|
Vivaladi i Mendelssohn od "Namysłowiaków""Wyjątkowy Koncert Symfoniczny" podarowali mieszkańcom Zamojszczyzny na Święta Bożego Narodzenia muzycy Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego. W Sali koncertowej Orkiestry zaprezentowano "Cztery pory roku" Antonio Vivaldiego oraz "Symfonię Nr 4 A-Dur" Felixa Mendelssohna - Bartholody (19.12.).
Co innego słuchać tego utworu nadawanego przez radio a zupełnie co innego posłuchać tego na żywo - takie głosy można było usłyszeć po rewelacyjnie zagranym utworze Vivaldiego. Jako solista wystąpił świetny muzyk, znakomity skrzypek, koncertmistrz "Namysłowiaków", który porzucił Łódź dla Zamościa - Piotr Redeł.
Najsłynniejsze dzieło "Cztery poru roku" Vivaldiego to najbardziej rozpoznawalny cykl czterech koncertów skrzypcowych, które są jedną wielką i przepiękną ilustracją czterech kalendarzowych pór roku.
Podczas koncertu głównym maestro staje się skrzypek - wiodącym; także swój udział zaznaczyły jedne skrzypce, drugie skrzypce, wiolonczela i klawesyn, prywatny instrument dyrektora Orkiestry Tadeusza Wicherka, i oczywiście cała grupa muzyków "smyczkowych". Wytworni muzycy - strojni w czerń wyjściowych ubiorów - "rozmawiali ze sobą" koncertując, współzawodniczyli, prześcigali się w błyskotliwym wykonaniu swoich fraz. To była rewelacyjna muzyczna opowieść niosąca odgłosy przyrody, życia wiejskiego przez wszystkie pory roku w świetnej wizji Piotra Redeła.
W pierwszej części - "Wiosna" - usłyszeliśmy ptaki ogłaszające nadejście wiosny. Potem muzycy powiadomili nas o wiosennej burzy, a na koniec instrumenty naśladowały wiejski taniec. Część druga - "Lato" to kolejna burza z grzmotami i złowrogi nastrój zilustrowany wirtuozowską grą solisty na skrzypcach. Wreszcie w "Jesieni" muzycy obrazują nam radość wieśniaków z zebranych zbiorów - zabawę i polowanie. W czwartej części - "Zima - instrumenty ilustrują trzaskający mróz, ciepło zimowego wieczoru przy kominku oraz szalejące za oknami wiatry zapowiadające rychłe nadejście wiosny.
Najważniejszą cechą utworu jest ilustracyjność. Nie potrzeba słownego komentarza aby wiedzieć o czym mówi muzyka. To muzyka programowa. Choć w baroku nie było jeszcze sensu stricte programowej muzyki to właśnie programowość wyrasta na ilustracyjności. Muzyka ilustracyjna baroku bazuje na okresie renesansu, w którym dominuje muzyka wokalna - a cappella i chóralna. Palestina i Orlando di Lasso - główni kompozytorzy doby renesansu - dzięki głosowi ludzkiemu jako instrumentowi wyróżnili w rejestrach: koloryty, barwy, korespondencje, dialogi i wprowadzili je w utworach wokalnych polifonicznych. Natomiast barok czerpie z muzyki wokalnej i przenosi to na instrumenty. Stąd w baroku mówi się o technice koncertującej.
Wykonanie "Czterech pór roku" zostało owacyjnie przyjęte przez publiczność. Na bis Piotr Redeł zaproponował fragment "Lata" - by rozgrzać słuchaczy w ten bardzo mroźny wieczór.
"Symfonia Nr 4 A-Dur" Felixa Mendelssohna - Bartholody to tzw. symfonia włoska. Mendelssohn wiele w życiu podróżował. We Włoszech przesiąkł muzyką operową
i instrumentalną, a przede wszystkim tą cechą bel canta, a także tańcem włoskim. Symfonia utrzymana jest w rytmach tanecznych, a ostatnia część - to taniec saltarello - włoski taniec, bardzo radosny. Cała "Symfonia Nr 4 A-Dur" to "słońce i błękit włoskiego nieba", można rzec, że "słoneczna Italia" zawitała do zimowego Zamościa.
To symfonia klasyczna. Pierwsza część utrzymana jest w formie allegra sonatowego, druga jest cantilenowa - bardzo wokalna, tu instrumenty śpiewają, trzecia - w charakterze manueta i ostatnia - także utaneczniona, a właściwie stanowi taniec włoski. Kompozycja lekka, bez potęgi puzonu, za to z klarnetami, fagotami, do tego trąbki i waltornie, także kotły jako instrument perkusyjny. Moc i lekkość, ogromna finezja utworu i wykonania. To zasługa - po pierwsze Mendelssohna, który jest lirykiem instrumentalnym, który pisał pieśni bez słów co znajduje odzwierciedlenie w Symfonii - śpiewność i liryczność, mnóstwo lekkości, co znakomicie udało się zagrać prześwietnym muzykom Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego pod batutą dyrygenta Tadeusza Wicherka.
Obydwa dzieła zagrane w przedświątecznym okresie to najpierw "martwe" nuty w partyturach. Potem trzeba sporo pracy by ożywić je według koncepcji prowadzącego/ dyrygenta i pełnej koncentracji muzyków. To "żywa sztuka", która dzieje się na oczach słuchaczy, wypełniających do ostatniego miejsca salę koncertową. Muzycy "bawili się" tą muzyką, żyli nią, nadawali jej ogromną witalność i żar - muzyka schodziła ze sceny, opływała nas, wirowała dookoła - napełniając nas radością.
* * *
O pomyśle na "Wyjątkowy koncert symfoniczny" mówi Tadeusz Wicherek, dyrygent "Namysłowiaków".
- Piotr Redeł ma "Cztery pory roku" w swoim repertuarze. Grał to wielokrotnie z dużym powodzeniem. Najlepszy powód, żeby to zagrać tutaj, to fakt, że mamy bardzo dobrego solistę. Piotr prowadził "od skrzypiec", tak jak w ubiegłym roku Bacha i Vivaldiego. Bardzo dobrze to robi i trzeba to pokazać, a muzycy chcą grać. To bardzo dobra muzyka, dobrze zagrana. W skojarzeniu z Vivaldim - Mendelssohn, także fajna muzyka. To dzieło melodyjne, tego słucha się znakomicie i dlatego tę symfonie wybrałem.
- Ja bardzo lubię ten utwór - powiedział Piotr Redeł po koncercie. Kiedyś graliśmy w kwartecie i nagraliśmy ten utwór na płytę - "Cztery pory roku" Vivaldiego na kwartet plus harfę. To było kilka lat temu. To bardzo piękny utwór i warto go częściej pokazywać. Dla nas, dla Orkiestry a dla mnie szczególnie - jest to wielka przyjemność żeby zagrać coś tak ładnego i tak pożytecznego dla wszystkich, po obydwu stronach "areny". Utwór wymaga koncentracji, jest sporo nut, lecz przyjemność grania i ta dobra adrenalina to rekompensuje. Zmęczenie może poczuję dopiero jutro. Mam nadzieję, że to nie ostatni raz. Liczę, że dyrekcja zdecyduje o powtórzeniu tego koncertu.
Gratulujemy muzykom! Koncert był wyjątkowy nie tylko z powodu nazwania go takim w tytule. Sto minut ze znakomitą muzyką w oprawie mistrzowskiego wykonania przez muzyków Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego pięknie podsumowuje trzeci rok koncertów pod batutą Tadeusza Wicherka. autor / źródło: Teresa Madej fot. Wojciech Czerwieniec dodano: 2009-12-20 przeczytano: 3930 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|