|
13. ZFK: Włoskie Złote Przeboje pod niebem ZamościaPodczas 13. Zamojskiego Festiwalu Kultury "arte, cultura, musica e..." na Rynku Wielkim odbył się koncert pt.: "Włoskie Złote Przeboje". Z towarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego wystąpili młodzi, uznani uczestnicy telewizyjnych konkursów muzycznych (9.06.).
Drugi koncert 13. Zamojskiego Festiwalu Kultury swoją obecnością zaszczycili: Małgorzata Bzówka, wiceprezydent Miasta Zamość, Piotr Błażewicz, przewodniczący Rady Miasta Zamość oraz przedstawiciele miasta partnerskiego Fountain Hills (Arizona, USA).
W roli prowadzącego koncert pt.: "Włoskie Złote Przeboje" wystąpił Paweł Sztompke, przezacny, wielce popularny dziennikarz i recenzent muzyczny, związany z Programem I Polskiego Radia. Cztery w jednym: wspaniała osobowość, ogromne poczucie humoru, profesjonalizm i niesamowity urok sceniczny. Ulubieniec zamojskiej publiczności i promotor Orkiestry Symfonicznej im. Karol Namysłowskiego w Zamościu poprowadził koncert włoskich hitów wszech czasów: Al Bano & Rominy Power, Drupiego, Zucchero, Adriano Celentano, Toto Cotugno, czy Fiordaliso.
-Jestem ogromnie wzruszony, ponieważ po raz kolejny zostałem zaproszony na festiwal do Zamościa. Nazywam się Paweł Sztompke i z gigantyczną radością witam wszystkich Państwa tu zgromadzonych "na ekskluzywnych" fotelach. Również Państwa, którzy opierają się o barierki, a także wszystkich zgromadzonych we wszystkich knajpach tu, w tym najpiękniejszym miejscu, co tam w Europie, na całym świecie, na całym globie, w imieniu najwspanialszej Orkiestry w historii Polski. To jest Orkiestra, która została utworzona w 1881 r. My, w Warszawie, musieliśmy jeszcze czekać dwadzieścia lat, aby zbudowano Filharmonię Narodową w 1901 r. Natomiast w Zamościu byli ludzie, były instytucje i powstała orkiestra, która gra do dziś i jest cudowna. Witamy! - z rozmachem witał się z wielotysięczną zamojską publicznością przesympatyczny konferansjer.
Koncert rozpoczęła uwertura włoska, a jako pierwsze wybrzmiały takty z opery "Aidą", kolejno - największe włoskie przeboje "w pigułce". Był to istny wulkan muzyczny, perfekcyjnie dopracowane dźwięki przez dwóch świetnych aranżerów: Zbigniewa Małkowicza i Sebastiana Nowickiego. A dyrygent? Tadeusz Wicherek był po prostu w swoim żywiole - dyrygował, śpiewał i "tańczył", ponieważ doskonale wie, że zamojską publiczność można "kupić" pasją, emocjami i energetyczną muzyką.
A za chwilę, włoskie piosenki pojawiły się w pełnych wersjach, w wykonaniu wspaniałej grupy artystów z doskonałym dossier. Pierwszą trójkę wykonawców stanowili: Marta Dryll z Warszawy - wokalistka i pianistka, autorka tekstów, uczestniczka programów The Voice of Poland i Bitwa na głosy, nagrywa dla firmy Kayax . Jarek Wist to wokalista swingowy, czaruje świetnym głosem i osobowością sceniczną, artysta absolutnie wyjątkowy, ukończył italianistykę, autor projektu "Mia Italia" poświęconego włoskiej muzyce, wydał single: Ciao, Nieważne co powiesz i Jest zapisane, Michalina Brudnowska - aktorka filmowa i teatralna, która - jak sama mówi - muzykę ma w genach i nie ma dla niej ograniczeń repertuarowych, uczestniczka "The Voice of Poland". W ich rewelacyjnym wykonaniu można było posłuchać: Sharazan (z repertuaru Al Bano&Romina Power) - Marta Dryll, Lasciatemi Cantare - Jarek Wist oraz Tornero (I Santo California) - Michalina Brudnowska, czyli "włoszczyzna" w najlepszym wydaniu - jak stwierdził Paweł Sztompke.
-Tak zachwycając się nad orkiestrą i jej historią w Zamościu, warto powiedzieć o instytucji, która niezwykle przyczyniła się do rozwoju piosenki włoskiej. To był festiwal w San Remo, jeden z pierwszych festiwali muzycznych, które były organizowane na całym świecie. Był rok 1951, Włochy zniszczone, autentyczna bieda. Postanowiono pomóc państwom uczestniczącym w II wojnie po drugiej stronie, aby nie doprowadzić do większych zniszczeń. Była też duża pomoc dla artystów włoskich. Ten festiwal miał być taka pomocą, a stał się oknem na świat dla włoskiej piosenki. Dopiero dziesięć lat później powstał festiwal w Sopocie i festiwal Eurowizji. Dzisiaj każde państwo ma swój festiwal, ale to San Remo było taką kuźnią talentów, ale też i melodii, które na początku śpiewały same Włochy, a później cały świat. Włosi, jak żaden inny kraj, stworzyli najpiękniejsze melodie i mieli jedne z najpiękniejszych głosów - opowiadał Paweł Sztompke, a następnie podkreślił, że teraz będzie jak u mistrza Hitchcocka - trzęsienie ziemi - koncert zaczął się bardzo mocno i taki będzie do końca.
I kolejni wykonawcy - Sandra Rusin, uczestniczka The Voice of Poland, związana z krakowskii Teatrem Variete, Jerzy Grzechnik - wokalista teatru muzycznego Studio Buffo w Warszawie, aktor, reżyser i kompozytor, rozpoznawalność zyskał występując w telewizyjnych programach "Jaka to melodia? w l. 2009-2015, festiwal w Opolu, nagroda im. A. Jantar, a także Mario Szaban, najbardziej utytułowany wokalista spośród wykonawców, kompozytor, producent muzyczny, wystąpił na festiwalu w Opolu i Sopocie, koncerty na całym świecie, płyty, uczestnik The Voice of Poland. Kolejne fascynujące wykonania i kolejne nastrojowe, włoskie przeboje, które wybrzmiały pod zamojskim niebem: Maledetta Primavera (Loretta Goggi) - Sandra Rusin i Michalina Brudnowska, Felicita - (Al Bano & Romina Power) - Jerzy Grzechnik i Michalina Brudnowska, Piccola e Fragile z repertuaru Druppiego - Sandra Rusin, Vado Via (Druppi) - Jerzy Grzechnik i Marta Dryll, Sereno e (Druppi) - Mario Szaban i Marta Dryll.
Jak podkreślił Paweł Sztompke - w programie znalazły się trzy piosenki z lat 70-tych Druppiego, który debiutował w San Remo. Jego wielki przebój wyśpiewywany był przez cały świat. W Polsce był kochany, a do Sopotu przyjechał w 1978 r. i to był to ważny dzień dla piosenki włoskiej w Polsce.
-Nie wiem czy zwrócili Państwo uwagę, ale zawodowo tym (muzyką - przyp. red.) się zajmuję i chciałbym teraz zwrócić uwagę na jedną sprawę. Kilka dni temu były wielkie uroczystości związane z dniem D-Day, 70. rocznica lądowania Amerykanów w Normandii. I wszystkie informacje podawane przez największe na świecie stacje telewizyjne zawierały trzy informacje: pierwsza, że w uroczystościach brała udział królowa Wielkiej Brytanii, druga, że był prezydent Stanów Zjednoczonych i trzecia, że w ramach tych uroczystości odbył się koncert muzyki rozrywkowej, gdzie byli soliści - nie powiedziano kto, ale podano, że solistom towarzyszyła 70-osobowa orkiestra. Proszę sobie pomyśleć, jak ważny w dzisiejszych czasach jest występ artysty z orkiestrą. Okazuje się, że w sytuacjach szczególnych nie ma nic lepszego jak orkiestra symfoniczna. I dziś mamy taką! Tadeusz Wicherek wzruszony, podnosi orkiestrę, jest uśmiechnięty, orkiestra w całej swojej pełni - czynił wielki ukłon w kierunku muzyków Paweł Sztompke, a wyrażone dla niej uznanie oklaskami potwierdziła publiczność.
I ponownie "włoszczyna" pierwszej klasy: Andrea Bocelli, Al Bano & Romina Power, Adriano Celentano, Caterina Valente i znakomici artyści, do których dołączyła Ewa Kłosowicz, która w sobotę otrzymała dyplom Akademii Teatralnej w Krakowie u Jana Peszka, laureatka "Od przedszkola do Opola", uczestniczka The Voice of Poland, występowała na festiwalach (m.in. w Rydze, Berlinie, Fatimie i Odessie), związana z Teatrem Muzycznym w Gdyni. A zamojska publiczność bawiła się przy piosenkach: Le Tue Parole (Andrea Bocelli) - Sandra Rusin, Ci Sara (Al Bano & Romina Power) - Sandra Rusin i Michalina Brudnowska, Azzurro (Adriano Celentano) - Jarek Wist, Tipitipitipso (Caterina Valente) - Ewa Kłosowicz i Non Voglio Mica La Luna (Fiordaliso) - Michalina Brudnowska.
- Gra Orkiestra Symfoniczna w Zamościu, Tadeusz Wicherek dyryguje, a my słuchamy tych największych przebojów. Tak zachwycam się tą włoską piosenką, ale muszę powiedzieć że ona nie ma w tej chwili najlepszego czasu. Nie tylko w samych Włoszech, ale na całym świecie. Zmienił się styl, zmieniła się energia. Króluje piosenka amerykańska, brytyjska. Ta kultura anglosaska spowodowała, że w piosence najważniejszy jest bit, najważniejszy rytm, taniec. To wszystko musi szaleć, rozgrzewać do czerwoności, a piosenka włoska to pełen romantyzm, to wspaniała cantilena, piękna melodia, cudowne słowa. To wszystko w dzisiejszych czasach wydaje się trochę niemodne, trochę passe. Co wcale nie znaczy, że za kilka lat, za chwilę, może okazać się, że to ów romantyzm staje się najważniejszym elementem muzyki rozrywkowej. Zdaje mi się, że tak za chwilę będzie. A za chwilę jeden z największych przebojów w całej historii włoskiej piosenki. To Domenico Modugno wyśpiewał ten utwór po raz pierwszy - Volare i Jerzy Grzechnik w nieśmiertelnym hicie - zapowiadał Paweł Sztompke. Nie zabrakło także: Sempre Sempre (Al Bano & Romina Power) - Marta Dryll, Abbandonati (Al Bano & Romina Power) - Michalina Brudnowska, Susanna (Adriano Celentano) - Mario Szaban i Sandra Rusin oraz Senza Una Donna (Zucchero), którą zaśpiewała Ewa Kłosowicz, a Tadeusz Wicherek kreował klimat latarką telefonu, podobnie jak część słuchaczy.
Jak przyznał Paweł Sztompke, zwrócono mu uwagę, że nie powinien wyrażać się o piosence włoskiej, że "gorszy czas dla niej". Pani, która zwróciła na to uwagę, wcale tak nie uważa. Prowadzący przeprosił za ostre stwierdzenie i wyraził skruchę, tłumacząc, że chciałaby aby ona była tak popularna jak kiedyś i tak samo popularna jak włoskie jedzenie, a następnie zapowiedział finał. Dodał też, że druga pani powiedziała mu, że jest smutno. Zaprzeczył, podkreślając, iż jego zdaniem jest wspaniale! Zapewnił wszystkich, że to są naprawdę najpiękniejsze piosenki. A na koniec zachęcił do małych szaleństw, pocałować sąsiada, zatańczyć, zaśpiewać.
- Ta piosenka wymaga jednej rzeczy. Żebyśmy wszyscy Państwo wstali i wszyscy tańczyli. Pokażcie, jak się bawi Zamość! - zapraszał publiczność do wspólnej zabawy Tadeusz Wicherek. I była to przednia zabawa, a piosenka po prostu prześliczna - Mamma Maria (Ricchi e Poveri), wykonali ją fenomenalnie: Ewa Kłosowicz, Jerzy Grzechnik i Jarek Wist. Prezentacja wokalistów, prezentacja muzyków.
-Tadeusz Wicherek gratuluje pierwszym koncertmistrzom, gratuluje Państwu. Schodzi z estrady, całuje pierwsze rzędy. Nie, przesadziłem, drugie rzędy. Publiczność szaleje, będzie bis - znając życie... - zaważył w doskonałym stylu Paweł Sztompke. A publiczność intonowała - Mamma Maria.
Ale to jeszcze nie koniec. Tadeusz Wicherek upewnia się, czy ma nadal grać? Publiczność potwierdza. I piosenka do przytulenia się. Zrobiło się mocno lirycznie i romantycznie. Wykonaniem Solo Noi Toto (Cotugno) Sandra Rusin wraz z chórkiem pozostałych solistów oczarowała zamojskich słuchaczy. Cudowna liryczna piosenka z rewelacyjną grą Orkiestry Symfonicznej, której chciałby się słuchać bez końca. I pora na wielki na wielki finał. Tadeusz Wicherek dziękuje publiczności, przekazuje brawa dla artystów i wspólna, także do zatańczenia energetyczna Baila Morena (Zuncchero), którą oszałamiająco wykonali: Mario Szaban, Sandra Rusin i Jarek Wist.
-Artyści dziękują Państwu bardzo za ten koncert, za cały festiwal, za część operową, dziś rozrywkową. Jak to w Zamościu. Dziękujemy sponsorom, dziękujemy partnerom 13. ZFK. Orkiestra klaszcze artystom i Państwu przede wszystkim. Niesamowicie piękna ta Orkiestra. Na początku kwiaty dostaje konferansjer, tak tu jest - szarmancko zauważył Paweł Sztompke.
Kilkukrotne ukłony artystów i kilkuminutowe owacje na stojąco zachwyconej publiczności. Jest moc! Bravissimo!
Portal Zamość online był patronem medialnym
13. Zamojskiego Festiwalu Kultury "arte, cultura, musica e..." autor / źródło: redakcja, fot. Mirosław Chmiel dodano: 2019-06-12 przeczytano: 15110 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|