|
Kultura według Towarzystwa "Renesans" - rozmowa z Elżbietą GnypO działalności Zamojskiego Towarzystwa "Renesans", rozmawiam z Elżbietą Gnyp, artystką malarką, animatorem kultury oraz prezesem Stowarzyszenia.
- Stowarzyszenie powstało osiemnaście lat temu. Kto stanowił grupę inicjatywną, kogo zrzesza Stowarzyszenie i co postanowiliście zrobić dla siebie i dla Miasta?
Elżbieta Gnyp - Istotnie, Towarzystwo w bieżącym roku obchodzi osiemnaście lat działalności. Myślę, że bardzo aktywnej działalności na terenie Miasta Zamościa i szerzej, w kontekście Zamojszczyzny i Lubelszczyzny, bo takie też wydarzenia organizowaliśmy. Przed osiemnastoma latami inspiratorką powstania Towarzystwa była Zofia Piłat. Zachęciła mnie do tego. Już wcześniej uczestniczyłyśmy w różnego rodzaju formach zrzeszających stowarzyszenia ogólnopolskie. Stało się to również za przyczyną chęci zaistnienia, pozostawienia swojego śladu. Każdy człowiek o tym marzy, więc w naszych myślach ta nuta jakby temu przyświecała.
Udało się zachęcić, zainspirować grupę przyjaciół, którzy wspólnie z nami zechcieli powołać takie Stowarzyszenie. Wśród grona naszych członków są osoby prezentujące różnorodne zawody. To są: prawnicy, lekarze, nauczyciele, twórcy i artyści, mieszkańcy Zamościa, ci, którzy mają pragnienie, chęć wspólnego działania, ale też nie ukrywam, wspólnej zabawy i wspólnej realizacji, a przy tym realizowania jakiś nowych wartości, nowych pomysłów, czy nowego sposobu na życie, nowego sposobu na kulturę, na tworzenie tej kultury i korzystania z tej kultury. Jedno wydarzenie inspiruje/zachęca do kolejnego działania i to jakoś tak się wspólnie zazębia.
- Myślę, że działalność Towarzystwa nawiązuje do działalności Towarzystw z początków XX w., czasów II Rzeczypospolitej. Elitarne stowarzyszenia działały z potrzeby serca, mając możliwości finansowania tej działalności. Działacie jako stowarzyszenie w oparciu o statut i musicie pozyskiwać środki na realizację pomysłów. Jednym z ważnych osiągnięć Towarzystwa jest powołanie Uniwersytetu Trzeciego Wieku.
Elżbieta Gnyp - Bardzo mi miło, jeśli pani tak to odbiera. Miło słyszeć takie porównanie do wielkich myśli humanizmu poprzednich lat i poprzedniego wieku. Myśmy w swojej genezie powołania tego Towarzystwa i nadania mu takiej nazwy chcieli wrócić do odnowy, dosłownie do odnowy różnorodnej, do renesansu, zarówno Miasta jak i do kreowania tego renesansu rozwoju osobowości człowieka w bardzo różnorodny sposób, odczucia tej wartości i przekazywania ważnych wartości innym. Jeśli nam się to udaje, to tylko się cieszyć. Ale mamy też w sobie bardzo dużo pokory. Te osiemnaście lat daje prawa do jakieś dorosłości, ale przed nami dużo innych, różnych pomysłów i myślę, że także wartościowych dla regionu.
Spośród różnych form naszej działalności, niewątpliwie ważną jest działalność: plastyczna, literacka, wydawnicza, popularno-naukowa, w tym również forma powołania jedynego w Zamościu Uniwersytetu Trzeciego Wieku, które Towarzystwo przez okres pięciu lat prowadziło w osobie Zofii Piłat, która jest pomysłodawcą tego i duszą nadal. Od kilku lat UTW osobowo tak się poszerzył i jest tak ogromne zainteresowanie, że powstało nowe stowarzyszenie, z którym współpracujemy. Uniwersytet jest wydzielony jako odrębna jednostka organizacyjna, odrębna organizacja. Jest to niewątpliwie nasza duma, że udało się stworzyć taką formę popularyzującą wiedzę i rozwój człowieka, niezależnie do wieku.
Uniwersytet powstał w okresie zmian rynkowych i pokoleniowych, toteż było duże zainteresowanie społeczeństwa, które zrezygnowało z pracy zawodowej, ale jest bardzo twórcze, bardzo kreatywne i chce dalej funkcjonować. To jest taka forma wykazywania się, korzystania i rozwoju.
- Pięknie rozwija się dalsza działalność Towarzystwa i przy każdych ważnych wydarzeniach Zamościa, czy w regionie, wasza obecność jest bardzo wymierna. Mam tu na myśli działania z okazji jubileuszu powołania Akademii Zamojskiej.
Elżbieta Gnyp - Staramy się uczestniczyć w wydarzeniach ważnych i istotnych dla Miasta i regionu, staramy się wypełniać w pełni myśl oświeceniową i wypełniać brzmienie renesansu, stąd nasz udział, w miarę naszych możliwości, w takich różnorodnych formach. M.in. przed laty byliśmy głównym inspiratorem całego cyklu wydarzeń: literackich, plastycznych i naukowych związanych z obchodami rocznicy Akademii Zamojskiej, ponieważ gros ludzi szaleńczego zapału i chęci działania zapragnęło pozostawić swój znak tu i teraz, na tej ziemi, i w tym miejscu. Praca nasza polega na współpracy, na partnerskich kontaktach z bardzo wieloma instytucjami, administracją rządową, samorządową, z ekipą osób sympatyzujących z nami, bo samo Towarzystwo nie jest w stanie wielu rzeczy zorganizować i udźwignąć, bo poza pomysłem musi być jeszcze bardzo dużo dobrej woli, różnorodnej: organizacyjnej, wspierającej duchowo i finansowo by te wydarzenia i przedsięwzięcia mogły być zrealizowane. Sporo nam się przez te osiemnaście lat udało zrobić.
- Zaznaczyliście również swoją obecność jeśli chodzi o działalność wydawniczą: antologie, tomiki i inne wydawnictwa.
Elżbieta Gnyp - Z wielką przyjemnością mogę państwa poinformować, że na przestrzeni tych lat działalności to sporo pojawiło się na półce pozycji wydanych przez Towarzystwo. To są katalogi do wystaw, których byliśmy organizatorami, a to jest ponad pięćdziesiąt prezentacji polskiej sztuki współczesnej, to są tomy poezji zamojskich poetów, to jest antologia poezji pt.: "Zamojszczyzna w poezji i obrazie", to są publikacje, czyli periodyk "Zapis czasu". W bieżącym roku ukazał się trzeci numer z serii "Dziedzictwo i współczesność". Sama nazwa mówi o tym, że dotykamy dwóch skrajnych faktów z życia człowieka, tego co było i tego, co jest. Chcemy zauważać ludzi ważnych, wartościowych, którzy kreowali naszą rzeczywistość i dzięki którym mamy całe to bogactwo, które możemy poznawać i się rozwijać. Chcemy też prezentować te wydarzenia, naszym zdaniem ważne, które mają miejsce dzisiaj. Na ile one będą ważne w przyszłości, to czas pokaże i przyszłe pokolenia, jak się odniosą do tego naszego zapisu, czy ten zapis w pełni wypełnia te dwa słowa, "Zapis czasu", tych dwóch czasów: czasu wczorajszego i czasu na dzisiaj, to ocenią inni. W końcowej części każdego wydania periodyku mogą państwo przeczytać szczegółowe kalendarium tego wszystkiego co Towarzystwo zrobiło, co się udało, w czym uczestniczyliśmy, jaka była aktywność poszczególnych członków.
- Chciałabym także prosić aby odniosła się pani do Roku Leśmiana. Wasze dzieła, projekt upamiętnienia Leśmiana w historii Miasta, cieszył się dużym zainteresowaniem.
Elżbieta Gnyp - Dziękuję bardzo, przekażę to wszystkim członkom Towarzystwa. Leśmian to wspaniała osobowość, bardzo kontrowersyjna w Zamościu, ale też duchowo bardzo ciekawa, literacko bardzo ciekawa. Myślę, w sensie takiego "śladu Leśmianowego" - ciekawa dla Zamościa. Tutaj każdy kamień mówi o tym i można dyskutować czy kochał Zamość, czy nie, to jakby nie ma znaczenia, ponieważ pozostawił ogrom i wartość tej spuścizny literackiej. Fakt, że ta ziemia, powietrze, natura inspirowała go do tego to jest ta wartość, którą powinniśmy się cieszyć.
Wyszłam z inicjatywą przed kilkoma laty odkrycia Leśmiana jakby na nowo i troszkę inaczej, poprzez sztuki plastyczne. Stąd zamysł wystawy do poematu "Łąka", bo ta jak gdyby "rozlewa się" i otacza cały Zamość i zajmuje też tą przestrzeń między Zamościem a Hrubieszowem. Stąd też takie związki. Do udziału w pierwszej wystawie zaprosiłam kilku artystów z kraju, naturalnie z naszego środowiska zamojskiego także do takiej wspólnej realizacji. Wystawę pokazywaliśmy w kilku innych galeriach i muzeach. Była prezentowana w Hrubieszowie, w Zwierzyńcu, w Nadrzeczu - w Galerii 2000, cieszyła się dużym zainteresowaniem i akceptacją.
Ta wystawa, te spotkania i taka chęć oglądania i czytania Leśmiana poprzez obraz zainspirowała mnie do tego, by nie było to wydarzenie jednorazowe i stąd pomysł na cykl dwuletni wystaw - Zamojskie Biennale Sztuki do poezji Leśmiana, każdorazowo do innego wiersza, czy innej książki bo różne są te inspiracje. Był już "Malinowy chruśniak", była "Dziejba leśna", a w przyszłym roku czeka nas kolejna odsłona plastyczna, a chodzi mi po głowie "Napój cienisty", bo on może najbardziej jest związany z Zamościem, bo książka tutaj została wydana.
- Pojawił się kolejny pomysł, zapewne nie tylko przy okazji wystawy, gromadzenia dzieł i w ten sposób stworzyliście całkiem bogatą kolekcję dzieł sztuki.
Elżbieta Gnyp - Kocham poezję a Leśmian jest mi szczególnie bliski. Z kolekcją Leśmiana to było tak, że jedno wydarzenie stwarza kolejne. Tak się wydarzyło ostatnio. Wśród uczestników biorących udział w wystawie był dr Włodzimierz Pastuszak. Po raz kolejny odkrył inaczej Leśmiana i twórczość na ten temat sprawiała mu ogromną przyjemność. Zachęcony atmosferą, reakcją publiczności, ciepłem i serdecznością uznał, że prace, które powstały, powinny się znaleźć tutaj i przekazał Towarzystwu trzy swoje grafiki. Myśmy uznali, że to jest świetny moment do tego żeby budować kolekcję do poezji Leśmiana. Ja przekazałam tę informacje innym artystom w kraju. Pomysł się podoba i mam taką nadzieję, że Zamość się wzbogaci, mieszkańcy, my wszyscy, o inną wersję, inną odsłonę poezji, a i też osobowości Leśmiana. Więc, jeśli te marzenia o jakimś pomieszczeniu będą możliwe w Zamościu do realizacji, to będzie okazja ich prezentacji, bo sztuka jest w kontakcie z widzem.
Towarzystwo może się też pochwalić organizacją dziesięciu ogólnopolskich plenerów malarskich i wystaw poplenerowych, po których pozostało około 140 prac różnorodnych prezentujących końcówkę XX wieku i malarstwa pejzażowego. Geneza tych plenerów też bardzo zamojska, ponieważ w 1905 r. hrabia Maurycy Zamoyski zaprosił prof. Konrada Krzyżanowskiego na plener ze studentami. Uznałam, że to świetny pomysł żeby o tym przypomnieć. Ta ziemia jest bardzo ciekawa i bogata, warto ją ciągle odkrywać, warto się nią inspirować.
- Może za dwa lata na jubileusz Towarzystwo zaprezentuje zebrane dzieła z kolekcji?
Elżbieta Gnyp - Mamy pomysł by po latach pokazać mieszkańcom Zamościa pokazać tę kolekcję, może wzbogaconą jeszcze o inne prace. Zobaczymy. Tego jest sporo i warto z perspektywy też czasu popatrzeć jacy byliśmy. Należy wspomnieć, że wśród uczestników plenerów malarskich były tuzy sztuki polskiej. Wśród twórców: Jerzy Duda-Gracz, Antoni Fałat, Barbara Szubińska, Barbara Przyłuska, Helena Tchórzewska, Stanisław Mazur, Kiejstut Bereźnicki, Sabina Lonty Petry. Mogłabym wymienić bardzo, bardzo wiele osób, także z Ukrainy, wtedy jeszcze ze Związku Radzieckiego i z Czechosłowacji. To wszystko dotyka tych zmian jakie my przechodziliśmy. Wszystko to działo się w czasie dotykając różnych problemów. Oprócz zachwytu krainą są ukazane te czasy przemijalności, naszych różnorodnych zmian.
- Nie mogło zabraknąć Towarzystwa "Renesans" z okazji Roku Chopina. Jakby na uwieńczenie tych cykli różnych wydarzeń i koncertów wy również zapisujecie swoją kartę prezentując wystawę, dla której inspiracją stał się Chopin, jego twórczość, jego życie.
Elżbieta Gnyp - Bardzo fajnie, że poruszyła pani ten muzyczny temat bo to jest w takim momencie, że jeszcze brzmią dźwięki fortepianu koncertów Chopinowego wielkiego wydarzenia w kraju. Odbywają się liczne imprezy, które przypominają Chopina i nie sposób pominąć go w Zamościu. Jeśli w dokumentach jest prawda to, prawdopodobnie w 1830 r., Chopin swoją karetą czy dyliżansem winien zaczepić o Zamość, jadąc do swojego przyjaciela do Poturzyna. Jeśli zostawił ślad tutaj to naszym obowiązkiem/ powinnością jest wspomnieć i też pozostawić swój ślad ku potomności. Stąd zamysł tej wystawy, która nosi tytuł "Chopinowi - nie wysłane listy".
A dlaczego nie wysłane? Fryderyk Chopin korespondował z przyjaciółmi wysyłając rozliczne listy, w których informował o swoich stanach ducha, myślach, marzeniach i relacjonował różne wydarzenia. Ta wystawa jest pewnego rodzaju opisem, jakąś wersją plastycznego wyrazu, przekazu naszych myśli po wielu, wielu latach, myśli zupełnie innego pokolenia, ale pokolenia równie wrażliwego na muzykę, chcącego poznać osobowość mistrza, słuchającego tej muzyki, nieustająco słuchającego. To jest fenomen Chopina i fenomen fortepianu, że niezależnie od pokoleń, od zakątków świata on jest grany i słuchany.
Na wystawie w Galerii "Brama" w Starej Bramie Lubelskiej prace zaprezentują: Barbara Szubińska, Eugeniusza Delekta, Leszek Zbijowski, Grażyna Michalak-Bazylewicz, Patrycja Marczewska, Bogusław Bodes, Włodzimierz Pastuszak, Magda Pastuszak i Dorota Szczepanowska.
- I Elżbieta Gnyp - kurator wystawy.
Elżbieta Gnyp - Wystawie towarzyszy, oprócz katalogu, prezentacja multimedialna, prezentująca animację wszystkich dzieł pokazanych na wystawie. To jest idea jednego z autorów, Włodzimierza Pastuszaka. Inna wizja tej wystawy. Mam nadzieję, ze to będzie coś interesującego, że to będzie inny przekaz Chopina i zaspokoi gusta koneserów muzyki, ale i też miłośników i sympatyków sztuk plastycznych. A co najważniejsze, że będzie to jeszcze jedna oferta dla mieszkańców Miasta i regionu. Wystawie patronuje Prezydent Zamościa Marcin Zamoyski. To okazja do spotkania się bezpośredniego z twórcami, wymiany swoich wrażeń, energii i emocji.
- Gratuluję działalności i sukcesów, które motywują do następnych działań i przynoszą satysfakcję członkom Towarzystwa.
Elżbieta Gnyp. Tak, to jest praca wielu osób. To zawsze jest tak, że ktoś firmuje różne formy, m.in. Stowarzyszenie, ale jedna osoba nie jest w stanie niczego zrobić. To jest to rzesza aktywnych członków Stowarzyszenia, wielu sympatyków, osób, które sponsorują, które patronują medialnie. Dziękuję państwu za objęcie patronatu medialnego, który przekazuje mieszkańcom serwis informacyjny, który jest bardzo ważny w komunikacji międzyludzkiej. Dziękuję za życzenia i gratulacje i przekazuję je wielu, wielu osobom, które ze mną wspólnie pracują na efekty tych wydarzeń. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2010-10-22 przeczytano: 18003 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|