|
Wymagajmy za uczciwe pieniądzeRada Miasta Zamość bieżącą kadencję rozpoczęła od przegłosowania jednego z najbardziej kontrowersyjnych dokumentów, jakie tylko może ten organ stworzyć - uchwały podnoszącej diety radnym. Dokument przyjęli wszyscy radni (poza jednym nieobecnym), w tym również ten, który nie uznał za godne wstać w chwili składania przysięgi przez prezydenta Wnuka. Można byłoby więc teoretycznie powiedzieć, że sprawa nie wzbudziła na forum RM żadnych kontrowersji. Ale wzbudziła wśród tych, którzy albo się do tego grona nie dostali, albo nawet nie stanęli w wyborcze szranki. Lokalne fora zalały łkania i pretensje, że oto z podatków ciężko harujących zamościan 23 osoby poprawią swój byt, choć jeszcze niczego dla miasta nie zdążyły zrobić.
Przekładając to na konkrety: dieta każdego radnego wzrosła z 800 do 1400 złotych. Przewodniczący komisji miał 950 zł - ma 1550 zł. Wiceprzewodniczący Rady Miasta kasował 1450 zł - skasuje teraz 1700 zł, zaś przewodniczący gremium pobierał dotąd 1950 zł, a obecnie pobierać będzie 2000 zł. Nietrudno zgadnąć, że najwięcej kontrowersji wzbudziła podstawowa podwyżka. Szczególnie zamojska lewica gardłuje ostro, że radni podnieśli sobie pobory aż o 75 proc. A Łukasz Kwiatkowski zapowiedział, że jego stowarzyszenie zgłosi w ramach inicjatywy obywatelskiej projekt uchwały ustalającej stawki dla radnych na poziomie 1000 zł. Kwestii wynagrodzeń dla szefów komisji i prezydium RM jak dotąd nie ustalił.
Utarło się w naszym kraju, że polityk musi być osobą żyjącą skromnie. Co jakiś czas w sieci rozpowszechniane są zdjęcia prezydenta Urugwaju, który nie tylko żyje jak przeciętny obywatel tego kraju, ale i nie wstydzi się fotografować w stroju ogrodnika, gdy dba o swoją ziemię, gdzie uprawia warzywka, jeździ wszędzie komunikacją publiczną i generalnie bardziej przypomina menela aniżeli głowę poważnego państwa. Idąc z prądem niedawno prezes PiS zaordynował niedawno obniżkę diet poselskich i chcąc nie chcąc partia rządząca na to przystała. I choć państwo wcale nie zaczęło lepiej działać, to w świat poszła informacja, że Sejm kosztuje Naród mniej. Niektórzy to nawet kupili.
W Zamościu, jak widać, również są ludzie skłonni łyknąć takie teorie. Tymczasem wystarczy prześledzić jedną wartość makroekonomiczną i możemy spojrzeć na zagadnienie z zupełnie innej perspektywy.
Po raz ostatni zamojscy radni podnieśli sobie pobory w 2007 roku. Była to druga kadencja rządów Marcina Zamoyskiego i takiego rwetesu jak dziś nie było. Były za to zupełnie inne wskaźniki, do których powinniśmy się odnieść. Od stycznia 2019 roku bowiem minimalne wynagrodzenie wyniesie 2250 zł brutto, zaś 12 lat wcześniej była to wartość 936 zł. Innymi słowy najniższa krajowa wzrosła niemal 2,5-krotnie. Trochę wolniej rosło przeciętne wynagrodzenie (w 2007 roku 2691,03 zł, zaś w 2017 - 4271,51 zł), ale i tutaj wzrost (biorąc pod uwagę przewidywania na ten rok) jak najbardziej odzwierciedla wysokość podwyżki podstawowych diet zamojskich radnych.
Co więcej, Sławomir Ćwik w sierpniowej rozmowie ze mną powiedział: "Wbrew temu, co podnoszą niektórzy, iż bycie radnym to wielka korzyść, bo otrzymuje się co miesiąc dietę, to tak naprawdę jeśli ktoś chce dobrze sprawować mandat radnego, a jednocześnie jest osobą wykonującą zawód popłatny, to wcale nie jest to dla tej osoby korzystne finansowo. Praca radnego to nie tylko kilka godzin w miesiącu na uczestnictwo w sesji plenarnej. W rzeczywistości trzeba poświęcić znacznie więcej czasu, bo należy zapoznać się z dokumentami, które spływają w ciągu miesiąca i przygotować się do pracy w komisjach, w których się zasiada, które też zabierają czas. I trzeba go naprawdę sporo poświęcić, aby być dobrym radnym. Dieta, którą otrzymuje - przez niektórych postrzegana jako wysoka - w niektórych wypadkach na pewno nie rekompensuje utraconych dochodów". Bardzo proszę o szczegółowe przeanalizowanie tej wypowiedzi, gdyż ona jest potrójnie interesująca. Po pierwsze: jej autorem jest kandydat zjednoczonej opozycji w niedawnych wyborach na prezydenta miasta. Po drugie: szczegółowo wylicza obowiązki radnego. Owszem, zdarzają się osoby, które nie traktują ich poważnie. Co nie znaczy, że należy wszystkich negatywnie kategoryzować. I po trzecie: do sprawy należy podejść po prostu uczciwie.
Prawdą jest, że wynagrodzenia w naszym mieście nie należą do wysokich i np. kasjerka w Biedronce zarabia w Zamościu sporo mniej niż w Krakowie, nie wspominając o Warszawie. Jednakże pisałem parokrotnie na tych łamach, że podstawą każdej pracy powinna być sprawiedliwa płaca. Sprawiedliwa, czyli adekwatna do odpowiedzialności. Można oczywiście twierdzić, że działalność radnego ogranicza się do przychodzenia na sesje i podnoszenia ręki podczas głosowań, ale takich wybory całkiem udanie weryfikują. Moim zdaniem przy niższych dietach mamy większe ryzyko, że do wyborów staną tylko osoby, dla których będą to poważne pieniądze. Te, które zarabiają godziwie, machną na nie ręką. Nie można całe życie jeździć na misji, bo samą misją się rodziny nie wyżywi. Nie można dobrze pracować za pieniądze, które czasem nawet nie stanowią zwrotu kosztów działalności. I nie można też mówić, że diety pobierane w RM nie mają dla radnego żadnego znaczenia, bo wtedy się zwyczajnie okłamuje wyborców.
Kilka dni po wyborach z członkostwa w .Nowoczesnej zrezygnowała jedna z bardziej aktywnych członkiń tej partii w Zamościu - Lidia Stanisławek. Po ostatniej sesji Rady Miasta ta pani ogłosiła publicznie, że dobrze zrobiła rzucając legitymacją ugrupowania, zarzucając jednocześnie obłudę kandydatowi Zamojskiej Koalicji Obywatelskiej, który w kampanii wyborczej mówił o zadłużeniu Hetmańskiego Grodu. Nie chodzi mi już o to, że najwyraźniej nie czytała wywiadu, który zacytowałem wyżej, bo wówczas wiedziałaby, iż poparcie projektu uchwały przez ZKO było naturalną koleją rzeczy. Natomiast dziwi mnie, że przez tyle czasu temat był tak skrzętnie omijany. I to nawet wśród partyjnych wierchuszek, gdzie teoretycznie powinno się poruszać w szczególności najbardziej drażliwe rzeczy. Ta kwestia zatem również wymaga odnowy, o czym warto pamiętać w dalszej części nowej kadencji.autor / źródło: Robert Marchwiany dodano: 2018-12-05 przeczytano: 1617 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|