www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 21 listopada 2024, w 326 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Janusza, Konrada, Reginy.
Listopadowe przysłowia: Katarzyny dzień jaki, cały rok taki. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > W naszym mieście


- - - - POLECAMY - - - -




Przyzwolenie na "dyzmowanie"

Jesteśmy po kolejnych dwóch spotkaniach piłkarskiej reprezentacji Polski. 2:2 z Koreą w Korei i 2:0 z Białorusią w Niemczech to nie są złe rezultaty, a i gra naszych zawodników może podobać się w coraz dłuższych fragmentach. Z tego powodu nie mogę zgodzić się z ostatnim tekstem Tomasza Tomczewskiego, który kilka miesięcy temu zgłosił postulat zwolnienia Franciszka Smudy z funkcji trenera kadry, a teraz przyznał, że wprawdzie obecnie jest już na to za późno, ale "Franz" w swojej pracy nie dał "reprze" za wiele ze swoich atutów. Moim zdaniem dał i to całkiem sporo, ale dopiero teraz zaczyna to wkraczać na właściwe tory. Możemy się nie zgadzać na "stranierich" w koszulkach z orzełkiem i na odstawienie od drużyny osób będących wcześniej wręcz jej ikonami, ale dostrzegam, że naprawdę w tym szaleństwie jest jakaś metoda. Przypomnijmy sobie jak grały Wisła, Legia i Lech po odejściu Smudy. Grały świetnie, ale trzeba oddać, że to "Franz" zestawił personalnie te zespoły, zresztą i za Smudy nie prezentowały się źle. Jeśli Perquis, Polanski czy inni "obcokrajowcy" nie odwrócą się do nas plecami po EURO, to myślę, że możemy mieć całkiem fajne eliminacje do najbliższego Mundialu. Pytanie: czy się nie odwrócą?

Tak, lubię Smudę. Nie za jego "Związek Radziecki" i inne mniej lub bardziej głupie wypowiedzi, które powodują, że się go zwyczajnie słuchać nie daje. Również nie za jego gorączkowe szukanie za granicą przyzwoitych kopaczy, którzy mają szansę na polski paszport. Za tym facetem po prostu przemawiają sukcesy (na polską miarę). Cała jego kariera trenerska od Stali Mielec począwszy (pamiętam, że kiedy przyjechał do Mielca na mecz z Widzewem, wysyłał kibica sypiącego w niego śnieżkami na sadzenie malin na stadionie - nie pomylił się co do przyszłości obiektu i samego klubu), poprzez Widzew Łódź, Wisłę Kraków, Legię Warszawa, Lecha Poznań, Zagłębie Lubin czy nawet Odrę Wodzisław (utrzymał ją w lidze, bez niego nie utrzymała się nawet na piłkarskiej mapie Polski?) jest świadectwem jego dużej fachowości, co daje Smudzie miano najwybitniejszego polskiego trenera ostatnich dwóch dekad.

Tyle, że ostatnio padł na to lekki cień. Oto bowiem Jan Tomaszewski obwieścił wszem i wobec, że Franciszek Smuda nie ma matury. Tym samym błędnie został dopuszczony do kursu na licencję trenerską UEFA Pro, która daje prawo do prowadzenia każdego klubu piłkarskiego na świecie. "Spocony Janek" nawet zawiadomił o tym prokuraturę. Ta jednak niczego złego nie stwierdziła. Dlaczego? Zacytuję stosowny tekst Antoniego Bugajskiego z "Przeglądu Sportowego", w którym ówczesna minister edukacji i sportu Krystyna Łybacka mówi tak: "Adam Giersz przyniósł prośbę o dopuszczenie Smudy do nauki w , mimo braku świadectwa maturalnego. - Ja tę zgodę rzeczywiście podpisałam. I nie była to zgoda warunkowa, lecz zgoda wyjątkowa. Oczywiście powiedziałam wtedy panu Gierszowi, że dobrze by było, gdyby w końcu pan Smuda zdał maturę, ale nie był to żaden formalny wymóg".

Pomijam już to, iż słowa pani Łybackiej uparcie nasuwają mi skojarzenie z panią Danutą Waniek, która swego czasu przekonywała, że na własne oczy widziała dyplom magistra prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, którego w rzeczywistości nigdy nie miał. Niektórzy, jak Roman Kołtoń, takie tłumaczenie uznali jednak za wystarczające i wręcz wyśmiali osoby, które twierdzą, że tu nie do końca wszystko było w porządku. Podobnie zresztą, jak prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Lato, który nieopatrznie wyznał, że to była do tego stopnia nic nie znacząca sprawa, iż z podobnej drogi skorzystali na przykład Robert Gadocha i Jan Furtok.

Licencja UEFA Pro jest na świecie czymś w rodzaju dyplomu wyższej uczelni dla trenera. Logiczne więc, że nie mogą jej zdobyć zwykli śmiertelnicy, którzy się po prostu interesują piłką nożną. W przypadku uniwersytetów przepustką jest matura, najlepiej jeszcze dobrze zdana. Szkoły trenerów aż tak wysokich wymogów jakościowych nie mają.

Domyślam się, że przepuszczając Smudę, Furtoka, Gadochę i jeszcze parę innych osób miano na względzie ich wcześniejsze osiągnięcia w dziedzinie polskiej piłki nożnej. Co prawda "Franz" był wtedy bezrobotny, a maturę - jak pokazała na przykład Renata Beger - można zdać i w rok, ale Smuda jakoś tego nie zrobił. Jaka szkoda, że tak łagodnie nie jest w przypadku zwykłych studiów. Nawet jeśli młody człowiek wygra indeks w jakimś konkursie, to i tak warunkiem jego otrzymania jest zdanie matury. I nie ma tu miejsca na tak zwanych samouków, którzy mają wiedzę większą niż absolwenci danego kierunku. Oni też muszą przejść odpowiednią drogę.

Wbrew pozorom mój tekst nie jest tylko o sporcie, lecz przede wszystkim o naszym podejściu do koniecznych spraw. Jeśli uznajemy, że można łamać procedury, że przepisy są może i dobre (bo jak są złe, to przecież można je zmienić), ale są osoby, które ich stosować nie muszą, że wszystko jest w porządku w sytuacji, gdy po prostu wiceminister przychodzi z prośbą do ministra, a minister tej zgody bez dyskusji udziela, to coś jest z nami nie tak. Tymczasem jeśli w tych sprawach prezentujemy relatywizm, to tym samym odbieramy sobie moralne prawo do wytykania nieprawidłowości w innych, bo jesteśmy po prostu niewiarygodni.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2011-10-20 przeczytano: 15515 razy.



Zobacz podobne:
     Tradycja w piłce nie istnieje? / 2012-07-19
     Piłka na aucie / 2012-07-04
     Siedem grzechów Smudy / 2012-06-19
     Przed pierwszym gwizdkiem / 2012-06-05
     Chińczycy w nas wierzą / 2012-05-29
     Na błędy nie czas i miejsce / 2012-05-22
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 8: wiosna 2012 / 2012-05-10
     Głupota kosztuje / 2012-04-17
     Chude lata / 2012-04-04
     Głos w sprawie uwolnienia / 2012-03-27
     Nieciekawa studniówka / 2012-03-07
     Licencja na trenowanie / 2012-01-10
     Aby piłka była piłką / 2011-12-29
     Polska piłka nożna, czyli jak przebić dno od spodu - cz. 7: jesień 2011 / 2011-12-22
     Cuda / 2011-12-20
     Zimowe dylematy / 2011-12-13
     Grzegorz i grzeszki / 2011-11-29
     Orzełka cień / 2011-11-15
     Saloniki i salony / 2011-11-08
     Egzamin z dojrzałości / 2011-10-18

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet