|
Z Mikołajem do StanisławowaRankiem 6 grudnia znowu zrobiło się tłoczno na parkingu przy ul. Partyzantów w Zamościu.
Nazbierało się aż 400 turystów małych, większych i starszych nawet z 3 wieku. Sprawnie zajęliśmy miejsca w 8 autokarach i udaliśmy się w drogę na Roztocze. Chociaż w Zamościu śniegu już nie było, tylko niewielki szron, to im bliżej Roztocza było jeszcze trochę śniegu.
Uczestnicy pierwszej trasy wysiedli w Wólce Husińskiej, drugiej tuż za Malewszczyzną a trzecia wyruszyła z Długiego Kąta.
Na początku wędrówki wszyscy uczestnicy otrzymali znaczki rajdowe. W tym roku były inne jak zwykle, bo św. Mikołaj siedział na roztoczańskim kamiennym potworze.
W lesie było jeszcze sporo śniegu, ale największą atrakcją było łamanie lodu na zamarzniętych kałużach. Tak fajnie trzaskało, a niektórzy nawet trochę zmoczyli obuwie. Nikt się nie zrażał, bo zabawa była fajna. Trasy rajdu prowadziły przez teren dwóch powiatów i gmin, nawet zobaczyliśmy granice administracyjną ( pow. zamojskiego i biłgorajskiego), tzn. rów. Po wyjściu za lasu znaleźliśmy się na wzgórzu i dalej na południu majaczył las, grupy idące z Długiego Kąta widziały to wzgórze na północy. Wreszcie wdrapaliśmy się i naszym oczom ukazał się dziwny tajemniczy widok. Wśród grabowego lasu siedziały ... roztoczańskie potwory i do tego kamienne. Widok niesamowity więc rozpoczęła się sesja fotograficzna, a zgłodniali z apetytem zjadali kanapki. Za chwilę na wzgórze od strony południowej wdrapała się młodzież wędrująca na trasie trzeciej.
Dawno w tym miejscu nie było naraz tylu turystów. Panie i 1 pan z Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Zamościa nie mogli się nadziwić, że tu jest tak pięknie, a niektórzy są tutaj pierwszy raz.
Kol. Edward opowiedział kilka legend związanych z tym miejscem oraz zademonstrował start czarownicy na miotle odrzutowej. Za miotłę posłużyła grabowa gałąź. Niektórzy nawet uwierzyli, że tutaj pojawiają się czarownice i chcieli czekać do 12-tej.Jednak czarownice szybko uciekły, bo na trasie trzeciej wędrowało dwóch księży. Połączyliśmy się drogą radiową przez przemiennik krótkofalowy na Feliksowce z metą rajdu. O sytuacji na mecie powiedział nam zamojski krótkofalowiec Marian SP8 LZC: św. Mikołaj już w drodze, ognisko się pali, oczekuje nas obsługa mety i gospodarze: sołtys Stanisławowa i druhowie z miejscowej OSP.
Gwizdek poderwał wszystkich, spakowaliśmy nie zjedzone jeszcze kanapki, liczenie, aby ktoś nie zawieruszył się wśród kamieni i ruszamy w drogę. Na stoku wzgórza oglądamy ciekawe tablice informacyjne o przyrodzie Roztocza. Wychodzimy na pole i wszyscy z ciekawością oglądają kolejną tablicę o grzybach. Trochę się dziwimy, kto wpadł na taki pomysł, żeby w szczerym polu postawić tablicę o grzybach, a nie w lesie. Pewnie to czarty tak wymyśliły... Mijamy kilka domów Czarnego Lasu i zbliżamy się do Stanisławowa. Opuszczamy szlak niebieski - centralny, który prowadzi do Zwierzyńca i dalej na Roztocze Zachodnie. Dochodzimy na metę przy remizie w Stanisławowie. Uroczyście powitał nas kol. Kazio - kierownik rajdu i zaprosił do ogniska oraz na gorący napój z roztoczańskich owoców, który przygotowały Helenka i Hania.
Na mecie już rozgościła się trasa druga, którą przyprowadzili Rysio i Adam. Po drodze również mieli wiele atrakcji, a to świeże tropy dzików i wilków, a to tajemnicza jodła z krzyżem. Posłuchali opowieści o nieszczęśliwej miłości młodej mieszkanki Stanisławowa i historii miejscowości.
Po krótkim odpoczynku i upieczeniu kiełbasek odbyły się tradycyjne konkursy.
Krajoznawczy (prowadził. kol. Edward), laureaci to:
Szymon Hasiec SP Nr 1 Szczebrzeszyn kl. V c
Oliwia Rybczyńska SP 3 Zamość kl. IV a
Ewa Gałaszkiewicz Gimnzajum Nr 5 Zamość
Iwona Krzepiłko Gimnazjum Nr 5 Zamość
i piosenki turystycznej (prowadził kol. Janusz), laureaci to:
SP Nr 3 Zamość kl. IV a
SP Nr 3 Zamość kl. III a
SP Nr 1 Szczebrzeszyn
SP NR 4 Zamość kl. IV a
SP Majdan Ruszowski
Później jury rozdało nagrody laureatom.
Jednak najważniejszym momentem Rajdu było wejście św. Mikołaja z worem pełnym słodyczy. Harmider stał się ogromny, więc święty Mikołaj nie mógł wiele powiedzieć - rozdał za to ogromne paczki ze słodyczami.
Zbliżała się już godz. 13.30, słoneczko chyliło się ku zachodowi, musieliśmy już pożegnać gościnnych mieszkańców Stanisławowa i udaliśmy się w drogę powrotną.
A św. Mikołaj powędrował pieszo w swoje rodzinne strony do Laponii. Po minie było widać, że był ogromnie zadowolony z rajdowej dziatwy. Zapomniał pewnie, że niektórzy trochę mu dokuczali, bo jeden zobaczył, że ma na sobie wycieruchy, a i głos miał jakiś cienki, jakby była to... Mikołajka.
Serdecznie podziękowania za pomoc w organizacji Rajdu składamy p. Januszowi Momotowi sołtysowi Stanisławowa, druhom z OSP oraz Kadrze Oddziału PTTK w Zamościu
Głównym sponsorem Rajdu był Urząd Miasta Zamość - w imieniu uczestników 9 Rajdu "Mikołajkowego" serdecznie dziękujemy.
Uczestnicy Rajdu to młodzież ze szkól:
SP Nr 3, SP Nr 4, Gimnazjum Nr 3, SP 8 i Gimnazjum Nr 5, Włóczykije z Domu Dziecka i SOSW z Zamościa, SP Nr 1 ze Szczebrzeszyna i SP w Majdanie Ruszowskim.,
Gimnazjum w Średniem Dużem oraz panie i 1 pan z Uniwersytetu Trzeciego Wieku z Zamościa. oraz osoby indywidualne.
Rajd "Mikołajkowy" to już historia, po uśmiechniętych buziach widać, że bylo ..fajnie. Za rok znowu spotkamy św. Mikołaja na Jubileuszowym 10 Rajdzie "Mikołajkowym" gdzieś na roztoczańskich szlakach.
Do spotkania już w lutym 2008 na Rajdzie Zimowym "Wzgórzami Roztocza"...
autor / źródło: Edward Słoniewski dodano: 2007-12-15 przeczytano: 3849 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|