|
46. ZLT: Siła opowieści - rozmowa z Grażyną KawaląZamojski Dom Kultury zaprasza na 46. Zamojskie Lato Teatralne. W tym roku odbędzie się 12 wydarzeń w programie głównym oraz towarzyszący ZLT Teatr Fotografii. Ideą tegorocznego festiwalu jest "Siła opowieści". 46. ZLT odbywa się w dniach: od 20.06. - 30.07.2021 r.
Z Grażyną Kawalą, kierownikiem Programowym Zamojskiego Lata Teatralnego, rozmawiamy o tym, co przyniesie zamościanom czterdzieste szóste spotkanie z teatrem.
- Dlaczego osnową dla 46. edycja Zamojskiego Lata Teatralnego stała "siła opowieści"? Rozumiem, że dobór spektakli odbył się pod wymiar tej siły opowieści, że jest to wspólny mianownik dla spektakli, które znalazły się w programie. Skąd się wzięła inspiracja?
Grażyna Kawala: -To, że ludzie lubią historię, historie pisane, opowiadane w teatrze, opowiadane muzyką to wiedzą wszyscy. Ludzie lubią historie! I po raz kolejny to do mnie dotarło, a przecież festiwal robimy dla ludzi. Stąd to się wzięło, żeby widzom Zamojskiego Lata Teatralnego opowiedzieć różne historie i w różny sposób, bo nasz festiwal jak zwykle jest bardzo różnorodny. To jest jego naczelna zasada, że musi być różnorodne w treściach, w formie. Tak też będzie w tym roku. I nie po to, żeby podlizywać się publiczności, ale żeby zamojskiej publiczności, widzom Zamojskiego Lata Teatralnego, sprawić przyjemność z wysłuchania i obejrzenia różnych opowieści.
- Przybliżmy, proszę, widzom, jakich tematów dotyczyć będą te opowieści.
Grażyna Kawala: -Opowieści - jak to w życiu. O miłości, o różnych jej obliczach, o poszukiwaniu miłości, o marzeniach o miłości, o miłości niszczącej - jak w "Fauście". O życiu, czyli o tym, co nas gnębi, jakie wyzwania przed nami stawia, jakich wyborów od nas wymaga. Te wybory mogą dotyczyć szukania naszego miejsca na ziemi, na tym świecie. I o tym też traktuje jeden ze spektakli, o tego typu wyborach. Będą też historie o ludziach. Jacek Bończyk wyśpiewa piosenki, pieśni Wojciech Młynarskiego. To będzie w pewien sposób opowieść o Młynarskim i trochę o Bończyku. A jak Beata Ścibakówna przeczyta poezję Marii Jasnorzewskiej-Pawlikowskiej "Listy przyjaciół do poetki" to będzie to opowieść o poetce i trochę o aktorce Beacie Ścibakównie, bo wybory listów i tekstów to jej rzecz. Więc siłą rzeczy robią się to opowieści o wykonawcy i bohaterze danego spektaklu. Podobnie jest w "Historii Jakubowej. Opowieści chłopskie i babskiej". Małgorzata Litwinowicz, tak do końca tego nie wiem, ale wychodząc od Jakuba Szeli, opowiedziała też o chłopach, jak mówi podtytuł. I znowu, te wybory, w jakiś sposób, definiują autorkę scenariusza. I takie to są historie.
- I takie to są opowieści i ich siła. Są też gwiazdy, jak Beata Ścibakówna.
Grażyna Kawala: -Zawsze o tym się mówi, jakie będą gwiazdy, jakie będą nazwiska. Ja zawsze powtarzam, że "siła opowieści" i siła Zamojskiego Lata Teatralnego, niekoniecznie musi tkwić w znanych nazwiskach. Przy każdej rozmowie powtarzam, że dla mnie znanym i dobrym nazwiskiem jest Marta Bizoń. Marta Bizoń, aktorka Teatru Ludowego w Krakowie, ponownie wystąpi w tym roku. W ubiegłym roku wyśpiewała pieśni żydowskie i bardzo się podobała. A w tym roku wcieli się w postać najgorszej śpiewaczki świata, czyli Florence Foster Jenkins w sztuce "Boska" i jest to jej wspaniałe wcielenie. Poprowadzone taką szlachetną kreską. Taką, że Marta Bizoń nie stara się za wszelką cenę rozbawiać publiczności, ale i tak to jej się udaje. Czyni to szlachetnymi technikami, sposobami. I cudownie fałszuje, choć w ubiegłym roku słyszeliśmy i to wiemy, że pani Marta śpiewa doskonale, ale fałszuje też doskonale.
- Na tym polega sztuka, która nas zniewala i przyciąga do teatru. Jak można zauważyć, szykuje się maraton, w odróżnieniu od poprzedniej edycji.
Grażyna Kawala: -To są takie serie. Musimy być różni, bo widzowie nie mogą popadać w rutynę. W ubiegłym roku nie zajmowaliśmy widzom weekendów, spektakle odbywały się w środy - w lipcu, sierpniu i we wrześniu. W tym roku wróciliśmy do stałego terminu Lata Teatralnego na przełomie czerwca i lipca. Tak się też złożyło, bo jak ustalaliśmy terminy spektakli to wtedy jeszcze artyści nie wiedzieli jak bardzo będą zajęci. Dopiero teraz się okazało, że są bardzo zajęci. Teraz ustawienie terminu z jakimkolwiek artystą jest stawaniem na głowie, bo mają rozliczne propozycje. Rzeczywiście, kultura ruszyła z kopyta. Stęsknieni tej kultury są wszyscy, artyści i widzowie po roku pandemii. Rozmawiałam z Bartłomiejem Ostapczukiem, reżyserem warszawskiego Teatru Pantomimy, mówi, że zespół nie ma czasu odpoczywać. Wracają z jednego wyjazdu i jadą na drugi występ.
-Inaczej, niż pokazuje długoletnia formuła, teatr, który wygrał Buławę Hetmańską, czyli Nagrodę Publiczności, nie zainauguruje swoją sztuką 46. ZLT.
Grażyna Kawala: -To nie będzie pierwszy raz. Na przestrzeni 10 lat to jest trzeci taki przypadek. Trzeba przyznać, że drugi raz Teatr Latarnia nie inauguruje kolejnej edycji. Jak byli laureatami za spektakl "Władcy", a następnie wystawiali spektakl "Merylin Mongoł". To też nie wystawiali na inaugurację. Kiedyś Teatr KTO wyjeżdżał do Archangielska i w drodze powrotnej wstępowali do Zamościa i akurat na finał ZLT wystawili spektakl i odebrali Buławę Hetmańską. Więc nie jest to jakaś szczególna sytuacja. Tak się po prostu złożyło, tan nam się poukładały terminy.
- Ciekawi mnie, czy będzie coś radosnego, takiego z happy endem, bo mam wrażenie, że coś tu za bardzo egzystencjalizmem zawiało.
Grażyna Kawala: -Nie. Na Zamojskim Lecie Teatralnym nie wystawiamy fars. Trudno, może dla niektórych, ale nie wystawiamy fars. Więc, nawet jeśli są to komedie, to są to komedie z jakimś przesłaniem. Ale też, nie wszystkie historie opowiedziane podczas tej edycji, kończą się nieszczęśliwie. Na spektaklach Teatru Warszawskiego Centrum Pantomimy "Once" i na spektaklu Teatru Pantomimy Mimo z Warszawy "Pan i Pani O!" - zaznaczam tu, że po raz pierwszy Zamojskie Lato Teatralne zagości w amfiteatrze, i tu będzie okazja do zabawy. Wspominałam już o "Boskiej", także będzie okazja do zabawy. Ten spektakl nie kończy się źle, bo historia pani Jenkins nie kończy się przecież źle.
- Tak, pani Jenkins, sopranistka-amatorka jest szczęśliwa, gdy spełnia swoje marzenie i w wieku 76 lat daje recital w Carnegie Hall. Ale kiedy dociera do niej prawda, jest gorycz. Nie wiem czy tak to pokaże Teatr Ludowy w Krakowie.
Grażyna Kawala: -No właśnie, ten spektakl też jest taki. W programie Teatr Ludowy podaje, że jest to słodko-gorzka komedia. Ona taka jest.
-To jest bardzo dobra puenta dla siły opowieści 46. Edycji Zamojskiego Lata Teatralnego, bo przecież takie jest życie, słodko-gorzkie.
Grażyna Kawala: -Bo takie jest życie. Tak.
-Zauważam, że organizatorzy ZLT na dwa spektakle zaproszą widzów do Zamojskiego Domu Kultury, a spektakle zostaną zaprezentowane w nowej Sali widowiskowej. W tym na "Boską" Teatru Ludowego w Krakowie, w Sali zrobionej prawie na "bosko".
Grażyna Kawala: -Mamy nadzieję.
-W programie ZLT także Teatr Fotografii i efekt jego pracy, czyli wystawa inspirowana poezją Bolesława Leśmiana "Rok nieistnienia". Zapytam więc o wernisaż wystawy.
Grażyna Kawala: -Otwarcie wystawy Przemysława Wiśniewskiego odbędzie się 27.06. br. o godz. 18.00. Już serdecznie zapraszamy do ZDK. A gdzie dokładnie nie powiem, niech to będzie niespodzianka. Może nie tyle gdzie, ale jak, niech pozostanie tajemnicą, że to będzie nieco inaczej. Bardzo się cieszę, że to otwarcie uświetni nasza patronka, Beata Ścibakówna i zinterpretuje wiersze Leśmiana.
-Dziękujemy za rozmowę.
Portal Zamość online jest patronem medialnym 46. Zamojskiego Lata Teatralnego autor / źródło: redakcja dodano: 2021-06-20 przeczytano: 13150 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|