|
6. ZFK: Mityczna miłość, czyli "Romeo i Julia na wodzie"Dramat Szekspira ożywa nieustannie w różnych formach i dziedzinach sztuki. Tym razem ożył w renesansowej scenerii zamojskiego Rynku Wielkiego oprawiony muzyką, światłem, ogniem, laserami i ... wodą. Taneczne widowisko "Romeo i Julia na wodzie" według scenariusza i reżyserii Damiano Parolliniego pokazano w ramach 6. Zamojskiego Festiwalu Kultury (7.09.).
Wyjątkowy spektakl, w zamiarze organizatorów, miał być kulminacją obchodów 20. rocznicy wpisu Zamościa na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. I oczywiście był, tylko pokazany z dużym opóźnieniem i solidnie podlany wodą z niebios, a nie tylko kroplami "tańczących" fontann, stanowiących scenografię nietuzinkowej sztuki. Niestety, pogoda także sprzysięgła się przeciwko mitycznym kochankom. W oczekiwaniu na poprawę pogody zdecydowano o wcześniejszym niż w programie pokazie "tańczących" fontann do muzyki Straussa i Vivaldiego.
Publiczność - goście jubileuszowej konferencji oraz turyści i mieszkańcy trwali na swoich miejscach by jeszcze raz, wraz z aktorami i tancerzami Teatru Tańca Caro Dance z Siedlec, przeżyć historię miłości Romea i Julii wbrew, czy nawet na przekór woli wrogich sobie rodziców. Przeżyć historię, za którą młodzi kochankowie z Werony płacą najwyższą cenę, cenę życia.
Piękna i zarazem tragiczna historia wzrusza widzów niezmiennie od lat, ba od stuleci, i w rozmaitych wersjach choreograficznych pojawia się na scenach całego świata. Dzieło to i tym razem zawładnęło sercami widzów, a wzruszenie było tym większe im bardziej deszcz dawał się we znaki młodziutkim artystom, równolatkom bohaterów sztuki Szekspira. Ta niekorzystna aura spowodowała, że wymiar spektaklu musiał być silą rzeczy nieco skromniejszy, ale i tak rewelacyjny. Oznacza to, że z uwagi na ogromne ryzyko dla tańczących boso na mokrej powierzchni tancerzy nie można było pokazać pełnego wymiaru tego magicznego spektaklu.
Jak powiedziała pochodząca z okolic Zamościa Irmina Sołowiej-Soból, koordynator projektu - to najbardziej ekstremalne warunki w jakich tancerze zatańczyli "Romeo i Julię na wodzie". Pomimo dużych utrudnień artyści z całym poświęceniem oddali historię zakochanych dzieci rodzin Kapuletów i Montekich: bójkę członków skłóconych rodów, bal maskowy, wyznanie miłości Julii i Romea, ich ślub udzielony przez ojca Laurentego, śmierć w pojedynku przyjaciela Romea i jego zemstę na winnym tej śmierci. Przeżywaliśmy także wygnanie młodego Monteki, starania wydania Julii za innego i wreszcie nieudany plan ojca Laurentego aby połączyć świeżo poślubionych małżonków, kończący się ich tragiczną śmiercią. To "nienawiść zabiła ich miłość i w płacz zamieniła". Świetna choreografia, znakomicie poprowadzona narracja. Piękne stroje i zjawiskowe maski weneckie. Spektakl, poza miejscem jego wystawienia, miał także inne zamojskie akcenty. Otóż rekwizyty, jakie pojawiły się na scenie, były dziełem uczniów Liceum Plastycznego im. B. Morando w Zamościu. Szczególną uwagę przykuwał Anioł skrywający bolesną tajemnicę młodej artystki.
Całości dopełniła przepiękna, niekiedy przejmująca muzyka doskonale wkomponowana w fabułę sztuki, m.in.: The power of love, Celine Dion; Magnificat - Mario Frisina; Nada te turbe - Frisina (dyrektora orkiestry w Watykanie); Goodbay my love goodby, Demis Roussos oraz Una furtiva lagrima Pucciniego. Maestria doboru muzyki to również coś wspaniałego.
Spektakl w wykonaniu aktorów i tancerzy Teatru Tańca Caro Dance, działającego przy Centrum Kultury i Sztuki im. A. Meżeryckiego Scena Teatralna Miasta Siedlce, ozdobiony przepięknym pokazem wody, ognia, światła i laserów zapierał dech. Ta magiczna sceneria przeniosła nas do pięknej włoskiej Werony także za sprawą pokazów laserowych miejsc związanych z romantycznymi i najbardziej znanymi na świecie kochankami i akcją sztuki. Tego spektaklu nie można było przegapić. To fantastyczna sztuka w wymiarze tańca współczesnego i nowoczesnego przekazu w 3D poruszająca nawet najbardziej lodowate serca i zachwycająca najbardziej wysublimowane gusta.
Autorem scenariusza i reżyserem spektaklu był Damiano Parollini, a choreografia spektaklu to dzieło Iwony Marii Orzełowskiej. W rolach głównych wystąpili: Brian Poniatowski (Romeo), Natalia Jóźwiak (Julia) i Jakub Mędrzycki (Ojciec Laurenty) - laureaci "You can dance". W rolę narratora wcielił się Mariusz Orzełowski. Tłumaczenia tekstów z języka staro-włoskiego dokonała Irmina Sołowiej-Soból.
* * *
Premiera spektaklu miała miejsce w czerwcu 2011 roku na Placu im. Generała Tadeusza Kościuszki w Siedlcach. Miał również swoją premierę we Włoszech. W lipcu 2011 roku "Romeo i Julia na wodzie" w wykonaniu Teatru Tańca Caro Dance zaprezentowany został w Sant Ambrogio di Valpolicella (Verona). Reżyser Damiano Parollini, zachwycony Polską i Zamościem, jest autorem książki pt.: "Płacz skrzypiec", poświęconej II wojnie światowej w Polsce. Intrygujące jest to, że najpierw napisał książkę a dopiero później odwiedził Polskę. Jak się dowiadujemy, włoski reżyser poważnie myśli o przeprowadzeniu się do naszego kraju.
Portal Zamość onLine był patronem medialnym
6. Zamojskiego Festiwalu Kultury "arte, cultura, musica e..." w Zamościu autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2012-09-11 przeczytano: 3917 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|