|
Torby nie zawsze przyjazne klientomJak większość mężczyzn - nie lubię robić zakupów. Zwłaszcza wtedy, gdy za nie płacę. Ma się wtedy tę świadomość, że im więcej się wyda, tym mniej zostanie w kieszeni i nie jest to zbyt komfortowe uczucie. Co innego gros kobiet. Te z kolei w sklepach zazwyczaj są w swoim żywiole.
Paradoksalnie jednak nie zawsze oznacza to, iż płeć piękna przebywając w punktach handlowych zwraca uwagę na więcej elementów. Owszem, krój bluzek, kolor butów czy nawet najmniejsze zmiany odcienia spodni z reguły niemal natychmiast są dostrzegane i komentowane, ale już rzeczy mające bardziej kluczowy wpływ na żywot klienta - powiedzmy, że nie zawsze.
Taka też sytuacja zdarzyła mi się jakiś czas temu i trwa po dziś dzień. Zauważać bowiem zacząłem w większym stopniu niż dotychczas kwestie tego, w czym kupowane w sklepach towary są stamtąd wynoszone. Konkretnie zaś chodzi mi o promowanie tam toreb na zakupy, które są jakoby przyjazne środowisku. Akcja szlachetna, bo jakie widoki można często spotkać w naszych lasach i rzekach, to chyba każdy wie. Swego czasu nawet była prowadzona telewizyjna kampania społeczna, gdzie ojciec chciał się poczuć jak na wczasach i kazał swemu synowi nawrzucać do wanny dużą ilość śmieci, po czym do tej brudnej wody wszedł. Sprawę potraktowano tu nieco ironicznie, ale ponieważ, jak uczono mnie na socjologii, najskuteczniej na ludzi działają sankcje satyryczne, liczono na właśnie taki efekt. Być może rzeczywiście w pewnej ilości przypadków się udało. Niemniej teraz przystąpiono do działań na nowym froncie i teraz mamy do czynienia z usilnym promowaniem pewnych opakowań, które jakoby są lepsze od tradycyjnych jednorazowych worków foliowych. Zastanowiło mnie jednak czemu te usilnie reklamowane torby są dla klientów dostępne jedynie za pieniądze. Owszem, są one wielorazowego użytku, ale to tłumaczenie mnie nie przekonało. Zastanawiało mnie też czy te torby są rzeczywiście tak przyjazne dla środowiska, bo nie mogłem być tego pewien, znając przewrotność naszych ekologów. Pogrzebałem trochę w Internecie, wysłałem stosowne zapytania do jednej z sieci handlowych, przeczytałem rzetelne opracowanie na ten temat autorstwa Hanny Żakowskiej z Centralnego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Opakowań w Warszawie i poradziłem się znajomego, a co ważniejsze zaufanego, chemika. Oto co mi wyszło.
Po pierwsze - choć owa sieć handlowa stwierdziła, że nie stosuje żadnych marż na sprzedaże swoich toreb, to jestem w pełni przekonany, że jednak tak jest. Nikt mi bowiem nie wmówi, że 60 groszy to jest faktyczna cena za takie opakowanie. Nie będę ukrywał, iż mnie to denerwuje. Sieci handlowe powtarzają slogany o zachęcaniu klientów do dbania o środowisko naturalne, ale one tego na pewno nie robią charytatywnie. Trzeba zatem brać ze sobą taką torbę praktycznie za każdym razem, gdy się wychodzi z domu. Nie wiem bowiem jak Państwo, ale mnie się bardzo często zdarza, że myśl o zrobieniu zakupów akurat teraz przychodzi również podczas zwykłego spaceru. I co wtedy? Mamy wybór - albo pędzić do domu po torbę, albo zawczasu trzymać stosowny sprzęt w samochodzie (co akurat w przypadku spaceru nie zawsze działa, bo z reguły wykonuje się go pieszo). Są tacy, którzy mówią, że w aucie należy poza tym (z identycznych względów) trzymać koszyk albo odpowiedniej wielkości skrzynki. No cóż, jak ktoś chce się tak katować, to proszę bardzo. Niemniej coś Państwu powiem: dla mnie (i chyba nie tylko dla mnie) jednym z zapamiętanych symboli komunizmu była siatka na zakupy, którą dzień w dzień używała moja babcia. Siatka musiała być, bo w czymś trzeba było zakupy przynieść do domu. Tymczasem od jakiegoś czasu stosowało się praktykę bezpłatnego rozdawania toreb. Człowiek, choćby nawet przyszedł tam prosto z ulicy, miał pewność, że dadzą mu coś na opakowanie do zakupionych towarów. A teraz znów wracamy do minionego ustroju, gdzie trzeba było mieć własną siatkę.
Po drugie - akcja promowania toreb ekologicznych jest oczywiście bardzo szczytna i godna pochwały, ale tylko pod warunkiem, że te produkty są ekologicznymi nie tylko w nazwie, ale także w praktyce. Niestety, jest z tym różnie, co jednak nie przeszkadza pewnym sklepom pobierać za nie od klientów opłaty. Ci zaś, widząc napis "Przyjazna środowisku" i zielone drzewko, już myślą, iż owa torba może zostać wyrzucona do lasu i się sama rozłoży. Niektóre z tych toreb niczym się nie różnią od toreb wcześniej używanych (poza napisem i rysunkiem drzewa). Pozostałe to torby oksydegradowalne, które wedle przysłowia "zamienił stryjek siekierkę na kijek", są jeszcze gorsze niż zwykłe torby polietylenowe. Dodatki odczynników, które w języku chemicznym znane są jako d2W i TDPA, powodują jedynie fragmentację tych toreb na mniejsze kawałki, a następnie, po dłuższym czasie ich sproszkowanie. Takie części stają się niebezpieczne choćby dla zwierząt, które mogą je zjadać, a przez to się zatruwać. Jednakże oprócz tego pojawiły się torby w pełni biodegradowalne, które rozkładają się do końca na wodę, dwutlenek węgla i biomasę. Takie torby jednak można spotkać nie w każdej sieci handlowej. Z moich informacji wynika, że jedną z nielicznych firm, która je wprowadziła do swojej oferty, jest Carrefour. Z góry jednak mówię - to nie jest artykuł sponsorowany!
Po trzecie - mimo wszystko jednak tzw. foliówki, a także inne opakowania jednorazowe w dalszym ciągu są obecne przy robieniu zakupów, zwłaszcza przy produktach świeżych, jak mięso czy ryby. Nie wiem jak u Państwa, ale w mojej rodzinie tego rodzaju towary stanowią większość kupowanych produktów. Powstaje zatem pytanie czy aby na pewno przez wprowadzanie toreb ekologicznych zmniejszymy w odczuwalny sposób ilość śmieci? Moim zdaniem nie.
I tak już na sam koniec taka refleksja... Odnoszę wrażenie, że choć zaśmiecanie tego świata jest problemem rzeczywistym, to "bierzemy go w obrót" z niewłaściwej strony.
Zamiast zająć się poprawieniem i usprawnieniem procesów segregacji śmieci, recyklingu etc. decydenci walczą znów o rzecz najbardziej widoczną,
czyli o wprowadzanie nowych reklamówek. Jeśli chodzi o ochronę środowiska, to wydaje mi się, że są tu po prostu inne priorytety.autor / źródło: Robert Marchwiany dodano: 2008-09-19 przeczytano: 3313 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|