|
Bez bramek w meczu z "piwoszami" Siódmy punkt w swoim trzecim wiosennym meczu zdobyli piłkarze KS Hetman. Mecz 22. kolejki, w którym podejmowali w Zamościu drużynę Okocimskiego Brzesko zakończył się wynikiem bezbramkowym. Podział punktów należy uznać za wynik jak najbardziej sprawiedliwy.
"Piwny" klub od dawna "nie leży" Hetmanowi, wystarczy powiedzieć, że był to szósty mecz z rzędu pomiędzy tymi drużynami, w którym zamościanie nie potrafili pokonać rywali. Tylko dwa razy udało się wywalczyć remis, a czterokrotnie piłkarze schodzili z boiska pokonani. Przegrywała nawet - i to dwukrotnie - najsilniejsza "paka" dowodzona przez trenera Cecherza.
Przybyli w liczbie ok. 1500 kibice mieli możliwość obejrzenia całkiem niezłego widowiska, w którym oprócz bramek nie brakowało niczego. Było dużo walki, dużo składnych akcji i strzałów zakończonych interwencjami bramkarzy.
Piłka jednak ani razu nie wpadła do siatki, choć kilkakrotnie była bliska. I to niestety bliżej trafienia byli goście. Pomimo optycznej przewagi "hetmańskich", groźniejsze akcje ofensywne przeprowadzali "piwosze" z Brzeska.
Już początek spotkania sugerował, że nie będzie łatwo, że zarówno gościom jak i gospodarzom zależy na wywalczeniu kompletu punktów.
Pierwsi zaatakowali miejscowi i akcja mogła, a właściwie powinna, przynieść im powodzenie.
Łukasz Kaczmarek będąc w narożniku pola karnego dostrzegł na piątym metrze Marka Fundakowskiego i posłał mu idealne zagranie. Jednak strzał tego ostatniego został zablokowany przez stopera przyjezdnych.
Kilkanaście sekund później zagotowało się pod bramką Marka Baranowskiego, który dzisiejszego meczu - choć bramki nie puścił - do udanych zaliczyć nie może.
Dośrodkowanie po ziemi z lewej strony boiska minęło zamojskich obrońców i bramkarza. Piłka przeszła wzdłuż pozostawionej bez opieki bramki, jednak żaden z zawodników gości nie chciał skorzystać z takiego prezentu.
W 13 minucie ponownie było gorąco pod zamojską bramką. Po niezbyt udanej interwencji zamojskiego bramkarza piłkę z linii bramkowej wybił Kamil Sowa.
Po pierwszym kwadransie gra trochę siadła, dużo było walki w środkowej części boiska, z rzadka dochodziło do spięć podbramkowych.
W 23 minucie wydawało się, że w końcu uda się gospodarzom. Piękne prostopadłe podanie na 40 metr trafiło wprost pod nogi Marka Fundakowskiego, który miał tylko jednego obrońcę "na plecach" i otwartą drogę do bramki, w której czekał na niego Maciej Palczewski.
Niestety podniesiona chorągiewka bocznego sędziego i akcja została przerwana.
W odpowiedzi goście wymanewrowali zamojską obronę i zakończyli akcję strzałem minimalnie niecelnym.
Kolejna akcja Hetmana była niemal kopią tej z pierwszej minuty, jednak tym razem Łukasz Kaczmrek źle uderzył i piłka zamiast do Marka Fundakowskiego przeszła ponad poprzeczką bramki Palczewskiego.
W 37 minucie po dalekim wyrzucie z autu powstało zamieszanie pod bramką przyjezdnych, piłka trafiła do Damiana Rożeja, ale jego strzał z linii pola karnego był minimalnie niecelny.
Jeszcze przed przerwą w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Sękowski, który kilkakrotnie próbował swych sił w akcjach ofensywnych. Wprowadzony za kontuzjowanego Kamila Radulja Ivan Litviniuk odegrał na prawo do wchodzącego w pole karne "Sęka", ten strzelił, ale mało precyzyjnie i piłka zamiast zatrzepotać w siatce przeszła ponad poprzeczką bramki.
Po zmianie stron gra się nie zmieniła, dużo walki w środkowej strefie boiska, znacznie mniej sytuacji podbramkowych.
W 54 minucie na rajd prawą stroną boiska zakończony celnym strzałem zdecydował się Damian Rożej. Jednak strzał nie był na tyle groźny, by móc zaskoczyć Palczewskiego.
Ten sam zawodnik mógł zmienić wynik spotkania jeszcze raz kilka minut później. Po akcji Przemka Kity i Łukasza Kaczmarka będąc na polu karnym otrzymał idealne podanie, jednak źle przymierzył i wynik pozostał bez zmian.
W 71 minucie Marek Baranowski wybronił niebezpieczny strzał z rzutu wolnego.
Pięć minut później będący na polu karnym rywali Ivan Litviniuk zobaczył lepiej ustawionego Przemka Kitę, posłał mu piłkę, ten strzelił, ale strzał został zablokowany przez obrońców.
Na dziesięć minut przed końcem bliski zdobycia pięknego gola dla gości był Mateusz Wawryka. Idealnie mierzona piłka z rzutu wolnego wykonywanego z odległości 40 metrów od bramki Marka Baranowskiego leciała wprost w okienko jego bramki. Zamojski bramkarz jednak nie dał się zaskoczyć i zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką.
Na kilka minut przed końcowym gwizdkiem sędziego o bramkę dającą 3 punkty mógł pokusić się Ivan Litviniuk. Damian Rożej wymanewrował w polu karnym dwóch obrońców gości, odegrał do tyłu do Litviniuka, ten strzelił, ale na strzał został zablokowany przez jednego z obrońców.
Mecz, w którym nie zabrakło walki i zaangażowania zawodników zarówno z jednej jak i z drugiej strony, zakończył się wynikiem bezbramkowym. Remis trzeba uznać za sprawiedliwy. Żadna ze stron nie potrafiła narzucić przeciwnikowi swojego stylu gry, utrzymać na dłużej dominacji.
Jeden punkt, który jest już siódmym zdobytym w trzech wiosennych meczach, na pewno cieszy.
Tym bardziej, że przed drużyną mecze z potencjalnie lepszymi drużynami. Już za tydzień w meczu wyjazdowym rywalem zamojskich będzie Ruch Wysokie Mazowieckie.
Hetman - Okocimski 0 : 0
Żółte kartki: Litviniuk (H), Wawryka, Jagła (O)
Hetman: Baranowski - Sękowski, Grunt, Staszewski, Sowa - Rożej, Kita, Margol (88 Hałas), Kaczmarek - Radulj (28 Litviniuk, 90 K.Sawa), Fundakowski
Okocimski: Palczewski - Twardawa, Jagła, Wawryka, Łopuszek, Kozieł, Kajca, Matras, Dynarek (69 Baruch), Ogar (71 Popiela), Szczoczarz
autor / źródło: wald dodano: 2009-03-29 przeczytano: 3199 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|