www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w sobotę, 23 listopada 2024, w 328 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Adeli, Klemensa, Felicyty, Oresta.
Listopadowe przysłowia: Na Zaduszki słota, na Wielkanoc psota. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Obiecana moda

Tak, doczekali się Państwo spełnienia moich obietnic. Jednak na początku dzisiejszego tekstu przyznam sierpniową nominację w moim prywatnym plebiscycie na najgłupszą wypowiedź w mediach Lubelszczyzny. Lipcowej nie ma, bo przyznam, że w ubiegłym miesiącu trochę słabiej śledziłem lokalne środki masowego przekazu i jakoś nie zauważyłem wypowiedzi godnej wyróżnienia. Sierpień jednak zaczniemy z grubej rury. Nominację otrzyma bowiem Krzysztof Litwin - prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Zamościu. On bowiem w artykule Leszka Wójtowicza we wtorkowym "Dzienniku Wschodnim" pod wszystko mówiącym tytułem "Na ulicy Kilińskiego: Zatoki są, ale autobusów brak", tłumaczył zaistniałą sytuację w sposób następujący: "To, że w danym miejscu powstaje zatoka nie musi oznaczać, że natychmiast pojawią się tam autobusy (...) Jeżeli ktoś z mieszkańców os. Kilińskiego chce dojechać naszym taborem do Galerii Twierdza, może skorzystać z przystanku przy DT Hetman, wracając może wsiąść do autobusu przy samej galerii. Przebudowana ul. Kilińskiego ma tylko kilkaset metrów". Pomysł zaiste w dechę! Ale mam lepszy - niech taki delikwent przejdzie się do "Twierdzy" od przystanku przy cmentarzu parafialnym. Więcej dystansu do pokonania miał nie będzie, a z powrotem MZK już go łaskawie zabierze. Wszak co tam potoki podróżnych! Nie będzie byle inwestor swoimi zatoczkami dyktował prezesowi poważnej spółki miejskiej polityki prowadzenia firmy.

A teraz moda. Spodziewałem się, że mój pierwszy felieton na ten temat zostanie przyjęty raczej negatywnie. Pewne wzorce zdołały się w nas już na tyle utrwalić, że trudno jest nam nieco zawrócić. Nawiasem mówiąc, czy zastanawiali się Państwo dlaczego w tzw. konkursach piękności kandydatki do tytuły miss prezentują się w bikini mając na sobie również buty na wysokim obcasie? Przecież jest to zestaw kompletnie nienaturalny! Przynajmniej ja nigdy nie widziałem, by ktokolwiek przychodził na plażę w takim obuwiu. Tylko proszę mi nie mówić, że to seksownie wygląda, bo nijak tej seksowności dostrzec nie potrafię.

Jednakże mówiąc o kobiecej modzie codziennej muszę przyznać, że coś się w tej sprawie jakby ruszyło. Wprawdzie powiadają, że "moda jak pogoda", tak więc nie mam pewności czy chore trendy sprzed jeszcze kilku lat nie powrócą, ale mogę chyba zaryzykować stwierdzenie, że teraz jest lepiej.

O co mi chodzi? Jakiś czas temu naszła ludzi moda na styl lat siedemdziesiątych. Pojęcia nie mam dlaczego, bo oglądając filmy z tego okresu w głowę zachodzę co było tam takiego wartego powielenia, ale jednak tak się właśnie działo. Chodzi mi konkretnie o przeokropny rodzaj spodni, czyli tzw. "dzwony" - spodnie rozszerzające się od wysokości kolan aż do kostek. 40 lat temu wyglądały one zresztą jeszcze gorzej, bo miało się wrażenie, że nosząca je osoba chodzi na szczudłach. W czasach bardziej dzisiejszych spodnie te nie miały zazwyczaj aż takiego rozszerzenia, ale i tak potrafiły wzbudzić we mnie obrzydzenie. I do tej pory nie wiem co w tych "dzwonach" było takiego fajnego. Nie dość, że człowiek wyglądał w nich okropnie, to jeszcze były całkowicie dysfunkcjonalne. Nieraz widziałem osoby wręcz szurające nogawkami po trotuarze i myślałem o tym ile razy ci ludzie do tej pory potykali się o te nogawki. Pewnego dnia przypadkiem znalazłem się w sklepie odzieżowym i z ciekawości zacząłem sprawdzać czy w ogóle można dostać spodnie nie będące "dzwonami". Okazało się, że nie można.

Ale w końcu zaczęło to mijać i dziś już rzadko możemy spotkać kobiety, którym się nogawki majtają na wszystkie strony. Bardzo mnie to cieszy. Jeszcze bardziej mnie raduje, iż coraz częściej - i to nie tylko latem - można zobaczyć dziewczyny, które spodni codziennie nie noszą. Do łask stopniowo zaczynają wracać spódnice. Wprawdzie nie jest to jeszcze zbyt śmiałe i wciąż taki ubiór nie stanowi dużego odsetka, ale pamiętam niedawne przecież czasy, w których dziewczęta unikały spódnic niczym ognia.

"Dzwony" zeszły do podziemia kilka lat temu. Ich miejsce zajęły dwa inne koszmarki, które tym razem dotyczyły twarzy i jej okolic. Jeden też już zaczynać znikać, ale drugi potrwa chyba jeszcze długo. Gdyby nakreślić wizualny portret przeciętnej młodej Polki zeszłego roku, to bez wątpienia nosiłaby ona chustę typu "arafatka" i duże okulary przeciwsłoneczne. Fenomenu "arafatek" nie pojmuję w podobnym stopniu, co fenomenu "dzwonów". Ani to ładne, ani praktyczne (oj, jak często dziewczyny zakładały je w upały!), a i za żaden symbol już od dawna nie uchodzi. W dodatku w tych chustach wygląda się co najmniej o 10 lat starzej. Jak dobrze, że taki widok jest już coraz bardziej marginalny. Gorzej z okularami. Oczywiście rozumiem, że mają one za zadanie chronić oczy przed promieniami słonecznymi, ale nie mogę porzucić wrażenia, iż robią to ze zbyt dużą nawiązką. Kobieta wygląda naprawdę brzydko, gdy usiłuje zasłonić swoją twarz. Niestety wciąż można spotkać wiele białogłowych, które sądzą, że gdy wyglądają półgębkiem, to są bardziej atrakcyjne, a przynajmniej modne.

Powiedziałem tylko o kilku elementach dzisiejszej mody. Tematów do poruszenia jest w tej sferze więcej. Być może kiedyś to uczynię. Teraz jednak chcę powiedzieć na koniec, że wszystko to, o czym napisałem, sprowadza się do jednego - jeśli chce się dobrze wyglądać, to żadna moda nie jest potrzebna. Wystarczy postawić na naturalność i odpowiednio wyeksponować to, co ją podkreśla. Jeśli więc kreator mody próbuje nam wmówić, że olśniewać ma ubiór, to nie jest to dobra droga. Olśniewać mamy my sami, bo to my tworzymy rzeczywistość, a nie ubiory.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2011-08-04 przeczytano: 3574 razy.



Zobacz podobne:
     Niebanalne spotkanie z modą / 2010-04-21

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet