www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 23 listopada 2024, w 328 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adeli, Klemensa, Felicyty, Oresta.
Listopadowe przysłowia: Grzmot listopada dużo zboża zapowiada. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Polski "koks"

Na wstępie dzisiejszego tekstu pragnę przyznać marcową nominację w plebiscycie na najgłupszą wypowiedź w mediach Lubelszczyzny. Otóż w zeszłym tygodniu, w poniedziałkowej "Panoramie Lubelskiej", był materiał o wybudowanym w Nałęczowie za 205 tysięcy złotych wytwornym budyneczku, w którym ma się mieścić publiczny szalet, ale póki co nie został on otwarty, bo eksperci budowlani przyczepili się do konstrukcji sanitarnych przyłączy. Zapytany o sens tak dużych kosztów Andrzej Ćwiek, burmistrz Nałęczowa, odpowiedział: "Jak budujemy dom, to najwięcej w nim kosztuje kuchnia i łazienka, a szalet to właśnie takich kilka łazienek i dlatego to tyle kosztowało". Zazdroszczę Wam, drodzy nałęczowianie, bo jeśli w Waszym mieście stawiana jest jedna z najbardziej wycackanych publicznych toalet w Polsce, to Wy chyba naprawdę nie macie na co innego wydawać pieniędzy.

Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Vancouver dla polskiej ekipy zakończyły się sukcesem - co do tego nie ma chyba wątpliwości. Te dwa lutowe tygodnie już na zawsze będą się kibicom kojarzyły nie tylko z sześcioma medalami dla Polski, ale również z co najmniej przyzwoitymi występami kilkorga innych naszych sportowców. Niestety, obraz ten został w pewnym stopniu zamącony dwa tygodnie temu, gdy kraj obiegła wieść, że w organizmie biegaczki narciarskiej Kornelii Marek wykryto zakazaną erytropoetynę (EPO). Środek, który można wziąć jedynie w zastrzyku i który jest jedną z najbardziej ordynarnych form niedozwolonego wspomagania. Tym samym nasza sztafeta straciła bardzo dobre szóste miejsce. Co gorsza, był to jedyny wykryty przypadek dopingu na tych igrzyskach. Nie musi to wprawdzie oznaczać, że wszyscy inni zawodnicy się nie "koksowali", ale to i tak wielki wstyd. Nie jest łatwo mówić źle o rodzimej sportsmence, ale trzeba to uczynić, bo też i jej czyn jest wręcz skrajnie bezmyślny. Człowiekowi robi się ogromnie smutno, gdy dociera do niego, że oklaskiwane przez niego sukcesy rodaczki nie były osiągane uczciwie i nie przekonują mnie jej tłumaczenia, że "nadmiernie zaufała swojemu masażyście". Nie kwestionuję ogromu pracy, który Kornelia Marek włożyła w treningi i kolejne starty, ale to się teraz po prostu nie liczy. Tym bardziej jest to przykre, że "wyczyn" Marek zabrał jej dwóm koleżankom ich życiowe osiągnięcie i naraził na utratę olimpijskich stypendiów. Nie wiadomo, czy szybko znajdziemy kogoś, kto w przyszłym sezonie na odpowiednim poziomie uzupełni sztafetę. Dodać też należy, że temat od razu podchwyciły norweskie media, które nie są zbyt przychylnie nastawione do naszej mistrzyni olimpijskiej od czasu "wojny o astmę". Norwegowie dowiedzieli się przede wszystkim, że na dopingu wpadła "koleżanka Kowalczyk". Gdy następnego dnia wielka rywalka Justyny - Marit Bjoergen - spowodowała upadek Polki podczas finału sprintu w Drammen, nikt z miejscowych nie stanął po stronie naszej zawodniczki.

Dzień po informacji na temat Kornelii Marek polskim sportem wstrząsnęła kolejna wiadomość. Paweł i Kacper Szczepaniakowie, mistrz i wicemistrz świata juniorów w kolarstwie przełajowym z tego roku, również okazali się dopingowymi oszustami. Oni też brali jedną z odmian EPO. W jednej chwili przestano o nich mówić jako o nadziejach na nasze sukcesy w tej dyscyplinie sportu w gronie seniorskim. Środowisko ich wykluczyło. I dobrze.

Te trzy wpadki pokazują, że przy całym ogólnym postępie naszego sportu, dzieje się w nim coś bardzo niepokojącego. Wszystkie historie dotyczą zawodników bardzo młodych, którzy dopiero wypływali na szersze wody swoich karier sportowych. Nie było zatem tak, że startowali wiele lat, nie odnosili sukcesów i dlatego wpadli na pomysł, aby się trochę powspomagać w sposób niedozwolony. Tu mieliśmy decyzję, która zapadła praktycznie na początku ich poważnych startów.

Nie będę tu stawiał jakichś politycznych teorii spiskowych. Taka postawa dość dobrze jednak zgrywa się według mnie z głośnymi wydarzeniami ostatnich tygodni, czyli napadami młodych ludzi na funkcjonariuszy policji, z których jeden zakończył się nawet śmiercią policjanta. O co mi chodzi? O przestrzeganie prawa, a właściwie o brak szacunku do przepisów, bo te młode osoby bazowały na świadomości, że są bezkarne. W większości tych spraw zapadną wyroki w dużej mierze symboliczne, często w zawieszeniu lub będące co najwyżej kilkuletnią odsiadką. O ile na początku dominuje chęć przykładnego ukarania sprawców, to później do głosu dochodzi gromada tak zwanych obrońców praw człowieka, wsparta rodzinami tych młodocianych przestępców, głoszącymi mowy rodem ze słynnego tekstu Kazika "To dobry chłopak był i mało pił". Dodatkowo zaś, w kraju, gdzie hasła w rodzaju "CHWDP" są na porządku dziennym, dla wielu swoich rówieśników ci bandyci są wręcz bohaterami.

W sporcie jest inaczej, bo tu w przypadku wykrycia niedozwolonego wspomagania (co przyznaję - jest i tak niezbyt częste) przepisy są bezwzględne - powszechne potępienie, minimum dwuletnia dyskwalifikacja i zakaz startu w kolejnych igrzyskach olimpijskich. Dla sportowca jest to bardzo wysoka kara. Dodatkowo w przypadku dopingowej recydywy wykluczenie jest już dożywotnie. Kornelia Marek i bracia Szczepaniakowie boleśnie przekonają się jak wielką popełnili głupotę, choć zapewne szprycując się również sądzili, że nikt im nic nie zrobi. Być może wrócą do sportu, a być może nie. Piętno dopingowicza będą nosić i tak do końca życia.
Najwyższy czas, by i w życiu codziennym nie opłacało się łamać prawa.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2010-03-25 przeczytano: 3067 razy.



Zobacz podobne:

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet