|
Triumf Leśmiana, czyli "Zapis czasu"Można rzec, że o Bolesławie Leśmianie, poecie - rejencie powiedziano już chyba wszystko podczas wielu przedsięwzięć artystycznych realizowanych w 2007, obchodzonym jako "Rok Bolesława Leśmiana" w Zamościu. Leśmian objawił się w tekstach, poezji, obrazie i podczas różnych happeningów. Dobrze się stało, że znaczą część tych słów o poecie zapisano jako świadectwo, dokument historyczny tworzonej rzeczywistości.
Mając na uwadze szacunek do słowa pisanego, Zarząd Zamojskiego Towarzystwa "Renesans" opublikował periodyk "Zapis czasu", rejestrując teksty, wpisujące się w jubileuszowy czas minionego roku w Zamościu. Przyczynkiem stały się ważkie rocznice i jubileusze związane z wielkimi osobowościami Zamościa: 250 - ta rocznica urodzin ks. Stanisława Staszica, 60 - ta powstania i działalności Liceum Sztuk Plastycznych w Zamościu, 130- ta urodzin i 70 - ta śmierci Bolesława Leśmiana.
Zanim o meritum, czyli zawartości periodyku pokuszę się o stwierdzenie, że "Zapis czasu" stanowi rodzaj "uczty literackiej". Mamy do czynienia z wirtuozerią przekazu każdego z zawartych tam tematów. Wszystkie teksty są przemyślane i dopracowane w szczególe, interesujące od początku do końca. To tak, jakby każdy z autorów liczył się z oceną Czytelnika, a może nawet samego Leśmiana?
Część pierwszą publikacji otwiera tekst Waldemara Michalskiego (poety, eseisty, krytyka literackiego) - "Zamość w literaturze - literatura o Zamościu". To nie lada gratka dla przewodnika turystycznego i miłośnika Zamościa. Dlaczego? Autor zadał sobie wiele trudu i prześledził tradycje literackie, czyli to, co napisano na przestrzeni ponad czterech wieków o Zamościu i w Zamościu. Jednym słowem - kopalnia wiedzy o naszym grodzie. Z tekstu Michalskiego wiemy, ile uwagi poświęcił tematom związanym z Zamoyskim i Zamościem J. Kochanowski, a ile S. Klonowic, ile strof napisał I. Krasicki, a co w pamiętnikach zapisał K. Koźmian.
Waldemar Michalski przywołuje także utwory J. Kraszewskiego, H. Sienkiewicza i B. Prusa - prozaicy także pamiętali o Zamościu. Nie pominął autor poetów i pisarzy traktujących o Zamościu w XX w. - P. Szewc w powieści "Zagłada" oraz Maria Duławska w tomiku poetyckim pt.: "Zamojskie księżyce".
Kolejne artykuły to teksty zaprezentowane podczas sympozjum popularno - naukowego pn. "Spotkanie z Leśmianem", inaugurującym Rok Bolesława Leśmiana.
Jeśli komuś przemknie przez myśl uwaga - tyle zamieszania o jednego poetę - to ja polecam lekturę nie tylko artykułu Adama Kulika (literat, reporter, dokumentalista - uhonorowany w 2007 r. statuetką Ambasador Kultury Zamościa) - "Bolesław Leśmian w Zamościu (1922 - 1935). Także w najbliższym czasie zbioru wspomnień o poecie pt.: "Leśmian, Leśmian...".
Ta publikacja to owoc dwudziestoletniej pracy autora - penetracji archiwów i niezliczonych rozmów z osobami pamiętającymi Bolesława Leśmiana. Adam Kulik bazując na pracach prof. Jacka Trzandla i dra Zdzisława Jastrzębskiego dokumentuje życie Leśmiana jako notariusza, poety i człowieka. Autor daje opis bardzo sugestywny, wprost drobiazgowy, co powoduje, że czytając jego artykuł przenosimy się do lat współczesnych poecie i wraz z nim przeżywamy jego nastroje, dobre i złe dni spędzone w Zamościu.
Jak postrzegany był Leśmian przez jemu współczesnych poetów dowiemy się ze szkicu pt.: "Leśmian w oczach Skamandrytów (Iwaszkiewicz i inni)". Piotr Sanetra (wiceprezes i kierownik redakcji "Norbertinum") dokonuje "wiwisekcji" postaw Skamandrytów, którzy nie potrafili, nie chcieli docenić geniuszu poetyckiego autora "Napoju cienistego", wręcz byli mu nieprzychylni.
Przesadne uwielbienie wyrażał jedynie Julian Tuwim: "...Kochałem i lubiłem Bolesława Leśmiana. A wiersze Jego, przelewające się od oszałamiających piękności, wielbię jak rzadko które". Kto i kiedy dostrzegł wartości poezji Leśmiana - o tym w artykule.
Niczym alchemik, niecodziennej analizy "Napoju cienistego", dokonuje Renata Choroś (polonistka, poetka, instruktor teatralny i animator kultury) w poetyckim artykule "Koktajl wyobraźni - czyli o bogactwie smaków w "napoju cienistym" Bolesława Leśmiana.
Mamy tu do czynienia tylko i wyłącznie z poetyką słowa - czyta się po dwakroć i chce się powrócić ponownie do tekstu. Renata Choroś zaserwowała nam niezwykły artykuł, coś w rodzaju "ambrozji" do czytania - otrzymujemy zdaniem autorki - w "Napoju cienistym" esencję kobiety, esencje mężczyzny, szczyptę wyszukanej miłości, zapach natury, nawet pierwiastek boski. Jednym słowem - smakuje wybornie! Jest jeszcze lód, który zmrozi cały wykwintny smak bo stanowi wszechogarniającą śmierć.
A tymczasem... Leśmian na ostatnią ucztę zaprosił niezwykłych gości...
Już w Post Scriptum autorka dodaje: "Wczytując się wnikliwie w treść "Napoju cienistego", możemy odnaleźć zakodowany tam przepis na ... życie.
Warto go poznać - uniwersalny!
Do pełnego obrazu postaci Bolesława Leśmiana otrzymujemy w periodyku artykuł Teresy Bodys "Bolesław Leśmian - rejent". Wielka praca autorki i nie tylko prezentacja kariery zawodowej Leśmiana jako rejenta w Hrubieszowie i Zamościu. Czytelnik znajdzie tu również szereg cennych informacji o instytucji notariatu w latach II Niepodległej. Autorka gorąco zachęca do studiowania zachowanych w Archiwum Zamojskim dokumentów, są skarbnicą wiedzy wszelakiej.
W komentarzu od wydawcy czytamy, że tekst Waldemara Michalskiego "Zamość w literaturze - literatura o Zamościu" otwiera przestrzeń wspomnieniową dedykowaną pamięci wielkiego poety - Bolesława Leśmiana. Sądzę, że można uzupełnić to stwierdzenie - dedykowaną także innemu poecie - mniej znanemu. W artykule pt.: "Stanisław Staszic - poeta nieznany" Janusz Panansiewicz, pokusił się o prezentację tekstów dotyczących związków Staszica z poezją. Jakkolwiek największe osiągnięcia odnotował ks. Staszic na niwie nauki i przemysłu, to właśnie proza przyniosła mu sławę, a poezja towarzyszyła przez całe życie. Tej wrażliwości, która pozwalała na poetyckie tworzenie nabywał Staszic przebywając na terenie ordynacji zamojskiej.
Pierwszą część periodyku kończy wspomnienie o Weronice Wawryn - malarce, historyku sztuki. Obraz nietuzinkowego pedagoga kreśli bardzo poetycko Elżbieta Gnyp, pokazując Weronikę Wawryn na tle klimatów kulturowych i duchowych Wilna, a także Zamościa i Zamojszczyzny. Pretekstem dla przypomnienia malarki przez malarkę stała się 60 - letnia historia zamojskiego Liceum Sztuk Plastycznych.
* * *
"Zapis czasu" pozwolił również wydawcy, Zamojskiemu Towarzystwu "Renesans" na zaprezentowanie dokonań Towarzystwa z lat 2002 - 2007 oraz pięcioletniego okresu funkcjonowania Zamojskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Podsumowaniem periodyku staje się artykuł Piotra Sanetry: "Pejzaże zamojskie". Swoją uwagę autor skupił na ciekawej antologii "Zamojszczyzna w poezji i obrazie". Elżbieta Gnyp, Maria Duławska i Zofia Piłat podjęły bardzo rzadką w skali kraju próbę pokazania specyfiki i aury regionu w pracach literackich i dziełach plastycznych - poetów i artystów plastyków z naszego regionu.
Chciałabym przypuścić, że nie tylko po strofach, ale po blejtramach przechadza się postać Bolesława Leśmiana. Czy tak jest?
Jak pisze autor: " W trakcie lektury obcujemy z regionem niezwykle inspirującym. Zamojskie pejzaże utrwalone na kartkach antologii są śladem autentycznego piękna ziemi i ludzkiego twórczego wysiłku".
Na ostatnich stronach "Zapisu czasu" znajdziemy noty autorów i dokumentację fotograficzną ludzi i zdarzeń przywołanych w tekstach.
Czy jest to triumf Leśmiana? Zapewne.
"Wracam, wracam po długiej rozłące..." - Leśmian.
Bolesław Leśmian powrócił do "zaściankowego" Zamościa w 2007. Powrócił w sławie. Oby pozostał na dłużej. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2008-01-21 przeczytano: 3475 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|