|
Polityka polska: Jan Sariusz Zamoyski "Kiedy by to mogło być, abyście wszyscy byli papieżnikami, dałbym za to połowę zdrowia mojego, ale jeśli kto wam gwałt będzie czynił, dam wszystko zdrowie przy was, abym na tę niewolę nie patrzył."
"Takie są rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie."
Jan Zamoyski
"TO MNIEY BOLI"
Tę dewizę herbową Zamoyscy wyprowadzali od opisanego przez Jana Długosza zdarzenia. Ich domniemany antenat Florian Szary (Sariusz) herbu "Koźlarogi" miał w bitwie pod Płowcami stanąć w obronie króla i zostać przebity przez trzy wrogie kopie, tak że zmuszony był rękami trzymać wyciekające jelita. Władysław Łokietek dzielnego rycerza sowicie nagrodził, a do herbu (który od tej pory zwano "Jelita") dołożył mu trzy kopie. Legenda wkłada w usta Sariusza deklarację, że owa rana mniej go boli niż zawistni sąsiedzi. W innej wersji: "To mniey boli, niż rany zadane ojczyźnie". Jakkolwiek było - łączyli Zamoyscy własne powodzenie z pomyślnością kraju.
EDUKACJA MĘŻA STANU
Jan Sariusz Zamoyski urodził się 20 marca 1542 w majątku Skokówka. Jego ojciec, dość zamożny szlachcic, był gorliwym kalwinistą i w tym duchu wychował dzieci.
Po kilku latach nauki w domu i w szkole w pobliskim Krasnymstawie ojciec Zamoyskiego, szykując syna do kariery politycznej, wysyła go do Paryża na studia (taka peregrinatio academica do zagranicznych ośrodków była normą dla synów majętniejszej szlachty). Trzynastoletni chłopiec rozpoczyna tam kursy trivium (gramatyka, retoryka, dialektyka), a następnie quadrivium (arytmetyka, geometria, astronomia, muzyka), czyli poznaje tzw. sztuki wyzwolone (artes liberales). Dyplomacji uczy się w praktyce na dworze delfina francuskiego, późniejszego Franciszka II. Po czterech latach przenosi się do Strasburga, gdzie w szkole Jana Sturma, sławnego pedagoga protestanckiego i humanisty, doskonali swą grekę, łacinę i kunszt retoryczny. Następnie udaje się do Włoch: w Padwie studiuje prawo, a wybitny uczony Sygoniusz (w ogóle młodzież sarmacka miała szczęście do nauczycieli, ceniących jej zdolności i autentyczny zapał) kieruje zainteresowania Polaka ku historii ustroju Republiki Rzymskiej (w 1563 roku powstaje pierwsza rozprawa Jana Zamoyskiego, łacińskie dzieło De senatu romano - libri duo - O senacie rzymskim - ksiąg dwie).
Na kolejnej uczelni, w Wenecji, gdzie pogłębia studia prawnicze, w 1561 roku Zamoyski zostaje wybrany konsyliarzem nacji polskiej (jej reprezentantem we władzach uczelni). Już jako dwudziestolatek uchodzi za świetnego mówcę, zyskuje dużą popularność (m.in. jest reprezentantem Sygoniusza w jego procesie). Warto tu podkreślić, że podobna - świadcząca o dojrzałości - aktywność młodych ludzi nie była wówczas odosobniona. W 1563 roku zostaje wybrany rektorem uczelni (funkcję tę, odbiegającą - choć nie zasadniczo - od dzisiejszej, pełnił student jako przedstawiciel najważniejszej grupy w uczelni - klientów profesorów). Z obowiązków wywiązał się znakomicie, zdobywając w wysoce autonomicznej strukturze ówczesnego uniwersytetu pierwsze szlify przywódcze i organizatorskie, płynnie przechodząc od pobierania nauk do praktycznego życia politycznego.
DWÓR KRÓLEWSKI I BRAĆ SZLACHECKA
Po powrocie do Polski w 1566 roku Zamoyski dostaje się na dwór Zygmunta Augusta. Rozpoczyna pracę w kancelarii królewskiej. Zyskuje opinię człowieka niezwykle pracowitego - żmudne porządkowanie archiwum koronnego, usystematyzowanie nagromadzonych przez stulecia dokumentów owocuje gruntownym poznaniem prawa krajowego, a udział w komisjach lustrujących dobra królewskie - praktyczną znajomością ekonomii.
Będąc orędownikiem wolności szlacheckiej, zdolnym oratorem i świetnym taktykiem, Zamoyski stawał się postacią pierwszoplanową ówczesnej sceny politycznej, jednym z najwybitniejszych mężów stanu Rzeczypospolitej szlacheckiej, a w okresie pierwszego bezkrólewia bodaj najbardziej popularnym przywódcą szlachty.
Już w tym okresie dał się poznać jako zdecydowany przeciwnik ekspansji politycznej Habsburgów (była to wówczas postawa powszechna wśród szlachty). W czasie szybko następujących po sobie elekcji (z powodu żenującej ucieczki Francuza Walezego) dwukrotnie występował przeciw ich kandydaturze do tronu polskiego.
KRÓL I KANCLERZ
Wybór na króla polskiego Stefana Batorego, za czym opowiadał się Zamoyski, nadał jego karierze nowy impuls. Batory jako władca i wódz, a Zamoyski jako kanclerz i polityk stworzyli sprawnie działający tandem (głosił zresztą Zamoyski hasło, że "król panuje, a nie rządzi".) Według ówczesnego powiedzenia Batory nie powinien iść bez Zamoyskiego na sejm, a Zamoyski bez Batorego na wojnę. Nie znaczy to, że w sztuce militarnej Zamoyski nie miał osiągnięć. W prowadzonej przez Batorego wojnie z Rosją o Inflanty (rok 1581) zdobył kilka miast. Dał się poznać jako skuteczny dowódca, wymagający wobec podwładnych, a jednocześnie człowiek wręcz lisiego sprytu (np. gdy miał ukarać bardzo popularnego w obozie żołnierza, odwlekał wykonanie kary, prowokując winnego do ucieczki. Wówczas karał dezertera, mając już po swojej stronie sympatię pozostałych żołnierzy). Jego żywiołem była jednak polityka - w czasie wojny z Rosją odniósł sukces, przekonując sejm do uchwalenia podatków na wojsko, co nie było rzeczą łatwą, zbudował także skuteczną machinę propagandową Batorego (m.in. natychmiastowy druk materiałów na polu bitwy).
Cechami charakterystycznymi dla całej działalności Zamoyskiego, które uwidoczniły się w czasie wojny w Inflantach, były troska o powierzoną mu młodzież oraz promowanie ludzi nieprzeciętnych z niższych warstw społecznych. Udział w kampaniach traktował jako właściwą drogę edukacji żołnierzy, lepszą niż suche ćwiczenia, dbał jednak, aby młodzi nie narażali się niepotrzebnie (m. in. zabraniał "harców"). Nie brakowało mu chętnych do podejmowania się niebezpiecznych, ale niezbędnych działań. Żołnierze z królewszczyzn wiedzieli, że Zamoyski zasług nie zapomni i doprowadzi do ich nobilitacji. Na marginesie należy dodać, że Zamoyski promował i przyjmował do herbu nie tylko wojskowych i zapewne dlatego nie brakowało w jego otoczeniu ludzi zdolnych.
Stworzył też koncepcję nie tylko zajęcia Inflant, ale i ich utrzymania przez nadanie ziemi wojskowym osadnikom, którzy walcząc dla Rzeczypospolitej, broniliby jednocześnie swego. Niestety, koncepcja ta - realizowana z powodzeniem w różnych momentach historii na Kresach - tu nie weszła w życie.
W 1579 roku został kanclerzem wielkim koronnym, a w 1581 hetmanem wielkim koronnym. Ze względu na niego Stefan Batory wprowadził zasadę, że urząd hetmański jest sprawowany dożywotnio. Czy była to decyzja słuszna? Na pewno oznaczała ograniczenie władzy królewskiej. Jednak następcy Batorego, Wazowie, często występowali przeciwko polskiej racji stanu, a tak się złożyło, że następcami Zamoyskiego byli tacy ludzie, jak Jan Karol Chodkiewicz czy Stanisław Koniecpolski. Można więc uznać, że skutki tej decyzji okazały się dla kraju szczęśliwe, przynajmniej w perspektywie kilku następnych dziesięcioleci.
autor / źródło: Adrian Lesiakowski / Pod Prąd dodano: 2009-04-17 przeczytano: 3278 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|