|
Dzień Tradycji i Muzealnika w WysokiemDzień Muzealnika (20.04.) stał się zwieńczeniem Dni Tradycji obchodzonych w Wysokiem Gmina Zamość w dniach od 14 do 18 kwietnia. Na uroczystość przybyli mieszkańcy Wysokiego i okolicznych wsi. Sala Regionalnej Izby Pamięci pękała w szwach. Fetowano z wielkim rozmachem drugie urodziny Muzeum Regionalnego w małej wiosce Wysokie, gdzie muzealnikami są wszyscy mieszkańcy.
Już przed wejściem do Regionalnej Izby Pamięci pachniało chlebem pieczonym w piecu. Przede wszystkim jednak pachniało swojską kiełbasą z czosnkiem. No to będzie się działo - pomyślałam - tradycja i staropolska gościnność w Wysokiem idą w parze. Tak panie z KGW w Wysokim promowały swoje Muzeum.
Zanim jednak wszystkich zaproszono do suto zastawionego stołu z własnymi wyrobami, zanim wjechał tort z dwoma racami byliśmy świadkami wspaniałej uroczystości zorganizowanej przez Ośrodek Promocji, Turystyki i Sportu Gminy Zamość, Koło Gospodyń Wiejskich w Wysokiem i Zespół Szkół w Wysokiem.
Przygotowano dla gości moc atrakcji. Najpierw poznaliśmy fakty i ciekawostki z historii Izby, które zaprezentowała przewodnicząca KGW w Wysokim Wanda Szpuga. Następnie Aleksandra Siołek, pracownik Gminy Zamość przedstawiła za pomocą multimedialnej prezentacji tradycje w gminie Zamość. Z ciekawością obejrzeliśmy inscenizację ludowych obrzędów w wykonaniu pań z Koła Gospodyń Wiejskich w Wysokiem.
Tradycja to także śpiew, który pozostaje nieodłączną częścią życia i pozwala przezwyciężać trudności życiowe. Pieśni śpiewano podczas wspólnych spotkań. Stare pieśni wykonał zespół śpiewaczy "Wesołe Gosposie" z Kolonii Sitaniec. Zgrała i zaśpiewała kapela pana Krzysztofa, która powstała przed tygodniem, której członkami jest młodzież z Zespołu Szkół w Wysokiem wraz z panią wicedyrektor. Akordeon, wiolonczela i skrzypaczka przydały kolorytu i dobrych dźwięków. Za swoje popisy kapela otrzymała ogromne brawa.
Z otwartymi buziami oglądaliśmy konkurs, który polegał na odgadnięciu do czego służą stare przedmioty. Teraz już wiemy do czego służył skobek, jak wyglądała przedwojenna lokówka, pompka do trucia much i grzebień do czesania lnu.
Dnia Muzealnika nie byłoby w Wysokiem gdyby nie kobiety...
Koło Gospodyń Wiejskich robi Muzeum
Pomysł zorganizowania Regionalnej Izby Pamięci w Wysokim rzuciła jesienią 2005 r. Wanda Szpuga, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Wysokiem. Przyklasnęły pozostałe członkinie. Swoim entuzjazmem zaraziły rodziny i mieszkańców sąsiednich wsi. Na siedzibę Izby wybrano dom z lat 30-tych XX wieku, który wcześniej stanowił centrum kultury Wysokiego. Jeśli ktoś obawiał się, że Unia Europejska pozbawi nas korzeni, tradycji i tożsamości to takiego zagrożenia nie ma we wsi Wysokie. W czasach komputerów i kuchni mikrofalowych panie postanowiły przypomnieć, szczególnie młodemu pokoleniu, jak żyli przodkowie, jakich używali sprzętów w domu i w zagrodzie.
Skarby spod strzechy
Trzy lata po otwarciu w dwóch salach Izby Pamięci zgromadzono 250 eksponatów. To wynik przeszukania strychów, komórek i stodół w Wysokiem ale także w innych miejscowościach Gminy Zamość, Zamojszczyzny i Roztocza. Każdy z pozyskanych staroci z miejsca staje się skarbem i pieczołowicie zostaje oczyszczony i zakonserwowany. Ile kosztuje to pracy wiedzą najlepiej zaangażowani w sprawę i sama kustosz Henryka Sobczuk. W Izbie Pamięci wzrok biegnie od eksponatu do eksponatu - a to żarna sprzed I Wojny Światowej, a to starodawna kołyska i piękna malowana skrzynia na odświętne stroje i wiano panny młodej. Zgromadzono tu prawie wszystko co stanowiło wyposażenie domu naszych babć i prababć i ułatwiało im życie na wsi oraz to, co służyło dziadkom w prowadzeniu gospodarstwa .
"Wesołe gosposie"
"Wysokie, Wysokie podmiejska wioseczko" - to słowa piosenki, wyśpiewywanej przez "Wesołe gosposie" na scenie Regionalnej Izby Pamięci, specjalnie napisanej na dzień Muzealnika w Wysokiem. Były i inne - "Gdzie ty jesteś chatko mała", "Chciał się Jaśko ożenić" i o "sierocie, co służył u ludzi za pastucha". Kolorowe chusty na ramionach, chustki zielone w kwiaty zawiązane na głowach i dużo energii w śpiewie - to nic innego jak "babcie na muzyce" - tak żartobliwie określają siebie członkinie zespołu śpiewaczego z Kolonii Sitaniec, które nie po raz pierwszy wystąpiły przed publicznością. Znane są także z występów w Kazimierzu nad Wisłą.
Sołtys z Sitańca chwali pomysł
Pochodzę z Sitańca, tutaj w Wysokim znam wszystkich. Mam tu dużo rodziny. Sam pomysł jest bardzo dobry, a od garnków kobiety nie odeszły tylko robią to samo i jeszcze więcej. To jest dla nich odskocznia od codziennych spraw. Nagromadziły w krótkim czasie wiele ciekawych eksponatów. Kultywują dawną tradycję - dla dzieci, dla młodzieży. Nikt nie chce tego co stare - o tym czytałem w wierszu z synem Adamem - ale to jest potrzebne. Jest we wsi ogromna współpraca, ludzie działają, mnie się to bardzo podoba - zachwalał pomysł Henryk Łukaszczuk sołtys z Sitańca Wolicy. Potrafią zjednoczyć się wokół sprawy. Jest tu ogromna pomoc także panów, na każdym kroku. Tu przyjeżdżają także kobiety z innych wsi i gmin i wymieniają doświadczenia.
Wójt z różami
Uroczysty Dzień Muzealnika radował Ryszarda Gliwińskiego wójta Gminy Zamość. Oczywiście, że takie inicjatywy bardzo cieszą - podsumowywał imprezę wójt, który chwilę wcześniej obdarował znaczną ilość kobiet różami, każdej dziękując i życząc dalszych sukcesów. Dziękował paniom z Koła Gospodyń Wiejskich w Wysokiem, paniom śpiewającym i poetce Alfredzie Magdziak. Różą obdarował także Bogumiłę Hildebrand Wicestarostę Powiatu Zamojskiego, która zaszczyciła swoją osobą uroczystość i Magdę Misztal z Ośrodka Promocji, Turystyki i Sportu Gminy Zamość.
Wójt promieniał i doceniał wysiłek mieszkańców Wysokiego. To wspólna sprawa i idea wszystkich mieszkańców - jak można było zauważyć. Panowie w uniformach galowych Straży Pożarnej gęsto obstawili Izbę Pamięci.
Nie ukrywam zadowolenia - mówił Ryszard Gliwiński - będąc świadomym co można zrobić własnymi siłami: samorządowymi, gminnymi. Ta Izba istnieje dwa lata a już dysponuje ponad dwustoma eksponatami. Gdyby nie ta Izba te eksponaty za dwa, za pięć by znikły. To co zaprezentowaliśmy podczas dzisiejszego spotkania pozwala nam zachować naszą piękną, zamojską tradycję.
W tych warunkach trudno jest jednak organizować dobre spotkanie, trudno także dobrze zaprezentować wszystkie eksponaty. Potrzebny jest nowy lokal i duże środki finansowe. Jestem dobrej myśli - przyobiecał wójt Gminy Zamość - nie za rok, ale za dwa lata będziemy już w nowych warunkach, obiekcie o powierzchni ok. 200 m kwadratowych, wkomponowanym w miejscową architekturę. Szykujemy wniosek w ramach programu rozwoju obszarów wiejskich województwa lubelskiego.
Jedną nogą na zagrodzie, drugą w Muzeum
Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Wysokiem nie potrafią już żyć bez swoich eksponatów.
Jak smakuje sukces pytam Henrykę Sobczuk, która myślała o takim miejscu od dawna, ale wcześniej nie było dobrego klimatu.
To nasz mały sukces, cieszymy się, że tyle ludzi przybyło na naszą uroczystość. To jest moja pasja - mówi kustosz Izby Pamięci. Jestem żoną rolnika, prowadzę gospodarstwo. Teraz jestem jedną nogą na gospodarstwie, a drugą już w Muzeum. Nie śpię a myślę, co, gdzie jeszcze zdobyć. Myśli krążą cały czas wokół eksponatów. Brakuje mi jeszcze paru ważnych przedmiotów - nie mam koryta, co się świnie biło, nie mam toczaka do ostrzenia kos. Pani Henryka posiada szeroką wiedzę o przeszłych do historii przedmiotach ze swojego domu rodzinnego. Trochę dopytała mamę, dużo informacji zdobyła z książek ludowej poetki Alfredy Magdziak.
Pani Alfreda jest niezastąpionym źródłem informacji o dawnym życiu na wsi. Wiele opisanych zwyczajów i klimatów wiejskich znajduje się jeszcze w jej rękopisach. Będziemy to wykorzystywać w swojej pracy, gdy przyjeżdżają do Izby grupy wycieczkowe i przychodzi młodzież i dzieci. Wszystko pokażemy, opowiemy i chlebem wiejskim ze smalcem poczęstujemy - z rumieńcami na twarzy opowiadała Henryka Sobczuk.
Tajemnica sukcesu w Wysokiem
Regionalna Izba Pamięci jest chlubą Wysokiego. To wiejskie Muzeum nobilituje wszystkich jej mieszkańców. To doskonały dowód na społeczność dojrzałą, na wspólnotę interesów, która jednoczy ponad sąsiedzkimi sporami o miedzę. Kto by tam zresztą myślał o sporach i kłótniach, nawet czasu na plotki nie ma, kiedy takie ważne rzeczy są do zrobienia. Wszystkie organizacje, jak rada sołecka, OSP i organizacja kobiet, ściśle ze sobą współpracują i otrzymują wsparcie z Gminy Zamość. I to jest istotą tajemnicy sukcesu. Wieś jest bowiem mała, stąd symbioza organizacji jest tu rzeczą naturalną i to przynosi tylko pozytywne owoce.
* * *
Kustoszem Izby jest pani Henryka Sobczuk mieszkanka Wysokiego, która oprowadza wszystkich chętnych po wcześniejszym uzgodnieniu terminu pod nr tel. 084 616 63 50.
więcej zdjęć z uroczystości dostępnych w dziale [ ] autor / źródło: Teresa Madej fot. Wojciech Czerwieniec dodano: 2008-04-24 przeczytano: 14909 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|