|
Zamość krainą łagodności, czyli Zamojski Sondaż Społeczny 2010 Aula D Collegium Novum Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Zamościu w piątkowe popołudnie należała do doktora Piotra Nowaka - adiunkta Instytutu Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, który prowadzi również zajęcia w WSH-E. Naukowiec przedstawił efekty pracy swoich podopiecznych studiujących socjologię na zamojskiej uczelni. Pracy rozwijającej ich umiejętności praktyczne, ale także przynoszącej garść informacji wartych szerszego poznania. Taka bowiem była istota Zamojskiego Sondażu Społecznego 2010.
W maju i czerwcu ubiegłego roku studenci drugiego roku socjologii przeprowadzili 507 wywiadów kwestionariuszowych wśród losowo wybranych dorosłych mieszkańców naszego miasta, które na użytek badań podzielono na 12 obszarów. Próbę opracowano na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Omawiając wyniki badań zacznijmy od opinii zamościan na temat władzy lokalnej.
Według nich dziedziny, w których magistrat daje sobie radę najlepiej to szkolnictwo (powiedziało tak 71,4 proc. ankietowanych), szeroko rozumiane bezpieczeństwo (71,2 proc. ) i dbanie o czystość oraz stan sanitarny (66,4 proc. ). W tych sferach odnotowano duży postęp, jeśli porównamy te wyniki z analogicznymi badaniami z 2006 roku. Na przykład odsetek osób czujących się zdecydowanie bezpiecznie wzrósł z 13,6 proc. do 26,4 proc. , a raczej bezpiecznie czuje się 54,4 proc. w odniesieniu do 40,4 proc. z wcześniejszego okresu. Są jednak dziedziny, które miastu nie wychodzą. Mowa tu o drogach (77,2 proc. ), działaniach na rzecz zmniejszania bezrobocia (74,6 proc. ) i dbaniu o najuboższych (47,2 proc. ). Młodzi adepci socjologii zapytali zamościan o ocenę pracy prezydenta Marcina Zamoyskiego. Bardzo dobrze ocenia go 6,4 proc. badanych, dobrze 33,4 proc. , dostatecznie 39 proc. , a 13 proc. przyznałoby mu ocenę niedostateczną. Jeśli chodzi o oczekiwania, jakie mają zamościanie wobec swego prezydenta, to 55,3 proc. pytanych wskazało działania na rzecz poprawy infrastruktury technicznej, 32,1 proc. domaga się rozwiązania problemów społecznych, a 18,6 proc. chce poprawy stanu infrastruktury społecznej. Dr Nowak zauważył, że Zamość bardzo wiele stracił na zmianie swego statusu z miasta wojewódzkiego na powiatowe w 1999 roku. "Biłgoraj wyszedł lepiej na reformie administracyjnej" - powiedział.
Co ciekawe w ciągu kilku lat spadła tak zwana rozpoznawalność spontaniczna Marcina Zamoyskiego - z 27,81 do 16,5 proc. . Wzrosła za to obecnego wiceprzewodniczącego Rady Miasta Ireneusza Godzisza - z 2,32 proc. do 9,2 proc. . Jednocześnie tylko 17 proc. pytanych potrafiło wymienić któregoś z radnych reprezentującego ich okręg wyborczy.
Marcin Zamoyski jest też politykiem, którego ankietowani wskazywali najczęściej jako najbardziej zasłużonego dla Zamościa (31 proc. ). Kolejne miejsca zajęli: Sławomir Zawiślak (15 proc. ), Jerzy Nizioł i Arkadiusz Bratkowski (po 9 proc. ), Ireneusz Godzisz i Marek Ciastoch (po 8 proc. ), Marek Grzelaczyk (7 proc. ), Wojciech Matwiejczuk (6 proc. ) i Dariusz Zagdański (2 proc. ).
Wyniki badania wskazują, że zamościanie generalnie są przychylni członkostwu Polski w Unii Europejskiej. 51,2 proc. pytanych jest zadowolonych z członkostwa w UE, a 33,9 proc. swe zadowolenie odczuwa "raczej". Jednocześnie badani generalnie nie odczuwają specjalnie osobistych korzyści z członkostwa we Wspólnocie. Bardziej wskazują na pozytywy wynikłe z tego tytułu dla państwa, regionu czy samego miasta.
Uczestnicy sondażu ocenili też działania zamojskich instytucji kulturalnych. Najwięcej dobrych ocen zebrała Zamojska Orkiestra Symfoniczna (61,9 proc. ). Wysokie noty otrzymało też Muzeum Zamojskie (57,7 proc. ) i Młodzieżowy Dom Kultury (57,5 proc. ). Pytani o swe uczestnictwo w imprezach kulturalnych ankietowani wskazywali najczęściej Zamojski Festiwal Kultury im. Marka Grechuty (45,1 proc. ), Jarmark Hetmański (42,4 proc. ) i Zamojskie Lato Teatralne (38,8 proc. ). Nie ma tu więc ani Festiwalu Kultury Włoskiej, ani Eurofolku, ale najsłabiej pod tym względem wypadły koncerty jazzowe. O imprezach kulturalnych badani najczęściej dowiadują się z afiszy (54 proc. ), prasy (50 proc. ) i od znajomych (47 proc. ). Najmniej praktycznym nośnikiem informacji jest telewizja (19 proc. ) i ulotki (22 proc. ). 59 proc. ankietowanych nie czuje żadnych braków w ofercie kulturalnej miasta. 41,7 proc. spośród osób mających odmienne zdanie, zgłosiło potrzebę organizowania większej ilości koncertów, 18,8 proc. imprez masowych, zaś 8,5 proc. happeningów.
Pytanie tylko na ile te badania można traktować poważnie naukowo. Jakkolwiek bowiem trzeba wyrazić największe słowa uznania za trud włożony w przeprowadzenie ponad pół tysiąca ankiet, to pewne wątpliwości budzi sposób ustalenia próby badawczej. Wydaje się, że kluczowym było przyjęcie proporcji płci ankietowanych w stosunku 53:47 na korzyść kobiet i ustalenie takiego odsetka badanych, by 44,4 proc. stanowiły osoby w przedziale wiekowym 18-35 lat. Można mieć uzasadnione domysły, że najczęściej z tego grona pytano najbliższych znajomych samych studentów. Takie refleksje nasuwają się na przykład wtedy, gdy spojrzymy na przekrój wykształcenia wszystkich badanych: 22,8 proc. posiada wykształcenie wyższe magisterskie, a 11,4 proc. licencjackie. Nie wydaje się możliwe, by aż 34,2 proc. mieszkańców Zamościa miało co najmniej licencjat. Jest też dość spory znak zapytania w informacji jakoby ojcowie 50 proc. ankietowanych byli robotnikami, a tylko w 23 proc. przypadków chłopami. Podobnie trudno uwierzyć, by największą popularnością wśród rozgłośni radiowych cieszyło się Radio ESKA i to w sile 41,8 proc. . Zebrani w Auli D zdziwili się mocno również wtedy, gdy przedstawiono dane na temat sposobów spędzania wolnego czasu. Nie chodziło tu ani o oglądanie telewizji (78,2 proc. ), ani o uprawianie sportu (28 proc. ) czy surfowanie po Internecie (18 proc. ). Okazało się bowiem, że 8,4 proc. badanych chodzi do teatru lub opery, a tylko 3,3 proc. do kina, w co uwierzyć jest bardzo trudno biorąc pod uwagę, że zarówno teatru, jak i opery w Zamościu zwyczajnie nie ma.
Na pewno jednak można uwierzyć w to, co w podsumowaniu prezentacji mówił dr Nowak: "Zamościanie nie wstydzą się Zamościa. Lubią podkreślać, że są właśnie stąd. Nawet w Krakowie, gdzie najwięcej pracuję, kiedy spotykam studentów z Zamościa, zawsze słyszę, jak z dumą mówią skąd pochodzą". I to chyba najlepsze przesłanie tego badania. Niezależnie bowiem od jego jakości, da się w nim wyczuć pewne poczucie wspólnoty badanych za swoje miasto. Trzeba mieć nadzieję, że za kilka lat Zamojski Sondaż Społeczny zostanie przeprowadzony ponownie w sposób jeszcze lepszy. Bez wątpienia bowiem takie badania są potrzebne - dla władz, dla uczelni, ale przede wszystkim dla nas samych, byśmy znali socjologiczny obraz naszego miasta.autor / źródło: Robert Marchwiany dodano: 2011-01-17 przeczytano: 3185 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|