www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w piątek, 22 listopada 2024, w 327 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Marka, Cecylii, Filomeny.
Listopadowe przysłowia: Święta Katarzyna po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Sport


- - - - POLECAMY - - - -




Eryk Kulm: nigdy nie czułem się mistrzem

Jedną z gwiazd 29. edycji "Jazzu na Kresach" był Eryk Kulm, który ze swoim kwintetem zagrał koncert pierwszego festiwalowego dnia, w nowej siedzibie Jazz Clubu "Kosz". Wizyta w Zamościu tego wybitnego perkusisty była okazją do rozmowy na temat przebiegu jego kariery a także kondycji jazzu.

- Czy powroty do Zamościa są miłe, czy z chęcią wraca Pan do "Kosza"?

- No tak, Zamość to tradycje jazzowe, od wielu lat Grzesiek Obst cudownie organizuje wszelkiego rodzaju festiwale, tutaj zawsze się świetnie gra. Jestem tu już po raz nie wiem który, ale zawsze jest tu fajnie.

- Chciałbym zadać takie, może banalne trochę, skąd się wzięła chęć gry na perkusji? Dlaczego właśnie ten instrument?

- To od dziecka tak. Gdzieś tak zaczynałem śpiewać jako chłopiec czteroletni, a później perkusja stała się moim nadrzędnym celem w życiu. I jako młody człowiek grałem wszystko, była epoka "bitelsów", "stonsów", "zeppelinów" itd. Aż do czasu, gdy brat zabrał mnie do klubu jazzowego słynnego w Sopocie, który prowadziła wdowa po Krzysiu Komedzie, no i usłyszałem tam ten wspaniały jazz, wspaniałych muzyków. Wyszedłem z klubu i powiedziałem, to ja będę grał jazz. No i tak już zostało.

- Swój warsztat doskonalił Pan w kolebce jazzu w Stanach Zjednoczonych. Czy zauważył Pan różnice w nauce gry jazzu w Ameryce i w Polsce?

- Nie wiem, przyznam, że tam są świetne uczelnie, ale i u nas są świetnie uczelnie. To wszystko zależy od metod nauczania, choć w zasadzie nawet nie metod, bo one są przecież bardzo podobne. Dzisiaj świat porozumiewa się przez Internet i nic nie jest sekretem, więc to czego i jak się uczy w Berklee w Bostonie czy A&M w Texasie jest bardzo zbliżone do tego co się robi w wielu polskich uczelniach muzycznych, np. w Katowicach, ale nie tylko, bo w Polsce powstało wiele dobrych szkół uczących jazzu.
Więc tu nie chodzi o sposób, a bardziej o takie wewnętrzne zainteresowanie, jakby taką motywację, bo studentów jest mnóstwo na całym świecie, ale tylko ci osiągną sukces co idą studiować wiedząc, że to jest to co będą robili do końca życia i poświęcają temu większość swojego czasu. Potem się mówi, że on gra tak bo wyszedł z takiej czy innej uczelni. Nie, on gra tak świetnie, bo spędza 10 godzin dziennie z instrumentem. Tak że nie widzę tutaj większej różnicy między polskimi a amerykańskimi uczelniami.

- Jak udało się Panu nakłonić do współpracy wielu wyśmienitych muzyków, że wymienię kilku Henryk Miśkiewicz, Leszek Możdżer, Piotr Wojtasik, Wojciech Karolak i wielu wielu innych. To oni zabiegają o to żeby z Panem grać, czy to Pan zabiega o nich?

- Oczywiście że to jest mój pomysł, mam tam w głowie jakieś dźwięki, chciałbym żeby zespół brzmiał tak a nie inaczej i wybieram muzyków, którzy są w podobnym miejscu zainteresowań. Poza tym, zawsze się starałem żeby te zespoły były zespołami stałymi, bo tak jak dobre wino wszystko dojrzewa z czasem, i zespół który jest stały, dobrze ograny z repertuarem brzmi na pewno lepiej, niż zlepek muzyków, z którymi się nigdy nie grało. Myśmy się z tymi muzykami znali, graliśmy w różnych zespołach, aż w końcu przyszedł czas, że oni byli zainteresowani graniem ze mną, a ja byłem zainteresowany graniem z nimi. Wszystko było na zasadzie wspólnej akceptacji

- Kwintesencja jazzu, gdzie ona jest? Czy w każdym koncercie jazzowym jej się dotyka, czegoś takiego wyjątkowego, magicznego, czy to się udaje tylko w niektórych koncertach?

- Każdy koncert jest jedyny w swoim rodzaju, i zawsze jak człowiek wyjdzie na scenę, to chce żeby to brzmiało dobrze. To jest generalne założenie. Kwintesencja jazzu- to musi swingować, to musi mieć w sobie bluesa, to musi mieć w sobie improwizacje, tak sobie wymyśliłem kiedyś i jestem temu wierny do dzisiaj.

- Jak Pan ocenia młodych muzyków, którzy grają z panem. Czy współpracując z nimi stara się Pan też kształtować ich charaktery, ułatwiać im drogę muzyczną?

- Niekoniecznie, ja jestem w pewnym sensie egoistą, po prostu zapraszam muzyków do współpracy takich, którzy mi się podobają, mając nadzieję, że to co będziemy wspólnie grali będzie fajne. Ja nie chcę nikogo edukować, ja nie jestem po to. Chcę sobie robić przyjemności, tzn. grać i cieszyć się każdym koncertem, cieszyć się graniem i po koncercie spokojnie wypić piwo i powiedzieć fajnie było, do następnego razu. Nie mam zapędów żeby kogoś wychowywać, każdy z muzyków ma swoją drogę, każdy ma to coś, bardzo intymnego, indywidualnego, jeśli poświeci muzyce wystarczająco dużo czasu to powinno być fajnie.

- Ale chyba jest też tak, że każdy młody muzyk szuka swojego mistrza? Czy czuje się Pan czasem takim mistrzem dla innych?

- Nigdy nie czułem się mistrzem. Uczę się każdego dnia i każdego dnia staram się doskonalić. Jest mnóstwo do zrobienia. Pokazały to stare nagrania wspaniałych mistrzów, do których nawet nie śmiałbym się porównywać. Po prostu gram mając nadzieję, że z każdym dniem będę grał lepiej.

- A swojego mistrza Pan ma?

- Tego jednego jedynego nie. Jest tylu wspaniałych muzyków w historii jazzu i od każdego z nich się czegoś uczę. Ale nie mam takiego, którego chciałbym naśladować i uważać go za swojego mistrza.

- Czy dzisiejsze czasy są dobre dla jazzu? W mediach trudno jest znaleźć tego typu muzykę.

- Można się wysilać a i tak w telewizji czy w radiu się jazzu nie znajdzie. To jest bardzo trudna sytuacja, bo mówi się o kłopotach, o finansowych dołach, a tak naprawdę ludzie którzy dostają w kość w takich sytuacjach to są zawsze ludzie sztuki, malarze, aktorzy rzeźbiarze, muzycy, poeci, pisarze... Skoro nie ma sponsorów, media nie są zainteresowane promowaniem jazzu, jest nam strasznie trudno i jest to zamknięte koło. My możemy grać, starać się żeby brzmiało to jak najlepiej i doskonalić swój fach, ale bez pomocy mediów będzie nam trudno.

- Niektórzy twierdza że dobra muzyka sama się obroni...

- Nie, sama na pewno się nie obroni. To nie jest tak, wszyscy potrzebują promocji, sponsorów. Jeśli dla jazzu drzwi w radiu i telewizji są zamknięte, to jest to taka przeszkoda, której sami nie potrafimy przeskoczyć.

- Życząc lepszych czasów dla jazzu dziękuję za rozmowę.

- Dziękuję.


autor / źródło: Łukasz Kot
dodano: 2011-06-07 przeczytano: 18097 razy.



Zobacz podobne:
     Wiecznie żywy jazz - rozmowa z Grzegorzem Obstem / 2012-08-02
     Heavy Metal Sextet zagra w Koszu! / 2012-07-16
     30. Festiwal "Jazz na Kresach" / 2012-05-27
     Jubileuszowy 30. Festiwal "Jazz na Kresach" / 2012-05-21
     Miasto przyznało dotacje na imprezy kulturalne / 2012-02-24
     Kulturalne hity Zamościa 2012 / 2012-02-15
     Jazzowe czwartki: Joanna Buczek Jazz Trio / 2011-08-03
     29. Festiwal "Jazz na Kresach" New Cooperation / 2011-07-04
     Leliwa Jazz Band: Zamość jest jazzowym miastem / 2011-06-10
     Alchemia jazzu - rozmowa z Janem "Ptaszynem" Wróblewskim / 2011-06-03
     29. Festiwal "Jazz na Kresach"- dzień drugi / 2011-05-30
     29. Festiwal "Jazz na Kresach"- dzień pierwszy / 2011-05-29
     Jazz wraca do "Kosza", 29. Festiwal "Jazz na Kresach" / 2011-05-18
     Perła z kosza / 2011-04-08
     Zaduszki Jazzowe - Zamość 2010 / 2010-11-18
     PGR w Art Jazz Cafe / 2010-08-26
     "Jazz na Kresach" New Cooperation 2010 / 2010-08-02
     Program "Jazz na Kresach" New Cooperation / 2010-07-29
     28. Festiwal "Jazz na Kresach" / 2010-05-31
     28. Festiwal "Jazz na Kresach" / 2010-05-26

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet