www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w czwartek, 21 listopada 2024, w 326 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Janusza, Konrada, Reginy.
Listopadowe przysłowia: Na Stanisława Kostkę ujrzysz śniegu drobnostkę, a na Ofiarowanie przydadzą się i sanie. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Publicystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Byłem w raju

Czy byli Państwo kiedyś w sytuacji, że przebywaliście w miejscu, które tubylcom przedstawiane jest w dużo lepszym świetle niż oni sami je widzą? Nie, nie mam na myśli ogólnie naszego kraju. W nim wszyscy jesteśmy tubylcami. Chodzi mi o skalę bardziej regionalną.

Drugą połowę ubiegłego tygodnia spędziłem na Śląsku. Podróż odbyłem oczywiście pociągiem i tu muszę pochwalić przewoźnika. Otóż w okolicach Krakowa po wagonach chodzili nie tylko panowie z torbami powtarzający bez przerwy "Piwo jasne, piwo, piwo!", ale również pracownik PKP Intercity z wózeczkiem zawierającym różne napoje bezalkoholowe. Ponieważ upał był bardzo duży, pasażerowie ochoczo korzystali z tej usługi. Nie jest to wprawdzie tanie, bo puszka Pepsi za 4 zł to jednak chyba trochę przesada, ale da się znieść. Jadąc w obie strony uzupełniałem zapasy brane z domu, dzięki czemu dojechałem na miejsce nawet niezbyt zmęczony.

W drodze powrotnej, starym zwyczajem, aby podróż się zanadto nie dłużyła, prócz napojów zakupiłem lokalną prasę. Konkretnie weekendową "Polskę The Times Dziennik Zachodni". Trochę z sentymentu, a trochę z braku pomysłu na inny tytuł. Od spojrzenia na pierwszą stronę aż do lektury ostatniej przeżyłem coś w rodzaju oglądania Polskiej Kroniki Filmowej z lat zamierzchłych. A to za sprawą trzech artykułów, które tam zaserwowano.

Najważniejszy tekst poruszał tematykę kolei. W odróżnieniu od naszych lokalnych tytułów prasowych, gdzie kolej albo się ma w czterech literach, albo przedstawia się ją głównie negatywnie, na Śląsku ta dziedzina jest bardzo poważana. I to zarówno dalekobieżna, jak i lokalna. Dzięki temu nie udało się tam jeszcze kolei zniszczyć, choć zakusy ku temu są spore. Przez ostatnie lata Przewozy Regionalne masowo drenowały kasę miejscowego Urzędu Marszałkowskiego, jednocześnie kombinując z rozkładami jazdy, by przypadkiem nie przewieźć za wielu pasażerów. W końcu więc marszałek powiedział "Stop!". Stworzył Koleje Śląskie, które najpierw miały obsługiwać linie, których nie obsługują PR-y, potem okazało się, że przejęły linię najbardziej popularną (Gliwice-Częstochowa), a ostatnio zapadła decyzja, iż przejmą wszystko w województwie, bo marszałek nie ogłosił przetargu na obsługę tras. Śląski Zakład Przewozów Regionalnych z końcem roku przestanie zatem istnieć, jego tabor przejmą inne zakłady, KŚ za wiele taboru na razie nie mają i możliwe, że będą kosztować UM wcale nie mniej od PR-ów, a pociągi osobowe dojadą tylko do granicy województwa i koniec.

Co tymczasem ogłosiła wesoło gazetka? Na pierwszej stronie widnieje tytuł "Czeka nas kolejowa rewolucja". Lead brzmi zaś: "Koleje Śląskie zamawiają nowe pociągi. Spalinowe szynobusy!". Tak, Drodzy Państwo, medium publicznie cieszy się, że przewoźnik zamawia 36 pojazdów (i to mogących mieć nawet 32 lata) o napędzie spalinowym za 100-140 mln zł w regionie, gdzie trasy niezelektryfikowane stanowią margines. Jeszcze ciekawiej zaś jest w rozwinięciu artykułu na stronie trzeciej, gdzie autor Krzysztof Szendzielorz przybliża autochtonom pojęcie szynobusu, bo dla nich będzie to zupełna nowość. "Takie małe składy jeżdżą już jednak w innych regionach. Na przykład w Lublinie mają pociągi wyprodukowane w latach 2003-2004 przez Kolzama, które rozwijają prędkość do 100 km/h i mają 42 miejsca siedzące". Najpierw prawie spadłem z siedzenia na ten opis naszego regionu, gdzie do obsługi wystarczą tylko takie karłowate pociągi. Dzień później jednak zrozumiałem, że ma to w sumie głębszy sens - przetarg KŚ sprawi, że PR-y nie kupią kolejnych szynobusów i tym sposobem - w obliczu zwiększonej siatki połączeń m.in. na lotnisko w Świdniku - Kolzamy faktycznie wrócą do łask. Dodam jeszcze, że tytuł na "trójce" też jest piękny - "Koleje Śląskie przygotowują się do wjazdu na trasy konkurencji". Gwoli ścisłości, obecny rozdział tras obsługiwanych przez PR-y oraz Koleje Śląskie powoduje, że trudno mówić, iż oba podmioty ze sobą konkurują. Już prędzej szczekają na siebie jak ratlerki.

Drugi tekst na "jedynce", który odmienił mój światopogląd, jest zatytułowany "Dziadkowie swoim wnukom zawsze pomogą". Proszę zapamiętać: jeśli spotkają Państwo emeryta narzekającego na swe dochody, to jest to na pewno kłamczuch. Jak bowiem podaje gazeta w osobie Aldony Minorczyk-Cichy, powołującej się na Główny Urząd Statystyczny, emeryci potrafią odłożyć na życie często więcej niż zwykli ludzie. Lepiej mają tylko przedsiębiorcy, dlatego gazeta wzięła się za osoby żyjące za ułamek tego, co rzuciły ZUS-owi na pożarcie. Czytamy: "Ich narzekania są zdecydowanie przesadzone (...) Co miesiąc każdy emeryt przeciętnie dofinansowuje rodzinę na 53 zł (...) Osoby pracujące na własny rachunek przekazywały bliskim osobom co miesiąc dary wartości 42 zł. Mniej hojni byli renciści (31 zł), pracujący (29 zł) oraz rolnicy (24 zł)". Co prawda w artykule wyraźnie jest napisane, że w niektórych województwach kwoty świadczeń są sporo niższe, ale przekaz jest jasny - staruszkowie mają się dużo lepiej niż sami twierdzą.

Tekst trzeci, umieszczony na stronie piątej, opatrzony jest tytułem "Majster został w Polsce. I dobrze mu". Michał Wroński zastanawia się, dlaczego mimo świetnych warunków pracy w Niemczech i Austrii (10 euro za godzinę) wciąż jeszcze na Śląsku jest sporo glazurników, malarzy i hydraulików. Konkluzja brzmi: "Po kilku przeprowadzonych rozmowach wniosek nasuwa się oczywisty: specjalistom w Polsce wcale się źle nie wiedzie".

Skąd taka teza? Sprawdźmy. "Ja pracuję głównie zimą na Korsyce. Kiedy tam rozpoczyna się sezon turystyczny, to wracam do Polski, żeby zarobić - mówi Krzysztof Masny, glazurnik z Katowic". "Kiedy byłem młodszy, przez 3 lata pracowałem w Irlandii, ale teraz już nie mam ochoty wyjeżdżać. Gdybym wyjechał, to pewnie bym tam został. A ja mam dom i rodzinę tutaj. Dlatego koncentruję się na rynku krajowym - mówi z kolei Marek Lubszczyk, glazurnik z Żor". "Jestem już w wieku przedemerytalnym, więc gdzie mi tam daleko pracy szukać? Mogę zarobić blisko domu i mi to pasuje - komentuje z kolei Lucjan Podsiedlik z Wodzisławia Śląskiego (specjalista od robót wykończeniowych)". Czyli jeden wyjeżdża, ale nie do Niemiec, a dwóch trzyma na miejscu rodzina. Nie jest zatem tak, iż fachowcy zostają w Polsce dla wygody. Dodajmy, że Filip Zakrzewski z Tychów mówi dla odmiany, że on wyjeżdża do "Rajchu" chętnie i to bez znajomości języka. "Tam jednak można zarobić więcej niż w Polsce" - uzasadnia swoją postawę.

Gdy następnym razem będę wracał ze Śląska też kupię "Dziennik Zachodni". Zawsze lepiej jedzie się ze świadomością, że zaczęło się podróż w tak pięknym, spokojnym i bogatym regionie.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2012-07-12 przeczytano: 3063 razy.



Zobacz podobne:

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet