Z Winnicy Czarnowoda do Skarbca Wina

Czarnowoda, gdzie diabeł mówi dobranoc, prawie na końcu świata, miejsce zagubione wśród wzgórz i lasów Roztocza leży koło Adamowa. Znajdująca się tu Winnica Czarnowoda należy do największych na Roztoczańskim Szlaku Winnic. Ostatnio wino "Czarnowoda" rocznik 2013 trafiło do Skarbca Wina.

Po prezentacjach wina świata, właściciele restauracji Skarbiec Wina - Ewa i Sylwester Kruk - postanowili zaprezentować swoim gościom Cabernet z Roztocza Środkowego, w myśl zasady: "cudze chwalicie, swego nie znacie".

Do Czarnowody, właściciele winnicy przybyli kilka lat temu z Warszawy i tu na odludziu, odkryli swój skrawek nieba. - Wcześniej wybór padł na Bieszczady, ale tam zrobiło się już tłoczno - mówi Marcin Piotrowski, właściciel winnicy. Podczas prezentacji wina Czarnowoda i kuchni regionalnej w restauracji Skarbiec Wina opowiedział swoją historię oraz skąd się bierze wino, w jakich warunkach rośnie i dojrzewa. Swoją opowieść o winie z Roztocza zobrazował prezentacją multimedialną, której towarzyszyła degustacja trzech rodzajów win z Czarnowody: białego, różowego i czerwonego.

W zakupionym gospodarstwie Państwo Piotrowscy zastali owocowy sad, a w nim 50-letnie jabłonie i grusze, z odmianami dorodnych kaszteli, szarych i złotych renet i malinówek jakich już się nie spotyka. Za sadem znajdują się górne winnice, założone siedem lat temu, prowadzone w systemie "Y", w którym wieloletnią łozę podnosi się na co najmniej metr nad ziemią aby ją ochronić przed wiosennymi przymrozkami, które są dla nich groźne. W tego typu winnicach łodygi rozkładają się na dwie strony i mają pełny dostęp do słońca.

Jak dodaje Marcin Piotrowski - zgodnie z tym co jest napisane w książkach o zakładaniu winnic, zakłada się je dla swoich dzieci bądź wnuków. Jest to proces długi, ale przyjemny, a winoroślą są roślinkami, które szybko rosną. Korzenie winorośli mają nawet dwa metry długości. Zanim jednak znajdą swoje miejsce, właściciele przez dwa, trzy lata obcinają kwiaty, obcinają zawiązki owoców aby roślina się wzmocniła. Po kilku latach, nawet pięciu, jak łozy wieloletnie zaczną grubieć - to oznacza, że jest dobrze, bo trzeba wiedzie, że winoroślą są roślinami chimerycznymi, w jednym miejscu rosną dobrze, w innym źle. Odmiany należy dobierać, więc czas tworzenia winnicy jest bardzo długi.

W górnych winnicach Czarnowody są dwa poletka. Na jednym rośnie tylko odmiana czerwona, na drugim szczepy białe. Wszystkie krzewy winorośli należą do szczepów szlachetnych Vitis Vinifera. Podczas zakładania winnicy, na 2 ha posadzono 6700 sztuk krzaczków siedemnastu odmian deserowych i przemysłowych na wino. Deserowe tym się różnią od przemysłowych, że mają większe kulki owoców i więcej miąższu, cukru tyle samo, ale są bardziej aromatyczne.

- Nie robimy win konkretnych, z konkretnych odmian. Jednym powodem jest to, że gdybyśmy wzięli dobre Cabernet, które jest robione od 300-400 lat, to go nie prześcigniemy. W związku z tym, próbować kogoś dogonić czy powtarzać - to nie jest łatwo i tego się nie dokona. W związku z tym białe wina kupażujemy razem, czerwone także. Do różowego dobieramy parę konkretnych odmian. W 2013 r. wyszło nam bardzo dobre, bardzo aromatyczne. Chcieliśmy to powtórzyć w 2014 - ale wyszło już inne. Nie da się powtórzyć wina, każdy rok jest inny bo inna jest ilość słońca, wody i wtedy jest inny smak - podkreślił Marcin Piotrowski.

To co próbują właściciele winnicy uzyskać to zachować aromat wina, minimalnie używając chemii podczas oprysków przeciwko chorobom grzybowym winorośli ponieważ tego nie da się uniknąć. Jeśli chodzi o owady i insekty to strażnikami są ptaki, które w sezonie bardzo Państwu Piotrowskim pomagają. Dwa osobniki jastrzębia Harrisa sprowadzone z Belgii, Katarzyna Wielka i Napoleonem skutecznie strzegą nieba nad winnicą. Ułożone są przez właściciela do dwukrotnego w ciągu dnia zaznaczenia swego terytorium. Spisują się należycie, a ponadto, są na swoim wikcie.

Kiedy owoce już dojrzewają i zbliża się czas winobrania należy owoce zebrać jednego dnia i jeszcze tego samego dnia winogrona trafiają do zbiorników i są przetwarzane. W tym leży sekret dobrego aromatu, który gdyby nastąpiła zwłoka były już nie taki sam, nie byłby taki dobry. Właściciele winnicy nie filtrują swojego wina, uznając proces filtracji za etap uszczuplający bukiet zapachowy i smakowy. Wymaga to dłuższego procesu produkcji wina, ale zapewnia jego naturalność i zachowanie bogactwa smakowo-zapachowego. Również go nie dosładzają, ani nie dokwaszają. Są to wina sklarowane fermentacją naturalną, czyli opad-przetaczanie, opad-przetaczanie. To proces żmudny i praktycznie trwa całą zimę, ale przez to nic nie zostaje w filtrach, ani z zapachu, ani ze smaku. Producenci wina "Czarnowoda" starają się zamknąć w butelkach to, co najlepsze.

I tak, dzięki marzeniu, jakim była chęć Marcina Piotrowskiego przejechania się po własnej winnicy własnym koniem - wcześniej jeździł koniem po winnicy we Francji - powstała, na nasłonecznionych południowych stokach Roztocza środkowego w obszarze "Natura 2000", Winnica Czarnowoda, całkiem niedaleko Zamościa. Trzeba przyznać, że już sama nazwa wina - "Czarnowoda" daje mu całkiem dobrą rekomendację.

Po latach prób i zmagań Winnica Czarnowoda uzyskała pozwolenie na sprzedaż swojego wina. Wymagało to kolejnego wysiłku jakim było załatwianie związanych z tym formalności, przy których założenie winnicy, przypilnowanie zbiorów i zrobienie dobrego wina to czysta przyjemność. Winnica nie jest jeszcze dochodowym biznesem, jest raczej sposobem na życie. Jak powiedziała współwłaścicielka winnicy pani Sylwia, na Zamojszczyźnie są tez inni producenci wina. Aby zrobić z wina produkt regionalny musi być jeszcze jeden producent, ale nikt się na to nie decyduje.

Podane tego wieczoru trzy rodzaje wina z Czarnowody smakowały wybornie. Podano wino białe, różowe i czerwone. Charakteryzowały się bogatym aromatem i niepowtarzalnym, przypominającym słoneczną Toskanię, smakiem. Jak podkreślano, trunek ma smak taki, jaki mieć powinien, czyli młodego wina. W butelce można było znaleźć różnorodność smaku, co dodatkowo potęgowało aromat i dawało świeżości produkowanemu nie tylko z nagrzanych słońcem Roztocza winogron, ale przede wszystkim z pasji do życia w harmonii z naturą.

Największe zainteresowanie koneserów budziło wino czerwone. Do wina z Winnicy Czarnowoda - szef kuchni restauracji Skarbiec Wina podał znakomite potrawy regionalne kuchni polskiej: zupę grzybową z makaronem orkiszowym, do wyboru - roladę z gęsi lub zrazy wołowe z tarciuchem oraz buraczki, a na deser "pleśniaka" - ciasto ze śliwkami, potrawy, dla których warto zrezygnować z diety, a może nawet... przejechać kawał świata.

Zobacz podobne:
     Indyjskie wino i piekielnie pikantne smaki w "Skarbcu Wina" / 2020-02-23
     Z zamojskiej winnicy w zamojskiej piwnicy. O tradycjach winiarskich w regionie zamojskim / 2020-02-05
     "Mała Toskania". O winnicach Roztocza w "Skarbcu Wina" / 2020-02-05
     Winne cuda z Sardynii w Skarbcu Wina / 2018-12-09
     Folkowa zabawa z zespołem Koromysło / 2018-02-01
     Koszernie w Skarbcu Wina / 2016-02-11
     "Niebiańskie połączenia" w Skarbcu Wina / 2016-01-21
     Argentyńskie tango z winem w Skarbcu / 2014-01-27
     Szaleństwa Sylwestrowej Nocy w Restauracji Nowe Miasto / 2013-11-27
     Winne Andrzejki w Skarbcu Wina / 2013-11-18
     Beaujolais, festiwal młodego francuskiego wina / 2013-11-14
     Festiwal młodego, włoskiego wina NOVELLO 2013 / 2013-11-04
     Nowy Świat w "Skarbcu Wina" / 2013-10-29
     Wina i potrawy chilijskie w Skarbcu Wina / 2013-10-21
     "Krew Jowisza" w Skarbcu Wina / 2013-10-16
     Jeśli dziś czwartek- to jesteśmy w Hiszpanii! Degustacja w Skarbcu / 2013-09-23
     Światowy Dzień Czekolady w Skarbcu Wina / 2013-04-06
     Dekalog współczesnej kobiety w Skarbcu Wina / 2013-03-10
     Miłość ci wszystko wybaczy... w Skarbcu Wina / 2013-02-11
     Największe przeboje w Skarbcu Wina / 2013-02-06

Warto przeczytać:

[do góry]