|
Numizmatycy i średniowieczny skarbBohaterów uroczystego otwarcia wystawy "Skarb z Głogowa" w Muzeum Zamojskim było trzech: srebrny denar oraz numizmatycy - Marzena Grochowska-Jasnos i Jacek Feduszka (30.04.).
O tym co można wyczytać ze średniowiecznego srebrnego denara opowiedziała Marzena Grochowska-Jasnos, numizmatyk z Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Głogowie, absolwentka II LO w Zamościu (matura 1997 r.).
- Odnaleziony skarb spełnia ogromną rolę w nauce i numizmatyce średniowiecznej. Dzięki temu znalezisku i typom monet, które znajdują się w skarbie, można było poprawić atrybucję niektórych monet, wcześniej przyporządkowanych do niewłaściwych władców. Okazało się, że wiele z tych monet, można je zobaczyć na wystawie, uznawane za krakowskie, były bite w mennicach śląskich.
- Depozyt jest również bardzo ważny ze względu na to, że poza tą ogromną ilością - dokładnie 20 638 całych monet, znajduje się w nim mnóstwo ułamków. One nie zostały jeszcze przebadane/opracowane. Całość ważyła prawie 7 kg. Nie wszystko do nas trafiło, ale przeważająca większość. Chronologicznie ten skarb ma rozpiętość ponad jednego wieku. Najstarsze monety ze skarbu pochodzą z końca XI w., a najmłodsze - na podstawie których określamy datę zdeponowania pochodzą z pocz. XIII w.
Prof. Stanisław Suchodolski, który po konserwacji zajmował się tym skarbem, ustalił datę depozytu na lata między 1210 - 1215 r. Najmłodszymi monetami w skarbie są momenty Henryka Brodatego, księcia wrocławskiego. Znany był z tego, że bardzo dużo inwestował w miasta śląskie i m.in. w Głogowie. Przypisuje się mu wybudowanie zamku książęcego, chociaż źródła dokładnie tego nie określają. I właśnie skarb pochodzi z tego okresu, tuż przed lokacją miasta Głogowa na prawie niemieckim, z czasów ogromnej prosperity, ponieważ poza zamkiem książęcym, który tam prawdopodobnie istniał, była również kapituła kanoników głogowskich, czyli nie był to tylko silny ośrodek książęcy - także kościelny.
- Skarb został zdeponowany ok. 6 km od ówczesnej osady, ówczesnego Głogowa, w beczce drewnianej w ziemi. Pierwotnie Głogów powstał na Ostrowie Tumskim, czyli na wyspie na rzece, ale z uwagi na wzrost liczby mieszkańców przeniesiono się na drugą część rzeki. Skarb musiał zostać schowany przez osobę podróżującą do Głogowa albo opuszczającą Głogów.
- Ponieważ jeszcze cały skarb nie został opracowany merytorycznie trudno jest ustalić kontekst ukrycia, aczkolwiek bardzo ważne jest to, że znane jest miejsce jego zdeponowania. Nie zostały tam przeprowadzone badania archeologiczne, ale całość ziemi z monetami została przywieziona do Głogowa i przebadana.
(Fotografia na wystawie pokazuje miejsce gdzie znajdował się skarb i jest to zaprezentowane na tle aktualnej panoramy Głogowa).
- Bardzo cennymi monetami w skarbie są, przed jego znalezieniem nieliczne, monety Bolesława Krzywoustego - brakteaty protekcyjne. Co można zobaczyć na wystawie - charakterystyczne w nich jest to, że są one pozwijane w ruloniki po kilka sztuk monet. To świadczy o tym, że monety nie były w obiegu lecz traktowane były jako złom srebrny. Prawdopodobnie właściciel skarbu jechał do mennicy do przetopienia złomu i wybicia nowych denarów. Tak więc jest to prawdziwy cud, że zachował się depozyt.
- Warto się także przyjrzeć denarom i brakteatom obcym: monetom saksońskim, austriackim, łużyckim. Jest ich niewiele w całym skarbie, aczkolwiek są ciekawe i nie notowane do tej pory w literaturze niemieckiej. Z polskich monet poza brakteatami Bolesława Krzywoustego, najstarszymi z polskich monet, znajdują się monety Bolesława Kędzierzawego, Władysława Wygnańca oraz jego synów, którzy powrócili na Śląsk z Niemiec po tym, jak Kazimierz Sprawiedliwy udostępnił odebrane im wcześniej ziemie śląskie i rozpoczęli bicie monet w Raciborzu, Opolu i Wrocławiu. Monet Bolesława Wysokiego i Mieszka Plątonogiego jest w skarbie najwięcej bo aż 18 tys. - 80% całości depozytu. Najmłodsze monety to denary Henryka Brodatego określające termin ukrycia skarbu.
- Ciekawostką są monety Piotra Przyborowica wojewody kujawskiego z XIII w. świadczące o tym, że już wówczas książęta udzielali prawa do bicia monet również możnowładcom, a moneta staje się coraz bardziej popularna i powszechna w użyciu. Godny podkreślenia jest fakt, że denary były bite z grzywny krakowskiej co sprawiało, że denar bity w każdej z dzielnic i mennic polskich był monetą uniwersalną i był przyjmowany w całym kraju.
Odnośnie kontekstu historycznego wypowiedział się dr Jacek Feduszka, numizmatyk w Muzeum Zamojskim.
- W kontekście całej naszej prezentacji jak również poprzez analizę monet zawartych w tym skarbie warto się przyjrzeć epoce z której pochodzi większość z pokazywanych monet. Wiek XII, szczególnie początek XIII, to przede wszystkim kształtowanie się pewnej formy zarówno funkcjonowania państwa po rozbiciu dzielnicowym do jakiego doszło po śmierci Bolesława Krzywoustego, jak również przekształcenia społeczne.
- Na podstawie monet, historii władców i księstw dolnośląskich warto sobie uświadomić, że wiek XII kształtował pewne pojęcie wynikające z układu średniowiecznego feudalnego, pojęcie senioratu - współpracy książąt bądź też konfrontacji w uzyskaniu centrum władzy - Krakowa. Jest to okres w którym funkcjonuje i sprawnie realizuje w ramach swojego księstwa - proces m.in. osadniczy, ale nie tylko - Henryk Sandomierski.
Dla naszego terenu jest to kluczowa postać ponieważ większa część województwa lubelskiego w dzisiejszych jego granicach należała do Ziemi Sandomierskiej. Postać Henryka Sandomierskiego, która nie dawno doczekała się świeżego opracowania, jest bardzo charakterystyczna zarówno pod względem fundacji jak i uczestnictwa w wyprawach krzyżowych. Te idee związane były z funkcjonowaniem w XII i XIII w. urzędu książęcego. Funkcja władzy książęcej, szczególnie na Śląsku, rozwijała się bardzo dynamicznie pomimo, choć utrata prestiżu tej władzy była widoczna na przestrzeni tych lat, którymi objęte jest to znalezisko.
- Warto się pochylić nad postacią Henryka Brodatego, reprezentowanego tutaj, także w kontekście jego działalności fundacyjnej - szczególnie kościelnej, o czym może świadczyć obecność w tym znalezisku monet o bardzo wysokiej randze numizmatycznej dzisiaj, ale również i w owym czasie - wieku XII. Monety, bardzo wartościowe, reprezentują dwa centralne ośrodki kościelne - ośrodek Magdeburski i ośrodek Salzburski. Również kontekst funkcjonowania monety czeskiej jest istotny pod względem politycznym, ponieważ wiek XII to ekspansja czeska w kierunku Górnej Austrii, terenów austriackich. Wielość motywów (wizerunki odciśnięte na awersie i rewersie) reprezentowanych przez te monety można powiązać z wieloma ważkimi procesami społecznymi, historycznymi jakie zachodziły na Ziemiach Polskich, szczególnie na Śląsku w XII i XIII w.
Niewątpliwie koresponduje ta wystawa z wystawą o Pograniczu polsko-ruskim, która prezentowana jest w Muzeum Zamojskim równolegle - podkreślił dr Jacek Feduszka.
Za wielką gratkę nie tylko dla numizmatyków określił wystawę dyrektor Andrzej Urbański i uznał ją za gotową lekcję historii, dla uczniów nie tylko zamojskich szkół, o mennictwie i o historii średniowiecza.
* * *
Pod względem liczby monet jest to jeden z największych depozytów nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Na wystawie zaprezentowane zostały wszystkie typy monet ze skarbu i informacje o mennicach poszczególnych władców, których monety trafiły do skarbu. Trudno jednoznacznie określić kto był właścicielem i z jakiego powodu ukrył skarb. W średniowieczu był to już znaczny majątek. Za jego równowartość w połowie XIII wieku można było nabyć 3-4 rumaki lub 25 zwykłych koni lub 74 krowy lub 1-2 wsie. Dziś jego wartość rynkowa to ok. 1 mln zł.
* * *
Kuratorem wystawy "Skarb z Głogowa" jest pochodząca z Zamościa mgr Marzena Grochowska z Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Głogowie. Maturę otrzymała w II Liceum Ogólnokształcącym w Zamościu. Studia archeologiczne ze specjalnością numizmatyka ukończyła na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Półroczny staż odbyła w Muzeum Narodowym w Krakowie. Przyjęła propozycję pracy w Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Głogowie, które poszukiwało numizmatyka.
Na pytanie dlaczego wybrała archeologię pani Marzena odpowiada, że nie polubiłaby pracy biurowej, za to lubi kopać doły. O wyborze pracy jako numizmatyk zdecydowały zajęcia, które prowadził dr Jarosław Bodzek, numizmatyk, archeolog, kierownik Gabinetu Numizmatycznego Muzeum Narodowego w Krakowie i pracownik Instytutu Archeologii UJ, specjalista z zakresu numizmatyki starożytnej.
Tereny Głogowa to istny skarbiec, a w zasobach Muzeum Archeologiczno-Historycznego aż siedem skarbów. Zapału i determinacji nie brakuje Marzenie Grochowskiej, tak więc na pewno niejednokrotnie jeszcze o niej usłyszymy w Zamościu. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2011-05-06 przeczytano: 13447 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|