|
Przymiarki do Karnawału weneckiego w Zamościu"Każdy, kto zasłoni twarz maską i wyjdzie na ulicę, staje się postacią - aktorem w tym barwnym widowisku jawy i snu...". Mowa oczywiście o karnawale weneckim, ale nie we Wenecji, lecz w Zamościu.
Już za parę dni, w ramach II Festiwalu Kultury Włoskiej, na zamojskiej starówce pojawi się barwny tłum. Zamojski Rynek Wielki i renesansowe podwórka staną się sceną dla przepięknego widowiska - Karnawału weneckiego. W całej swojej okazałości objawi się nam zabawa pełna tajemnic i magii. Bogaty kostium odmieni każdego, ucznia, studenta, tancerza i każdego innego, pod warunkiem, że założy bogaty, wymyślnie kolorowy, renesansowo- barokowy kostium i rzecz najważniejsza - maskę.
Tym razem wszystkie drogi prowadzą nie na plac św. Marka, lecz na zamojską włoską piazzę. Parada, muzyka i suity teatralne wypełnią każdy zakątek "Padwy Renesansu".
Aby tak się stało, od poniedziałku odbywaja się w Zamościu przymiarki kostiumów, dostarczonych przez Beatę Wielopolską, historyka sztuki, fotografika, projektantkę kostiumów i przede wszystkim - założycielkę Teatru Muzyki i Maski "VENEZIA".
Teresa Madej - "Miotła" będzie otwierać paradę Karnawału weneckiego. Proszę powiedzieć jak powinna się zachować? - pytam Beatę Wielopolską nie bez powodu, ale o tym za chwilę.
Beata Wielopolska - Osoba otwierajaca paradę ma iśc dostojnie. Ma dowodzić stuosobowym tłumem. I to wszystko.
Teresa Madej - Jakiś szczególny rodzaj kroku?
Beata Wielopolska - Krok do pawany tanca renesansowego, tylko usztywniony, utrzymany, bo chodzi o ruch transowy, chodzi o pantomimę, a nie balet. Nie chodzi nam o teatr tańca. Będę próby z choreografami, wszyscy świetnie sobie poradzą.
Teresa Madej - Skąd się wzięła u pani miłośc do karnawału weneckiego? Bo to karnawał panią zainspirował?
Beata Wielopolska - Może skąd się wzięła u mnie miłość do Włoch? Kiedyś wypowiedziałam zdanie: "Przez ironię losu nie urodziłam się we Włoszech". Bawię się tym od kilkunastu lat. Od kilku lat mam tę kolekcję.
Teresa Madej - Jak przebiegają przymiarki do kostiumów w Zamościu?
Beata Wielopolska - "Zamość znam jak własną kieszeń". Znam rangę miasta, ponieważ moim pierwszym zawodem jest historyk sztuki. Zanim zostałam tutaj zaproszona, ja planowałam swój projekt, z którym chciałam się zgłosić po subwencje do Unii Europejskiej. I planowałam go zrobić w Zamościu. Robiłam to w sferze wyobraźni. Doskonale wiedziałam jak wygląda Rynek Wielki, arkady. Nie wiedziałam jak wyglądają podwórka, to było zaskoczenie in plus. Dosłownie ściągnęliśmy się myślami z panem Wicherkiem. Wszystko idzie sprawnie.
Teresa Madej - Jednym słowem była pani już na to przygotowana?
Beata Wielopolska - Tak. To wszystko było w sferze wyobraźni. Teraz planuję zrobić tournee wokół Bałtyku. Uważam, ze te kostiumy można pokazywać albo w Wenecji, ale to temat ograny. Jak odkryłam dla siebie Bałtyk, robiąc w Gdyni i Orłowie paradę przez dwa lata. Odpowiada mi architektura zamojska i parada przed stolikami kawiarnianymi na rynku. Najlepiej w czasie przejścia zimy w wiosnę. To lepsze w sensie aury i atmosfery. Zieleń nie konweniuje z tą tematyką.
Teresa Madej - Pani kolekcja kostiumów to niezła fortuna. Jak pani ją pozyskała?
Beata Wielopolska - Kostiumy - to są nasze projekty i nasze wykonanie. Od początku do końca to nasza praca. Tak, zgadzam się, to jest fortuna. Na ile wyceniam moją kolekcję? Dolny pułap w Polsce to około 5 - 6 tys. za kostium. Projekt, tkanina, ozdoby, wykonanie i projekt aktorski, czyli pantomimiczny, co ten kostium gra. Do tego obowiązkowo maska, rękawiczki, pierścionki, buty i torebki. I okazałe nakrycia głowy.
Teresa Madej - Te kwotę za kostium należy przemnożyć przez sto sztuk?
Beata Wielopolska - Ponad sto sztuk. Natomiast nie przywiozłam kostiumów do "Czterech pór roku". Chcę z tego zrobić spektakl sceniczny - muzyczny i baletowy. Tych kostiummów "nie sprzedaje publicznie".
Teresa Madej - Kostiumy robią na mnie ogromne wrażenie. Od czasu kiedy Tadeusz Wicherek w rozmowie ze mną powiedział o Karnawale weneckim zaplanowanym na Festiwal Kultury Włoskiej, nie wyobrażałam sobie nic bardziej widowiskowego. Dopytywałam już wówczas czy będzie możliwość udziału. To niewiarygodne.
Beata Wielopolska - No to pani w nim już bierze udział. Otworzy pani paradę jako "Miotła". To poważna rola.
Teresa Madej - To dla pani trudny czas przygotować wszystko perfekcyjnie, dobrać kostiumy do osoby. Ale z takimi pomysłowymi kostiumami to nie problem.
Beata Wielopolska - Spotykam się tutaj ze zrozumieniem, choć bywają przypadki arogancji. Podejrzewam, że jesteśmy jedyną na świecie prywatną, tak dużą kolekcją. Nasza kolekcja jest skromniejsza niż weneckie, ale opiera się na pomyśle. Są kostiumy szyte tylko do fotografii, ale nie do parady. Mnie chodzi o kostiumy ruchowe.
Teresa Madej - Zauroczona Włochami i karnawałem weneckim spełniła pani swoje marzenia. Jak to się zaczęło i co jeszcze w planach?
Beata Wielopolska - Ja zaczęłam od tego, ż pojechałam z mamą na karnawał do Wenecji w kostiumie. To było w 1996 r. Potem doszyłyśmy kilka kostiumów na bal w Warszawie. Następnie robiłam wystawy fotograficzne i happeningi w tych kostiumach. Potem zrobiłam prelekcję na zaproszenie MOK w Olsztynie i to było świetnie zrobione, bo było multimedialne. Ośrodek Kultury zaangażował dziewczyny z PWST, które w tych kostiumach paradowały i zrobiły układ taneczny. Ja widząc to na wiosnę 2006 r. uświadomiłam sobie, że zupełnie inaczej funkcjonuje kostium na aktorze, tancerzu niż na statyście. Potem był Teatr, ale bardzo trudno jest znaleźć partnerów, warunki i bazę ludzką. Liczę, że na projekt artystyczny "Karnawał wokół wokół Bałtyku" znajdę sponsorów i partnerów. Ten surowy klimat i morze oraz plaża, to niesamowita aura i scenografia. To podstawa, tak jak w Zamościu. Żadne miasto w Polsce nie ma takiej scenografii.
* * *
Czy tak wyobrażała sobie to widowisko? - pytam Annę Gruszkiwicz - zastępcę dyrektora Orkiestry Symfonicznej im. K. Namysłowskiego w Zamościu, organizatora Festiwalu.
- Miałam pewne wyobrażenie jak może wyglądać karnawał wenecki, ale kiedy zobaczyłam kolekcję kostiumów Beaty Wielopolskiej to jestem oszołomiona. Oczywiście sporo jest przygotowań i przymiarek, by jak najlepiej dobrać osoby do kostiumów, by wypadło to najokazalej.
* * *
Marzenia i fantazje inicjatorów i organizatorów o zrealizowaniu w Zamościu Karnawału weneckiego pomagają spełnić: Beata Wielopolska i panie "złote rączki" z Zamojskiego Domu Kultury i Orkiestry Symfonicznej im. K. Namysłowskiego: Alicja Bojarczuk, Krystyna Ostapińska, Maria Chrzanowska, Bożena Sokołowska, Wanda Chmiel, Barbara Rabiega, Agnieszka Makowska, Monika Hildebrand i Aleksandra Bednarska dokonując czarodziejskich przymiarek.
* * *
Zapraszamy na odrobinę szaleństwa: 5 czerwca godz. 22.30 oraz 6 czerwca br. godz. 17.00 - Rynek Wielki oraz Renesansowe Podwórza PARADA "KARNAWAŁ WENECKI" z udziałem 100 postaci oraz ETIUDY SCENICZNE Teatr Muzyki i Maski "VENEZIA".
Idea i reżyseria: Beata Wielkopolska; Choreografia: Ryszard Wojtala
Wykonawcy: Tancerze Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie, Zespół Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna", Szkoła Tańca Magdaleny i Janusza Myków, Zespół Muzyki Dawnej "Capella all' Antico".
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2009-06-02 przeczytano: 16909 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|