|
Hetman to jest potęga, Hetman najlepszy jestTak często śpiewają zamojscy kibice, bez względu na aktualne dokonania ich ulubieńców. Właśnie zakończyła się runda jesienna sezonu 2007/2008, w której Hetman zgromadził 30 punktów w 16 meczach, co pozwoliło zakończyć półmetek rozgrywek na wysokim 3 miejscu ze stratą 1 punktu do lidera.
Są więc podstawy ku temu, by użyte w tytule słowa uważać za prawdziwe. Oczywiście w odniesieniu do Lubelszczyzny. Zamościanie zaprezentowali się najlepiej z 4 występujących w IV grupie III ligi drużyn z województwa lubelskiego.
W dzisiejszym meczu pokonali najsłabiej spisującą się drużynę z regionu - biłgorajską Ładę.
Trzecioligowe derby Zamojszczyzny zgromadziły na stadionie około trzech i pół tysiąca kibiców, którzy nie patrząc na niesprzyjające warunki atmosferyczne przyszli kibicować swojej drużynie. Opłaciło się. W prestiżowym meczu - wszak walka była o tytuł najlepszej drużyny Zamojszczyzny - o tę jedną bramkę lepsi byli gospodarze. Choć trzeba przyznać, że zwycięstwo wcale nie przyszło łatwo.
O pierwszej połowie właściwie nie ma co pisać. Po prostu odbyła się. Żadna z drużyn nie wypracowała sobie sytuacji strzeleckich. Łada zagrała bardzo defensywnie, a Hetman nie miał sposobu na grę. Owszem, widoczna była przewaga miejscowych, co z tego jeśli z niej nic nie wynikało.
Nie wiem jakie słowa padły w szatni. Co trener Cecherz powiedział swoim podopiecznym, że po przerwie wyszła na boisko zupełnie inna drużyna? Tego się pewnie nie dowiemy. Najważniejsze, że w końcu zaczęła się gra.
W 49 minucie bliski zdobycia bramki był Tomasz Margol. Minął dwóch obrońców i strzelił na bramkę Fokina, niestety niecelnie.
Trzy minuty później przypomniał o sobie - bardzo statyczny w I połowie - Daniel Onyekachi. Przedarł się z piłką po skrzydle pod linię końcową boiska, odegrał do środka do Jakuba Cieciury, który wycofał piłkę do wbiegającego w pole karne Tomasza Łuczywka. Łuczywek strzelił w krótki róg, ale bramkarz gości zdołał wybić piłkę. Wybicie było tak niefortunne, że trafiło ponownie do Łuczywka i dobitka, tym razem głową okazała się już skuteczna.
Od 53 minuty Hetman prowadził 1:0.
Po stracie bramki Łada zaczęła grać bardziej ofensywnie i mecz ku uciesze zziębniętej publiczności się ożywił. Obie drużyny próbowały zmienić rezultat, ale sytuacji z których mogły paść bramki było jak na lekarstwo.
Hetman jeszcze dwukrotnie mógł pokusić się o podwyższenie wyniku.
W 63 minucie Margol dostał dokładnie podanie i będąc w polu karnym strzelił obok słupka.
Kwadrans później w doskonałej sytuacji znalazł się Kamil Sawa. Niepilnowany strzelił głową, ale piłka przeszła ponad poprzeczką.
Łada praktycznie tylko raz - za sprawą Białka - zagroziła bramce, której strzegł Marek Baranowski.
Hetman Zamość - Łada Biłgoraj 1 : 0 (0:0)
Bramki: Łuczywek (56 min)
Żółte kartki: Wachowicz, Kiema, Bartos (Hetman) oraz Grzegorczyk, Muszyński, Sadowski (Łada)
Sędziował: Michał Zając (Śląski ZPN)
Widzów: 3500 (w tym ok. 200 z Biłgoraja)
Hetman: Baranowski - Sękowski, Tomasik, Wachowicz, Pastuszka - Cieciura (90 Jaworski), Kiema, Margol, Bartos, Łuczywek (90 Turczyn) - Onyekachi (73 Sawa)
Łada: Fokin - Skrzypek, Grzegorczyk, Rutkowski, Sawczuk, Muszyński, Fulara, Farotimi, Białek, Sadowski, Zarczuk
autor / źródło: wald dodano: 2007-11-11 przeczytano: 11505 razy.
Zobacz podobne:
Warto przeczytać:
|
|
|
|