|
|
 XIII Eurofolk: Wszyscy kochają folklorTo prawdziwy eurofolkowy maraton. Od kilku dni kulturę ludową - tańce i muzykę Białorusi, Chile, Ghany, Macedonii, Meksyku, Mołdawii, Rumunii i Tajwanu oraz Polski prezentują zespoły ludowe, uczestnicy XIII Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego Eurofolk - Zamość 2014 (15-20.07).
Tak jak przystało na czas Eurofolku - na ulicach i rynkach Zamościa można spotkać dzieci, młodzież i dorosłych o różnym kolorze skóry i usłyszeć rozmowy w kilku językach, także egzotycznych - mandaryńskim i akan.
Przybyli z czterech kontynentów. Przemierzyli tysiące kilometrów samolotami i autokarami. Jak mówi prof. Carlos Uribe García, kierownik zespołu Ballet Folklórico Tlalolini - zapragnęli przyjechać na festiwal ponieważ zamojski Eurofolk jest ceniony i znany w Meksyku. Wszystkich uczestników cechuje jedno: miłość i pasja do tańca oraz potrzeba zachowania i promowania kultury i tradycji własnego kraju. Węgrzy, mniejszość w Rumunii, mówią wręcz, że "folklor to sposób na życie".
Nic więc dziwnego, że co roku swój akces do udziału w MFF Eurofolk zgłasza grubo ponad sto zespołów z całego świata. W tym roku możemy poznawać i podziwiać kulturę ludową aż trzech nowych krajów: Białorusi, Ghany i Tajwanu. Możemy się także zachwycać bogatym folklorem narodów poznanych podczas poprzednich edycji.
Różnokolorowe kostiumy wiernie oddające te dawne, nie tylko sięgające XIX wieku, ale też czasów Azteków, często oryginalne instrumenty dawne. Eurofolkowa fiesta trwa na dobre. Wszyscy uczestnicy festiwalu prezentują to, co w ich tradycji i kulturze ludowej jest najcenniejsze i najpiękniejsze. Tańczą boso (Ghana, Meksyk), w butach z ostrogami (Chile), kierpcach, skarpetkach (Macedonia) i różnorodnych bucikach. Wystukują rytmy tak, że "trzęsie się ziemia", a pot spływa po plecach i twarzy. Są również subtelne układy baletowe.
Taniec jest szczególnym środkiem wyrazu ludzkich uczuć i emocji i ekspresji artystycznej. Towarzyszy mu niezwykle radosny uśmiech. Poznajemy tańce wielu narodów - obrzędowe i tradycyjne, od białoruskiej polki, poprzez węgierskie czardasze, stylizowane tańce ludowe Tajwanu, tańce typu "toreador i byk" do tańców afrykańskich boboboo i osa. Tańce są przede wszystkim dynamiczne, ze stepowaniem i przytupem. Niejednokrotnie w trakcie tańca wykorzystywane są atrybuty: maczety i ogień (Meksyk), miecze (Tajwan), szczotka (Chile), przetak (Białoruś), wstążki i chusty różnego rodzaju oraz "bączki" (Tajwan).
Znakomicie wypadają także kapele, których członkowie grają na znanych i nieznanych nam instrumentach. Muzyka ludowa to znaczący element tradycji i Kultury. Od charakterystycznych dla Meksyku mariachi, którzy mają w swoim składzie skrzypce, różnego rodzaje gitary, mandoliny i trąbki po afrykańskie bębny, białoruskie cymbały, piszczałki, tamburyn oraz chińskie flety i skrzypce.
Wspólnym mianownikiem zespołów jest profesjonalizm i ambicja. Każdy z zespołów pragnie wypaść jak najlepiej. Najpiękniej jak potrafią tańczą i śpiewają. Przygotowywali się do festiwalu od długiego czasu. Nie mogą zmarnować takiej wspaniałej okazji prezentacji nie tylko swoich umiejętności ale swojej kultury i tradycji. Są przecież ambasadorami własnych krajów. Poza tym, kochają taniec ludowy. Wyjazd na Eurofolk to nie tylko przygotowania, nie tylko długa podróż, w przypadku Tajwanu trwająca 24 godziny lotu samolotem. To często prywatne finanse i nawet kredyt aby przyjechać do Polski i pokazać się na Eurofolku w Zamościu.
Uczestnicy tradycyjnie spotkali się również z Marcinem Zamoyskim, Prezydentem Zamościa, który patronatem honorowym objął XIII edycję MFF Eurofolk. Organizatorzy postarali się także aby jak co roku goście Eurofolku mogli poznać nasze miasto. Jak podkreślają kierownicy zespołów - Zamość jest przepiękny. Zauroczyła ich architektura, klimat miasta i Rynek Wielki jako znakomita sceneria dla ich występów, nie tylko popołudniowych, również wieczornych w ramach eurofolkowych zabaw.
Jak co roku ważny jest dla uczestników festiwalu barwny korowód ulicami Zamościa. To pierwsza okazja do prezentacji, to świetna okazja aby zachęcić mieszkańców Zamościa do przyjścia na koncerty festiwalowe. Pierwszy koncert to nie lada wyzwanie aby pozyskać sympatię publiczności. Szybko przekonują się, że wierna zamojska publiczność potrafi docenić występy i kunszt tańca. Sympatia widzów dla członków zespołów czytelna jest od pierwszego koncertu. Brawa na wejście, brawa podczas znakomitych, wprost mistrzowskich pokazów. Uwagę publiczności najbardziej przyciągają najmłodsi wykonawcy - zespół z Ghany i Tajwanu. Po pierwsze to totalna egzotyka, po drugie - pasja i prezentowane umiejętności taneczne są na najwyższym poziomie. Poza tym - dzieci i młodzież są niezwykle wdzięczne, czarujące i oddane swoim występom.
Toteż może być tylko jedna ocena zamojskiej publiczności i organizatorów Eurofolku - najwyższa. W rozmowach kierownicy zespołów podkreślają serdeczność, życzliwość i ogromną sympatię z jaką spotykają się ze strony mieszkańców Zamościa. Nie dziwi więc pozowanie tancerzy do setek zdjęć. Ta wspaniała przygoda z Eurofolkiem to sens życia. To pamiątka na lata. Dla Meksykanów i Chilijczyków to wizyta w kraju, w którym na świat przyszedł Jan Paweł II. Dla Tajwańczyków, w większości muzyków - to kraj Fryderyka Chopina, którego muzykę znają i grają. Dla jednego z najlepszych na Białorusi zespołów to wizytą "zza miedzą", gdzie czują się tak dobrze, jak gdyby byli w domu.
Okazuje się zatem, że folklor to wartość ponad granicami i podziałami. I nie ma nawet znaczenia czy znamy język kraju, który prezentuje się na scenie. Taniec i muzyka to uniwersalny język. I nie potrzebuje tłumacza. Wystarczy słoneczna pogoda, wygodna scena i publiczność, która ceni sobie kulturę i tradycję oraz pasję tych, którzy poświęcają swój czas i pieniądze aby spełniać swoje marzenia.
Nie mam wątpliwości, że organizatorzy XIII Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego - Stowarzyszenie Przyjaciół Ludowego Zespołu Pieśni i Tańca Zamojszczyzna, Zamojski Dom Kultury oraz Zespół Pieśni i Tańca Zamojszczyzna wykonali, po raz kolejny, znakomitą pracę aby wydarzenie tej rangi mogło odbyć się w Zamościu. Dodam, że Międzynarodowa Rada Stowarzyszeń Folklorystycznych, Festiwali i Sztuki Ludowej (CIOF) odznaczyła ZPiT Zamojszczyznę oraz jego kierownika artystycznego Jolantę Kalinowską-Obst srebrną odznaką za zasługi na rzecz kultywowania tradycji ludowych. Aktu dekoracji dokonał Jerzy Chmiel z Polskiej Sekcji CIOF. Jak mogłam się zorientować, nie wszystkie kraje przykładają tak dużą wagę do zachowania tradycji i Kultury ludowej. Rozmówcy z kilku krajów podkreślali, że o takim festiwalu jak w Zamościu mogą tylko pomarzyć z uwagi na brak przyzwolenia, wsparcia władz i braku środków na ich realizację, chociaż tak bardzo kochają folklor swojego kraju.
Co opowiedzieli o sobie, zespole i kulturze kraju kierownicy zespołów, już w kolejnych artykułach.
Portal Zamość onLine jest patronem medialnymXIII Międzynarodowego Festiwalu Folklorystycznego "Eurofolk - Zamość 2014" autor / źródło: Teresa Madej
dodano: 2014-07-21 przeczytano: 13086 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|
