www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w niedzielę, 24 listopada 2024, w 329 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Flory, Emmy, Pęcisława.
Listopadowe przysłowia: Śniegi Andrzejowe, zboża nie są zdrowe. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Turystyka


- - - - POLECAMY - - - -




Nie wstydzę się Radwańskiej

Widać wyraźnie, że tegoroczny sezon ogórkowy w moich tekstach stoi pod znakiem tenisa. Rzecz to zrozumiała, skoro nasi czołowi zawodnicy są znani już nie tylko jako dobrzy sportowcy, ale po prostu z tego, że są znani. Daleko im co prawda do Natalii Siwiec, która do tej pory nie wiem kim w zasadzie jest i czym się zasłużyła, że do tej pory przebija się przez Pudelka, ale myślę, że odsetek Polaków kojarzących nazwisko Agnieszki Radwańskiej i Jerzego Janowicza z dobrej gry w tenisa w porównaniu do tych, którzy przyznają, że o takich osobach po prostu słyszeli, systematycznie spada. "Jerzyk" "celebry" doświadcza poprzez publikacje medialne nieustannie łączące go z Martą Domachowską, niby również tenisistką, ale obecnie bardziej znaną ze swego biustu niż dobrej gry. "Isia" zaś postanowiła pójść inną drogą i spróbować czegoś, czego jeszcze nie robiła.

Otóż krakowianka postanowiła skorzystać z zaproszenia sportowego magazynu ESPN Body Issue i wzięła udział w "rozbieranej" sesji fotograficznej. Jak podkreślała, miało to służyć promocji zdrowego stylu życia. Jeśli wierzyć mediom, pół Polski czekało na publikację tych zdjęć. No i się doczekało.

Od razu też Polska podzieliła się na inne połowy - jedna te fotki uznała za zdjęcia o charakterze zdecydowanie erotycznym, druga zaś stwierdziła, że ujęcie z boku, z piersiami zakrytymi przez ręce, a łono przez nogi, a także widok kawałka pupy podczas leżenia na materacu ma tyle wspólnego z erotyką, co obecna Wisła Kraków z tą, co miała w ataku parę Żurawski-Frankowski. Nie wystarczy ten sam element w miejscu do siedzenia (w przypadku "Białej Gwiazdy" trener), trzeba pokazać coś więcej.

Ale pierwsza grupa przystąpiła do zdecydowanej ofensywy, a TVN ochoczo podstawił jej mikrofony. Wszak po co dbać o obiektywizm wobec kogoś, kto nas nie lubi. A skoro "Isia" TVN-u nie lubi, no to stacja - oraz zaprzyjaźnione z nią podmioty - prędko zaczęły szukać ludzi, którzy zawodniczkę napiętnują. Udało się, choć były to znaleziska trochę wybrakowane. Pojęcia bowiem nie mam, jakie kompetencje do wypowiadania się w tej sprawie miał krajowy duszpasterz powołań, skoro jako żywo Radwańska nigdy nie deklarowała się, że wstąpi do zakonu. Sama wypowiedź duszpasterza, jakoby zdjęcia dla magazynu ESPN uraziły przyszłego męża krakowianki, bo ukazały widoki, jakie powinny być dostępne tylko dla niego, też była z gatunku niezbyt mądrych, niemniej powiedzmy, że on jeszcze po prostu wypowiedział swój pogląd na sprawę, do czego miał prawo. Dużo gorzej wygląda z decydentami akcji "Nie wstydzę się Jezusa", którzy strzelili sobie w kolano, jeśli nie wyżej. Postanowili bowiem Agnieszkę Radwańską ze swej inicjatywy wykluczyć.

Wystosowali następujące oświadczenie: "Krucjata Młodych odcina się od niemoralnego postępowania pani Agnieszki Radwańskiej i tym samym wyklucza ją z grona ambasadorów akcji "Nie wstydzę się Jezusa".

Pragniemy podkreślić, że w akcji wziął udział ponad milion osób - wśród nich liczni sportowcy i artyści. Jesteśmy przekonani, że przytłaczająca większość z nich poważnie traktuje własną deklarację o przywiązani do Wiary Katolickiej i jej zasad.

Skądinąd smutny jest osobisty upadek pani Radwańskiej, która przekreśliła swoim postępowaniem własne słowa".

Przed dwoma laty, kiedy wspomniana akcja startowała, zapisałem się do niej wraz z kolegami z pracy. Po pewnym czasie dostaliśmy krzyżyki z wypisanym hasłem. Było ich jednak zbyt mało i dla mnie nie wystarczyło. Zrezygnowałem z ponownego zgłoszenia i dziś mogę chyba powiedzieć, że dobrze zrobiłem. Przede wszystkim dlatego, że nie chciałbym uczestniczyć w szopce, którą sobie jakieś nieokreślone grono ustawia jak chce. Nie wiem jakie kompetencje ma Krucjata Młodych, z kogo konkretnie się składa, kto tam podejmuje decyzje i na jakiej podstawie. Na stronie internetowej znalazłem informację, że jest to "grupa młodych katolików świeckich (głównie studentów), którzy przy Instytucie im. Księdza Piotra Skargi działają na rzecz obrony dziedzictwa chrześcijańskiego w coraz bardziej pogańskiej rzeczywistości". Przepraszam, ale to dla mnie trochę za mało. Jeśli komuś mam podpadać, to chciałbym wiedzieć komu dokładnie.

Zresztą moim zdaniem cała sprawa odbyła się tak, że na spotkaniu Krucjaty temat wytłuścił jeden z zebranych, a reszta zawyła z oburzenia skreślając "Isię" ze swej listy. Skąd taka opinia? Z własnego doświadczenia.

Moi stali Czytelnicy kojarzą pewnie jeden z wiosennych tekstów, pod którym znalazły się komentarze krytykujące jeden z jego aspektów. Krytyka obejmowała dosłownie jedno zdanie, zajmujące półtorej linijki i omawiające sprawę zupełnie inną niż ta wiodąca. Ale złe opinie, jakie wówczas spadły, wprost zarzucały mi nierzetelność i pisanie nieprawdy. Kilka tygodni po publikacji zagadnął mnie pan będący członkiem podmiotu, który miałem tak strasznie oczernić. Mężczyzna nie posiadał się ze złości i w kółko powtarzał jak wielką przykrość jego stowarzyszeniu zrobiłem, a w pewnym momencie powiedział, że mój tekst był nawet omawiany na posiedzeniu zarządu. Tu mnie tknęło i po kilku zdaniach wyjaśnień zapytałem pana, jak ocenia samo przesłanie artykułu.

Ocenił je jednoznacznie negatywnie, będąc zdania, że jest nim właśnie oczernienie jego stowarzyszenia. Po czym wysunął jeszcze jeden zarzut - zupełnie odmienny od faktycznej treści, jaką zawarłem w felietonie. Miałem wtedy dwa wyjścia: albo uznać, że mój rozmówca nie rozumie tego co czyta, albo dojść do wniosku, że o tekście poinformował go ktoś inny, przedstawiając zawartość felietonu w odpowiednio źle zabarwiony sposób. Wybierając drugą z tych opcji poprosiłem tego pana, aby tekst przeczytał "jeszcze raz". Niedawno widzieliśmy się ponownie i już nie miał do mnie pretensji. Czyli chyba przeczytał artykuł. Przynajmniej on.

Nie wydaje mi się, żeby cała wierchuszka Krucjaty Młodych oglądała zdjęcia Agnieszki Radwańskiej, aby je w pełni ocenić. Zresztą skoro są tam tak okropne świństwa, to nie sądzę, że oni wszyscy zgodzili się zgrzeszyć.

Oczywiście to, że nie krytykuję naszej tenisistki za udział w rozbieranej sesji, nie oznacza, że jej postawę pochwalam i gorąco namawiam do niej wszystkie dziewczęta. Mnie to po prostu nie rusza, bo też i sama sesja nie należała do szczególnie wyuzdanych. Bardziej mnie zastanawiają dalsze losy akcji "Nie wstydzę się Jezusa", która przyciągnęła wielu młodych ludzi dzięki popularnym osobom, które poparły to przedsięwzięcie. Jeśli teraz to grono zaczyna się wykruszać. Nie sądzę więc, żeby wykluczenie Radwańskiej przyniosło akcji dobre owoce.


autor / źródło: Robert Marchwiany
dodano: 2013-07-18 przeczytano: 10861 razy.



Zobacz podobne:
     Pożegnanie z "Isią" / 2018-11-21
     Idźmy razem za ciosem / 2013-07-04

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet