www.zamosconline.pl - Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu
Zamość i Roztocze - redakcja Zamość i Roztocze - formularz kontaktowy Zamość i Roztocze - linkownia stron Zamość i Roztocze - komentarze internautów Zamość i Roztocze - reklama Zamość i Roztocze - galeria foto
Redakcja Kontakt Polecamy Komentarze Reklama Fotogaleria
Witaj w środę, 24 kwietnia 2024, w 115 dniu roku. Pamiętaj o życzeniach dla: Horacego, Fidelisa, Egberta, Fidelii, Grzegorza.
Kwietniowe przysłowia: Śnieg kwietniowy - trawie i koniowi zdrowy. [...]

Turystyka: Noclegi, Jedzenie, Kluby i dyskoteki, Komunikacja, Biura podróży Rozrywka: Częst. radiowe, Program TV, Kina, Tapety, e-Kartki, Puzle, Forum Służba zdrowia: Apteki, Przychodnie, Stomatologia Pozostałe: Kościoły, Bankomaty, Samorządy, Szkoły, Alfabet Twórców Zamojskich

www.zamosconline.pl Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu


\Home > Kultura


- - - - POLECAMY - - - -




"Kalinowe" piosenki Barbary Rabiegi

Z okazji popularnych imienin Barbary, Barbara Rabiega wystąpiła w recitalu "Kalinowo" w Morandówce, z towarzyszeniem Krzysztofa Stopy - piano i Piotra Trojanowskiego - klarnet. Solistka zinterpretowała piosenki śpiewane przez Boską Kalinę Jędrusik m. in. w Kabarecie Starszych Panów (3.12.).

Kalina Jędrusik, po której piosenki sięgnęła Barbara Rabiega, to znakomita polska aktorka, piosenkarka kabaretowa i filmowa. Adam Hanuszkiewicz nazywał ją "świętym Franciszkiem w spódnicy", choć może nie było tego po niej widać. Dla wielu była zjawiskiem zarówno artystycznym jak i społecznym. Posiadaczka jedynego w swoim rodzaju niezapomnianego tembr głosu... "kalinowego", potrafiła nim zaczarować każdego słuchacza. Kolejny jej atut to fakt, że śpiewała tylko piosenki o miłości. A któż ich nie lubi słuchać? Poza tym, była piękną kobietą, taką polską Marilyn Monroe, a może Janis Joplin, taką trochę "tajemniczą dziewczyną (damą) z piosenką".



Barbara Rabiega zaśpiewała "kalinowe" piosenki, które nabrały już szlachetnej patyny. Są owocem współpracy Kaliny Jędrusik z panami: Jerzym Wasowskim i Jeremim Przyborą, którzy otworzyli przed nią nowy artystyczny wymiar dla jej niepowtarzalnej osobowości na estradzie i na szklanym ekranie, gdzie prezentowała wykonania pełne ekspresji i niezmiernie emocjonalne. Świetnie operowała głosem przyciszonym, zmysłowym, jakby wprost do ucha, a każdy myślał, że to dla niego śpiewa.

Pierwszą piosenką której mogliśmy wysłuchać w wykonaniu utalentowanej solistki Kameralnego Zespołu Wokalnego Orkiestry Symfonicznej im. K. Namysłowskiego w Zamościu i instruktora wokalnego w Zespole Pieśni i Tańca "Zamojszczyzna" oraz muzyków: Piotra Stopy - dyrektora Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Zamościu oraz Piotra Trojanowskiego, klarnecisty Orkiestry Symfonicznej im. K. Namysłowskiego - była piosenka "Nie pożałuje pan".

Barbara Rabiega nie tylko urzekała słuchaczy wykonaniem recitalu, ale również przywołała wspomnienie Kaliny Jędrusik w opowieściach jej współczesnych. -Kalina to przepiękny głos, o szlachetnym macie z mgiełką tajemniczości. Jej ogromna muzykalność i znakomite aktorstwo idealnie odpowiadało naszym wyobrażeniom tej postaci w Kabarecie Starszych Panów. To miała być w zamyśle tajemnicza dziewczyna z piosenką, pojawiająca się w programie i znikająca jak mgiełka. I tak się właśnie stało - mówił Jeremi Przybora.

Kolejne piosenki to "Zmierzch" i "W kawiarence Sułtan, przed panią róża żółta". - Kalina zaśpiewała ją bardzo romantycznie, bardzo nostalgicznie. Była bardzo uduchowioną osobą w ogóle i większość swoich piosenek śpiewała w takim klimacie. Agnieszka Osiecka słuchając tej piosenki zastanawiała się skąd w Kalinie tyle czystego liryzmu, tyle takiego uduchowienia, kiedy znając Kalinę prywatnie miała ją za osobę z wielkim poczuciem humoru. Było w niej dużo żartu, dużo błazenady, która była ostra. Kalina Jędrusik potrafiła zażartować z siebie, ale także z innych. Przede wszystkim jednak - lubiła prowokować . Uwielbiała głębokie dekolty. Panie jej zdecydowanie nie lubiły, panów - miała Kalina u stóp - wspominała Barbara Rabiega dla złapania oddechu, a już za chwilę śpiewała dla tłumnie zgromadzonej publiczności - "O Romeo, czy jesteś na dole".



- Kalina Jędrusik mówiła, że uprawia piosenkę kabaretową. "Tak ją nazywam, bo nie wiem czy piosenka aktorska to dobre określenie. To raczej niezręczny skrót myślowy, ponieważ nie ma piosenek aktorskich i nieaktorskich. Każda piosenka musi być wykonana w sposób komunikatywny. Najważniejszy dla Kaliny był tekst, muzyka była troszkę dalej, dlatego swoje piosenki wykonywała trochę jak etiudy aktorskie przy pomocy muzyki. Mogliśmy także wysłuchać - pasującej do aury za oknami "Morandówki" - lirycznej piosenki "Ciepła wdówka na zimę", piękne wykonanie, piękna piosenka, właściwa na jesienno-melancholijny czas przy kominku.

Barbara Rabiega uraczyła nas także wykonaniem przepięknej piosenki "Droga do ciebie" . Następnie wysłuchaliśmy piosenki "Kalinowe serce", jednej z ulubionych Kaliny Jędrusik i piosenki, która "dała" tytuł dla recitalu. jak powiedziała zamojska wokalistka - została zaproponowana Kalinie przez Jerzego Wasowskiego. Artystka zaśpiewała ją z wielką radością, bo piosenka dostosowana była do jej emploi, idealnie mieściła się w charakterze pierwszej piosenki zaśpiewanej przez Kalinę - "Pierwszy bal". Leciutka, poetycka, "walczykowata", tak za mgłą, a zarazem - jak powiedziała Kalina - w stylu moich "starszopanowych" szeptanych ballad i bluesów. Przepiękną piosenkę znakomicie zaśpiewała Barbara Rabiega z akompaniamentem panów Piotrów. W jej powtórce zadebiutowała publiczność zgromadzona w Piwnicy "Moranda".

-Agnieszka Osiecka, która nazwała Kalinę "pierwszą polską seksbombą", pozazdrościła Starszym Panom - a było kogo i czego zazdrościć. Że taka indywidualność jak Kalina Jędrusik śpiewa tylko ich piosenki. Postanowiła zaprosić Kalinę do swego projektu, czyli do Radiowego Studia Piosenki. Zaproponowała jej zaśpiewanie piosenki "Okularnicy", ale Kalina odrzekła, że nie będzie śpiewała takich piosenek. On śpiewa tylko i wyłącznie piosenki o miłości. Stało się jednak inaczej. W 1964 r. Kalina nawiązała współpracę z owym studiem i zaśpiewała piosenkę "Z kim tak ci będzie źle jak ze mną". Tą piosenką zdobyła nagrodę dla Radiowego Studia Piosenki. Tuż przed występem Kalina Jędrusik zamieniła kilka słów z Wojciechem Młynarskim. Zarzekała się wówczas, że absolutnie nie wypowie pewnych słów tej piosenki. Chodziło o słowa: "Kro będzie zdrowie miał i nerwy na takie ścierwo jak ty". Bo jak taka dama jak Kalina Jędrusik może wymówić słowo "ścierwo"? I śpiewając piosenkę tego słowa nie użyła. Zdziwiony Wojciech Młynarski zauważył, że nawet wielka dama, jeśli jest bardzo zdenerwowana to potrafi używać gorszych słów. Kalina Jędrusik odpowiedziała Agnieszce Osieckiej: - No widzisz, jak ten - tu padło brzydkie słowo - nic nie rozumie! - opowiadała Barbara Rabiega. należy dodać, że tajemnicą poliszynela było, że Kalina klęła mocno i namiętnie, tak jak żyła.

Potem przydarzyły się nam kolejne piosenki, jedna spokojna - "Nie budźcie mnie" - tu można było nawet się rozmarzyć, i druga pt. "Dla ciebie jestem sobą".

Jak przypomniała Barbara Rabiega - w tamtych latach Komitet ds. Radia i Telewizji jeszcze nie skąpił pieniędzy na rozrywkę. Postanowiono przypomnieć telewidzom Kabaret Starszych Panów, a nawet zrobić nowe nagrania. Kalina Jędrusik była bardzo ucieszona z tego powodu. Pomyślała, że fajnie będzie jej wykonywać te stare piosenki, już jako dojrzałej kobiecie. Pierwszą piosenka, jaką miała wykonać było "Nie odchodź". Wszyscy byli ciekawi efektu, ale wyszło tak sobie - bardzo pompatycznie, bardzo bogato i mało było "biało-czarno", bez dawnego uroku i wdzięku "Kabaretu Starszych Panów". Kalina się tym nie zraziła i nagrała jeszcze kilka piosenek do nowo powołanego przez Przyborę "Kabaretu Jeszcze Starszych Panów". Dla zamojskich słuchaczy pani Barbara zinterpretowała doskonałą, mocno liryczną piosenkę "Nie odchodź"



Zanim wysłuchaliśmy piosenki "Stacyjka Zdrój", wokalistka i zarazem prowadząca koncert - opowiedziała o popularnych w latach 60. i 80. chałturach, czyli o składankach orkiestrowych, kiedy to zbierała się grupa artystów i objeżdżała małe miasteczka w całej Polsce. Chałtury były dobrze płatne. Kalina Jędrusik również uczestniczyła w takich wystepach, chociaż jej program był niszowy. Na jednej z takich chałtur w domu kultury okazało się, że ponad połowa artystów jest niedysponowana i nie wystąpi. Kalina wykonała dwie piosenki, ktoś opowiedział żart, ale to było za mało. Dla ratowania sytuacji artystka zgodziła się kontynuować występ, co oprotestował pianista, bo nie było żadnej próby. Kalina zaśpiewała, brawa były słabe, co skwitowała słowami: -Proszę Państwa, mam fantastyczny program, wszystko świetnie potrafię. Skoro Państwu tak się podoba, to ja będę nadal śpiewała. Na ten anons, z końca sali dobiegł okrzyk - "O, Jezu!". Kalina się nie zniechęciła i dalej śpiewała swoją niepowtarzalną barwą głosu nostalgiczne piosenki, których już dzisiaj nikt nie napisze.

W trakcie krótkiej przerwy, gospodyni "Morandówki" Małgorzata Ryczek wręczyła drobne upominki paniom Barbarom. Imienniczkom solistka dedykowała przeuroczą, liryczną "Stacyjkę Zdrój". Dopełniała recital z repertuaru Kaliny Jędrusik piosenką "I wciąż się na coś czeka" z tekstem Jerzego Jurandota. Pomimo pewnej nieśmiałości - Barbara Rabiega wraz z muzykami wykonała kultową piosenkę Kaliny Jędrusik - "Bo we mnie jest seks", doskonale przyjętą przez publiczność.

Już na bis - wspólnie - znakomita solistka i wspaniali zamojscy muzycy oraz sympatyczni słuchacze zaśpiewali niezwykłą, przeuroczą, refleksyjną piosenkę "Pamiętajcie o ogrodach" Jonasza Kofty, twórcy wielkich przebojów, której wykonanie zyskało aplauz. Grudniowy wieczór w "Piwnicy Moranda" zakończył wyjątkowy popis klarnecisty Orkiestry Symfonicznej im. Karola Namysłowskiego - Piotra Trojanowskiego, który zagrał na pile muzycznej "Miłość ci wszystko wybaczy". Jakby tego było mało, zagrał także na dwóch fletach jednocześnie, najpierw tradycyjnie - ustami, a potem ... nosem.

Wspaniały recital "Kalinowo" z okazji imprezy "Barbary w Morandówce" to zasługa pięknych piosenek z liryczną zadumą, które się nie starzeją "Jesiennej dziewczyny, niezamiennej już na nic", znakomitego głosu Barbary Rabiegi, doskonałych muzyków Piotra Stopy i Piotra Trojanowskiego oraz świetnej atmosfery, jaka wykreowała się w zabytkowej kamienicy Morandowskiej. Zachwycona nostalgicznym i wzruszającym występem publiczność zgotowała wykonawcom owacyjne podziękowanie.


autor / źródło: Teresa Madej, fot. Mirosław Chmiel
dodano: 2016-12-11 przeczytano: 4181 razy.



Zobacz podobne:
     Jej Portret, czyli benefis Barbary Rabiegi / 2016-06-10

Warto przeczytać:









- - - - POLECAMY - - - -




Zamość i Roztocze - wiadomości z regionu - Twoje źródło informacji

Wykorzystanie materiałów (tekstów, zdjęć) zamieszczonych na stronach www.zamosconline.pl wymaga zgody redakcji portalu!

Domeny na sprzedaż: krasnobrod.net, wdzydze.net, borsk.net, kredki.com, ciuchland.pl, bobasy.net, naRoztocze.pl, dzieraznia.pl
Projektowanie stron internetowych, kontakt: www.vdm.pl, tel. 604 54 80 50, biuro@vdm.pl
Startuj z nami   Dodaj do ulubionych
Copyright © 2006 by Zamość onLine All rights reserved.        Polityka prywatności i RODO Val de Mar Systemy Komputerowe --> strony internetowe, hosting, programowanie, bazy danych, edukacja, internet