|
Magdalena Stopa w przebojach świataOkolicznościowa scena w restauracji "Skarbiec Wina" zamieniła się w estradę świata. Największe przeboje, czyli piękne i znane melodie zaprezentowała w Ostatkowy Wieczór zamojska artystka Magdalena Stopa wraz z synem Krzysztofem (9.02.).
To była prawdziwa rewia przebojów. W gościnnych progach restauracji Ewy i Sylwestra Kruków, walory kulinarne, których można było doświadczyć w Ostatkowy wieczór - zostały wzbogacone o walory muzyczne/dźwiękowe. Jak zauważyła Ewa Kruk - wolną przestrzeń pozostawiono, aby osoby z fantazja taneczną mogły zatańczyć do ulubionych utworów.
Wybrzmiały echa muzycznych klubów - Nowego Jorku, Paryża i nawet Moskwy. Ostatkowy wieczór już za nami, ale z nami ciągle są wspomnienia niezwykłego głosu Magdaleny i znakomitej gry na gitarze jej syna Krzysztofa. Znani już bywalcom Skarbca Wina wykonawcy zaproponowali wielce oryginalny program, w którym odnaleźliśmy światowe standardy - różne gatunki muzyki, od XVIII - wiecznych manuetów po songi bosonogiej divy z Wysp Zielonego Przylądka Cesarii Evory.
Na początek znakomity walc "Fale Dunaju" na skrzypce i gitarę. Do tańczenia i słuchania był przedwojenny szlagier "Tango milonga". Za chwilę Paryż za sprawą Edith Piaf i jej wielkiego przeboju - "Non, Je ne regrette rien". Magdalena Stopa znakomicie czuje klimaty francuskiej pieśniarki - ta sama ekspresja, ten sam dramatyzm. Potem poczuliśmy jak to jest "śpiewać w deszczu", czyli Fred Aster i "Deszczowa piosenka". Piosenkę "Czy to tylko chwila? O nie" - wokalistka zadedykowała swojej mamie i babci. Koncert połączył zarówno poważne, jak i lżejsze dla ucha tony. Wszystkie kompozycje miały pokłady dobrych emocji. Zaprezentowano również, długo oklaskiwane przez słuchaczy, utwory z musicalu "Skrzypek na dachu" - "Gdybym był bogaty" oraz "Sunrise, Sunset".
Ponownie niesamowity Paryż i niesamowita Edith Piaf oraz "Milord". Magdalena Stopa kolejny raz śpiewała i równocześnie grała na gitarze. Ekscytująca gra na skrzypcach i śpiew wokalistki. Kolejną piosenkę zadedykowała ukochanej pani profesor - Laurze Raduj, która uczyła ją gry na gitarze. To była bardzo piękna i bardzo znana melodia z filmu "Ojciec chrzestny".
Po przerwie wykonawcy przypomnieli nam jak to było wczoraj, czyli Beatlesi, niezapomniany Paul McCartney i urzekające "Yesterday". Uhonorowali także parę narzeczonych - Małgosię z Zamościa i Wojciecha z Krakowa. - Nasi młodzi noszą inicjały "W" i "M", co na pewno oznacza wielką miłość - mówiła Magdalena Stopa, która życzyła narzeczonym "drogi usłanej różami", a następnie niezwykle nastrojowo zaśpiewała utwór Edith Piaf "La vie en rose" ("Życie wśród róż"). Zmiana klimatu i melodia ze znanego filmu "Piraci z Karaibów".
Kolejno Ceasaria Evora i song "Besame mucho" w wykonaniu instrumentalnym. Piękne "The Girl From Ipanema" to miła dedykacja dla autorki tekstu. W programie także coś żywszego - "Katiusza" - wyklaskana przez gości Skarbca Wina. Gorąca, południowa piosenka "Gdzie indziej" z terenów Portugali. Piosenką Edith Piaf powróciliśmy pod dachy Paryża, by za chwilę pojawić się w słonecznej Italii z "O Sole Mio". Magdalena i Krzysztof Stopa pożegnali się przepiękną piosenką z werwą Edith Piaf "Padam Padam". Publiczność żegnała wykonawców owacyjnie, a już na bis wspólnie śpiewano "O Sole Mio". Wykonawców wywołano do kolejnego bisu. A był to również przebój nad przebojami - "Kalinka". To był niezapomniany wieczór.
* * *
Magdalena Stopa zapytana o korzenie muzyczne odpowiada, że to zasługa mamy. Szybko dodaje, że taty też, bo ma taki cudowny zaśpiew, śpiewa bardzo czysto i naśladuje wokalistów z lat 50-tych. Można go usłyszeć w kościele, kiedy śpiewa Alleluja ze specyficznym zaśpiewem. Mama od zawsze śpiewała w chórach kościelnych.
Najpierw była nauka w Państwowej Szkole Muzyczna w Zamościu. Później kontynuowała naukę w Katowicach na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. Tam robiła dwa fakultety: wokalistykę i gitarę rozrywkowo-jazzową. Ćwiczyła też na fortepianie, a dziś to wszystko owocuje. Wokalistka podkreśla, że warto rozwijać swoje pasje i talenty. O pozostaniu w Katowicach nie myślała. Sprawą priorytetową była rodzina i powrót do Zamościa. Artystka koncertuje w całym kraju. Jest to możliwe za sprawą jej managerów. Podczas koncertów zawsze reklamuje nasze urokliwe, kochane miasto.
Magdalena Stopa dzieli czas na rodzinę, koncerty i pracę na Wydziale Artystycznym UMCS - jazz i muzyka estradowa. Bardzo sobie ceni współpracę z Domem Kultury przy LSM w Lublinie. Artystka zauważa, że powoli miejscem kulturalnej bohemy staje się "Skarbiec Wina" państwa Kruków, gdzie można posłuchać dobrej muzyki i wspaniale spędzić czas. Pani Magda kocha muzykę w różnych odcieniach i barwach, docenia jej piękno i walory i dlatego sięga po różne style i obszary muzyczne. To dlatego bez problemu mogła przygotować dwugodzinny program koncertu "Największe przeboje świata". Jej repertuar jest przeogromny. Czasem jest to czyjaś sugestia, a czasem to jej tęsknoty. Najbliższy sercu pozostaje jazz. Cennym doświadczeniem dla Magdaleny Stopy jest reakcja słuchaczy, ich prawdziwe emocje. I jak mówi wokalistka - tego ważnego uczucia nie da się przecenić.
Syn Magdaleny Stopy - Krzysztof działalność koncertową rozpoczął w wieku 17 lat, u boku wymagającego Leonarda Marczuka. Rok temu rozpoczął z sukcesem różne projekty z mamą. Aktualnie studiuje ukrainistykę i zaangażował się w nowy projekt muzyczny.
To, że dzieci Magdaleny będą kształcone w kierunku muzycznym było oczywiste. Jak zauważa artystka - fajne jest wspólne koncertowanie w gronie rodzinnym. Są ćwiczenia, a potem występ. - Mam przyjemność w czasie ćwiczeń, a potem ta przyjemność zostaje przeniesiona na widza. Realizuje się w koncertach. Magdalena Stopa skomponowała dwanaście utworów do słów Jana Pawła II. Przygotowuje Chór UMCS, bo to projekt na wokalistów i chór. Dojrzewa do nagrania płyty. autor / źródło: Teresa Madej dodano: 2013-02-12 przeczytano: 11736 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|