|
Odczarowali stadionHetman - Górnik Wieliczka 2 : 0
Bramki: Wachowicz (31 min - kar), Albingier (65 min)
Hetman: Baranowski - Waga, Wachowicz, Karpowicz, Sowa, Reyer (80 Burak), Margol, Iwanicki (86 Szkamruk), Kleszcz (11 Saramak), Albingier, Lipiec (75 Grela)
Górnik: Paluch - Powroźniak, Piszczek, Górski, Musiał, Wtorek, Wojcieszyński, Senderek, Szczepański, Pawłowicz, Onyekachi
Ostatni raz Hetman w Zamościu wygrał w 29 kolejce ubiegłego sezonu. Dopiero w 6 meczu tego sezonu rozegranym na własnym stadionie Zamościanie zdobyli komplet punktów. W meczu 13 kolejki za kartki pauzowali Pliżga i Solecki, po 11 minutach z boiska z kontuzją zszedł Kleszcz, więc chyba tylko niepoprawni optymiści liczyli na 3 punkty. A jednak... Po momentami dobrej grze, a co najważniejsze skutecznej Hetman pokonał Górników z Wieliczki 2:0.
Początek spotkania należał do przyjezdnych. To oni częściej utrzymywali się przy piłce. Hetman kilkakrotnie próbował ataków na bramkę gości, ale bezskutecznie. W 5 minucie, po kontrze Dariusza Reyera z 20 metrów strzelał Tomasz Margol, jednak zbyt lekko by zaskoczyć bramkarza gości.
W 24 minucie ponownie Reyer pociągnął po skrzydle, zagrał na środek do Piotra Lipca, ten miał na drodze do bramki tylko jednego obrońcę, z którym niestety przegrał pojedynek. Pięć minut później ponownie Reyer dał się poznać z dobrej strony. Na polu karnym, przy linii końcowej boiska razem z bramkarzem gości wyskoczył do górnej piłki. Łukasz Paluch popełnił błąd, nie sięgnął piłki i musiał ratować się faulem na naszym pomocniku. Sędzia odgwizdał jedenastkę. Skutecznym egzekutorem okazał się, niezawodny w takich momentach Andrzej Wachowicz.
Nie minęło 5 minut i ponownie Reyer w roli głównej... Rafał Waga przejął piłkę na 30 metrze, przedarł się z nią do linii kończącej boisko, zacentrował na 5 metr wprost na głowę Reyera. Niestety piłka po strzale tego ostatniego przeszła ponad poprzeczką bramki.
W 36 minucie groźnie było pod bramką Hetmana. Marek Baranowski popisał się znakomitym refleksem wyłapując piłkę po strzale głową napastnika gości. Na minutę przed końcem pierwszej połowy ponownie bliscy wyrównania byli goście.
Najpierw zamojski bramkarz obronił mocny strzał, by parę sekund później piłkę z linii bramkowej po dobitce Wojcieszyńskiego głową wybił Maciej Saramak. Było naprawdę groźnie... Druga połowa rozpoczęła się od szybkiej akcji po skrzydle Rafała Wagi, który na wysokości pola karnego gości przerzucił piłkę na prawą stronę do Jacka Iwanickiego. "Iwan" wpadł na pełnym biegu w pole karne i został ewidentnie wywrócony przez obrońcę gości, ale sędzia nie dopatrzył się faulu.
W 65 minucie po skrzydle przedarł się Reyer, zagrał piłkę na długi słupek wprost do nadbiegającego Tamasza Albingiera. "Albin" tylko przyłożył nogę i... 2:0. W odpowiedzi Górnicy przeprowadzili szybką kontrę i Marek Baranowski dalekim wybiegiem uratował zespół przed utratą gola.
W 74 minucie ponownie Baranowski stanął na wysokości zadania broniąc groźny strzał Powroźnika. Chwilę później "Albin" mógł wpisać się po raz drugi na listę strzelców, ale piłka po jego strzale głową z ostrego kąta odbiła się od słupka.
W ostatniej regulaminowej minucie meczu w dogodnej sytuacji znalazł się Kamil Grela. Zamiast podawać do dobrze ustawionego w polu karnym Krzysztofa Karpowicza zdecydował się na strzał, który bez trudu wyłapał Paluch.
Już w doliczonym czasie dwukrotnie dał o sobie znać Karpowicz. Najpierw bramkarz obronił jego strzał z półwoleja, a chwilę później piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem gospodarzy. Hetman, szczególnie w drugiej połowie zagrał tak jak byśmy tego oczekiwali. Wszyscy zawodnicy angażowali się w grę, były strzały na bramkę, a co najważniejsze 2 z nich znalazły drogę do siatki.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał Dariusz Reyer - 2 asysty, dobrze w środku pola radził sobie Tomasz Margol, który już za niedługo powinien być znaczącym wzmocnieniem drużyny.
Czesław Palik - trener Hetmana: Stale twierdzę, że Górnik gra najbardziej widowiskową piłkę w lidze. Miałem rozeznanie co do możliwości zespołu z Wieliczki. Jest to zespół, który gra od tyłu, z bardzo zorganizowaną grą, od tyłu szukali poprzez linię pomocy i ataku zagrożenia pod naszą bramką. Bardzo obawiałem się o wynik tego spotkania, jesteśmy jak szachista w niedoczasie. Zostały jeszcze 2 kolejki, każdy mecz jest dla nas niesamowicie ważny.
Dzisiaj zagraliśmy bardzo konsekwentnie, bardzo mądrze, bo nie mogliśmy przyjąć gry ofensywnej, "na huurra", to Górnik od początku zaczął dominować, to Górnik miał inicjatywę.
Musimy pamiętać, że oprócz strzelonych bramek, w okresie gdy Górnik był już trochę zestresowany naszą postawą mieliśmy jeszcze 2 słupki i to po naprawdę bardzo ładnych akcjach.
Robert Kasperczyk - trener Górnika: Chciałbym pogratulować mądrej postawy zespołu Hetmana. Nie jest przypadkiem, że ci chłopcy naprawdę potrafią grać w piłkę i coś tutaj na początku sezonu było nie tak, bo to fajnie poukładany zespół i dobry, bo przecież te nazwiska funkcjonują juz w lidze.
Wiedzieliśmy, że czeka nas tutaj trudna przeprawa i zespół Hetmana to udowodnił będąc zespołem lepszym.
Bramki traciliśmy w kuriozalny sposób, w momentach, w których nie mieliśmy prawa się tego spodziewać. Zespół Hetmana grał momentami głęboko, nastawiony na kontratak, a my nie mogliśmy się w to wkomponować.
W drugiej połowie chcieliśmy zagrać troszeczkę odważniej, kilka zmian było temu podyktowanych, jednak na niewiele się to zdało.
W meczu z tak dysponowanym Hetmanem, dzisiaj, w takim składzie pokazaliśmy niewiele.
autor / źródło: Waldemar Brzyski dodano: 2006-10-14 przeczytano: 3379 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|