www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w wtorek, 3 grudnia 2024, w 338 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Franciszka, Ksawerego, Kasjusza.
Grudniowe przysłowia: Na Mikołaja porzuć wóz, a zaprzęż sanie. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Zapowiedź


- - - - POLECAMY - - - -




Na wzór najgłupszej ligi świata

Może to dlatego, że obecnie trochę mniej czasu poświęcam na oglądanie telewizji i czytanie gazet, a może po prostu mamy teraz wyjątkowy nieurodzaj na szczególne nonsensy. Tak się jednak składa, że jakoś żadna wypowiedź pochodząca z naszego regionu i umieszczona w mediach Lubelszczyzny nie znalazła w moich oczach należytego uznania, by uznać ją za godną grudniowej nominacji do mojego konkursu. W każdym razie nie na tyle, by przebiła zarządzenie numer 58/2008 w sprawie zasad funkcjonowania uniwersytetu w okresie od 23 grudnia 2008 r. do 5 stycznia 2009 r., wydane przez nowego rektora Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej prof. dr hab. Andrzeja Dąbrowskiego:

§ 1
Wprowadzam specjalny tryb funkcjonowania Uniwersytetu w okresie od godz. 16.oo w dniu 23 grudnia 2008 r. do godz. 6.oo w dniu 5 stycznia 2009 r., na zasadach określonych w niniejszym zarządzeniu.
§ 2

1. Dni robocze przypadające na 24, 29, 30, 31 grudnia 2008 r. oraz 2 stycznia 2009 r. ustalam dniami wolnymi od pracy.
2. Dni, o których mowa w ust. 1 są okresem urlopowym dla pracowników posiadających niewykorzystany zaległy urlop wypoczynkowy.
3. W przypadku braku zaległego urlopu wypoczynkowego bądź niewykorzystania w tych dniach urlopu za rok 2008 kierownicy jednostek organizacyjnych ustalą indywidualne zasady odpracowania dni wolnych w terminie od dnia 15 grudnia 2008 r. do dnia 31 marca 2009 r.
4. Kierownicy jednostek organizacyjnych przekażą w terminie do dnia 12 grudnia 2008 r. do Działu Spraw Osobowych harmonogramy urlopów i ewentualnego odpracowania dni wolnych.


I tak oto za sprawą Jego Magnificencji przekonaliśmy się jak można z uniwersytetu zrobić przedsiębiorstwo prywatne. Proponuję podobnie zrobić na Wielkanoc. Pracownicy będą równie zachwyceni.

Jeszcze uwaga: to zarządzenie znalazło się w Internecie więc jak najbardziej spełnia kryterium obecności w mediach Lubelszczyzny.

A tematem głównym niniejszego felietonu będzie sprawa, o której jeszcze dotychczas nie pisałem, a mianowicie koszykówka. Wedle powszechnej opinii jest to druga pod względem popularności dyscyplina sportu na świecie; przynajmniej z grona gier zespołowych. Bije na głowę tak uwielbianą u nas siatkówkę. Przypuszczam, że bierze się to z prostoty basketu ? tak, jak w piłce nożnej chodzi o trafianie do bramki, tak w koszu gra idzie o możliwie częste celne rzucanie do wnętrza obręczy umocowanej na tablicy. W siatkówce punkty można zdobywać na kilka sposobów, wliczając w nie też przyznanie ?oczka? przez arbitra na skutek ukarania przeciwnika żółtą kartką. My te niuanse uwielbiamy, reszta świata najwyraźniej nie. Do tego stopnia, że w Stanach Zjednoczonych, gdzie przecież wymyślono zarówno koszykówkę, jak i siatkówkę, ta druga dyscyplina nie ma ogólnokrajowej ligi!

Za to takową posiada kosz i jest ona do tego stopnia popularna, że transmisje z meczów NBA to jeden z najbardziej poszukiwanych przez stacje telewizyjne towarów. Przyczyną jest prezentowany tam rzekomo najwyższy poziom sportowy. Marzeniem większości koszykarzy jest gra w tej lidze i gdy tylko jakiemuś Europejczykowi uda się załapać do którejś z ichnich drużyn, to media zaraz szeroko donoszą o kolejnych osiągnięciach gracza. Przykładem tego jest ostatnio postać Marcina Gortata, który wprawdzie gwiazdą Orlando Magic nigdy nie będzie, ale gdy tylko zdarzyło mu się wyjść w podstawowym składzie, to TVP Sport z miejsca poświęciła mu kilkuminutowy reportaż w wieczornym serwisie informacyjnym. Zresztą i tak konkluzją tego materiału była myśl, że wprawdzie na dłużej nie uda się Polakowi utrzymać tej pozycji, ale co przeżyje, to już będzie jego na zawsze.

Niemniej przyznać muszę, że NBA serdecznie nie znoszę. Po pierwsze dlatego, że jest ona klasycznym przykładem państwa w państwie. Proszę porównać, jak bardzo zmieniły się w ciągu ostatniej dekady przepisy gry w tej lidze, a jak bardzo w ligach reszty świata, dowodzonej przez światową federację, czyli FIBA. Jeszcze podczas igrzysk w Sydney mieliśmy czas meczu dzielony nie na kwarty, tylko na połowy, a po odgwizdywaniu piłek spornych były rzuty sędziowskie. To zresztą tylko część wszystkich zmian. To FIBA dostosowywała się do NBA, a nie odwrotnie. Po drugie: co to za liga, która jest zamknięta? Były wprawdzie przypadki, kiedy drużyny wykupywały sobie miejsca dla siebie w tym ekskluzywnym gronie i zdarza się, że dochodzi do przenosin poszczególnych zespołów z jednego miasta do drugiego, ale z zasady nie da się ani z tej ligi spaść, ani do niej awansować. No i sprawa trzecia: bardzo rzadko zdarzają się okazje, by ten absolutnie niebotyczny poziom jakoś zweryfikować w konfrontacji z klubami spoza NBA. Owszem, przed sezonem organizowane są jakieś mecze towarzyskie, ale ogólnie drużyny NBA grają o stawkę tylko między sobą. Biorąc to wszystko pod uwagę nie ukrywam, że dużo bardziej lubię oglądać koszykówkę w wydaniu choćby ligi polskiej.

Pytanie tylko jak długo. Rzecz jest bowiem taka, że kluby Polskiej Ligi Koszykówki ostatnimi czasy coraz poważniej myślą nad tym, by zrobić u nas coś na wzór NBA. Naturalnie nie w sensie własnych przepisów gry albo zamknięcia się na zagranicę, ale szefom tychże klubów bardzo podoba się myśl o zamkniętej formie rozgrywek. Argumentują to tym, że pewność gry w tej lidze przyciągnie sponsorów, którzy będą mieć pewność, że ich logo będzie zawsze eksponowane w halach i w mediach. Wtórują im ludzie, wydawało się, logicznie myślący, jak choćby znany komentator Mirosław Noculak. Ręce opadają...

Po pierwsze dlatego, że nikt nie pomyślał czy FIBA w ogóle coś takiego dopuszcza, a śmiem twierdzić, że nie, gdyż zaprzeczałoby to jej idei, czyli popularyzacji koszykówki w każdym zakątku świata. Po drugie: domyślam się, że wedle zamysłów pomysłodawców, w tej lidze dla wybranych miałyby się znaleźć drużyny obecnie grające w Polskiej Lidze Koszykówki, gdyż w przeciwnym razie ten pomysł nie zdobyłby poparcia. No to prześledźmy w kolejności alfabetycznej listę miast, w jakich te kluby grają: Inowrocław, Jarosław, Kołobrzeg, Koszalin, Kwidzyn, Ostrów Wielkopolski, Poznań, Słupsk, Sopot, Starogard Gdański, Wałbrzych, Warszawa, Włocławek i Zgorzelec. Niemal wszystko to stosunkowo niewielkie ośrodki, wyłączając Warszawę, Poznań i może jeszcze Sopot w połączeniu ze Starogardem. Z różnych względów, najczęściej czysto sportowych, nie ma tu Łodzi, Krakowa, Wrocławia, Górnego Śląska, Lublina czy Białegostoku, a przecież to właśnie w tych ośrodkach są największe koszykarskie tradycje w Polsce. Co za tym idzie, to raczej tam miałoby rację bytu utrzymywanie drużyny w tak ekskluzywnej stawce. No i po trzecie, chyba najistotniejsze: co miałyby w takiej sytuacji zrobić kluby z niższych lig? Jak one mają sobie radzić? Przecież zwłaszcza wtedy nie można byłoby mówić o jakichkolwiek perspektywach rozwoju dla nich. Przypomnieć też należy, iż wszelka autentyczna rywalizacja (a zatem nawet tylko o utrzymanie w lidze) sprzyja podwyższaniu poziomu gry.

Mówię o tym również dlatego, że i my staliśmy się koszykarską pustynią i choć godne pochwały są wszelkie inicjatywy powoływania lig amatorskich, to jednak one nie zastąpią tych naprawdę poważnych pojedynków, dzięki którym utalentowani zawodnicy mogą rzeczywiście się rozwijać. A im wyższy jest to poziom rozgrywek, tym większy pożytek dla graczy, kibiców (w których gronie są przecież często i inni zawodnicy), miasta, regionu...

Byłoby szkoda zamykać tę drogę przed tak licznymi dla tak nielicznych.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2008-12-20 przeczytano: 5568 razy.



Zobacz podobne:
     Faro Zamość triumfatorem Zamojskiej Ligi Koszykówki / 2012-04-04
     Wyniki szóstej kolejki Zamojskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn / 2012-03-05
     Wyniki czwartej kolejki Zamojskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn / 2012-02-20
     Trzecia kolejka Zamojskiej Ligi Koszykówki Mężczyzn / 2012-01-23
     Grała Zamojska Liga Koszykówki Mężczyzn / 2012-01-16
     Rozegrano mecze I kolejki Zamojskiej Ligi Koszykówki / 2011-12-20
     Zagrają w koszykarskich finałach wojewódzkich / 2011-04-08
     Hit dla Faro / 2009-01-21
     Faworyci nie zawodzą / 2009-01-08
     Liga się rozkręca / 2008-11-26
     Ruszyła liga koszykówki / 2008-11-21
     Faro walczyło do końca / 2008-10-25
     Faro Camaro triumfuje w Dniu Olimpijczyka / 2008-04-15
     Koszykarze przed finałem ligi / 2008-04-08
     9. kolejka Ligi Koszykówki Mężczyzn / 2008-04-01
     8. kolejka Ligi Koszykówki Mężczyzn / 2008-03-20
     7. kolejka Ligi Koszykówki / 2008-03-04
     Lider zagra z wiceliderem - 7. kolejka Ligi Koszykówki Mężczyzn / 2008-02-28
     Koszykarze po 6. kolejce / 2008-02-25
     Koszykarze rozpoczynają rundę rewanżową / 2008-02-19

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet