Wybory z zamojskiej strony

No i już wiemy oficjalnie, że wybory parlamentarne odbędą się 9 października. Od tego momentu można już przestać się zasłaniać frazesami, tylko otwarcie prowadzić kampanię wyborczą. Machina ruszyła i przez najbliższe dwa miesiące nic jej nie zatrzyma.

W ubiegłym tygodniu z uśmiechem przeczytałem w jednym z wydań "Dziennika Wschodniego", że na liście Platformy Obywatelskiej do Sejmu w okręgu lubelskim znajdzie się moja znajoma ze studiów - Kornelia Kwapisz. Nasza znajomość nie była na tyle zażyła, by móc powiedzieć, że się kolegowaliśmy, ale bez problemu kojarzyliśmy swoje osoby. Teraz Kornelia dostała siódme miejsce na liście. Bardzo się z tego cieszę. Skoro 4 lata temu wyborcy docenili urodę Joanny Muchy i Magdaleny Gąsior-Marek, to mogę zapewnić wszystkich, że Kornelia bije te panie walorami estetycznymi na głowy. Intelektualnie gorsza od nich też nie jest. "Dziennik..." zwrócił jednak uwagę, że Kornelia Kwapisz jest córką prokurenta firmy Echo Investment, która od lat chce postawić galerię handlową na górkach czechowskich, a sprawa ruszyła z miejsca dopiero w ostatnim czasie za sprawą prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka (wszak z Platformy). Co na to poseł Stanisław Żmijan - następca Janusza Palikota na stanowisku szefa lubelskiej PO i jednocześnie "głowa" Platformy w naszym okręgu wyborczym? "Od pana dowiaduję się, że jest córką prokurenta Echo Investment. Nie interesowałem i nie emocjonowałem się tą inwestycją" - powiedział gazecie parlamentarzysta.

Przesadziłbym ze stwierdzeniem, że o zajęciu ojca Kornelii wiedział cały nasz wydział, ale nie była to na pewno wiedza szczególnie tajemna. A poseł Żmijan mimo wszystko sprawy nie znał. Cóż... Na miejscu wyborców Platformy głęboko zastanowiłbym się czy chcę, by reprezentował mnie ktoś do tego stopnia niezorientowany, a przynajmniej tak twierdzący.

Poseł Żmijan wywodzi się z niedalekiego od Zamościa Tarnogrodu. Jego umiłowanie rodzimych ziem jest chyba wszystkim znane. Moi stali Czytelnicy pamiętają zapewne, jak opisywałem bohaterskie milczenie lokalnego lidera PO w czasach, gdy był szefem sejmowej komisji infrastruktury i gdy akurat pozbawiano Zamojszczyznę kolei pasażerskiej. Z tego powodu wybierając go ponownie możemy mieć pewność kontynuacji dotychczasowych metod działania na rzecz tutejszego regionu. Niewątpliwie jednak Zamość i okolice zyskałyby znacznie, gdyby były trochę silniej reprezentowane w parlamencie. Czy jest na to szansa?

Niestety dość marna. Wprawdzie przeglądając listy poszczególnych partii nie możemy powiedzieć, by Zamość był pomijany, ale też trudno rzec, że odgrywamy jakąś siłę wiodącą. Co prawda PO ma na wysokim czwartym miejscu naszą radną miejską Elżbietę Kucharską, ale biorąc pod uwagę realną siłę Platformy w naszym regionie nie można stwierdzić, że zamościanka ma poważną szansę na mandat na Wiejskiej. Cała reszta zajmuje "ogony": Barbara Kolbus ma miejsce szesnaste, a Marek Lipiec osiemnaste. Niestety nie sądzę, by zdołali oni uzbierać aż tyle głosów, aby odnieść sukces. Podobnie zresztą, jak ostatni na liście Krzysztof Mulawa - nawet jeśli pogra trochę nazwiskiem.

Teraz SLD. Tu mamy na "trójce" Irenę Kurzępę, ale jeśli lewica zdobędzie u nas tylko jeden mandat (a na to się zanosi), to nasza kandydatka musiałaby zdobyć najwięcej głosów ze swej listy. Na to chyba bym nie liczył. Pewnym zaskoczeniem było dla mnie wystawienie Włodzimierza Fudalego miast Witolda Tkaczyka, ale po dłuższym namyśle uznałem, że może to i ma sens. Dla SLD, rzecz jasna. Dla nas już niekoniecznie. Chyba, że faktycznie pomoże to Kurzępie.

PSL - tu rządzą inne zasady. Najważniejsza jest branża, a nie region. Z tego powodu tę partię możemy już z góry odpuścić. Może poza kandydowaniem do Senatu przez Arkadiusza Bratkowskiego. Przyzwyczaiłem się, że ten pan startuje we wszystkich wyborach, ale w sytuacji, gdy jest pierwszym w kolejce po mandat europosła, naprawdę już można sobie darować kolejne kandydowanie.

No i PiS - jedyna partia, z której może wejść do Sejmu ktoś od nas. Można mieć różne zdania o pośle Sławomirze Zawiślaku, ale faktem jest, że to on reprezentuje nasz region i to już od sześciu lat. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby i jego zabrakło w parlamencie. Nie mielibyśmy tam wówczas ŻADNEJ reprezentacji. Teraz też chyba ma największe szanse, aby się dostać do Sejmu, choć wygląda również na to, że notowania posła Zawiślaka w samym PiS-ie... powiedzmy, że rosną dość powoli.

Odpuszczam resztę partii, która zresztą od początku roku w żadnym sondażu nie funkcjonowała. Tak czy inaczej wyłania nam się obraz raczej nędzny. Dlatego mam do Państwa prośbę - niezależnie od zapatrywań politycznych postawmy znak "X" przy osobie, która jest stąd. Na każdej liście wprawdzie sytuacja naszych krajan nie wygląda zbyt rewelacyjnie, ale też nie można powiedzieć, że Zamojszczyznę podczas układania list kompletnie pominięto. Poprzyjmy więc tych, których naprawdę znamy i którzy wiedzą czego nam potrzeba.

Zobacz podobne:
     Nad Wisłą bez większych zmian / 2011-10-13
     Jerzy Chróścikowski do senatu / 2011-10-11
     Kto do sejmu? / 2011-10-11
     Wyniki wyborów w okręgu nr 7 / 2011-10-11
     Polacy wybrali parlament, wyniki cząstkowe / 2011-10-10
     Europosłanka Lena Kolarska-Bobińska odwiedzi Zamojszczyznę / 2011-09-30
     Europoseł Zbigniew Ziobro odwiedzi Zamość / 2011-09-30
     Liczby Kurskiego, europoseł odwiedził Zamość / 2011-09-26
     Paweł Kowal: najważniejsza jest rodzina / 2011-09-26
     Wybory 2011 - kandydaci do sejmu i senatu / 2011-09-01
     Wybraliśmy Piotrowskiego i Kolarską - Bobińską / 2009-06-09
     Będą namawiać do głosowania / 2009-05-27
     Kto nas będzie reprezentował w Parlamencie? / 2007-10-23

Warto przeczytać:

[do góry]