|
Walczą o jakość życia - rozmowa z Jolantą SprawkąO kulturze i jakości życia rozmawiam z Jolantą Sprawką, prezesem Stowarzyszenia "Zamojskie Amazonki", którego misją jest wzajemne wspieranie oraz fachowa pomoc kobietom, które przeszły raka piersi.
- Jakie było podłoże tej inicjatywy i czy trafiło na podatny grunt na terenie Zamojszczyzny?
Jolanta Sprawka - Inicjatywa stowarzyszenia wzajemnej pomocy kobietom po wyleczeniu raka piersi jest bardzo stara, przywędrowała do nas ze Stanów Zjednoczonych. Na gruncie zamojskim to się ukonstytuowało czternaście lat temu. Patrząc po liczbie kobiet, które są w stowarzyszeniu, które przyznały się do tej choroby, a jest to ponad sto pięćdziesiąt osób, myślę, że grunt był dobry.
- Początki na pewno były trudne, ale w tej chwili wypracowałyście, panie i Zarząd stowarzyszenia, założenia programowe, gdzie są: szkolenia profilaktyczne, odczyty, warsztaty, imprezy integracyjne, akcje promocyjne, Marsze Różowej Wstążeczki a nawet Nordic Walking na Różowo. Duże tego. Proszę powiedzieć jak to wygląda w praktyce?
Jolanta Sprawka - Tak, rzeczywiście, działań jest mnóstwo. A to z racji tego, że ciągle musimy myśleć o czymś nowym, czym można by było zainteresować kobiety zaraz po operacji, które są w traumie, albo zainteresować społeczeństwo, że taki problem jest i że trzeba przeciwdziałać tej chorobie. Po pierwsze, nauczymy się zdrowo żyć, po drugie - badajmy się wcześnie, bo daje nam to szansę na przeżycie, dlatego prowadzimy działania profilaktyczne i edukacyjne. Służymy pomocą zarówno członkom rodzin i innym zainteresowanym. Staramy się rozszerzać naszą działalność maksymalnie i uwidaczniać problem. Bo jest to problem, jeżeli my na przestrzeni jednego roku przyjmujemy dwadzieścia kobiet do stowarzyszenia. Ten wzrost zachorowań jest bardzo duży, a rak jako choroba cywilizacyjna będzie nadal występował. Problem leży w tym, że zdążyć przed rakiem i dać sobie szansę na przeżycie.
- Nawiązałyście panie współpracę, realizując także projekty ze wsparciem Unii Europejskiej, z Niemieckimi Amazonkami. Na czym polega ta wymiana i jakie są korzyści z tej już ponad dziesięcioletniej współpracy?
Jolanta Sprawka - Właśnie minęło dziesięć lat współpracy, a korzyści są fantastyczne, dlatego, że podczas pierwszych naszych spotkań otrzymaliśmy niesamowitą pomoc od Niemców - w wymiarze organizacyjnym: jak oni u siebie organizują różne akcje, jak można trafić do społeczeństwa, jak oni to robią oraz materialnym, ponieważ to oni namówili nas od utworzenia warsztatów paczłorków i przywieźli nam pierwszy sprzęt do tego. Susan Meyer przywiozła noże, linijki, miarki - wszystko to, co jest potrzebne do takiej pracowni. To zainteresowało nasze koleżanki i na tej bazie powstał pierwszy warsztat zajęciowy.
Kiedy ostatnio byłyśmy w Schwäbisch Hall to okazało się, że stowarzyszenie funkcjonujące w Niemczech kupiło bardzo poważną aparaturę dla oddziału onkologii w Schwäbisch Hall. Podobną akcję my prowadzimy. Ogłosiłyśmy akcję "SOS dla sondy". Jest to bardzo istotna rzecz, ponieważ w swoim stowarzyszeniu mamy ponad czterdzieści osób z obrzękiem limfatycznym, który się nie cofa. Standardem leczenia od 2005 r. jest, jeżeli nie ma potrzeby, nie usuwanie węzłów e chłonnych przy mastektomii, ale z braku sprzętu, profilaktycznie usuwa się te węzły, ponieważ jest to zabieg ratujący życie. Wyposażenie naszej chirurgii onkologicznej w Zamościu w taką sondę dałoby szanse kobietom na godniejsze życie. My się nie zajmujemy kupowaniem sprzętu, ale to jest taka awaryjna sprawa, ponieważ przyrost osób z obrzękami jest zastraszający, pomimo ciągłej edukacji czego nie powinno się robić, jak się powinna kobieta po operacji zachowywać, to jednak występują inne przyczyny powodujące ten obrzęk. Najgorsze, że on nie występuje bezpośrednio po operacji, może się pojawić nawet po 5, 7, 8 latach. Napisałyśmy projekt, wystąpiłyśmy do wielu poważnych sponsorów w Polsce. W tej chwili mamy już na koncie 38 tys. zł.
- Podziwiam pięknie wykonany paczłorek. To jeden z wielu wykonanych i prezentowanych w galerii Zamojskich Amazonek. Można oczywiście nabyć te rękodzieła. Proszę powiedzieć o tej inicjatywie.
Jolanta Sprawka - Ta mini galeria to wynik prac zespołów paczłorków, czyli warsztatu zajęciowego. Żadna z tych kobiet nie ma wykształcenia plastycznego. Są to: handlowcy, ekonomiści, inżynierowie, rolnicy ale nie plastycy. Te prace są inspirowane tym, co zostało podejrzane, ale są to prace własne. Dziewczyny czerpią radość z tego, że mogą bawić się tutaj: kolorem, formą. To jest paczłork na ścianę, ale są i rzeczy użytkowe - duże narzuty na łóżko, poduszki. Funkcjonuje także drugi warsztat - postarzania rzeczy. My ze starego mebla możemy zrobić cudeńko, które może się przydać a dochód jest przeznaczony na działalność stowarzyszenia.
- Waszą działalność wspierają partnerzy, a takim przykładem jest Zamojski Klub Rotariański. Wspólnie organizowaliście bale i pozyskiwaliście środki na dużą inwestycję.
Jolanta Sprawka - Z tej dużej inwestycji niewiele wyszło, ale nie poddajemy się. Mamy do dyspozycji budynek szkoły podstawowej w Wychodach, z którego korzystamy i budujemy tam swój ośrodek instytucjonalnie, a zaczynamy od pracy dwóch warsztatów. Prowadzimy także zajęcia ruchowe. Wszystkie działania są otwarte o charakterze integracyjnym.
- Stowarzyszenie podjęło nowy projekt "Różowa Rewolucja" i tu współpracuje z Ukrainą. Dzielicie się swoim doświadczeniem, wiedzą, a to wpływa na podniesienie jakości życia pań po jednej i drugiej stronie granicy.
Jolanta Sprawka - To projekt realizowany od 2007 r. Utrzymujemy stały kontakt z grupą z Zakarpacia - Użgorodu i Lwowa. Przeszkoliliśmy tam rehabilitantów i psychologów w ramach tego projektu, co podniosło prestiż tamtych organizacji, za co są nam bardzo wdzięczne i bardzo chętnie z nami współpracują. Mamy tam wielu przyjaciół i czasami z "burzy mózgów" powstaje wiele fajnych inicjatyw.
- Ostatnią z inicjatyw jest koncert. Wraz z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej jesteście organizatorami koncertu pod hasłem: "Nie jesteś sam - pomóż", z udziałem Maryli Rodowicz. Jak doszło do zaproszenia Maryli Rodowicz do udziału w koncercie?
Jolanta Sprawka - Maryla Rodowicz nigdy nie była w Zamościu. Wpadł nam do głowy pomysł aby taką ikonę estrady zaprosić do Zamościa. Skontaktowałyśmy się z biurem, które organizuje koncerty Maryli Rodowicz. Na początku nie wyglądało to optymistycznie ponieważ bilety nie są tanie, gwiazda kosztuje. Udało się nam pozyskać do współpracy inną organizację, która miała już doświadczenie w organizacji tego rodzaju imprez. Mamy nadzieję, że w trakcie spotkania Pani Maryla umożliwi nam dalsze kontakty.
- Rozumiem, że część pieniędzy z biletów będzie przekazana na potrzeby Zamojskich Amazonek?
Jolanta Sprawka - Tak, dla dzieci i dla Zamojskich Amazonek, a potrzeby są bardzo, bardzo duże, ponieważ Polskie Amazonki są taką nietypową organizacją, bo w pewnym sensie wypełniamy lukę w opiece zdrowotnej. Nie jesteśmy w pełni zabezpieczone finansowo i musimy sobie radzić.
Bardzo serdecznie zapraszam na koncert. Uważam, że będziemy się wszyscy świetnie bawić. To jest jedyna okazja aby zobaczyć Marylę Rodowicz w Zamościu, 26 lutego, o godz. 19.00 w sali OSiR. Myślę, że ta świadomość, że część dochodu z koncertu pójdzie na szczytne cele przyniesie Państwu radość.
- Dziękuję za rozmowę. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2011-02-15 przeczytano: 14286 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|