 w Szczebrzeszynie, Magda Mołdoch z SP w Skierbieszowie, Klasa VI b i c z SP w Łabuniach oraz wyróżnienie - Agnieszka Greniuk z ZSP w Grabowcu.
Rzeźba w ziemniaku - laureaci: Magdalena Jakubiak SP Nr 8 w Zamościu, Ewelina Cisło Gimnazjum Nr 6 w Zamościu Martyna Zbiegień z SP Nr 1 w Szczebrzeszynie, Jakub MIerzwa z SP Nr 4 w Zamościu.
Konkurs "Piosenka rajdowa": Drużyna z SP w Majdanie Ruszowskim, Drużyna SP Nr 4 w Zamościu, Drużyna z SP w Skierbieszowie, Drużyna z SP w Łabuniach.
Na samym szczycie Góry Zamkowej pracowała radiostacja amatorska obsługiwana prze kol. zamojskich krótkofalowców SP8LZC i SQ8HNB. Przeprowadzono kilkaset łączności z krótkofalowcami z całego świata.
Wielką atrakcją byli rycerze grabowieccy ubrani w kolczugi i uzbrojeni w miecze oraz topory (członkowie Koła PTTK w Grabowcu). Kolczuga wykonana jest z 12000 podkładek sprężystych i waży 12 kg - uufff jaka ciężka...
Minęła godz. 13.30, trochę chłód nam dokucza, wiec następuje ogłoszenie wyników konkursów. Najwięcej jury napracowało się przy rozstrzygnięciu konkursów rzeźby w ziemniaku i bukiecie jesieni.
Ogłoszono wyniki a laureaci otrzymali nagrody ufundowane przez O/PTTK w Zamościu i Gminę Grabowiec.
Głównym sponsorem Rajdu był Urząd Miasta Zamość.
Podziękowania serdeczne: dla kadry i Kierownika Rajdu kol. Waldemara Greniuka z Grabowca i Koleżanki oraz Kolegów z Koła PTTK w Grobowcu za przygotowanie mety, dla opiekunów młodzieży i sponsorów.
W Rajdzie uczestniczyła młodzież z następujących szkół:
Szkoły podstawowe: Nr 2, 3. 4, 8 w Zamościu, SP Nr 1 w Szczebrzeszynie, Grabowcu, Łabuniach, Majdanie Ruszowskim, Skierbieszowie, Zwierzyńcu
Gimnazjum: Nr 3, 4, 5 i 6 w Zamościu oraz turyści indywidualni: pani Ania z Mamą, p. Henryk z Małżonką i Koleżanką, p. Caroline, p. Marek. kol. Robert.
Razem 326 uczestników.
38 Rajd "Pieczony ziemniak" był wspaniałą lekcja historii i przyrody. Poznaliśmy naszą zamojską "Małą Ojczyznę".
Do spotkania jeszcze w tym roku na Rajdzie Mikołajkowym 6 grudnia 2007 roku.
autor / źródło: Edward Słoniewski dodano: 2007-10-21 przeczytano: 5034 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|