|
Ostatni goście Kawiarni "Ratuszowa" - rozmowa z Wojciechem PrzegonemKawiarnia "Ratuszowa" była najstarszą kawiarnią w Zamościu, taką z klimatami. Została zamknięta 30 września 2003 r. Po modernizacji w jej pomieszczeniach znajduje się Biuro Obsługi Klienta Urzędu Miasta Zamościa. Tak zdecydowała władza. Czy aby na pewno była to dobra decyzja? Wojciech Przegon mówi, że nie najlepsza.
Od połowy grudnia na półkach zamojskich księgarń jest do kupienia najnowsza książka Wojciecha Przegona: Kawiarnia "Ratuszowa" w Zamościu. Wydana w nakładzie 300 sztuk, sfinansowana ze środków budżetu Urzędu Miasta Zamość.
O swojej książce, przed jej wydaniem, opowiada prof. Wojciech Przegon - Krakus z Zamościa.
Teresa Madej - Był Pan stałym gościem kawiarni "Ratuszowa"?
Wojciech Przegon - Bywałem wraz z ojcem w kawiarni bardzo często. Pomimo tego, że od wielu lat mieszkam w Krakowie, zawsze, kiedy przyjechałem do Zamościa odwiedzałem "Ratuszową". Jej stałymi gośćmi byli m.in. Onyszkiewicz - dyrektor Powiatowego Szpitala w Zamościu, Tadeusz Kisiel - żołnierz AK, uczestnik Powstania Warszawskiego, który wrócił do żony z Londynu.
Teresa Madej - Jak zauważam, do swojej książki odnosi się Pan z ogromnym sentymentem. To w pewien sposób powrót do dobrych minionych lat.
Wojciech Przegon - Przygotowując materiały do książki odbyłem wiele spotkań, były to wywiady z kelnerkami, kierownictwem "Ratuszowej". Sam zapamiętałem wiele faktów i anegdot z jej historii. Treść została zobrazowana archiwalnymi fotografiami, które pozyskałem m.in. od Pani Jagielskiej, ostatniej kierowniczki lokalu, Wojciecha Kowalczyka, Witolda Rychtera - adwokata i Tomasza Ziąbkowskiego, który przygrywał w orkiestrze "Złota siódemka".
W książce znalazły się również zdjęcia z mojej kolekcji. Ostatnia fotografia, to aktualny wystrój wnętrza, czyli BOK Urzędu Miasta. To historia najstarszej restauracji Zamościa zatrzymana w kadrze.
Teresa Madej - Co Pan sądzi o decyzji likwidacji kawiarni "Ratuszowa"?
Wojciech Przegon - To była zła decyzja. W innych miastach, najstarsze restauracje czy kawiarnie otacza się troską. Mają swój niepowtarzalny klimat i swoją historię. Szczególnie bliskie są starszym pokoleniom. Podobnego zdania jest znany zamojski fotograf Stanisław Orłowski - po prostu - żal.
Teresa Madej - Czy to jest książka dla wszystkich, czy tylko dla bywalców kawiarni "Ratuszowa"?
Wojciech Przegon - To oceni Czytelnik. Przyjąłem pewną konwencję - to co znajduje się w treści, dokumentują fotografie.
W słowa od autora zawarłem podziękowania dla tych, którzy współpracowali ze mną przy pisaniu książki, chętnie opowiadając o jej historii.
Następnie Czytelnik znajdzie tam rozdział - "Kawiarnia jako zjawisko", które pojawiło się w Polsce w 1683 r. (wcześniej we Włoszech i Paryżu). Umieściłem w tej części anegdoty i opowieści o znanych bywalcach znanych kawiarni. Jest także problematyka dotycząca kawiarni krakowskich.
Drugi rozdział zawiera opis kawiarni zamojskich, jest to lokalizacja przestrzenna w mieście. Korzystałem z publikacji i wiedzy Krzysztofa Czubary i Andrzeja Kędziory.
Teresa Madej - Przywołał Pan na wstępie kilka nazwisk, gości Kawiarni. Można mieć wrażenie, że bywała tam tylko elita Zamościa.
Wojciech Przegon - Przede wszystkim bywała tam inteligencja. Temu pojęciu poświęcam III rozdział. Inteligencja, to także sposób na spędzanie czasu w kawiarni. To jedna z cech. To warstwa społeczna schodząca - demokracja rządzi się pewnymi zasadami.
Teresa Madej - Co jeszcze znajdziemy w książce?
Wojciech Przegon - Od rozdziału IV zaczyna się cała historia "Ratuszowej". Siłą rzeczy jest i o ratuszy, jako obiekcie architektury municypalno - miejskiej. Dokumentują to zdjęcia ratusza, tej strony gdzie była kawiarnia a wcześniej sklep spożywczy, autorstwa Henryka Szkutnika i Stanisława Orłowskiego.
Historię kawiarni "Ratuszowej" opisałem w V rozdziale, poprzez opowieści pracownic i kierowniczek. Ostatnią kelnerką za czasów właściciela Czesława Ratyny była pani Rędzierska. W rękach tego dzierżawcy kawiarnia była dwanaście lat, wcześniej od miasta ten lokal dzierżawił PSS.
Teresa Madej - Czy rzeczywiście był Pan ostatnim gościem kawiarni "Ratuszowa"?
Wojciech Przegon - Kawiarnia została zamknięta 30 września 2003 r. Ja wraz z ojcem byłem w niej 17 września. Nie było już serwet na stolikach. Zdjęcie ojcu i mnie zrobiła szatniarka. Wtedy też podjąłem decyzję o napisaniu historii kawiarni "Ratuszowa". Ta fotografia znajduje się w książce.
Teresa Madej - Proszę przytoczyć jakieś zabawne zdarzenia z historii kawiarni.
Wojciech Przegon - W jednym z rozdziałów szeroko opisuję dansingi, które odbywały się dwa razy w tygodniu. Jak wspomniałem, grywał wówczas w "Złotej siódemce" Ziąbkowski. Na jednym z takich dansingów Rychter jako student poznał swoją żonę, Krzysztof Czubara - także znalazł swoją "połówkę", a Stanisław Orłowski często tu zaglądał i popijał Mistelę. Każdy dansing kończyła sympatyczna melodia z filmu z 1957 r. "Most na rzece Kwai". Taką samą melodią kończyły się zabawy na promenadzie w Krynicy Górskiej.
Nasza orkiestra była rozchwytywana - na bale karnawałowe, do zakładów pracy.
Dużo jest ciekawostek w części - "Ratuszowa" we wspomnieniach personelu i gości.
Piszę także o pierwszym stripteasie w Zamościu, o Cyganach, którzy przychodzili do kawiarni i grali "Do zakochania jeden krok" - Dąbrowskiego.
Zabawny epizod, który zawarłem w książce to spotkanie imieninowo - urodzinowe z okazji Józefa. Jest 19 marca, siedzimy w większym gronie znajomych przy koniaku, zajadamy krem sułtański. Do kawiarni weszli turyści, zauważyli, że jest solenizant i wówczas jeden z nich rewelacyjnie wykonał arię "La Donna Mobile" - niestety nie powiedział, jak się nazywa.
W kawiarni wystawiane były obrazy Terleckiego i Wasiluka. Młodzież jednak rzadko zaglądała, obawiała się, że wyleci ze szkoły.
Teresa Madej - W jaki sposób zakończył Pan swoją księgę wspomnień?
Wojciech Przegon - W epilogu napisałem, że kiedy w Krakowie pojawił się pomysł zamknięcia znanej kawiarni, Kraków nie pozbył się takiego miejsca. Pozostaje nadzieja, że kawiarnia wróci do tych wnętrz, z tą sama nazwą. I myślę, że przyszły właściciel może odnieść sukces - cicha muzyka w tle, stare przeboje, ktoś zaśpiewa, może Wojciech Kowalczyk, może Obst. No i oczywiście dansingi.
Teresa Madej - Dziękuję za rozmowę. Mam dla Pana dobrą nowinę. Od Prezydenta Zamościa Marcina Zamoyskiego wiem, że w najbliższym czasie na Rynku Solnym, w miejscu gdzie znajduje się parking, stanie obiekt ze szkła, do którego zostanie przeniesione Biuro Obsługi Klienta Urzędu Miasta i Zamojski Ośrodek Informacji Turystycznej. Jest więc szansa, że miasto rozpisze przetarg na dzierżawę przyszłej Kawiarni "Ratuszowa". Tego Panu i sobie życzę.
* * *
Projekt okładki książki wykonała Elżbieta Gnyp w oparciu o fotografię ratusza zamojskiego w płatkach śniegu autorstwa Bogdana Cabaja z grudnia 2003 r. Nostalgiczna i urocza. Książka bogato zilustrowana (63 fotografie). Nakład 300 sztuk.
* * *
Wojciech Przegon - dr hab., wykładowca na Akademii Rolniczej w Krakowie. Jest autorem m.in. książki "Zieleń ciągów komunikacyjnych Zamościa" wydanej w Krakowie w 1998 r. autor / źródło: Teresa Madej fot. Łukasz Kosz dodano: 2008-01-04 przeczytano: 4633 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|