|
Ogłupić WłochówWirtualna Polska, 11 kwietnia br., zamieściła omówienie artykułu włoskiego dziennikarza Sandro Scabello pt. "Polska. Antykomunistyczne czystki". Opublikowany przez "Corriere della Sera" tekst dotyczy ustawy lustracyjnej w Polsce. Wydawałoby się, że sprawa jest oczywista: agenci kombinują jak wymigać się od składania oświadczeń dotyczących współpracy z bezpieką i stąd zamieszanie wokół ustawy. Jednak włoski dziennikarz problem lustracji przedstawił zupełnie inaczej. Warto więc prześledzić jego tekst, choćby dlatego, że kreuje wyobrażenie o Polsce mieszkańców Italii.
Tytuł artykułu, "Polska. Antykomunistyczne czystki", wprowadza w błąd. Nie ma w Polsce antykomunistycznych czystek. Ustawa może zaszkodzić tylko agenturze bezpieki w pewnych grupach zawodowych. Oczywiście ich ujawnienie byłoby podcięciem wpływów czerwonych, ale nazywanie tego "antykomunistyczną czystką" jest niepoważne. Ewentualne represje w postaci zwolnienia z pracy, trudno uznać za dotkliwe. Przez ostatnie kilkanaście lat, parę milionów ludzi traciło pracę, niejeden przedsiębiorca zbankrutował z winy urzędu skarbowego, a stanowiska opłacane z budżetu państwa i samorządów (od nauczyciela akademickiego po funkcję bibliotekarki w wiejskiej gminie) są rozdzielane między członków działających tam klik, reszta won.
Scabello uważa, że "akcja dekomunizacji... przekreśla proces pojednania narodowego". Jest to chyba najdziwniejsze zdanie w tym artykule. Takiego procesu w Polsce nie ma i nie jest on potrzebny. Nie wiem skąd Scabello wziął to pojęcie. Chyba użył go dlatego, że dobrze brzmi z punktu widzenia propagandy antyrządowej. Kto może występować przeciw pojednaniu narodowemu? Nietrudno się domyślić, iż czytelnik "Corriere della Sera" uzna, że tylko jakiś nikczemnik. Abstrahując od ustawy lustracyjnej, czy tak trudno zrozumieć, że są nad Wisłą antykomuniści, którzy uważają, że powinni zostać ukarani ci, którzy służyli systemowi komunistycznemu?
W artykule wspomniano, że przeciwko ustawie protestuje środowisko naukowe Uniwersytetu Warszawskiego - "kolebka" "antykomunistycznej opozycji od 1968 roku". Tu już nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Środowisko tej uczelni w 1968 r. uczestniczyło w walkach frakcyjnych wewnątrz PZPR i nigdy nie tworzyło antykomunistycznej opozycji. To, że protestują jest zrozumiałe. Zapewne pracuje tam wielu współpracowników bezpieki. Wiadomo, że był nim pracownik Uniwersytetu Warszawskiego prof. Andrzej Garlicki - ps. "Pedagog". W NRD wielu naukowców swoje kariery zawdzięczało poparciu Stasi. Skoro metody działania służb bezpieczeństwa w całym bloku sowieckim były podobne, to można spodziewać się, że również w Polsce niejeden naukowiec swoją pozycję zawdzięcza SB.
Autor określił politykę władz jako "metodyczne, bezwzględne wyrównywanie rachunków". Napisał też, że rząd chce uwolnić Polskę "od ostatniego komunistycznego osadu". W tym kontekście wymienił lustrację i "rewolucję moralną". Zdania te raczej są kpiną niż opisem rzeczywistości. Niestety, nie ma uwalniania Polski z "komunistycznego osadu" (zresztą to nie osad, ale gruba warstwa gnoju), ani wyrównywania rachunków. Byłych komunistów pełno jest w szkolnictwie, urzędach, policji, sądownictwie, byli ubecy, esbecy, zomowcy pobierają wysokie emerytury. Ci, którzy głowę nadstawiali walcząc z komuną mają figę. To jest wyrównywanie rachunków?
"Nieważne, że nowe czystki wypaczają ducha i decyzje okrągłego stołu" - pisze Scabello. Zadziwiające, że wg włoskiego dziennikarza układ z 1989 r. nadal ma obowiązywać. W zdaniu tym dostrzegalny jest typowy dla salonu sposób myślenia: ten dobry kto chwali okrągły stół, ten zły, kto krytykuje. W postanowieniach oficjalnie przyjętych przy okrągłym stole jednak nie było mowy o lustracji. Ale nie przeczę, że do "ducha" tego porozumienia należało pozostawienie w spokoju agentury. Autor myli się przedstawiając stosunek Jarosława i Lecha Kaczyńskich do okrągłego stołu. Pisze bowiem, że uważają go za "zdradę i haniebne poddanie". Bracia Kaczyńscy nie krytykują zawarcia układu w 1989 r., ale to, że był przestrzegany przez wielu polityków opozycji, podczas gdy zmieniona sytuacja polityczna umożliwiała rozprawę z komunistami.
Najciekawsze zdanie jednak znajduje się na końcu tekstu. Włoski dziennikarz jakby z żalem, pisze: "Bruksela niezdolna do interwencji w przypadkach dyskryminacji dotyczącej idei politycznych, nie mogła na razie zrobić nic innego, jak wyrazić wielki żal z powodu ustawy". Scabello mimochodem wyjaśnił, dlaczego postkomuniści są tak gorliwymi piewcami idei tzw. integracji europejskiej skutkującej pozbawieniem Polski suwerenności. Nie tylko z powodu możliwości bogacenia się dzięki obejmowanym tam stanowiskom, ale też dlatego, że w swoiście pojmowanych w Unii Europejskiej prawach człowieka widzą zabezpieczenie swojej pozycji w Polsce. Stosunek UE do idei politycznych wyraża się zwrotem: lewica jest zawsze dobra, złem jest prawica. Im większa będzie ingerencja Unii w sprawy wewnętrzne Polski, tym postkomuniści mogą czuć się bezpieczniejsi.
Z tego zdania wynika też, że Scabello współpracę z aparatem przymusu państwa do 1956 r. zbrodniczego, a po tym roku przestępczego (żeby nikt nie zarzucił mi oszołomstwa posłużyłem się tutaj zdaniem prof. Andrzeja Paczkowskiego wyrażonym w "Czarnej księdze komunizmu"), uznaje za ideę polityczną. Ot, człowiek miał taką ideę polityczną i był sobie agentem. Dzięki temu, w zależności od konkretnego przypadku, dostawał konserwę mięsną, butelkę alkoholu, paszport, pieniądze. To co z tego, że współpracownicy SB przyczynili się do śmierci niejednego człowieka. Przykładem może być kierowca księdza Jerzego Popiełuszki - Waldemar Chrostowski ps. "Desperat", który, jak wynika z ustaleń opublikowanych przez Wojciecha Sumlińskiego ("Kto naprawdę Go zabił?") pomagał funkcjonariuszom służb specjalnych w porwaniu księdza Jerzego, zacieraniu śladów, uwiarygodnieniu przyjętej przez władze wersji. To też była idea polityczna? Ale skąd tego wszystkiego ma dowiedzieć się mieszkaniec Italii? Na pewno nie z "Corriere della Sera".autor / źródło: Michał Pluta dodano: 2007-04-15 przeczytano: 3123 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|