|
W Zamościu bez niespodzianek. Hetman - KSZO 1:0W 5 pierwszych kolejkach Hetman zgromadził 10 punktów, co pozwoliło mu znaleźć się na miejscu 3 w tabeli III ligi. Patrząc na przeciwników, nie były to mocne drużyny. Prawdziwym testem mocy drużyny miał być dopiero mecz 6 kolejki, w którym Hetman podejmował na własnym boisku spadkowicza z II ligi - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Po wyrównanym meczu, rozgrywanym w trudnych warunkach atmosferycznych - przy padającym deszczu Hetman pokonał KSZO 1:0. Bramkę na wagę 3 punktów zdobył w 14 minucie Daniel Onyekachi.
Już pierwsza minuta mogła dać prowadzenie zamościanom, w dobrych sytuacjach strzeleckich znaleźli się Sawa i Margol. Chwilę później Jakub Cieciura przedarł się po skrzydle pod pole karne gości, zacentrował na długi słupek, ale wbiegający w pole karne Sawa nie opanował piłki.
"Sawka" mógł zostać bohaterem spotkania w 13 minucie. Przejął piłkę na 25 metrze, minął jednego obrońcę, minął drugiego i kiedy wydawało się, że ma drogę do bramki otwartą został sfaulowany.
Do piłki podszedł Dawid Bartos - mistrz stałych fragmentów i huknął na bramkę. Rafał Kwapisz - bramkarz gości, który miał w swojej karierze epizod w Zamościu zdołał wybić piłkę przed siebie. Na taki obrót sprawy czekał Onyekachi, który jako pierwszy dopadł do piłki i zakładając Kwapiszowi "siatkę" umieścił ją w bramce.
Dwie minuty później kolejną ciekawą akcję zainicjował Bartos. Uruchomił na skrzydle Cieciurę, ten po krótkim rajdzie zdołał dośrodkować piłkę, jednak Serges Kiema, w którego kierunku piłka zmierzała nie zdołał do niej dopaść.
W 22 minucie ponownie niebezpieczna sytuacja pod bramką Kwapisza i ponownie po stałym fragmencie gry wykonywanym przez Bartosa.
Do bitej z rzutu wolnego piłki najwyżej wyskoczył Kiema, główkował, niestety niecelnie.
W bardzo dobrej sytuacji znalazł się w 35 minucie Tomasz Margol. Wyłuskał piłkę w polu karnym gości, minął bramkarza i ... strzelił obok słupka pustej bramki.
Chwile grozy zapanowały w ostatnich minutach pierwszej połowy pod bramką Marka Baranowskiego.
Najpierw Woropajew strzelił płasko po ziemi. Zmierzającą do bramki piłkę w ostatniej chwili na rzut rożny zdołał wybić zamojski bramkarz.
Po rzucie rożnym piłka trafiła na długi słupek na głowę jednego z zawodników gości, ten dograł na drugi słupek do Kanarskiego. Kanarski głową strzelił z najbliższej odległości, ale "Baranek" był na posterunku.
Drugą połowę Hetman rozpoczął od dobrej akcji. Margol ładnie dograł na 20 metr do Kasperka, ten strzelił mocno - odbita piłka od pleców jednego z obrońców minęła światło bramki.
W odpowiedzi goście dwukrotnie strzelali na bramkę Baranowskiego. Najpierw silny strzał z 30 metrów wybronił zamojski bramkarz, by po chwili strzał Kotwy minimalnie minął bramkę.
Dobrą sytuację KSZO miało w 78 minucie. Po szybkiej kontrze zrobiło się niebezpiecznie pod bramką Hetmana, ale na szczęście "Baranek" zażegnał niebezpieczeństwu.
W końcówce spotkania goście postawili wszystko na jedną kartę, zamknęli zamościan na własnej połowie, jednak ich ataki były mało skuteczne. Hetman umiejętnie się bronił i jak się nadarzała okazja wyprowadzał kontrataki.
Wynik do końca nie uległ zmianie. Hetman o tę jedną bramkę był lepszy i 3 punkty pozostały w Zamościu.
W kolejnym meczu na pewno nie zagra Kiema, który dzisiaj zobaczył 4 żółtą kartkę. Pod znakiem zapytania jest tez występ drugiego środkowego pomocnika - Przemka Kity, który zszedł z boiska z kontuzją kolana.
Na bóle kręgosłupa w przerwie meczu narzekał też Onyekachi.
W 7 kolejce spotkań III ligi Hetman wyjeżdża do Brzeska, gdzie zmierzy się z miejscowym Okocimskim. Mecz odbędzie się w najbliższą niedzielę (9 września, godz. 17.00)
Hetman - KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 1 : 0 (1:0)
Bramki: Onyekachi (14 min)
Hetman: Baranowski - Sękowski, Tomasik, Wachowicz, Bartos, Cieciura, Kiema, Kita (23 Kasperek), Margol, Sawa (86 Jaworski), Onyekachi (46 Osuch, 90 Łuczywek).
KSZO: Kwapisz - Franczak, Kanarski, Pietrzak, Pawłowski, Sobczyński, Kotwa, Mikołajek, Matuszczyk, Woropajew, Żelazowski
Po meczu powiedzieli:
Janusz Jojko - trener KSZO: Było to dobre widowisko, dużo akcji, dużo sytuacji podbramkowych. Graliśmy dzisiaj piłką, stworzyliśmy kilka sytuacji, ale nie wykorzystaliśmy
ich. W ostatnich meczach strzelaliśmy dużo bramek ze stałych fragmentów gry, dzisiaj się to nie udało. W polu karnym moi zawodnicy byli dobrze kryci przez zawodników Hetmana.
Przemysław Cecherz - trener Hetmana: Mówiłem przed meczem, że obiecuję dobre widowisko i nie myliłem się. Dzisiaj drużyna KSZO dużo grała piłką, duża wymienność w grze między obrońcami i bocznymi pomocnikami, duża ruchliwość napastników. Duża kultura gry. My mieliśmy tę przewagę, że widzieliśmy jak grają u siebie. Wiedzieliśmy co jest charakterystyczne w ich grze i postanowiliśmy temu zapobiec. To się nam udało, bo strzeliliśmy bramkę. Nie ukrywam, że po jakimś tam błędzie bramkarza.
Wygraliśmy dzisiaj z zespołem, który pod względem umiejętności indywidualnych był zespołem lepszym. Każdy z piłkarzy KSZO ma wysokie umiejętności indywidualne. Temu było bardzo ciężko zapobiec. Postawiliśmy na agresywny pressing w środku pola, na grę do końca i przyniosło nam to efekt. autor / źródło: wald dodano: 2007-09-06 przeczytano: 3117 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|