|
Mobilizacja parku jurajskiegoSzanowni Państwo! "Jubiluje dzicz pogańska, megafony ryczą z mieszkań" - pisał poeta. Starsi pamiętają jeszcze z PRL-u obchody 1 maja - święta naszych okupantów, kiedy to megafony ryczały od samego rana, a "dzicz pogańska" spędzała ludzi na pochody, podczas których trzeba było składać hołdy Bierutowi, Gomułce, Gierkowi i Jaruzelskiemu.
W 18 roku od sławnej transformacji ustrojowej 1 maja nadal jest świętem państwowym. Jest to najlepszy dowód, że pępowina łącząca III Rzeczpospolitą z PRL-em nie została przecięta i że nadal przepływa przez nią komunistyczna trucizna, zatruwając ludzkie umysły i organizm państwowy.
Tego roku w różnych miastach Polski różne sieroty po Stalinie znowu urządziły sobie sabaty. Czy władze państwowe nie powinny wreszcie raz na zawsze skasować tego święta, wprowadzonego na ziemiach polskich przez dwóch przywódców socjalistycznych: Adolfa Hitlera i Józefa Stalina?
W przeddzień 1 maja prawie sto osób podpisało się pod oświadczeniem Ruchu na Rzecz Demokracji. Wśród sygnatariuszy są między innymi nazwiska Aleksandra Kwaśniewskiego, Andrzeja Olechowskiego, Marka Borowskiego, Włodzimierza Cimoszewicza, Jacka Majchrowskiego, Władysława Frasyniuka, Bogdana Lisa, Jana Widackiego i Wisławy Szymborskiej.
Obecność Andrzeja Olechowskiego, Aleksandra Kwaśniewskiego, Jana Widackiego i Włodzimierza Cimoszewicza wskazuje, że razwiedka najwyraźniej postanowiła przejąć ręczne sterowanie polską sceną polityczną.
Pewne zdziwienie może budzić obecność wśród sygnatariuszy Władysława Frasyniuka, ale po bliższym przyjrzeniu się, zdziwienie mija. Władysław Frasyniuk jest bowiem właścicielem firmy przewozowej FF "Fracht". Została ona założona jako jedno z ogniw związanych z Fabrykami Mebli "Forte" S.A.
Fabryki Mebli "Forte" - te same, które reklamował w swoim czasie prezydent Aleksander Kwaśniewski - zostały założone w 1992 roku, w ramach przedsięwzięć nomenklaturowych, prawdopodobnie przy udziale razwiedki.
W takiej sytuacji lepiej rozumiemy obecność wśród sygnatariuszy Ruchu na Rzecz Demokracji również Władysława Frasyniuka. Razwiedka walczy o przetrwanie, toteż mobilizuje wszystkie rezerwy, a w takiej sytuacji również i Władysław Frasyniuk musi się odwdzięczyć i tańcować tak, jak mu zagrają.
Podobnie "drogi Bronisław", czyli profesor Bronisław Geremek. Już porzucił wszelkie pozory i przy pomocy europejskiej żydokomuny szkaluje Polskę we wszystkich mediach, które zechcą jego oszczerstwa drukować. Ostatnio - w hiszpańskiej gazecie "El Pais".
Szkaluje Polskę również inny przedstawiciel stalinowskiego parku jurajskiego - generał Jaruzelski, lamentując nas upadkiem praworządności w naszym kraju.
Widać gołym okiem, że komuna zwiera szeregi w obronie "zdobyczy III Rzeczypospolitej". Tylko patrzeć, jak do tego ruchu doszlusuje pewien stary faryzeusz, bo przecież bez niego takie przedsięwzięcie nie mogłoby się obejść.
Wszystkie te przygotowania wychodzą naprzeciw niemieckim oczekiwaniom, by najpóźniej w roku 2009 wszystkie kraje członkowskie Wspólnot Europejskich przyjęły konstytucję Unii Europejskiej. Ponieważ organizowanie referendów w tej sprawie prowadzi do nieprzyjemnych niespodzianek, chodzi o przeforsowanie zasady, by w krajach, które jeszcze konstytucji nie ratyfikowały, między innymi w Polsce, decyzję w tej sprawie podejmował parlament.
Ale w tym celu trzeba zadbać o to, by w roku 2009 parlament przyjął konstytucję Unii Europejskiej w podskokach i bez żadnych zastrzeżeń. Pod tym względem na Aleksandrze Kwaśniewskim można polegać: każdemu się nadstawi, nikomu nie odmówi.
Dlatego też tworzony przez niego Ruch na Rzecz Demokracji ma przed sobą dwa zadania: po pierwsze - "w imieniu Polski" wyrzec się suwerenności państwowej, a po drugie - poprzez doprowadzenie do zmiany rządu w Polsce - zablokować lustrację i rozliczanie aferzystów, a następnie utrwalić panowanie nad narodem polskim towarzystwa wzajemnej adoracji, zblatowanego przy "okrągłym stole".
W tej sytuacji w trudnym położeniu znalazła się Platforma Obywatelska. Dotychczas bowiem zawdzięczała ona swoje polityczne sukcesy temu, że razwiedka oddała do jej dyspozycji i na jej usługi nie tylko kontrolowane przez siebie media, ale też agenturę, wpływy i pieniądze.
Kiedy jednak na polityczną scenę wchodzi Ruch na Rzecz Demokracji, firmowany przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Andrzeja Olechowskiego, Platforma Obywatelska staje przed wyborem: albo przyłączyć się do tego przedsięwzięcia i poddać się już oficjalnie pod rozkazy razwiedki i komuny, albo pozostać na zewnątrz, ryzykując katastrofę, spowodowaną cofnięciem wszystkiego, co dotąd zapewniało Platformie powodzenie i popularność.
Wydaje się, że Platforma na takie ryzyko nie pójdzie również dlatego, że w jej szeregach razwiedka ma znaczne wpływy. W takiej sytuacji będzie musiała zaprząc się do rydwanu Aleksandra Kwaśniewskiego i wraz z innymi ciągnąć go tam, gdzie woźnicy kazano dojechać.
Nie da się ukryć, że dobrze to nie wygląda, bo bieżący rok może przesądzić o kształcie polskiej państwowości na długie lata, a może nawet - na dziesięciolecia.
Być może można jeszcze zapobiec najgorszemu, bo trwa swego rodzaju wyścig z czasem, ale niekiedy można odnieść wrażenie, jakby zaraza była również w Grenadzie. W takiej sytuacji być może już niewiele da się zrobić, ale nawet gdyby już nic nie można było zrobić, dobrze jest rozumieć, co się dzieje.
Szczęść Boże! Mówił Stanisław Michalkiewicz
autor / źródło: Stanisław Michalkiewicz
dodano: 2007-05-08 przeczytano: 4029 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|