|
Odszedł Ksiądz InfułatW Środę Popielcową, 21 lutego br., w Szpitalu im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu, w godzinach wieczornych, zmarł ks. infułat mgr Kazimierz Jacek Żórawski.
Przeżył 81 lat, w tym w kapłaństwie lat 56.
Informacja z komunikatu Archidiecezji Lubelskiej i wydanego przez biuro prasowe Diecezji Zamojsko - Lubaczowskiej.
Pamiętam księdza infułata jako osobę oddaną ludziom, także nam przewodnikom i zawsze słusznej sprawie. Ascetyczną postać księdza w skromnej sutannie, naznaczoną chorobą - krzyżem od czasów seminarium - można było często ujrzeć w latach siedemdziesiątych, osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych w sąsiedztwie Katedry Zamojskiej. To właśnie poprzez tą świątynię związał się ksiądz z Zamościem w 1976 roku jako proboszcz parafii, wcześniej kolegiackiej, później Katedralnej.
Zasługi księdza dla roli Kościoła w naszym życiu są nie do przecenienia, wiedzą o tym nie tylko wierni, słuchający głoszonego przez ks. infułata Słowa Bożego, nie tylko w świątyniach, także podczas ważnych uroczystości narodowych i patriotycznych, kiedy Msza św. celebrowana była na Rynku Wielkim - słyszano głosy uznania i szacunku wśród wiernych i powtarzano między sobą słowa w tłumie - "Homilię wygłosi ks. infułat Jacek Żórawski". To zasługi dla duszy naszej.
Równie znaczące - już materialne, są działania księdza infułata w innym obszarze - konserwatorskim, jakże ważnym dla zachowania bogactwa dziedzictwa kulturowego naszej Katedry. Dla zamojskiej świątyni zrobił bardzo dużo, a może nawet więcej.
Był przy niej w jej historycznych momentach XX wieku - realizując prace konserwatorskie, remont krypt rodziny Zamoyskich, podczas organizacji diecezji zamojsko - lubaczowskiej oraz uroczystości ingresu ks. biskupa. Był przy Katedrze bez mała trzydzieści lat.
Bardzo skromny ksiądz infułat nie przypisałby sobie zasług związanych z wizytą w Zamościu papieża Jana Pawła II - ale fakty mówią za siebie. 23 marca 1981 r. doszło do pierwszej, historycznej audiencji prywatnej, gdy papież przyjął 100 pielgrzymów z Zamościa pod przewodnictwem ks. kanonika Jacka Żórawskiego i ofiarował Kolegiacie świecę - paschał. Padły wówczas znamienne słowa, w których Ojciec Święty polecał Bogu "miasto Zamość, historyczne miasto, miasto z wielką przeszłością, miasto ważne w dziejach Ojczyzny i Kościoła". Wówczas to ks. czesław Galek wyrzekł: "Ojcze Święty zapraszamy do Zamościa:, na co usłyszał: "Starajcie się, przyjadę".
Toteż starał się ks. Jacek Żórawski jak mógł, by godnie "Civitas Dei" - "Miasto Boga" na tą wizytę przygotować. Dobre to były lata dla Kolegiaty. Realizowano prace zabezpieczające i konserwatorskie, podjęto działania związane z uporządkowaniem i udostępnieniem krypt szerszej publiczności, ale przede wszystkim ich przebadaniem i opisaniem.
Historię wspólnych działań poznajemy z opisu Teresy i Leszka Łojewskich. "Kiedy zaistniała potrzeba uporządkowania krypt dla potrzeb wykonania zdjęć krypty kanclerskiej do albumu o Kolegiacie - opowiada Leszek Łojewski - Dziekan, ksiądz Żurawski, zgodził się, że on na swój koszt wykona na trumnę X ordynata Andrzeja Zamoyskiego ,,pokrowiec" podobny do tych, które były robione w latach 30. Mieliśmy mało czasu, ale stolarz stanął na wysokości zadania i w dzień i noc taki ,,pokrowiec" zrobił. Wtedy przyszedł ksiądz Jacek, odprawił modlitwę i zaczęliśmy otwierać i przenosić X ordynata, autora reform ustrojowych, współtwórcę Konstytucji 3 Maja".
Także w czasach gdy dziekanem świątyni był ks. Jacek Żórawski, w dn. 25 października 1987 r. kosztem i staraniem Jana Zamoyskiego, ostatniego ordynata w budynku Infułatki powstaje
Muzeum Sakralne Kolegiaty Zamojskiej.
To wszystko co najlepsze, co można dać mieszkańcom i turystom - zaprezentowano bezcenne pamiątki po rodzinie Zamoyskich, szczęśliwie zachowaną część zawartości skarbca Kolegiaty. Przy fundacji zaangażowało się wiele pasjonatów i znawców tematu, wśród nich - nieoceniony w swojej pomocy ks. Jacek Żórawski.
Nie zabiegał o wyróżnienia - ciągle było dużo do zrobienia. To cenne, że zauważano pracę księdza infułata, i w Kościele i poza jego murami. W 1988 r. redakcja "Tygodnika Zamojskiego" uhonorowała ks. dziekana Kapituły Kolegiaty Zamojskiej Medalem im. Bernarda Moranda za zasługi dla rozwoju kultury Zamojszczyzny. W swojej działalności, nie tylko pasterza i sługi bożego nie ustawał, troszczył się i zabiegał o pomoc konserwatorską, by przywrócić świątyni jej detale architektoniczne zniszczone rozkazami carskimi.
Przyszło uznanie z Watykanu - w 1993 r. ks. dziekan uzyskuje godność protonotariusza apostolskiego - honorowy tytuł papieski. W tyle nie pozostaje Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków i w 1997r. honoruje ks. dziekana prestiżową nagrodą im. księdza prof. Janusza Stanisława Pasierba CONSERVATOR ECCLESIAE za wybitne zasługi w ochronie i konserwacji architektury i sztuki sakralnej. W skład kapituły przyznającej to wyjątkowe wyróżnienie wchodzą przedstawiciele akademickich środowisk konserwatorskich, Generalny Konserwator Zabytków i przedstawiciel Episkopatu - a nieskromnie rzecz ujmując - nagradzając ks. infułata Jacka Żórawskiego konserwatorskim Noblem.
Pamiętam tamten piątek 1997r. - pamiętam nie tylko z uwagi na znakomite grono osób, które gratulowało ks. dziekanowi Jackowi Żórawskiemu w salach Muzeum Sakralnego znakomitej nagrody. Byłam wówczas Prezesem Koła Przewodników w Zamościu i czułam się zaszczycona, że uczestniczę w tej podniosłej chwili wręczając kwiaty od przewodników ks. infułatowi Jackowi Żórawskiemu.
Zapadł mi w pamięci poczęstunek przygotowany przez gosposię dla gości -świetnie przyrządzone ryby i śledzie ze względu na post. No i zupa, zupa cytrynowa jakiej nigdy przedtem i potem nigdy nie jadłam. Skromna a jakże dostojna.
Bo skromny a jakże dostojny był ks. infułat Jacek Żórawski w swoim Wielkim Dziele - dziele ofiarowania siebie innym - wiernym, parafii, miastu. Był ks. infułat budowniczym Kościoła Bożego - być może wybierając za wzór do naśladowania postać św. Tomasza Apostoła - z zawodu budowniczego, z wyboru męczennika za wiarę - patrona miasta Zamościa i Katedry Zamojskiej. Był także wielkim odnowicielem Katedry Zamojskiej - jej postaci materialnej i jej majestatu "Miasta Boga".
A przy tym wszystkim nie zapominajmy o jego cierpieniu związanym z chorobą - nigdy się nie skarżył - niósł swój krzyż - przyjmując, że bez krzyża i ofiary nie ma nic wielkiego w życiu człowieka.
On zaufał... nauczał katechezy na dzień dobry i cały był jedną wielką katechezą.
U Najwyższego zasłużył na niebo, u nas - miał je od zawsze!
Z heraldyki kościelnej:
w herbie protonotariusza apostolskiego, a także wikariusza generalnego i wikariusza kapitulnego znajduje się fioletowy kapelusz z dwoma czerwonymi sznurami zakończonymi 6 czerwonymi chwostami ułożonymi w 3 rzędy.
źródło: "Encyklopedia miasta Zamościa" Andrzeja Kędziory wydanie 2000 r.
autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2007-02-26 przeczytano: 3511 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|