|
A miało być tak pięknie, Hetman - WisłokaW 21 kolejce spotkań III ligi Hetman podejmował na własnym boisku Wisłokę Dębica.
Po ostatniej porażce w Zamościu z Okocimskim zamościanie musieli ten mecz wygrać. Wiadomo, jak sie bardzo chce, to nie zawsze wychodzi. Tak tez było i tym razem.
O grze Hetmana w pierwszej połowie zbyt wiele dobrego powiedzieć nie można, po przerwie natomiast zobaczyliśmy wiele ciekawych akcji, było wiele emocji, sytuacji podbramkowych, no i oczywiście gole.
W meczu trener nie mógł skorzystać z usług Abingiera, Wagi i Soleckiego w związku z czym na boisku od pierwszych minut zagrali Turczyn i Margol. Grający w pierwszych meczach na środku pomocy Maciej Pastuszka cofnięty został na prawa obronę.
Początek meczu, to gra głównie w środku boiska, bez forsowania tempa.
W 3 minucie na strzał z 20 metrów zdecydował się Artur Chałas, jednak strzelił mało precyzyjnie.
Chwile później, w odpowiedzi Wisłoka przeprowadziła szybki kontratak i tylko duże umiejętności bramkarskie Marka Baranowskiego uchroniły nasz zespół od utarty gola.
Dariusz Kantor przebiegł nieatakowany prawie pół boiska i będąc na 15 metrze zdołał oddać strzał.
Co robiła w tym czasie zamojska obrona?
W 20 minucie na bramkę gości, po precyzyjnym dośrodkowaniu Macieja Kleszcza główkował Łukasz Giza. Niestety zbyt słabo by zaskoczyć Marcina Zarychta.
Trzy minuty później dwójkową akcję - Łukasz Giza, Prejuce Nakoulma - niecelnym strzałem zakończył ten ostatni.
Chwilę później ponownie obaj zamojscy napastnicy dali znać o sobie. ?Prezes" wbiegł z piłką w pole karne, kątem oka dostrzegł niepilnowanego ?Gizmena", odegrał mu piłkę, ale szybkie wyjście bramkarza uniemożliwiło oddania strzału.
W 36 minucie Giza chciał się odwdzięczyć za poprzednią akcję czarnoskóremu napastnikowi i ładnie wyłożył mu piłkę na 20 metrze. Niestety strzał ?Prezesa" był zbyt lekki by zaskoczyć bramkarza.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym.
Po kilka pierwszych minutach drugiej połowy Hetman nabrał wiatru w żagle. Można powiedzieć, że w końcu coś drgnęło. Akcje zamościan zaczęły się zazębiać. W przodzie szalał ?Prezes". W 52 minucie z przewrotki strzelał ?Boniek" - Rafał Turczyn. Zmierzająca do bramki piłkę zdołał wybronić bramkarz gości.
Nie umilkły jeszcze brawa po tej akcji, gdy po indywidualnej akcji ?Gizmen" strzelał z ostrego
kąta. Niestety ponownie bramkarz nie dał się zaskoczyć. Napór zamościan nie słabł. Z dystansu próbował strzelać Margol. Piłka nie chciała jednak wpaść do bramki.
W 60 minucie zamojski bramkarz z trudem zażegnał niebezpieczeństwo pod swoja bramką, po kontrze dębiczan.
W odpowiedzi na kontrę gości, ładną akcją popisał się ?Prezes". Wyprowadził szybki kontratak, odegrał na skrzydło do Andrzeja Wachowicza, który zabrał sie z akcją. Ten uderzył mocno lecz piłka zamiast w siatce odbiła się od poprzeczki.
Chwilę późnej ponownie ?Groszek" zagościł pod bramką Zarychta. Odegrał piłkę na pole karne do Gizy, jednak strzał tego ostatniego bramkarz zdołał wybić.
Momentami miażdżąca przewaga gospodarzy w końcu musiała zakończyć się strzeleniem gola.
W 74 minucie, po dośrodkowaniu Łukasza Gizy, Prejuce Nakoulma strzałem głową z 7 metrów zdobył prowadzenie.
Radość zamościan nie trwała zbyt długo.
Dokładnie 6 minut później było już 1 : 1. Nieatakowany Kalita wbiegł w pole karne, minął obrońcę i nie dał szans Baranowskiemu.
Pomimo walki do końca wynik już nie uległ zmianie.
W Zamościu pozostał tylko jeden punkt, choć z liczby sytuacji podbramkowch tych punktów powinno być więcej. Szczególne druga połowa pokazała, że Hetman potrafi walczyć. Tylko co zrobić, żeby grał w każdym meczu, od początku do końca?
Czesław Palik, trener Hetmana: Przed strzeleniem bramki mieliśmy jeszcze 3 doskonałe, bramkowe sytuacje z których powinny paść bramki. Bardzo dobrze wyprowadzony kontratak, wyjście Wachowicza i strzał w poprzeczkę.
Chwilę później stała się rzecz niezrozumiała dla mnie. Strata piłki na lewej stronie, zła asekuracja i praktycznie drugi strzał na bramkę i gol. W tym momencie nie mieliśmy juz żadnych atutów by doprowadzić do zwycięstwa.
Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo, bo do przerwy było wiele walki, biegania, no może nie było dużo sytuacji bramkowych. Natomiast po przerwie - rzeczywiście - emocje były i mieliśmy więcej sytuacji bramowych. Ale wygrywa ten kto więcej strzeli bramek. Dzisiaj strzeliliśmy jedną, przeciwnik też, dlatego jest 1 : 1.
Trzeba pamiętać, że dzisiaj zagraliśmy 6 młodzieżowcami. Brakuje doświadczenia, brakuje rozwagi.
Hetman Zamość - Wisłoka Dębica 1 : 1 (0:0)
Bramki: Prejuce Nakoulma (74 min) - Mirosław Kalita (80 min)
Hetman: Baranowski - Pastuszka, Wachowicz, Tomasik, Chałas - Kleszcz (81 Sękowski), Margol (88 Grela), Kiema, Turczyn (76 Cieciura) - Nakoulma, Giza
Wisłoka: Zarychta - Kleinschmidt, Murdza, Jędrusiak, Konrad, Wolański, Kantor, Królikowski, Barycza, Kalita, Pęgielautor / źródło: wald dodano: 2007-05-01 przeczytano: 3395 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|