|
"Nasz czas" według zamojskich autorekAnna Rychter, Irena Polkowska, Barbara Kotyła i Monika Rebizant-Siwiło "zapisały nasz czas w wierszach i prozie, z całą autorską nieobojętnością wobec urody i dramatu naszej rzeczywistości oraz niezgodą na przecenę wartości". Spotkanie z zamojskimi autorkami książek zorganizowali Zamojski Dom Kultury i BWA Galeria Zamojska (6.03.).
"Nasz czas", czyli promocja autorek
Autorski projekt Bożeny Fornek, instruktora literatury ZDK, ma na celu promocję autorów z koligacjami zamojskimi i roztoczańskim pod hasłem "sprzedaj się dobrze", niezależnie - człowiekiem czy produktem jesteś". Licznych słuchaczy powitał Janusz Nowosad, dyrektor ZDK, podkreślając, że twórczość uczestniczących w spotkaniu pań wpisuje się w przesłanie cyklu "Nasz czas". Gospodarz obiektu dyrektor BWA Jerzy Tyburski złożył paniom życzenia z okazji Święta Kobiet, a poczęstunek ufundował "Skarbiec Wina".
- Tym razem będzie to wieczór poetycko-prozatorski - mówiła Bożena Fornek. Należy się dookreślenie - także wieczór muzyczny. Każdą bowiem autoprezentację ozdobił występ młodych muzyków ze Szkoły Muzycznej w Zamościu - Karoliny Kondraciuk, Anny Nizio i Grzegorza Szewca, przygotowanych przez Andrzeja Fila i Przemysława Bednarczuka. - Był "Skrzypek na dachu", a teraz będą "gitary na strychu" - zapowiedział koncert Andrzej Fil, ponieważ piękne utwory wykonane zostały na trzech gitarach.
- W swoich zapiskach Irena Polkowska próbuje złapać chwilę na gorącym uczynku. Jej twórczość to powroty pamiętnikarskie. Swoje pamiętniki pisze od zawsze. Barbara Kotyła - kieruje się sercem i wrażliwością aby dopisać się do dzieł artystów plastyków zamojskiego środowiska. Anna Rychter zapragnęła pisać o współczesności i znaleźć miejsce dla pokolenia z lat 80-tych. Monika Rebizant-Siwiło zadebiutowała "Singlem", a inspiracją stały się historie jej rodziny - krótkiej prezentacji bohaterek spotkania dokonała Bożena Fornek.
Zdążyć przed "smugą cienia"
Jako pierwsza autoprezentacji dokonała Anna Rychter. Bohaterami jej książek są zwyczajni ludzie. Powieść "Żyjąca w Polsce i inne stany nieważkości" - odzwierciedla życie na prowincji, "Trener duszy" to historia pokolenia wchodzącego w dorosłość, w przełomowych dla Polski latach 80.
- Miałam potrzebę pisania, ale moja obecność na rynku wydawniczym to także zasługa koleżanek, które wymusiły wydanie pierwszej książki. Piszę o nas, naszej współczesności, o kobiecie ze "ściany wschodniej". Jest też o mężczyznach, bo oni niejednokrotnie decydowali o losach kobiet. To znak czasu. W jakiś sposób wyprzedziłam epokę w temacie parytetów. W moich powieściach są wątki autobiograficzne, także bardzo emocjonalne, a rzecz dotyczy "bycia kochaną", bo wszyscy do tego dążymy - mówiła Anna Rychter. Autorka wraca do stanu wojennego i rodzi się refleksja - czy gdyby nie ten zły czas życie bohaterki potoczyłoby się zupełnie inaczej? Przyznaje, że naznaczona jest stygmatem lat 80-tych i trudno jej się z tego uwolnić, a historie osób, które przewinęły się przez jej życie, są najlepszą inspiracją.
Anna Rychter, na co dzień pracownik Książnicy Zamojskiej dodaje, że gdyby mąż przeczytał drugą książkę to zapewne zabrałby jej rower - bo to wycieczka rowerowa odmieniła losy jej bohaterki. Z wielkich emocji powstała jej pierwsza książka, z wielkiej miłości zrodziła się druga jako "bilans generacji Polaków wchodzących niezauważalnie w "smugę cienia".
Poetyckie dopisywanie obrazu
Barbara Kotyła wybrała fascynację życiem, twórczość, poszukiwanie, odkrywanie i zdziwienie, nie zatracając przy tym wrażliwości. Autorka tomików poezji: I kropla też oraz Różowy wiatr.
- Ludzie robią w życiu różne rzeczy, gromadzą różne doświadczenia. Zaczęłam się buntować. Aby ten but uzasadnić musiałam zdobyć wiedzę, jak ujmować w słowa to, co przychodzi mi do głowy. Znajomy doradził mi abym to zapisywała - przybliżała swój poetycki rodowód Barbara Kotyła, który nastąpił już w XXI w. Spojrzała na życie inaczej i spróbowała opisać to, co się z nami dzieje. W ciągu 10 lat powstało kilkaset wierszy na różne tematy. Pojawiła się ogromna zachłanność na życie, i to nie "mieć" ale "być" stało się priorytetem.
- Rozwijam zainteresowania, nie pomijam spraw społecznych, rodzinnych, sztuki i przyrody. Wydanie I tomiku to zasługa kolegów ze studiów - Akademii Rolniczej. Teraz przygotowuję wiersze do III tomiku - "Do jasności" - mówiła poetka, którą interesuje również niewidzialna strona życia. Inspiracją był też Leśmian i artyści napotkani w BWA - Stanisław Piro. Tak powstały jej wiersze do obrazów przedstawicieli zamojskiego środowiska plastycznego. Barbara Kotyłą szczerze przyznaje, że trzeba mieć dużo odwagi by zdecydować się na taką pasję, ale przecież "najszczęśliwsza jestem wtedy, gdy jestem sobą" - puentuje poetka i z okazji Święta Kobiet dedykuje słuchaczom wiersz o sobie.
Jej przyjaciele mówią o niej, że "Ona już wie i w cichości serca naprowadza nas swoją poezją na drogę poznania". Że to "kobieta motyl, przeobrażająca się nieustannie, a energię czerpie ze wszystkiego co Ją otacza, a największą wartością Jej życia jest miłość, choć to, według myśliciela, fanaberia pięknoduchów".
Ujawniony sekret duszy
- Leży przede mną stos zeszytów z historią mojego życia jako dziewczynki, kobiety, żony, matki - z uchwyconymi na gorąco chwilami. Wszystko jest obrazem ludzi, środowiska i wydarzeń na przestrzeni upływającego czasu - rozpoczyna swoją prezentację Irena Polkowska, autorka książek: Symfonia ciszy - wiersze, oraz powieści Pod niebem Annaby i Vancouver moja miłość, czyli błękitne bolero. Zeszytów jest bardzo dużo i nie wiem co z nimi zrobią dzieci, czy zachowają w muzeum, archiwum? - żartuje autorka.
- Nie jestem pisarką, to słowo zobowiązujące, lubię pisać. Moje książki oparte są na pamiętnikach, pisanych od 14. roku życia. W nich zawarłam całe swoje życie - mówi Irena Polkowska, która z powodu braku serdecznej przyjaciółki postanowiła zwierzać się kartom pamiętnika.
Szczęśliwy przypadek sprawił, że wydała swoje wiersze. Przez koleżankę trafiły do redaktora, który zdecydował, że takie wiersze nie powinny leżeć w szufladzie. Potem był pobyt w Algierii i zaowocował osobistą książką "Pod niebem Annaby". Wspomnienia z wyjazdu do Kanady, gdzie proza życia upomniała się o swoje prawa, czyli romans Agnieszki (takie przybrała imię autorka) i Adama - to temat kolejnej książki, której fragment odczytała autorka.
Pamiętnik w wydaniu Ireny Polkowskiej nabrał innego sensu. Jej zdaniem - pamiętnik to nasze drugie "ja", wierny przyjaciel, jakiego nie ma na świecie, "szkatułka z sekretami", sekretami duszy. Jego prowadzenie to wielka "Przygoda Życia" - pisze we wstępie do "Kubka pełnego miłości" - Irena Polkowska, która przez wiele lat uczyła gry na fortepianie w Szkole Muzycznej w Zamościu.
Ocalić historię od zapomnienia
Monika Rebizant-Siwiło przygodę literacką zaczynała wierszami, bo poezja zawsze odgrywała w jej życiu ogromną rolę i tak już zostało, chociaż jak podkreśla - "Singiel" mocno trzyma się życia i nie buja w obłokach. Autorka zadebiutowała powieścią obyczajową i realistyczną w 2010 r.
- Debiuty były dwa, pierwszy poetycki jeszcze w czasach licealnych, zakończony II miejscem na konkursie ZDK, który zyskał pozytywną recenzję Krzysztofa Konopy - wspominała Monika Rebizant-Siwiło. Wiersze były jej lekarstwem na nieszczęśliwą miłość. Dumna z jednego z nich, zadedykowała go młodzieży.
Potem przyszedł czas prozy życia. I nigdy nie sądziła, że może napisać książkę. Były ambitne plany, że zrobi to na emeryturze. Uważała, że trzeba mieć coś ważnego do powiedzenia, coś przeżyć. "Singiel", a nie jak planowała "Szelest motyla" - to jej właściwy debiut prozatorski. Tytuł książki to pomysł wydawcy, który także zdecydował o usunięciu cytatów z "Małego Księcia", jakie zawarła w swojej powieści. Wybroniła jeden: "Czy gwiazdy świecą tylko po to, aby każdy mógł znaleźć swoją?"
Narratorem historii rozgrywającej się w naszym regionie czyni mężczyznę, któremu daje dużo ze swoich cech i doświadczeń, szczególnie tych trudnych. W książce przeplatają się dwie miłości, jest dużo historii, są wątki wspomnieniowe i autobiograficzne, bo miejsce w którym jest, autorka zawdzięcza także swoim cudownym dziadkom. Wpojona przez rodziców miłość do książek zaowocowała napisaniem książki, która jest wielkim ukłonem dla babci Heleny. Jej historia i opowieści inspirują autorkę do napisania kolejnych powieści. Przybliża także czytelnikom postać sławnego partyzanta ps. "Burty", który jako "Butny" pojawia się na stronach jej książki. Opowiada też o perypetiach wydawniczych związanych z wydaniem debiutanckiej i kolejnej powieści.
- Można być dumnym, że mamy swoje autorki, żeby szara codzienność nie była w chłodnej i smutnej tonacji. Warto wiedzieć, że w obwodzie jest nasza literatura - podsumowała interesujące spotkanie literackie Bożena Fornek. autor / źródło: Teresa Madej, fot. Janusz Zimon dodano: 2013-03-10 przeczytano: 12558 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|